Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 15:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 'Zakochanie' w Nowym Testamencie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 18:29
Posty: 106
Post 'Zakochanie' w Nowym Testamencie
Naszła mnie następująca refleksja. Byc moze niedokladnie pamietam, ale zdaje mi sie, ze w NT niezwykle rzadko jest mowa o tzw. zakochaniu. Nie o miłości (która ma wiele form), ale o zakochaniu. Zazwyczaj gdy jest juz o tym rodzaju milosci mowa, jest to przyrownanie do zakochanych/narzeczonych, a nie jets to głównym tematem. To dość dziwne, zwłaszcza, że to bardzo wazny i trudny element ludzkiego życia. A moze sie myle? Moze po prostu nie pamietam stosownych fragmentów?
Jesli jednak mam racje, to ciekawe jaki jest tego powód. Byc moze taki temat w owczesnych czasach po prostu nie istniał? Macie swoje zdanie na ten temat?

_________________
"Pewnego dnia chodząc po górach, dostrzegłem z daleka bestię. Kiedy przybliżyłem się, przekonałem się, że był to człowiek. Stając przed nim zobaczyłem, że jest moim bratem!"

Opowieść tybetańska


Śr gru 27, 2006 23:37
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Biblia nie jest i nie ma być przepisem ca całokształt ludzkiego życia w każdym jego aspekcie - przynajmniej nie bezpośrednio
W Biblii są rzeczy, które mają nam bezpośrednio służyć do zbawienia


Cz gru 28, 2006 13:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49
Posty: 870
Post 
A co jest ważniejsze? Miłość czy zakochanie?

_________________
Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim
Micheasz 6:8


Cz gru 28, 2006 13:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 18:29
Posty: 106
Post 
Zdecydowanie miłość. Zgadzam się, że najważniejsze jest zbawienie. Ale chodziło mi o to, że w NT można znaleźć wskazówki nt życia doczesnego i ważnych jego apsektów (np. pouczenia jakie Jezus daje celnikom, żołnierzom). Zgadzam się, że to nie jest sprawa najważniejsza, ale postanowiłem poruszyć temat, może kogoś zaciekawi.

_________________
"Pewnego dnia chodząc po górach, dostrzegłem z daleka bestię. Kiedy przybliżyłem się, przekonałem się, że był to człowiek. Stając przed nim zobaczyłem, że jest moim bratem!"

Opowieść tybetańska


Cz gru 28, 2006 14:03
Zobacz profil
Post 
Czy zakochanie to "bardzo ważny element życia ludzkiego"? Eeee tam. To uczucie jak każde inne, należące do bardziej ogłupiających i niebezpiecznych jeśli traktuje się je zbyt serio. Dla ludzi, którzy umieją nad sobą panować może stanowić miłe połechtanie lub nawet wstęp do ciekawszej relacji. Ale nie jest ani konieczne ani wystarczające dla miłości.

Osobiście nie byłbym jakiś strasznie nieszczęśliwy, gdyby z mojego życia całkowicie wyelimonować ten element.


Pt gru 29, 2006 14:30
Post 
Zakochanie jest i być powinno I etapem do miłości. Jest fundamentem, na którym buduje się miłość. Jest czymś naturalnym. Nie wiem co miał na myśli mój przedmówca mówiąc o "panowaniu nad sobą" skoro zakochanie to nie pożądanie, owszem element ten występuje podobnie jak w miłości, ale zakochanie się to przede wszystkim uczucie do drugiej osoby. Zakochanie istniało od zawsze. I Kamyk ma rację pisząc, że w Piśmie św. chodzi przede wszystkim o ukazanie roli i znaczenia Boga w życiu każdego człowieka, w dziejach historii, o pokazanie drogi do zbawienia. Pismo św. nie jest od zajmowania się czymś tak ulotnym jak zakochanie/zauroczenie. Najważniejsza jest właśnie Miłość, która jest zdecydowanie bardziej głębsza i prawdziwsza od zakochania się, jest, można nawet rzec, prawidłowym uczuciem gdyż Miłość kocha i akceptuje 2 osobę, taką jaką jest, z jej wadami, przywarami, a także osobowością, charakterem, jej smutkami, zainteresowaniami..itp. widzi tą osobę taka jaka jest naprawdę, a zakochanie/zauroczenie to przede wszystkim zauroczenie się w jakiś wyidealizowanych cechach drugiej osobie, których czasami nie ma, jest zauroczeniem się w jakiś moich wyobrażeniach o danej osobie.


Pt gru 29, 2006 14:54
Post 
I jeszcze jedno: mój przedmówca napisał o zauroczeniu: "To uczucie jak każde inne, należące do bardziej ogłupiających i niebezpiecznych jeśli traktuje się je zbyt serio." to ciekawe jak myśli o Miłości, która m.in. ''nie zazdrości", "nie szuka poklasku", "nie pamięta złego", "nigdy nie ustaje", "nie cieszy się z niesprawiedliwości", "nie szuka swego"....
P.S.A Miłość też się traktuje serio.


Pt gru 29, 2006 14:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: 'Zakochanie' w Nowym Testamencie
Krzychu napisał(a):
Byc moze taki temat w owczesnych czasach po prostu nie istniał? Macie swoje zdanie na ten temat?
Bardzo możliwe.
Uczucie "zakochania się" nie jest uczuciem ogólnoludzkim, istnieją kultury i społeczeństwa gdzie "zakochanie się" nie jest znane. Możliwe, że wtedy i tam, również tak było.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pt gru 29, 2006 20:36
Zobacz profil
Post 
to Ja :) napisał(a):
I jeszcze jedno: mój przedmówca napisał o zauroczeniu: "To uczucie jak każde inne, należące do bardziej ogłupiających i niebezpiecznych jeśli traktuje się je zbyt serio." to ciekawe jak myśli o Miłości, która m.in. ''nie zazdrości", "nie szuka poklasku", "nie pamięta złego", "nigdy nie ustaje", "nie cieszy się z niesprawiedliwości", "nie szuka swego"....
P.S.A Miłość też się traktuje serio.

No i słusznie, że się ją traktuje serio. Właśnie z tych powodów, które wymieniłaś za św. Pawłem.

Natomiast zakochanie w odróżnieniu od miłości bezpodstawnie zazdrości, szuka uznania u drugiej osoby, jest drażliwe, zaborcze i w końcu ustaje.


Wt sty 02, 2007 14:38

Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 18:29
Posty: 106
Post 
zefciu napisał(a):
Natomiast zakochanie w odróżnieniu od miłości bezpodstawnie zazdrości, szuka uznania u drugiej osoby, jest drażliwe, zaborcze i w końcu ustaje.


Aż tak by nie demonizował (osobiście), ale jeżeli tak jest, tym bardziej powinna przed tym przestrzegać Biblia 8) Choć ja uwazam ze tka nie jest, pokazuje to byc mzoe zasadnosc tego tematu.

_________________
"Pewnego dnia chodząc po górach, dostrzegłem z daleka bestię. Kiedy przybliżyłem się, przekonałem się, że był to człowiek. Stając przed nim zobaczyłem, że jest moim bratem!"

Opowieść tybetańska


Wt sty 02, 2007 17:25
Zobacz profil
Post 
zefciu napisał(a):
to Ja :) napisał(a):
I jeszcze jedno: mój przedmówca napisał o zauroczeniu: "To uczucie jak każde inne, należące do bardziej ogłupiających i niebezpiecznych jeśli traktuje się je zbyt serio." to ciekawe jak myśli o Miłości, która m.in. ''nie zazdrości", "nie szuka poklasku", "nie pamięta złego", "nigdy nie ustaje", "nie cieszy się z niesprawiedliwości", "nie szuka swego"....
P.S.A Miłość też się traktuje serio.

No i słusznie, że się ją traktuje serio. Właśnie z tych powodów, które wymieniłaś za św. Pawłem.

Natomiast zakochanie w odróżnieniu od miłości bezpodstawnie zazdrości, szuka uznania u drugiej osoby, jest drażliwe, zaborcze i w końcu ustaje.
:o przecież wśród osób, które się kochają "prawdziwą" miłością poszukuje się uznania w jej oczach, np. jeśli żona zrobiła swemu mężowi obiad to szuka uznania z tego powodu; zakochanie nie zawsze ustaje, czasami przemienia się w miłość.


Wt sty 02, 2007 22:41
Post 
Czasami tak, a czasami nie. Poza tym nie wiem, czy się "przeradza", czy po prostu miłość pojawia się niezależnie od zakochania. Zresztą Biblia nas przestrzega choćby w kazaniu na górze.

A szukanie uznania z powodu zrobienia obiadu ma tyle wspólnego z miłością, co słoń z parapetem.


Śr sty 03, 2007 13:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31
Posty: 555
Post 
Ja tam jestem wciąż zakochana w swoim męzu i nie widzę w tym nic złego.
Zresztą z wzajemnością.


Śr sty 03, 2007 13:26
Zobacz profil
Post 
zefciu napisał:
Cytuj:
Zresztą Biblia nas przestrzega choćby w kazaniu na górze
:shock: bez komentarza, powiem tylko,że to jest naginanie Pisma św. do swoich urojeń i obaw


Śr sty 03, 2007 13:39
Post 
A jakie ja mam urojenia, obawy, albo gdzie też twierdziłem, że to złe być zakochanym we własnym małżonku? Bo znowu się czuję nadinterpretowany.


Śr sty 03, 2007 15:28
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL