Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn maja 13, 2024 7:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Nowy przekład Biblii 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
WIST napisał(a):
Nie czuj się urażony tym co pisze, bo nie jest to moim celem, tylko zwykła wymiana poglądów.

No to nie stawiaj zarzutów moim poglądom na ekumenizm, bo nie masz żadnych podstaw, by je tak czy inaczej oceniać. Po prostu nie wiesz jakie są.
WIST napisał(a):
Czytając całościowo to co piszesz widze chyba przynajmniej w jakiejś części tok Twojego myślenia. Jednak nie wiem czy wiesz i rozumiesz że Katolik nie musi szukać prawdy, bo z założenia cała prawda jest tylko w Kościele Katolickim. W naszej dyskusji zatem opieramy się na własnych subiektywnym podejściu. Jeśli chce się rozwijać, uczyć, poznawać to tutaj włąśnie (czyt. w Kościele) mam wszystko. Z założenia ja nie musze szukać, bo tutaj mam wszystko. Zapewne odrzucasz to, ale nie jest moim zadanie Cie w tej chwili nawracać.

Sorry, niech się nikt nie obrazi, ale sekty też głoszą: my znamy cała prawdę i nie potrzebujemy nic więcej, nie potrzebujemy szukać prawdy, bo prawda jest w nauczaniu naszej grupy. Tylko, że taki tok myślenia to są w istocie duchowe bezdroża. W dodatku na to właśnie m.in. wskazują katoliccy (!) specjaliści od sekt, jako na typową cechę sekty. Abyś mnie dobrze zrozumiał - w żadnym razie nie twierdzę, że Kościół katolicki to sekta - mi chodzi o sam mechanizm działania.

Tymczasem mylisz się zupełnie, bo katolik musi tak samo dociekać prawdy, jak każdy inny - a przynajmniej powinien. Na to właśnie człowiek otzrymał rozum, by z niego robić użytek, a nie ślepo iść za czymś, o czym ktoś mói, że jest prawdą. Znam masę ludzi, którzy na tej drodze odeszli z Kościoła katolickiego, ale znam też księdza, który jako młody człowiek związał się z Kościołem ewangelicznym i miał się nawet chrzcić, a potem został kapłanem katolickim. Nie można ograniczać się tylko do czegoś, bo to zawęża horyzonty. Jeśli katolik mówi, że nie będzie czytał czegoś (daję przykłąd), bo to niekatolickie, albo że czegoś nie potrzebuje, nie przyda mu się, bo to niekatolickie, to nie wygląda to najpoważniej.
WIST napisał(a):
Moim celem jest wskazać że chcesz mi i innym zaproponować coś co jest w zasadzie zbędne, a sam przyznałeś że nie koniecznie uznawane. Jeśli coś jest nieuznawane, nie ważne czy dlatego że potępione, czy jeszcze nie zbadane, nie powinno służyć w sposób poważny jakiemukolwiek rozwojowi.

Chwila moment - mówimy o Piśmie Świetym, które jak najbardziej służy rozwojowi, jest niezbędne i nalezy traktować je poważnie. Nigdzie nie twierdzę, że ten przekłąd jest niekoniecznie uznawany. O ile sobie teraz przypominam, to napisałem co najwyżej, że nie jest i nie powinien być podstawowym, a to jest duża różnica. Bo gdy chodzi o teskt, o przesłąnie, to jest to po prostu Pismo Święte, obajwione Słowo Boże, a jedynie charakter tłumaczenia sprawia, że jego funkcja jest zasadniczo pomocnicza przy pracy z Biblią, ma stanowić pomoc w zrozumieniu tekstu.
WIST napisał(a):
To nie jest dyskusja na temat nauki gdzie możemy sięgać po inne źródła, poznawać teorie, opinie itd. To jest wiara. Uważasz że ja jako Katolik mam odrzucić nauke i Tradycje mojego Kościoła i szukać gdzie indziej?

Załóżmy, że rozmawiasz z krysznaitą. Mówisz mu: Słuchaj, sięgnij po Biblię i czytaj, co tam Bóg objawił, a On ci mówi: "Sorry stary, ja mam swoją Bhagawadgita i nie potrzebuję żadnych innych źródeł, teorii, opinii. To jest wiara. Uważasz, że jako krysznaita mam odrzucić naukę i tradycję krysznaicką i szukać gdzie indziej?" I znów się nie obraź - bo nie jest moją intencją porównanie Kościoła katolickiego do tej grupy. Chodzi mi o wskazanie, że takie ograniczenia nie są wcale mądre ani dobre. Chodzi mi o sam mechanizm działania.

W kręgach katolickich jest wiele bogactwa, ale nie jest tam tylko bogactwo. Zresztą nawet apostoł Paweł zachęca w liście do Tesaloniczan: "Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie!" (1. List do Tesaloniczan 5, 21). Tak więc w czym problem? Również Twój Kościół przecież nie zabrania czerpania ze źródeł protestanckich i nie zabrania ich wykorzystywać? Więc dlaczego bronić się przed czymś, co służy wzrostowi?
WIST napisał(a):
Zapewne nie o to Ci chodzi, ale jeśli ma zacząc sięgac po wydania protestanckie, to znaczy że nagle znikają podziały między nami i wszystkie Wasze nauki zgodne są z naszymi?

Przepraszam, ale ja nic takiego nie twierdzę. Zresztą - wybacz - ale to akurat jest wielka niedorzeczność! Przede wszystkim Pismo Święte nie służy takiemu rozmywaniu granic, ani też nie służy przekonywaniu czy ten Kościół ma rację, czy tamten. Tu nie chodzi o ten czy tamten Kościół, ale o Słowo Boże! W nauczaniu się nie zgadzamy i zgadazć się nie będziemy, bo ja np. powiem, że papiestwo to bzdura, a katolik, że "sola scriptura" to bzdura. To są tak różne drogi, że nie jest mozliwe ich pogodzenie i nigdy nie będzie. jedynym punktem, jedyną podstawą, na jakiej mozemy się spotykać to właśnie Biblia i Chrystus. Jeśli tą podstawę odrzucić, to cały ekumenizm jest tak naprawdę bez sensu.
WIST napisał(a):
Ja moge zwrócić uwage na to co proponujesz, ale tylko jako ciekawostka, lub aby porównać to z nauką mojego Kościoła. Jeśli będzie się zgadzać to nawet może dostać imprimatur, ale wtedy skoro się zgadza to po co sięgać daleko.

Wiesz jaki jest poważny błąd moim zdaniem? Czytanie Biblii przez pryzmat nauki Kościoła. Tymczasem to na nauczanie Kościoła należy patrzeć przez pryzmat Biblii i na tej podstawie oceniać. A to wydanie Biblii nie ma i nie będzie miało imprimatur - przede wszystkim dlatego, że nie jest ono do niczego potrzebne.
WIST napisał(a):
Bardzo dobrze że napisałeś prawde. A o co mi chodzi? Raz jeszcze zacytuje: "Mam nadzieję, że dla nikogo nie będzie stanowiło problemu to, że jako wydanie niekatolickie nie posiada impraimatur ani zgody biskupów, ani to, że - siłą rzeczy - jest używana terminologia protestancka."

1. nie posiada imprimatura
2. ani zgody biskupów
3. terminologia

Zatem jak sam widzisz nie posiada to potrzebnych elementów które czynią to wiarygodnym itd. Dla mnie są to rzeczy istotne. Wczuj się w moje położenie.

Od kiedy to stempelek i podpis czynią coś wiarygodnym? Wiarygodność tego dzieła opiera się na tekstach oryginalnych, na porównaniu róznych najastarszych zapisów i na wiarygodności i bogactwie wiedzy głównego tłumacza. To, że coś ma imprimatur nie oznacza, że nie zawiera poważnych błędów. Imprimatur nie jest wytyczną, której nalezy się trzymać. Ileż jest np. wspaniałych książek chrześcijańskich, które wcale imprimatur nie mają, a są wartoświową duchowo litaraturą. Ba! Są sprzedawane w katolickich, nawet diecezjalnych księgarniach! Imprimatur to nie wyznacznik!
WIST napisał(a):
Nie myśl że specjalnie kupiłem czy coś. Poprostu dostałem te małe NT.

Dostałeś. Ale piszesz, ze nie używasz. Więc po co je trzymasz?
WIST napisał(a):
I o to też mi chodzi, końcem Kościoła było by uznanie że Jezusa w Eucharystii nie ma. U Was to różnie z tym jest, w zależności od wyznania.
Ekumenizm to ciekawa rzecz, tylko staram się nadal pojąc tą idee, bo skoro ani my ani Wy nie zmienicie swojej nauki to gdzie tu realna jedność?

Ludzie odrzucili realną obecność Chrystusa w Eucharystii, a Kościół jakoś trwa. To, co piszesz nie ma potwierdzenia w faktach. Co najwyżej byłby to być może kres katolicyzmu - nie wiem - bo wy, katolicy jesteście do tej idei tak bardzo przywiązani, że nie potraficie przyjać czego innego. A co do "realenj jednośći". Takiej nie będzie nigdy i wcale nie musi jej być. nie musimy stanowić jednego Kościoła strukturalnego. Nigdzie nie pada ani taki wymóg ani też choćby życzenie od Boga.
WIST napisał(a):
Czy spaczona... patrząc tylko i wyłącznie na chłopski rozum skoro Kościoł Katolicki widzi siebie jako ten jedyny w pełni chrystusowy kościół założony 2000 lat temu to czego innego mam oczekiwać jak nie tego wszyscy znajdą się w nim?

I to jest włąśnie problem z katolikami. Ja od dawna udowadniam, że to nie tak się sprawy mają - sięgam nawet po pisma historyczne. Większości katolików nawet dokumenty nie przekonują, że jest ździebko inaczej niż sobie to wyobrażaja. Nie obraź się, ale Kościół katolicki popełnia jeden wielki błąd - uważa się za coś więcej niż inne Kościoły. A w ten sposób nie można proawadzić dialogu ekumenicznego - można jedynie doskonale udawać.

Dajmy na to: stajesz przed szefem - idziesz do jego biura, siadasz, a on staje nad tobą i dyktuje ci warunki. Druga scena: idziesz z szefem na piwo, siadacie przy stoliku i omawiacie sprawy. niestety, ale to pierwsza scena bardziej odpowiada katolickiej wizji ekumenizmu - niby wszystko pięknie, ale jest to występowanie z pozycji kogoś więcej niż ta druga strona i narzucanie warunków. Coś takiego sprawdza się być może w pracy, ale nigdy w dialogu. A dlaczego? Bo dialog, aby miał sens, musi przebiegać pomiedzy stronami, które się wzajemnie uznają za równe, które wyrażają włąsne zdanie, ale nie traktują go jako ważniejszego niż zdanie "przeciwnika", które gotowe są przyznać rację drugiej stronie...
WIST napisał(a):
To nie kwestia wyzywania, czy agresji. Definicja herezji jest jasna i jeśli ja ją stosuje to jedynie wedle tej definicji. Zgdonie z tym nauka protestancka jest heretycka i nie ma tutaj żadnych kompromisów. Bez obrazy tylko, dla Was chyba powinna tak samo wyglądać sprawa z Kościołem Katolickim.

No to ja się pytam po co w takim razie Kościół katolicki miesza się do ekumenizmu? Ekumenizm miał się bardzo dobrze zanim zaangażowali się katolicy, teraz no bywa róznie, ale ekumenizm przetrwa nawet jesli katolicy się wycofają. Warto zwrócić uwagę na taką rzecz. W prawosłąwiu mói się: "prawosłąwie albo śmierć". jest to jeszcze mocniejsze stanowisko niż katolickie. A co widzimy? Prawosławie jest i w Światowej Radzie Kościołów i w Polskiej Radzie Ekumenicznej i jakoś potrafi się dogadywać i nie ma się za "nie wiadomo co". To ja się pytam dlaczego Kościół katolicki nie należy do Światowej Rady Kościołów?
WIST napisał(a):
Kościół nic nie moze odrzucić bo sam by sobie i słowaom Jezusa zaprzeczył. A skoro wiemy że prawda jest tylko jedna to tylko jedna strona może mieć racje. My nie szukamy prawdy, każdy uważa że już ją ma, tylko że to co Wy uważancie za prawde, jest niezgodne z tym co my uznajemy.

Twierdzenie, ze ma się prawdę jest absolutnie błędnym. Prawda bowiem nie jest czymś, co człowiek ma - człowiek może jedynie całe życie dążyć do prawdy, szukać jej, poznawać. pełnia prawdy jest tylko w Bogu. Żaden Kościół nie ma monopolu na prawdę - niezależnie od tego czy przewodzi mu papież, patriarcha czy rada Kościoła.
WIST napisał(a):
Na koniec co przeszkadza? Właśnie to zę nie są Katolickie, a że my mamy swoje tłumaczenia to bezpieczniej jest sięgać po to co nasze, uznane, psrawdzone, pewne. Jeśli są błędy, to zostaną zapewne skrygowane, ale wedłe tego co uznaje Kościół.

Tak samo jehowita może powiedzieć: nie będę siegał po tą Biblię, czy po te publikacje, bo nie są wydane przez Ciało Kierownicze... Tylko zastanów się czy taka postawa ma sens...


Pn lis 12, 2007 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Raczej się nie zgodzimy, ja mam swoje spojrzenie Ty swoje, ale choć możemy poznać poglądy. Przepraszam ze tak dużo.

Wydawało mi się że przedstawiłem lekko mój pogląd, nikomu nic nie zarzucając.

I widzisz, ja mogę sobie we własnym zakresie i wedle własnej ciekawości poznawać teologie, czy przekłady, ale o to właśnie cały czas toczy się ta rozmowa że dla mnie oparciem jest (to ważne słowo - jest) Kościół i nawoływanie abym niczym naukowiec poszukiwał pełni prawdy jest dla mnie drogą co najwyżej do błędów. I tak jest wszędzie jeśli się nie myle, bo to normalne że odstępstwo od nauk danego wyznania oznacza praktycznie tworzenie samu sobie wiary, czy wyznania i szczerze wątpie czy osoba takak jak ja zarzucona stosami przekładów, książek, teologii sama wypracuje najlepszą droge do Boga. Musisz przyjąc poprostu że dla mnie tutaj w Kościele jest prawda i to nie jest rzecz do dyskusji, a zatem wszelkie tłumaczenia o rozszerzaniu choryzontów (bo tak rozumiem można opisać to co proponujesz) są tutaj wyjątkowo nietrafione.

Idąc dalej Katolik dlatego właśnie jest Katolikem bo charakteryzuje się wiernością swojemu zresztą wedle wiary jedynemu pełnemu Kościołowi. Poszukiwanie prawdy tak, ale w depozycie wiary, nie wszędzie tam gdzie tą prawde próbuje się nieraz błędnie odgadnąć.

Jak pisałem Biblia Biblii nie równa, bo Świadkowie Jehowy ze swoimi palami zamiast krzyży też mają Biblie, ale to nie znaczy że tytuł na okładce potwierdza prawowierność treści.
Pozwolisz ze już koljeny raz zacytuje Twoje słowa: "Mam nadzieję, że dla nikogo nie będzie stanowiło problemu to, że jako wydanie niekatolickie nie posiada impraimatur ani zgody biskupów, ani to, że - siłą rzeczy - jest używana terminologia protestancka." Twoje słowa wyrażnie mówią że jest to przekład wątpliwy pod względem uznania go przez Kościół, a sam fakt nie posiadania Imprimatura tylko rozjaśnia wszystko do końca. Inną zupełnie sprawą jest Twoje zdanie na temat Imprimatura.
Kolejna rzecz to pomocniczy charakter pracy którą reklamujesz. I OK, tylko nadal wszystko co powyżej jest napisane do tego się odnosi.

Ale przecie z któraś ze stron odrzuca Pismo Św. pośrednio lub bezpośrednio odrzucając takią konstrukcje Kościoła jaka jest u Katolików, lub Tradycje, która dla nas ma tą samą wartość, bo Biblia i Tradycja nawzajem się uzupełniają. Choć tutaj nie chde podejmowac się dyskusji, może wszyscy błędnie rozumiem ynasze podejście do tych kwestii i w gruncie rzeczy się zgadzamy. Natomiast dobrym przykładem jest Eucharystia - albo jest symbolem, albo rzeczywistością i ktoś (może nieświadomie) odrzuca tutaj słowa Pisma jeśli myśl Jezusa przekręca. To tylko kwestia kto dobrze tą myśl rozumie. Nawet Biblia nie jest dla nas pełnym łacznikiem skoro wszystko też z niej wynika, a u nas to występują w różny sprzeczny sposób, Kościół sakramentów sobie nie wymyślił.

Wszystko tutaj widze jest kwestią stanowiska i jest to subiektywne. Oczywiście że jako Katolik patrze na nauke Biblii przez pryzmat nauki Kościoła, bo ta nauka z tej Biblii i Tradycji wynika. Wszystko zamyka się w kułeczku. Nauczanie Kościoła to nauczanie Biblii, a nauczanie Biblii uwidacznia się w nauczaniu Kościoła. Imprimatur to nie wymysł sam w sobie, tylko potwierdzenie. Traktujesz to, wydaje mi się, jako słowo, ale pod każdym słwem kryje się jakieś znaczenie. Coś co jest wiarygodnym jest specjalnie oznaczone, aby każdy wiedział ze jest to wiarygodne - Imprimatur. Najpierw się stwierdxza wiarygodność, potem wydaje Imprimatur.

Mimo wszystko pozostane przy Imprimaturze i krytycaznym patrzeniu na to co go nie ma. Jak ktoś nie chce być Katolikiem tylko wolnomyślicielem to OK, niech czyta co chce i wierzy w co chce. Niepotrzebnie mieszasz pojęcie Katolik i nawoływanie do zaprzeczania swojemu katolicyzmowi.

Ja jedynie pogłębie Twoją refleksje, bo Kościół Katoliki uważa siebie za jedyny Kościół, bo tylko jeden taki może być.

I tutaj dobrze zarysowałeś problem - nie można oczekiwać że szef równy będzie podwładnemu bo to wynika samo z siebie. Szef jest szefem, a pracownik pracownikiem. Mogą pogadać, ale każdy ma swoje miejsce. I w taki sposób Ekumenizm wydaje się bezsęsowny. Szanujmy się, nie krzywdzmy, zyjmy obok siebie, ale nie udawajmy że jesteśmy we włąsnym subiektywnym podejściu równi, bo w pewnym momęcie bez radykalnych zmian nie da się dojśc do jedności. A przecież w gruncie rzeczy chodzi o jedyną prawde, nie o dziecinne "ja mam racje".
A dlaczego nakeleży? Ktoś go tam wprowadził, ale nie wiem po co. Może są tutaj jakieś inne szczytne idee które kierowały Papieżem gdy nastąpiło takie otwarcie również na inne wyznania.

Prawda to wogóle ciekawe pojęcie. Natomiast co innego pojąć prawde np. Trójjedynośc Boga, a co innego ją znać, czy ciągle się do niej dokopywać, poznawać, nawet rozumieć. Może się myle ale prawde można też rozumieć na zasadzie dwóch przeciwności. Jezus jest w Eucharystii tak/nie. Mryja jest matką Boga i była bez grzechu tak/nie. Kto dobrze odpowiada na wszystkie pytania tego wiara opiera się tylko na prawdach sumowanych w jedną prawde absolutną.

Jak najbardziej ma sens aby nie sięgać po te rzeczy które nie zaiwerają prawdy. Jak Swiadek Jehowy ma sięgac po Biblie Katolicką jak tam wszędzie jest że Jezus umarł na krzyżu? A to niby drobna rzecz. Twoje oczekiwania muszą poprostu sprowadzić się do tego iż poddam pod wątpliwość moją wiare, i nauke którą mi przekazano. Czyżby zatem Bóg poslał swojego syna po to tylko aby wszyscy się kłucili, a nikt nie miał ralnej perwności i przekonania? Bóg oczekuje że trafiać będziemy do nieba, choć nuaki które pozostawił Jego Syn i nad czystością których czuwa Duch Św. nie są ostateczne i pewne w żadnym wyznaniu? Ktoś musi miec prawde, bo inaczej Bóg oczekiwał by rzeczy niemoźliwych.


Pn lis 12, 2007 20:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 19, 2007 6:01
Posty: 175
Post 
Głównym celem człowieka jest zjednoczenie z Bogiem, które uzyskać można tylko w łączności Jezusem Chrystusem. Jezus Chrystus jednoczy tych, którzy za nim podążają w jednej widzialnej społeczności - w Kościele Katolickim. Tylko ta społeczność posiada pełnię nauki Chrystusa i jest doskonałym źródłem łask podnoszących ku zbawieniu (sakramenty). Wszystkie inne grupy chrześcijańskie ograniczają działanie Chrystusa na ziemi mieszając jego boską naukę ze swoimi ludzkimi błędami. Dlatego katolik nie musi szukać żadnych dodatkowych wyjaśnień gdziekolwiek indziej, bo wszystko co potrzebne do zbawienia ma w swoim Kościele. Więcej, jeżeli tenże katolik nie jest doświadczonym apologetą czy teologiem może dać się uwieść błędom zawartym w niekatolickich publikacjach.

To co proponujesz można przedstawić w przybliżeniu w poniższej historyjce. Z jednej strony mamy książki do nauki fizyki wydane z imprimatur Ministerstwa Nauki, które ma (tak zakładamy) nieomylnych w dziedzinie fizyki ekspertów. Z drugiej strony mamy wiele innych opracowań. Niektóre z nich po prostu lepiej lub gorzej powtarzają poprawną fizykę, cześć jest mniej lub bardziej przekręconymi tłumaczeniami klasycznych monografii, jeszcze inne wypaczają spore fragmenty fizyki, kolejne po prostu piszą brednie. Czy sugerowałbyś wszystkim zwykłym ludziom (uczniom, osobom bez przygotowania w fizyce, ale zainteresowanym tą dziedziną, inżynierom) lekturę wszystkich tych pozycji, a następnie samodzielne podejmowanie decyzji - na podstawie miernej wiedzy czytelnika - jak wyglądają prawa fizyki? Czy uznałbyś, że najbezpieczniej oprzeć się na pozycjach zatwierdzonych przez uznany autorytet (także co do tłumaczeń)?

My katolicy - dzięki opiece Ducha Świętego - mamy taki autorytet i z niego korzystamy. Byłoby głupio i źle, gdybyśmy odrzucali prawdę, dla satysfakcji "a ja sam sobie zinterpretuję jak wygląda prawda". Zresztą historia wspólnot protestanckich pokazuje, jak rzekomo oczywista lektura Pisma św. może dzielić na coraz to liczniejsze denominacje o sprzecznych poglądach.

Przyjęcie Kościoła Katolickiego jako "jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego Kościoła" ma podbudowę w postaci racjonalnych argumentów, ale w ostatecznym rachunku jest aktem wiary. Jeżeli dobrze rozumiem Ty tej wiary nie podzielasz, ale przyjmij do wiadomości, że my katolicy uważamy właśnie Kościół Katolicki za jedyną Oblubienicę Chrystusa i chcemy pozostać temu Kościołowi wierni.


Pn lis 12, 2007 20:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Krócej niż ja ale to samo.

Jedynie co to powtórze, można nie uważac że Kościół Katolicki jest tym jedynym, ale każdy może uznać że Katolik aby pozostać Katolikiem nie może swej wierze zaprzeczać. A zaprzeczy jeśli uzna że musi szukac gdzieś indziej niż tylko w Kościele, oraz że w jego Kościele istnieje błąd, brak jest Ducha Świętego który nie działa w sakramentach itd.


Pn lis 12, 2007 21:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
Odpowiem krótko, bo bark mi sił trochę... Wszystko "pięknie" i "cacy", ale w dalszym ciągu nie ma zadnego konkretnego powodu, żeby katolicy mieli nie sięgać po ten przekład Biblii. jedynym argumentem jest cały czas, że jest niekatolicka i nie ma imprrimatur. Ale została wydana przez szanowane, międzynarodowe towarzystwo biblijne, a więc nie można stwierdzić, że brak jej wiarygodności. I to ją z cała pewnością rózni od "Biblii" jehowców. ja w dalszym ciągu nie rozumiem dlaczego katolik ma się nie posługiwac kilkoma róznymi przekłądami, by poznawać Biblię. Tak naprawdę robicie problem tam, gdzie nie ma problemu.


Wt lis 13, 2007 0:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Tak to są podstawowe argumenty i one w zupełności wystarczają. A jeśli dodać do tego Twoją wypowiedz która cytowana już była pare razy wszystko powinno być jasne. Nie myśl wedle Twojej perspektywy, ale naszej a wtedy może lepiej będzie Ci zrozumieć czemu tak obstajemy przy swoim. Ależ nich się każdy wedle woli posługuje wieloma przekładami ale nich będą Katolickie lub uznane przez Kościół. Jeśli mam wzrastać duchowo to dzięki Kościołowi i nauce Chrystusa którą on głosi. A zatem potrzebuje do tego materiałów zgodnych z tą nauką, gdzie będą choćby przypisy wedle tej nauki, czego w Twojej Biblii nie znajde.

A problem zaczął się od tego co napisałeś. A napisałeś coś co powinno przeciętnego Katolika oddalić od tego co reklamujesz, nie przybliżyć bo w takiej formie nie można tego przyjąć. I bardzo dobrze że to napisałeś, bo jest to konkretna informacja dla każdego Katolika. Nie bierz, bo Kościół nie sprawdził, nie podbił, nie uznał. I ten Imprimatur jest tutaj bardzo istotny bo oznacza zdatność do jakiegokowliek użytku tego co reklamujesz.


Wt lis 13, 2007 1:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
Aha... Czyli Słowo Boże potrzebuje potwierdzenia biskupa? Bóg potrezebuje urzednika, który przybije pieczątkę po to, abyście wy mogli wierzyć w to, co czytacie? No przecież to niepoważne! To nie jest moja Biblia! To jest nasza Biblia! To jest Słowo Boże! I uważam, że nietaktem jest traktować je jako niewiarygidne dlatego, że jakiś tam biskup nie zatwierdził. Ważne jest to, że jest to dobre tłumaczenie, dokonane przez dobrego biblistę, znawcę greki i hebrajskiego...


Wt lis 13, 2007 11:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
Tak w ogóle to rozpoczęcie sprzedaży Nowego Przymiarza się opóźnia. Nie doszło jeszcze do wydawcy z drukarni. Prawdopodobnie będzie pod koniec tygodnia. Za egzemplarze w miękkiej oprawie, jak udało mi się właśnie dowiedzieć, zapłącić trzeba będzie ok. 10 zł. Egzemplarze w twardej oprawie powinny kosztować poniżej 20 zł. Są to więc bardzo dobre ceny.


Wt lis 13, 2007 11:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Źle to chyba rozumiesz co pisze. Odniose się do końcówki - Biskup nie ocenia Słowa Boga. Bislup ocenia to jak zostało ono zinterpretowane, co jest efektem tego jak zostało ptrzetłumaczone, bo już w tłumaczeniu mamy pewne elementy interpretacji tak aby sformułowania z danego orgianłu były zrozumiałe w naszym języku i systemie myślenia. A zatem ocenia czy praca tego znawcy jest faktycznie dobra i dopiero pozytywna opinia mówi mi że faktycznie ta praca jest dobra. I nic na to nie poradzisz, to jak dla mnie rozwiązanie idealne, bo nie stawim się ponad mądrzejszymi odemnie ale słucham co mają do powiedzenia. Nie nawołuj zatem do buntu wobec tych którzy są dla mnie autorytetem. Ja na słowo ani Tobie ani nikomu nie będę wierzyć bo niby jakie mam ku temu podstawy?

Poprostu żyjesz w innym systemie, dlatego cały czas nawołuje do spojrzenia bardziej obeiektywnie aby zrozumieć nasze stanowisko, a nie tylko wyśmiewanie, zresztą myśle troche błędnie zrozumianych, słów.


Wt lis 13, 2007 18:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
Ależ ja nikogo nie nawołuję do buntu, a jedynie do czytania, zgłebiania Słowa Bożego. A tutaj stempelek wiarygodnosci daje miedzynarodowa oragnizacja biblijna o świoatowym zasięgu.


Wt lis 13, 2007 19:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Jest wiele organizacji i struktur o międzyanrodowym zasięgu, ale ja jestem obowiązany ufać Kościołowi. Zresztą jaki problem, pojawi się Imprimatur i nie będzie problemu. Natomist mówienie że nie nawołujesz do swoistego buntu (można użyć lepszych słów np. pominięcia, zignorowania) piszać że mimo braku elementarnych potwierdzeń nikomu to nie powinno przeszkadzać jest samo w sobie (nieświadomym) podtekstem.


Wt lis 13, 2007 20:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32
Posty: 988
Post 
pytanie, co te nowe tłumaczenie oferuje nowego? Katolik ma serie tłumaczeń od serii sw Pawła z nowoczesnym, przystępnym tłumaczeniu, po bardzo fachowe poznańskie, po tysiąclatke, wydania dosłowne jak interlinearne Vocatio i wiele innych w tym piękne tłumaczenie x Wujka. Szczerze nie widzę powodu poza kolekcjonerskim aby katolik miał nabyć nastepne z wydań protestanckich.

_________________
zapraszam na blog Χριστιανος


Wt lis 13, 2007 22:45
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
WIST napisał(a):
Zresztą jaki problem, pojawi się Imprimatur i nie będzie problemu.

Nie pojawi się, bo nikt tego sobie nie życzy. Ani tłumacz, ani wydawca. Nikomu też nie zależy na zbędnej biurokracji, a jedynie na głoszeniu i propagowaniu Słowa Bożego.
WIST napisał(a):
Natomist mówienie że nie nawołujesz do swoistego buntu (można użyć lepszych słów np. pominięcia, zignorowania) piszać że mimo braku elementarnych potwierdzeń nikomu to nie powinno przeszkadzać jest samo w sobie (nieświadomym) podtekstem.

Bzdura zupełna! Niedorzeczność! To jest tak, jak ja bym np mówił, zachwalajac np angielskie piwo, że mam nadzieję, że mam nadzieję, że nikomu nie przeszkadza to, że to piwo jest angielskie, a nie polskie! Słuchaj. Możemy mieć inne zdania, ale to, co napisałeś to jest po prostu jakaś dziecinada. To jest niepoważne.
marcin_jarzębski napisał(a):
pytanie, co te nowe tłumaczenie oferuje nowego?

Poczytaj i zobacz.


Wt lis 13, 2007 23:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Triplex - nie życzy sobie tego ani tłumacz ani wydawca? A czy to jakiś dodatkowy dla nich obowiązek? Moźliwe że tak, nie twierdze że nie, ale myślałem że to w Kościele Katolickim się to sprawdza i nadaje Imprimatur, zatem żaden problem. Skoro to mogło by wielu przekonać do zakupu, to w jakimś stopniu traci sens ta idea propagowania słowa bożego, bo zamiast pójśc na ręke potencjalnych chętnych, narzucasz im swoje spojrzenie. Zresztą nie ma problemu, Kościół Katolicki też je mocno propaguje zatem nie ma w samej idei problemu.

Używasz słów dziecinada, niepoważne i inne które mają ośmieszyć moje wypowiedzi, podczas gdy ja wszędzie tam gdzie taką opinie wydajesz zdania nie zmianiełem. Nie zauważasz tego co ja widze i OK, masz swoje podejście. Ale że to oceniasz tylko przez subiektywny pryzmat Twojego podejścia to już błąd. Jedno cytowane już nie raz Twoje zdanie z mojej perspektywy też jest mocno dziwne, samo w sobie sprzeczne i nie zawracał bym Ci głowy więcej, gdybyś tylko to przyznał, mając wzgląd na pewne fakty, nie próbując ich zmienić. A fakty są takie że propagujesz coś, ostrzegająć zarazem że stoi to w pewnej sprzecznośći z zasadami niektórych osób do których Twoja reklama ma trafić, które ma przekonać. Popadłeś w pewien paradoks i uparcie stoisz na stoanowisku że Twoim poglądem przekonasz kogoś kto ma inny pogląd. Jakbyśm mówił obcym językiem i oczekiwał że ktoś zrozumie. Miast przyjąć to za fakt, chcesz uargumentować że to złe i zmienić to, co dla kogoś jest ważne, a dla Ciebie nie powinno stanowić wysiłku ponad dostępne siły. Wybacz jeśli to dla Ciebie w pewnym momęcie jest niezrozumiałe. Przyjmuje do wiadomości jeszcze podczas pisania tego że moje myśli przelane tutaj mogą być dla Ciebie niejasne. Zatem zanim napiszesz dziecinada pomyśl że może poprostu źle zrozumiałeś, że poglądy są różne, a racja czyjaś nie jest dziecinadą i bez obrazy.


Śr lis 14, 2007 1:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33
Posty: 470
Post 
Opanuj się! nie propaguję nic, co stoi w sprzeczności z pogladami katolickimi. No, chyba, ze Biblia stoi w sprzeczności z poglądami katolickimi - to wtedy tak. I nigdzie (!) nie stwierdzam czegoś takiegi! Jest to po prostu próba manipulacji moimi słowami, i to jest obuzrajace. ja tu przyszedłęm tylko promować nowy, ciekawy i rzetelny przekłąd Słowa Bozego, a widzę, że napotkałęm na mur.


Śr lis 14, 2007 10:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL