Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 17:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 dlaczego gdzie dwóch albo trzech? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt mar 28, 2008 20:41
Posty: 1
Post dlaczego gdzie dwóch albo trzech?
tak chodzi mi o fragment:
"Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje Imię, tam jestem pośród nich." (Mt 18,20).
dlaczego nie pisze
"gdzie chociaż jeden..."
bo przeciez w trakcie modlitwy osobistej Bóg też jest obecny.


Pt mar 28, 2008 21:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post Re: dlaczego gdzie dwóch albo trzech?
mkszpaku napisał(a):
tak chodzi mi o fragment:
"Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje Imię, tam jestem pośród nich." (Mt 18,20).
dlaczego nie pisze
"gdzie chociaż jeden..."
bo przeciez w trakcie modlitwy osobistej Bóg też jest obecny.

Nie wiem. Ale pytanie jest dobre. Sam chętnie poznam odpowiedź.


Pt mar 28, 2008 22:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
No ale nie pisze gdzie jeden tam go nie ma.

Jezus modlił się 40 dni na pustyni i to sam!
Czy czyniłby to gdyby to nie miało sensu?
Mi się wydaje, że chodzi o tworzenie wspólnoty, o wspólne wielbienie Boga a nie że każdy sam w ukryciu przed innymi. Oczywiście modlitwa indywidualna nie jest zła, zapewne chodzi o to by nie występowała ona wyłącznie.

Ale to tylko moje zdanie, nie wiem co na to teolodzy.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pt mar 28, 2008 22:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Myślę, że po to, by nasze modlitwy nie były takie indywidualistyczne. By modlitwa nas łączyła. Byśmy tworzyli wspólnotę. Byśmy o tej wspólnocie pamiętali.

Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam. To nie tylko wymiar małżeństwa. Bóg stworzył nas na Swój obraz i podobieństwo, a przecież nie jest zimną i obojętną samotnością tylko Trójcą...

Myślę, że dobrze wiedział, że tego bycia razem musimy sie uczyć, także na modlitwie...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt mar 28, 2008 22:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Prawda jest taka, że być chrześcijaninem, to żyć we wspólnocie. Nie można być chrześcijaninem "na osobności". Poczucie wspólnoty było niesłychanie intensywne zwłaszcza w pierwotnym Kościele, kiedy to powstawały Ewangelie. Pewnie stąd taki nacisk na akcent wspólnotowy


So mar 29, 2008 0:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 06, 2007 21:26
Posty: 520
Post 
Kamyk napisał(a):
Prawda jest taka, że być chrześcijaninem, to żyć we wspólnocie. Nie można być chrześcijaninem "na osobności". Poczucie wspólnoty było niesłychanie intensywne zwłaszcza w pierwotnym Kościele, kiedy to powstawały Ewangelie. Pewnie stąd taki nacisk na akcent wspólnotowy


Dodałabym jeszcze, że rownież dzisiaj poczucie wspólnoty jest niezwykle istotne. To, co robimy razem, wzajemnie się wspierając, ma o wiele większą moc.

_________________
Make a good thing better.
Mój Bóg i moje wszystko.


So mar 29, 2008 10:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 21, 2008 8:30
Posty: 409
Post 
Życie w grupie w kulturze europejskiej, która stawia na jednostkę jest bardzo ważne i potrzebne.
Ale uważam, że wspólnotę ludzi wierzących, chrześcijan można tworzyć poza murami kościoła. A właściwie się powinno.
Bo czymże jest 1 h tygodniowo spędzona w kościele? To jest pozorna wspólnota. Tam są ludzie, którzy chodzą do kościoła, bo:
- chcą
- muszą
- jest im to obojętne, ale się przejdą, żeby nikt im nie truł
- mają po drodze do McDonalda

Zatem wg mnie w kościele (bynajmniej katolickim) wspólnota jest pozorna. Poza murami kościoła już się zapomina o przykazaniach miłości. I tak większość ludzi żyje sobie na własną rękę.

Takie moje zdanie.


So mar 29, 2008 14:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Zatem wg mnie w kościele (bynajmniej katolickim) wspólnota jest pozorna. Poza murami kościoła już się zapomina o przykazaniach miłości. I tak większość ludzi żyje sobie na własną rękę.

To jest jeden aspekt. Nie bez powodu w ostatnich latach prawdziwy boom przeżywają różne ruchy i wspólnoty w Kościele


So mar 29, 2008 14:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 26, 2008 13:57
Posty: 49
Post 
krystianman napisał(a):
Ale uważam, że wspólnotę ludzi wierzących, chrześcijan można tworzyć poza murami kościoła. A właściwie się powinno.
Bo czymże jest 1 h tygodniowo spędzona w kościele? To jest pozorna wspólnota. Tam są ludzie, którzy chodzą do kościoła, bo:
- chcą
- muszą
- jest im to obojętne, ale się przejdą, żeby nikt im nie truł
- mają po drodze do McDonalda

Zatem wg mnie w kościele (bynajmniej katolickim) wspólnota jest pozorna. Poza murami kościoła już się zapomina o przykazaniach miłości. I tak większość ludzi żyje sobie na własną rękę.

Takie moje zdanie.


Ja rowniez uwazam, ze wspolnote powinnismy budowac rowniez poza kosciolem. Jednak moim zdaniem wspolnota w kosciele nie jest pozorna. Oczywiscie masz racje, wielu ludzi idzie do koscoila nie koniecznie po to, zeby zbudowac wspolnote i modlic sie wspolnie. Ale nawet jesli posrod 100 obecnych w kosciele tylko 3 przyszlo do kosciola jako do wspolnoty to tych trzech ta wspolnote buduje. Takie jest moje zdanie.

_________________
Nie mozna nie robic niczego tylko dlatego, ze nie mozna zrobic wszystkiego.


So mar 29, 2008 14:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 26, 2008 13:57
Posty: 49
Post Re: dlaczego gdzie dwóch albo trzech?
mkszpaku napisał(a):
tak chodzi mi o fragment:
"Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje Imię, tam jestem pośród nich." (Mt 18,20).
dlaczego nie pisze
"gdzie chociaż jeden..."
bo przeciez w trakcie modlitwy osobistej Bóg też jest obecny.


Jezus uczy nas zycia we wspolnocie i dla wspolnoty. Zycia dla drugiego czlowieka. Modlitwa indywidualna jest oczywiscie bardzo wazna. W modlitwie indywidulanej skupiamy sie jednak czesto na wlsnych przezyciach, prosbach, podziekowaniach (chociaz nie zawsze oczywiscie). We wspolnocie zapominamy o wlasnym "ja" a myslimy o "MY". :)

_________________
Nie mozna nie robic niczego tylko dlatego, ze nie mozna zrobic wszystkiego.


So mar 29, 2008 14:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 06, 2007 21:26
Posty: 520
Post Re: dlaczego gdzie dwóch albo trzech?
nadzieja88 napisał(a):
[

Jezus uczy nas zycia we wspolnocie i dla wspolnoty. Zycia dla drugiego czlowieka. Modlitwa indywidualna jest oczywiscie bardzo wazna. W modlitwie indywidulanej skupiamy sie jednak czesto na wlsnych przezyciach, prosbach, podziekowaniach (chociaz nie zawsze oczywiscie). We wspolnocie zapominamy o wlasnym "ja" a myslimy o "MY". :)


Ważne jeste jeszcze to, że wspólnota przyjmuje w pewnym sensie odpowiedzialność za część naszego "ja", jest pomocą. Wspólnota zrówno "bierze" jak i "daje" coś od siebie.

_________________
Make a good thing better.
Mój Bóg i moje wszystko.


So mar 29, 2008 16:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Chciałam zauważyć jedno: prawdziwa wspólnota bez Chrystusa nie istnieje.
W poście krystianmana jest opinia, której nie uważam za prawdziwą...

I przypominam, ze pytanie było o sens cytatu, nie o to, czy wspólnota jest czy nie ma na Mszy Św.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So mar 29, 2008 18:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 21, 2008 8:30
Posty: 409
Post 
ale wydaje mi sie ze rozstrzygnęliśmy czy jest sens czy nie ma.. ?


Jo_tka - czy ja powiedziałem że ta wspólnota ma być bez Chrystusa? przecież napisałem "ludzi wierzących" tzn ze wierzą w Boga i przyjmują Chrystusa. I chyba się zgodzisz ze mna ze mozna budowac wspolnote poza murami kosciola, wrecz powinno się.


So mar 29, 2008 19:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post 
krystianman napisał(a):
To jest pozorna wspólnota.

A na czym się opiera wg ciebie "prawdziwa" wspólnota? Wg chrzescijan prawdziwą społeczność tworzy Duch sw. udzielając zycia wiecznego przez zwiastowanie Ewangelii w slowach i sakramentach.

Cytuj:
Tam są ludzie, którzy chodzą do kościoła, bo:
- chcą
- muszą
- jest im to obojętne, ale się przejdą, żeby nikt im nie truł
- mają po drodze do McDonalda

Owszem. To chyba normalne. Zwykle kościoły sa otwarte, nie widziełem kościoła, który wynajął by bramkarzy, żeby przy wejściu przepytywali wchodzacych z motywów przybycia.
A chyba w żadnym kościele nikt nie naucza tego, ze obojętnie po co i dlaczego, bylebyś przychodził.

Cytuj:
Zatem wg mnie w kościele (bynajmniej katolickim) wspólnota jest pozorna.

J.w.

Cytuj:
Poza murami kościoła już się zapomina o przykazaniach miłości. I

No to nie zapominaj. Ktoś ci każe zapominać? Co to znaczy źe zapomina się?

Z Konfesji augsburskiej VII:
VIII. CZYM JEST KOŚCIÓŁ?
Chociaż Kościół jest właściwie zgromadzeniem świętych i szczerze wierzących, to jednak ponieważ w tym życiu wielu obłudników i złych ludzi jest pomieszanych z godnymi, przeto można przystępować do sakramentów, których udzielają niegodni, według słów Chrystusowych: "Na mównicy Mojżeszowej zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze" itd. Sakramenty zaś i Słowo są skuteczne ze względu na ustanowienie i nakaz Chrystusowy, choćby ich niegodni udzielali. Kościoły nasze potępiają donatystów i im podobnych, którzy przeczyli temu, że niegodni mogą pełnić służbę w Kościele, i sądzili, że służba niegodnych jest nieużyteczna i nieskuteczna


Z Apologii VII i VIII:
3.3. Z tego właśnie powodu dodaliśmy artykuł ósmy, by ktoś nie sądził, że oddzielamy złych i obłudników od zewnętrznej społeczności Kościoła ........Przyznajemy bowiem, że hipokryci i źli są w tym życiu dołączeni do Kościoła są członkami Kościoła rozpatrywanego od strony zewnętrznych znamion Kościoła, które stanowią Słowo, wyznanie i sakramenty, zwłaszcza jeżeli tamci nie są wyłączeni ze społeczności kościelnej,
i dalej wyjasnia:
Dlatego gdy zdefiniowaliśmy Kościół, słusznie obejmujemy nim żywe członki. Ażeby ktoś nie powiedział, że oddajemy się mrzonkom o jakimś idealnym państwie platońskim, dodajemy znamiona zewnętrzne, po których winno się poznać Kościół, mianowicie zgodę co do Ewangelii i korzystanie z sakramentów zgodne z Ewangelią. Kościołem jest także zgromadzenie, w którym istnieją te znamiona, lecz wśród tych, którzy mają te znamiona, niektórzy są świętymi i oni korzystają z tych znamion właściwie i prawidłowo, inni są obłudnikami i złymi i ci tych znamion nadużywają. Cóż można było powiedzieć prościej albo który nabożny mówił kiedykolwiek o tym inaczej?

Cytuj:
I chyba się zgodzisz ze mna ze mozna budowac wspolnote poza murami kosciola, wrecz powinno się.

Pewnie ze tak. Pierwszym i podstawowym miejscem jest rodzina. Ktos temu przeczy?

Cytuj:
"Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje Imię, tam jestem pośród nich." (Mt 18,20).
dlaczego nie pisze
"gdzie chociaż jeden..."
bo przeciez w trakcie modlitwy osobistej Bóg też jest obecny.


Bóg jest obecny wszedzie, a nawet jak nie ma nikogo :)
Chodzi tu raczej że zgromadzona społeczność jest "znakiem" jego obecności. Jego ciało - Kościół - ekklesia - to w greckim pierwosłowie "społeczność-wywołanych", to ciało czyli organizm składający się z wielu czlonków, to budowla, w której jestesmy "zywymi kamieniami", w którym mamy udział w zyciu samego Boga, który sam jest "wspólnotą osób". To zycie jest zwiastowane, a nie "wydumane", jest ten kto zwiastuje i kto zwiastownie przyjmuje: nie można samemu się ochrzcić.
Wreszcie trzeba te słowa odnieść do zydowskiego kontekstu: wg prawa do synagogalnej modlitwy potrzebna jest pewna ilość mężczyzn (chyba siedmiu?). Jezus mówi: dwóch lub trzech. To jest też kontekst tej wypowiedzi, o którym warto pamiętac.


So mar 29, 2008 23:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 21, 2008 8:30
Posty: 409
Post 
Wg mnie prawdziwa wspólnota opiera się na wzajemnej pomocy, rozumieniu się, rozmawianiu, wymienianiu poglądów, gromadzeniu się także w imię Boga. Ale dlaczego uwazam ze w kosciele jest pozorna? No wlasnie dlatego, ze tam są różne grupy społeczne, które nie przychodzą w jednym celu do kosciola. dlatego taka wspolnota jest pozorna, poniewaz jest widoczna ale nie odczuwalna. bynajmniej nie duchowo.
chwala tym ktorzy przychodza w slusznym celu. ale lepiej wg mnie budowac wspolnote z przyjaciolmi, znajomymi, rodzina, gdzie jesli sie spotka czlowiek z czlowiekiem w imie Boga tzn ze tak jest.


N mar 30, 2008 9:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL