Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 13:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
 Proście,a bedzie wam dane 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 04, 2007 11:35
Posty: 3
Post Proście,a bedzie wam dane
Proście, a będzie wam dane (Mk 10, 46-52)
Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: <> Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: <> Jezus przystanął i rzekł: <> I przywołali niewidomego, mówiąc mu: <>. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: <> Powiedział Mu niewidomy: <>. Jezus mu rzekł: <>. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.


Każdy z nas zna zapewne historię ślepca Bartymeusza. Mężczyzna siedział codziennie na drodze wiodącej do Jerycha i żebrał, ponieważ kalectwo uniemożliwiło mu zarabianie na siebie w inny sposób. Codziennie mijały go tłumy ludzi, pewnego dnia wsród przechodniów znalazł się Jezus.

Gdy żebrak usłyszał tą nowinę, zaczął głośno wołać Jezusa, uciszano go, ale Bartymeusz krzyczał jeszcze bardziej: "Jezusie, Synu Dawida ulituj się nade mną". Chrystus zatrzymał się, zawołał ślepca i spytał go, czego od Niego oczekuje. Gdy usłyszał odpowiedź mężczyzny, przywrócił mu wzrok.

Historia Bartymeusza jest dla nas cenną wskazówką. Jezus powiedział kiedyś :"Proście, a będzie wam dane". Tymi słowami zachęca nas, abyśmy nie bali się wołać do Niego i prosić, jednakże mamy to czynić z wiarą. Jezus pyta każdego, tak jak kiedyś Bartymeusza: "Co chcesz, abym ci uczynił?", Czego potrzebujesz?, Czego ci potrzeba? On pyta z miłości i troski. Mimo, że "Sam wie, czego nam potrzeba", chce abyśmy Mu sami powiedzieli o tym osobiście. Nasza prośba będzie wtedy wyrazem zaufania i wiary. Warto też zwrócić uwagę na zachowanie Bartymeusza, po tym jak usłyszał, że Chrystus go woła. "On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa". On, więzień ciemności, z wielką ochotą i zapałem biegł do Chrystusa.

Pan często woła także nas (przez rodziców, nauczycieli, kapłanów, ludzi nam życzliwych). Czy my biegniemy do Niego jak ślepiec? Czy stajemy przed Nim w całej swej słabości, "chorobie grzechu", ludzkiej niemocy? Trudno nam się przyznać, że czegoś nie potrafimy, jakże często obce nam jest pokorne zachowanie, radosny zapał do wypełniania Bożych zaleceń, chęć do przybliżania się do Jezusa! Uzdrowiony mężczyzna "poszedł za Nim drogą". A pójść za Jezusem oznacza pełnić w życiu przykazanie miłości, być wdzięcznym za Jego Miłość, Dobroć i Błogosławieństwo. Jezus uzdrowił Bartymeusza nie tylko fizycznie. On dotknął jego serca, napełnił je zapałem, radością i przywiązaniem. Być może mężczyzna oprócz twarzy ludzi ujrzał coś więcej. Zapewne najpierw zobaczył Jezusa, a potem otaczających go ludzi. Wtedy narodził się na nowo, wszystko widział przez pryzmat Jezusa, On przyciągnął go "więzami miłości". Bartymeuszowi dane było spojrzeć Jezusowi w oczy, pełne głębi, zatroskania, litości i dobroci...on zobaczył w nich Niebo. Poszedł za Jezusem, aby zgłębiać tajemnice Królestwa, które głosił Chrystus.

Gdyby nie krzyczał i nie prosił Jezusa, żebrał by zapewne dalej, ale on był odważny. A czy my potrafimy wołać, świadczyć o Jezusie? Będą nas uciszać, tak jak ślepca spod Jerycha. Będą mówić: Po co ci Bóg? Po co chodzisz do kościoła? Co ci tam dadzą? Co ci przyjdzie z wypełniania przykazań? W ten sposób wprowadzą mętlik do naszych serc, ale prawdziwa miłość do Jezusa zwycięży! On jest naszym Panem, On jedynie jest godzien chwały, posłuszeństwa i miłości. Tylko On potrafi otworzyć nasze oczy na sprawy dla nas niezrozumiałe. Gdy pytamy o sens życia prośmy Jezusa, aby pomógł nam go zobaczyć....


N lis 04, 2007 12:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
OK jeśli chodzi o świadectwo wiary, lecz jaki jest emat do dyskusji. Rzecz którą zauważyłem to iż ten tłum który nastawał na umilknięcie Bartymeusza szedł za Jezusem. Zatem powstaje wątpliwośc czy można go identyfikować jednoznacznie z tymi którzy chcą uciszyć naszą wiare, a zarazem będacymi w oddaleniu od Chrystusa. Może poprostu słuchali co Jezus mówi, a ten człowiek to zagłuszał. Czy zatem sytuacja nie jest troche inna?


Cz lis 15, 2007 23:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Co do zdania "Proście, a będzie wam dane", chciałbym dorzucić jeszcze jedno: "O cokolwiek z wiarą poprosicie w imię moje, Ojciec da wam" (cytat niedokładny, ale chodzi o sens). I przypadki, kiedy ludzie prosili Jezusa o cud, o uzdrowienie etc. Jezus zawsze podkreśla, że podstawowym warunkiem wysłuchania jest wiara. W Kafarnaum Jezus "nie mógł uczynić żadnego cudu z powodu zatwardziałości ich serc". Otwarte serca i szczera, ufna wiara Bogu są warunkiem niezbędnym, abyśmy zostali wysłuchani. To jest jedna z podstawowych prawd wynikających z ewangelicznych opisów cudów Jezusa


Pt lis 16, 2007 0:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Wszystkiego dopełnia zgodność z Bożą wolą.


Pt lis 16, 2007 23:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL