Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 22:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Nowy przekład Biblii 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 06, 2007 6:07
Posty: 43
Post 
Każdy katolik pwinien być posłuszny Kościołowi.
Ufając Kościołowi nie zbłądzi.
Skąd pewność, że czytając inne przekłady, które nie są uznane przez Kościół nie wpadnę w pułapkę błędu?Kościół strzeże swoich wiernych przed wszelkim nieuporządkowaniem.Dlatego właśnie posłuszeństwo Kościołowi jest gwarancją osiągnięcia zbawienia.


Śr lis 14, 2007 12:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
Posłuszeńśtwo Kosciołowi nie gwarantuje zbawienia, bo to nie w Kościele jest zbawienie. A korzystanie z niekatolickich przekładów Biblii nie oznacza nieposłuszeństwa Kościołowi katolickiemu. Zresztą jak pisałem - jest to przekład dokonany przez znakomitego teologa i biblistę i wydawny przez renomowaną, miedzynarodową organizację biblijną. Można wiec spokojnie po niego sięgać, bo jest to gwarancja, że nie zawiera błędów doktrynalnych.


Śr lis 14, 2007 14:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Triplex to Twoje zdanie, przeczytaj je raz jeszcze i powiedz szczerze czy Katolik który powinien być wierny Kościołowi możeprzejśc obok tego obojętnie.

"Mam nadzieję, że dla nikogo nie będzie stanowiło problemu to, że jako wydanie niekatolickie nie posiada impraimatur ani zgody biskupów, ani to, że - siłą rzeczy - jest używana terminologia protestancka."

Nie tylko ja pisze Tobie o tym że nikogo nieprzekonasz jeśli będziesz forsować swoje poglądy (słowa biskupów są nie ważne, Kościół się myli) i za ich pomocą przekonywał do tego przekładu.

Z którąś doktryną napewno jest w pełnej zgodzie, tylko pytanie z którą?

Uznaj zatem prosze że dla nas autorytetem jest Kościół. Bo jak narazie potrafisz napisac Katolikowi że Kościół Katolicki nie zawiera w depozycie wiary samej prawdy, ale za to jakaś organizacja międzynarodowa już jest do przyjęcia. Słowem - nasi biskupi nieważni, bo organizacja napewno dobrze przetłumaczyła itd.

Nie ja tutaj kręce...


Śr lis 14, 2007 14:33
Zobacz profil
Post 
Triplex napisał(a):
Zresztą jak pisałem - jest to przekład dokonany przez znakomitego teologa i biblistę i wydawny przez renomowaną, miedzynarodową organizację biblijną. Można wiec spokojnie po niego sięgać, bo jest to gwarancja, że nie zawiera błędów doktrynalnych.


Triplex- dla katolika taką gwarancją jest Imprimatur. I bardzo proszę, nie wmawiaj nam, że nie ma ono znaczenia. Każdy może sobie powiedzieć, że jest znanym tłumaczem, lub że jego przekład jest w porządku. - Mówią tak np. ŚJ- a ich przekład znacząco odbiega od przekładu katolickiego i w wielu miejscach wypacza naukę Kościoła.

Życie ziemskie jest krótkie- nie starczy czasu na czytanie kilku Biblii i dogłębną analizę. Dlatego mając wybór wybieram przekłd, którego wiarygodność gwarantuje mój Kościół. Ty robisz tak samo, więc się nie dziw katolikom.

- Każdy następny post pt. możecie czytać, Imprimatur nie jest potrzebne, będę usuwać.

Jeśli chcesz, pisz o tym, co ten przekład wyróżnia.


Śr lis 14, 2007 14:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 06, 2007 6:07
Posty: 43
Post 
Cytuj:
Triplex
Posłuszeńśtwo Kosciołowi nie gwarantuje zbawienia


Posłuszeństwo wiary
Ks. Mieczysław Ozorowski

Posłuszeństwo wiary

Posłuszeństwo jest ważną rzeczą i mówi się o nim od początku założenia Kościoła. Ktoś mógłby powiedzieć, że zawsze z nim były kłopoty i że współcześnie, w świecie mającym obsesję na punkcie wolności, wręcz nie ma sensu mówić o posłuszeństwie. Wydaje się, że wszystko musi podlegać demokratycznej procedurze głosowania i wolnego wyboru.

Gdy się jednak przyjrzymy bliżej współczesnemu społeczeństwu, miejsca na wolny i nieskrępowany wybór jest niewiele. Chcąc zająć jakąś liczącą się pozycję w społeczności ludzkiej, musimy posłusznie i skrupulatnie poddać się wielu regułom, a ich nieprzestrzeganie grozi poważnymi konsekwencjami. Wróćmy jednak do Kościoła i do posłuszeństwa Bogu. Wiąże się ono z podstawowym wolnym wyborem człowieka. Wiara jest bowiem rozumnym i wolnym (nieprzymuszonym) wyborem Boga, przy pomocy Jego łaski. Człowiek wierzący dokonał wyboru posłuszeństwa Bogu, a odrzucił nieposłuszeństwo Adama (por. Rz 1,5). Każdy akt wiary jest jednocześnie aktem posłuszeństwa. Najwybitniejsze przykłady posłuszeństwa wiary dali nam Abraham i Maryja. Posłuszeństwo wiary jest także naśladowaniem odwiecznego posłuszeństwa Syna wobec Ojca, które najbardziej uwidoczniło się w słowach przez Jezusa wypowiedzianych w Ogrodzie Oliwnym: „nie moja, lecz Twoja wola się stanie” (por. Mt 26,39).

Naturalną konsekwencją przyjęcia wiary Kościoła jest posłuszeństwo w wierze każdego dnia, które prowadzi do zbawienia. Posiada ono wiele przejawów i form instytucjonalnych, które zostały wypracowane w ciągu wieków. Należałoby się zastanowić, czy w Odnowie trzeba mówić o posłuszeństwie wiary, skoro staramy się żyć w wolności Dzieci Bożych według Ducha Chrystusowego? Czy charyzmatyczny wymiar Odnowy jest do pogodzenia z potrzebą posłuszeństwa? Czyż charyzmatyczne zaangażowanie członków Odnowy nie jest wystarczające do zapewnienia sprawności działania i ewangelizacji? Można by dalej pytać, ale odpowiedź będzie zawsze po stronie zachowania posłuszeństwa.

Potrzeba posłuszeństwa w Kościele

Posłuszeństwo wiary i posłuszeństwo Kościołowi wynikają z kilku prostych przesłanek. Każda społeczność, także i Kościół, potrzebuje sprawnej struktury organizacyjnej, w której przełożeni i posłuszeństwo im odgrywają ważną rolę. Drugim motywem jest poszukiwanie wypełnienia woli Bożej. Każdy wierzący pragnie poznać wolę Bożą i ją właściwie wypełnić. Aby poznać wolę Bożą, należy słuchać wspólnoty Kościoła, który strzeże i przekazuje zdrową i nieskażoną doktrynę. Kościół też pomaga rozeznać człowiekowi, jak ma postępować w danej sytuacji życiowej. Naczelną zasadą kościelną jest posłuszeństwo Chrystusowi i słowu Bożemu, które On nam przekazuje. Dotyczy to wszystkich wierzących: ludzi prostych i wysoko postawionych hierarchów. „Posłuszeństwo w ten sposób staje się jakimś upodobnieniem się do Chrystusa, Syna Bożego posłusznego Ojcu; staje się ono podstawową normą naszej pedagogii kształtowania chrześcijan; staje się ono niezbędnym składnikiem wewnętrznej jedności Kościoła, źródłem i znakiem jego pokoju; staje się ono skuteczną współpracą w jego posłannictwie ewangelizacji; staje się ascetycznym ćwiczeniem pokory i duchowym ćwiczeniem się w miłości bliźniego (por. Flp 2,5-12)”1. Tak pisał Papież Paweł VI tuż po zakończeniu Soboru Watykańskiego II. Dzięki posłuszeństwu Kościół może osiągnąć wewnętrzną zwartość i efektywność ewangelicznego działania. Posłuszeństwo jest więc potrzebne, aby Kościół mógł kontynuować swoją misję.

Posłuszeństwo jest też potrzebne samemu człowiekowi, aby mógł on zrealizować swoje powołanie i osiągnąć zbawienie. Powołanie chrześcijańskie polega na naśladowaniu Chrystusa i wsłuchiwaniu się w Jego głos, który słychać w Kościele. Chrystus zaś przyszedł do nas jako sługa i uczy nas posłuszeństwa i służby. Prawdziwa zaś służba jest równoznaczna z poświęceniem się, bezgranicznym oddaniem i bezinteresownością. Przykład takiej służby dał nam Jezus, zapowiadany przez proroków jako „cierpiący Sługa Jahwe”. Taka postawa nie ma nic wspólnego ze ślepą służalczością, która rozumiana jest najczęściej jako bezrozumne, ślepe posłuszeństwo wobec zwierzchnika, w nadziei na pozyskanie jego przychylności, awansu albo gratyfikacji. Czyż nie irytują nas wszyscy służbiści, ludzie sztywno trzymający się przepisów, dla których regulamin bywa ważniejszy od człowieka? Czyż postawa służalczości nie budzi w nas głębokiej pogardy, bo jako forma przesadnej uniżoności przypomina zniewolenie. Taka postawa nie ma nic wspólnego z ewangelicznym posłuszeństwem wiary.

Motywy posłuszeństwa

Różne mogą być motywy posłuszeństwa. Najbardziej prymitywny motyw to lęk i obawa, strach przed przełożonymi. Taki typ posłuszeństwa panuje w systemach totalitarnych, np.: państwach komunistycznych, sektach, organizacjach mafijnych itp. Autorytarny przełożony może wytworzyć atmosferę strachu w podległej mu grupie. Może to stanowić poważny kłopot także dla jakiejś grupy Odnowy, która nagle może zacząć balansować na granicy sekty. Relacje pomiędzy członkami wspólnoty i jej „szefami” nie mogą być naznaczone neurotycznym lękiem. Niestety, jest to problem ludzki i zdarza się w zakładach pracy, urzędach świeckich, kościelnych i zakonnych. Ten rodzaj posłuszeństwa należy zwalczać, ponieważ niszczy on osobowość człowieka. Taki typ posłuszeństwa wiary może zaistnieć wówczas, gdy człowiek w magiczny sposób zachowuje przepisy religijne z lęku przed karą Bożą. Zasadniczo jest to kultywowanie zabobonów, magii, wróżbiarstwa, horoskopów itp.

Inny rodzaj posłuszeństwa można nazwać „prawnym” lub wojskowym. Przełożony zna lepiej sytuację ogólną, zna lepiej przepisy prawa, niejednokrotnie sam ustanawia wiele reguł – winno się więc go rozumnie słuchać w tym, co należy do jego jurysdykcji i kompetencji. „Wszystkiego nie rozumiem, ale jestem posłuszny, bo tak jest prościej i lepiej”. Ten rodzaj posłuszeństwa nie niszczy osobowości, ale też nie rozwija w wierze. Może on wręcz prowadzić do pewnego zakłamania. Legalnie człowiek jest w porządku. Zewnętrznie zachowuje przepisy, ale wewnętrznie oddala się od Boga i czasem może prowadzić podwójne życie.

Trzeci rodzaj posłuszeństwa to posłuszeństwo w wierze, które otwiera człowieka na misterium Boga. Jest to zawierzenie Bogu we wszystkim, co człowiek czyni. Takie posłuszeństwo wzmacnia zawierzenie Bogu. Człowiek w pokorze liczy bardziej na pomoc i łaskę Bożą niż na własną inteligencję, siły i zdolności. Takie posłuszeństwo potrafi dobrowolnie zaakceptować potrzebę poniesienia ofiary, cierpienia, a nawet męczeństwa. Podobnie czynił Chrystus, który nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał.

Rodzaje i granice posłuszeństwa

Dobrowolne i rozumne posłuszeństwo jest jedną z głównych reguł kierujących organizmem Kościoła. Wszyscy ochrzczeni są zobowiązani do przestrzegania zasad wiary, przykazań i dyscypliny kościelnej. Wszyscy jesteśmy zobowiązani do zachowania wiary nienaruszonej i zdrowej. W sposób szczególny dotyczy to tych, którzy kierują Kościołem. Wszyscy duchowni muszą składać wyznanie wiary wraz z odpowiednim przyrzeczeniem zachowania posłuszeństwa papieżowi i jego autorytetowi. Dotyczy to w sposób szczególny tych, którzy obejmują jakiś urząd w Kościele, np. proboszcza, biskupa, ale także wykładowcy w seminarium, a nawet katechety. Sprawa posłuszeństwa w relacjach urzędowych jest uregulowana prawem kanonicznym.

Zakonnicy i zakonnice składają dodatkowo ślub posłuszeństwa, który upodabnia ich w doskonalszy sposób do posłusznego Chrystusa Sługi. Posłuszeństwo zakonne również jest regulowane przepisami prawa kościelnego. Nie należy tego posłuszeństwa utożsamiać z mitem ślepego posłuszeństwa, gdzie przełożony nakazywał sadzić rośliny korzeniami do góry, aby lepiej rosły, albo podlewać suchy kij, aby pięknie zakwitł. Posłuszeństwo zakonne najczęściej ma charakter dialogiczny i kolegialny, co jest związane m.in. ze sposobem wybierania przełożonych. Posłuszeństwo zakonne powinno być wzorem współodpowiedzialności za wspólnotę. Posłuszeństwo zakonne jest rodzajem ofiary składanej ze swego życia i nie jest ono sprawą prostą ani łatwą do zachowania.

Posłuszeństwo występuje również w rodzinie, która stara się żyć autentycznie wiarą i zachowywać wymagania Kościoła. Zmienia ono niewątpliwie swój charakter z patriarchalnego na bardziej „demokratyczny”, ale jego istota pozostaje taka sama. Dzieci powinny słuchać rodziców, a wszyscy członkowie rodziny Pana Boga.

Posłuszeństwo wierzących w Kościele obejmuje wyznawanie tych samych artykułów wiary i zachowywanie dyscypliny kościelnej. Dotyczy to wymogów praktycznych obowiązujących w Kościele powszechnym i tych ustanowionych przez biskupa diecezjalnego. Jeżeli mamy jakieś wątpliwości, lokalny biskup jest właściwym autorytetem, którego poleceń mamy słuchać. Posłuszeństwo wiary obejmuje także przepisy liturgiczne, których samemu nie można dowolnie interpretować ani zmieniać. Również nabożeństwa i modlitwy prywatne podlegają nadzorowi władzy kościelnej. Ludzie świeccy w swojej gorliwości mogą domagać się zapewnienia sobie odpowiedniej opieki duchowej, ale nie powinni przesadzać. W jakiś sposób dotyczy to także członków Odnowy, którzy w swojej modlitwie i proponowanych nabożeństwach powinni podjąć delikatną misję dialogicznego posłuszeństwa, zdając sobie sprawę, że władza kościelna ma ostateczne słowo. Przełożeni grup Odnowy nie składają oficjalnego i formalnego przyrzeczenia posłuszeństwa Kościołowi, ale są zobowiązani słuchać papieża i biskupa jak wszyscy wierni. Członkowie grup Odnowy nie składają homagium swojemu pasterzowi, którego wybrali, ale powinni zachowywać się przyzwoicie i posłusznie dla wspólnego dobra.

Posłuszeństwo jest także jedną z zasad kierownictwa duchowego. Kierownik duchowy nie jest jednak absolutnym władcą. Każdy ochrzczony ostatecznie w sposób wolny i rozumny odpowiada za stan swego wnętrza, za swoje sumienie i swoje zbawienie. Istnieją więc pewne moralne granice tego posłuszeństwa. Nie może on raczej ingerować w poglądy polityczne, społeczne, obyczajowe itp., chyba że dotyczy to materii grzechu.

Zakończenie

Posłuszeństwo w Kościele jest niezbędne. Jego zachowywanie nie jest rzeczą prostą ani łatwą. Należy jednakże walczyć z mitem, że posłuszeństwo kościelne jest okrutne i szkodliwe dla człowieka. Takie idee propagowane są przez środowiska liberalne i wrogie Kościołowi. Posłuszeństwo kościelne stara się docenić i dowartościować godność człowieka oraz pomaga mu odkryć jego chrześcijańskie powołanie. Nie jest to posłuszeństwo niewolników, ale raczej dzieci Bożych, które powinny słuchać Ojca w niebie tak, jak Chrystus.

Ks. Mieczysław Ozorowski
- jest profesorem nadzwyczajnym i prodziekanem Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie kard. S. Wyszyńskiego w Warszawie, autorem licznych artykułów z zakresu sakramentologii oraz małżeństwa i rodziny. Od wielu lat związany z Odnową w Duchu Świętym, należy do Rady Programowej Zeszytów Odnowy.


Śr lis 14, 2007 15:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
baranek napisał(a):
dla katolika taką gwarancją jest Imprimatur

Zapytam z ciekawości: czy psałterz w przekładzie Kochanowskiego ma Imprimatur?
Na mój gust tłumaczenie BT w porównaniu z Kochanowskim jest płaskie, brzydkie i pozbawione uroku.
Ale do czego zmierzam- atutem wielu tłumaczeń jest ich uroda i doznania estetyczne. Czy jest sens z tego rezygnować?
Każdy zresztą może porównać. Dla przykładu psalm 130 "De profundis clamavi":


W troskach głębokich ponurzony,
Do Ciebie, Boże niezmierzony,
Wołam, racz smutne prośby moje
Przyjąć w łaskawe uszy swoje!
Jeśli tej z nami surowości
Będziesz chciał użyć, jako złości
Nasze są godne: kto praw, Panie,
Przed srogim sądem Twym zostanie?

Aleś Ty Pan jest dobrotliwy,
Pan z przyrodzenia lutościwy,
Co przeciw Tobie u wszech ludzi
Uczciwość wielką w sercu budzi.

Cieszy mię, Panie, dobroć Twoja,
Cieszą mię słowa; dusza moja
Upatrzą Twego smiłowania
Barziej niż nocna straż świtania.

Barziej niż nocna straż świtania
Pragnie duch Twego smiłowania.
O Izraelu, niech się dzieje
Co chce, ty w Panu kładź nadzieje

U Tego litość nieprzebrana,
U Tego pomoc nieczekana,
Ten miłosierdziu swemu g'woli
Ze wszech cię grzechów twych wyzwoli.

http://univ.gda.pl/~literat/jkpsalm/index.htm

Z głębokości wołam do Ciebie, Panie,
2 o Panie, słuchaj głosu mego!
Nakłoń swoich uszu
ku głośnemu błaganiu mojemu!
3 Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie,
Panie, któż się ostoi?
4 Ale Ty udzielasz przebaczenia,
aby Cię otaczano bojaźnią*.
5 W Panu pokładam nadzieję,
nadzieję żywi moja dusza:
oczekuję na Twe słowo.
6 Dusza moja oczekuje Pana
bardziej niż strażnicy świtu,
<bardziej niż strażnicy świtu>*.

7 Niech Izrael wygląda Pana.
U Pana bowiem jest łaskawość
i obfite u Niego odkupienie*.
8 On odkupi Izraela
ze wszystkich jego grzechów*.

http://www.biblia.pl/PS/Biblia.htm

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Śr lis 14, 2007 19:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
Triplex, a czy wiesz coś o dostępności tego NT w normalnych księgarniach? Czy np. będzie można go kupić w Towarzystwie Biblijnym? (http://www.tb.org.pl/)

_________________
Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)

Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków


So lis 17, 2007 12:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
Niestety nie mam bladego pojecia jak to z tym będzie. Pewnie na początku tylko w Lidze (nareszcie jest w sprzedaży!). Pewnie będzie też można kupić w zborach ewangelicznych. jak znam życie, to wkrótce pewnie będą mieli np. w Warszawie na Waliców 25 (piszę, bo może jesteś z Warszawy, nie wiem) - warto pytać.


Pn lis 19, 2007 10:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 838
Post 
Vroobelek napisał(a):
Co do kłótni na temat czytania protestanckich wydań przez katolików. Taki zakaz wydawany 100 lat temu był uzasadniony: biblie tłumaczone były z różnych źródeł (katolickie z Wulgaty, protestanckie z bardzo różnej jakości wydań greckich/hebrajskich), no i protestanckie nie miały (i nie mają nadal) komentarzy. A przy ówczesnym poziomie wykształcenia byłoby łatwo pokazać komuś fragment wyjęty z kontekstu i zupełnie zburzyć jego wiarę.
Teraz to sie zmieniło, .........
Śledzę tę interesującą i ważną dyskusję na temat przekładów i imprimatur.
Cieszyło mnie to fantastyczne wejście Marcina Jarzębskiego, który zilustrował, jak konieczny jest brak zaufania wobec niektórych niekatolickich przekładów, choćby w sprawie tego "Kefa-Petrus Skała czy kamień...".
Moderator Wist słusznie obstaje przy konieczności imprimatur. Imprimatur jest po prostu zezwoleniem na druk, a zatem i upowszechnienie przez instytucje katolickie.

Natomiast co do czytania - to trzeba rozróznić.
1) W liturgii. Poniewaz jest ona czynnością Kościoła, więc Kościół słusznie zażyczył sobie, by sprawdzone i zatwierdzone przez niego teksty były w niej uzytkowane. I do tego celu zaaprobowano Biblię Tysiąclecia. Oczywiście nie oznacza to, że np. kaznodzieja nie może uzyć innnego przekładu jakiegos zdania czy niewielkiego fragmentu dla zilustrowania bogactwa treści albo nawet dla przestrzeżenia przed błędnymi przekładami. Chodzi tylko, że w oficjalnej proklamacji Słowa trzeba uzyć oficjalnego tekstu!

2) To samo obowiązuje w nauczaniu pozaliturgicznym, np. w katechizacji, która jest urzędową, kościelną proklamacją Słowa Bożego. Uczącym się dzieciom i młodziezy też nie można dawać do rąk byle czego.
Kiedyś, jeszcze za komuny, upowszechniono w Polsce, a nawet reklamowano na oficjalnej konferencji kościelnej wydaną chyba przez adwentystów Biblię dla dzieci, albo coś w tym rodzaju. W odpowiedzi wstałem i z posiadanego egzemplarza przeczytałem fragment: "Jezus wziął w ręce chleb i powiedział: Bierzcie i jedcie, to jest jakby Ciało moje" . JEST JAKBY!
Nakład oczywiście wycofano w całej Polsce, później znów upowszechniano, ale już poprawiony. Oto dlaczego konieczne jest imprimatur!

3) Co innego jest w prywatnym czytaniu dla zbudowania swojej wiary. Kościol nie nakazuje konkretnego wydania, radzi jednak swoim wiernym wybierać spośród rozmaitych wydań katolickich, i nie ryzykować w wyborze niekatolickich wydań, aby ktoś nie wpadł w pułapkę, ktra albo doprowadziłaby do błędu we wierze, albo co najmniej do nieufności wobec Pisma w ogóle, np. gdyby ktos znalazł taki tekst:
"Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech będzie uczczone Twoje imię Jehowa", albo owo: "jakby Ciało moje", albo "ty jesteś kamyk, a na tej Skale zbuduje mój Kościół". To są niebezpieczne pułapki!

4) Natomiast kto studiuje dogłębnie i systematycznie, dla wiedzy, temu na pewno nikt nie zaneguje i zaglądania do protestanckich i innych wydań, aby poznać bogactwo treści możliwych do wydobycia z tekstu, lepiej wyrazić czy zrozumieć myśl autora natchnionego, albo dostrzec niebezpieczne pułapki, w które mozna wpaśc przez nierozważny przekład.
Pzdrawiam!


Pt lis 30, 2007 21:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
Nowe wydanie Biblii podobno cieszy się sporym zainteresowaniem. Własnie wczoraj się dowiedziałem, że planowane jest wydanie "Nowego Przymierza" biskupa Zaremby (piszę "biskupa", gdyż w ujęciu chrześcijaństwa ewangelicznego jest on biskupem) poszerzone o podstawowy słownik i konkordancję. Wiem też, że planowane jest też osobne wydanie Dziejów Apostolskich w tym tłumaczeniu z obszernym komentarzem historycznym. Tak więc sprawa się mocno rozwija.

_________________
"I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni." (Dzieje Apostolskie 4, 12)

Pomóż naszej Elizce! - http://www.baptist.gniezno.pl/aktual/Elizy2


Pn gru 17, 2007 11:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL