Inaczej nie znaczy lepiej
Zresztą nie sadzę żeby dziś nie znaleźli sie chętni do uwierzenia Apostołom. W swiecie religii dziś tak jak zawsze panuje nieustanny ferment. Istniejące religie dzielą sie i przekształcają, wciąż powstają nowe sekty które kiedys mogą się stać powszechnie wyznawanymi religiami. Wielu ludziom nie potrzeba żadnych dowodów i cytatów by uwierzyć. Zresztą nie widzę problemu. Jeden w coś uwierzy bez cytatów i coś napisze "ad maiorem Dei gloriam" a inny bedzie to cytował.

oczywiście zdania w stylu"brak jakichkolwiek wydarzeń z jego życia " sa pewnie tylko po to aby zachęcić do dyskusji?
tak to rozumiem.

bo przecież są fragmenty które o tym mówią.

dz.20:35
1 kr 11:23-25
dz 9:17


oczywiście tak na szybko znalazłem. A wiec są takie fragmenty

Dla mnie ważnym argumentem na to, że wczesne pisma chrześcijańskie (np. listy) nie musiały zajmować się życiem Jezusa są ... Dzieje Apostolskie. Nadal powszechnie przyjmowana jest teoria, że autor Dziejów jest ten sam co Ewangelii Łukasza. No i co się dzieje po zesłaniu Ducha Świętego? Albo gdy autor cytuje (czy redaguje) mowy apostołów? Nie ma prawie ani słowa o ziemskim życiu Jezusa, o uzdrawianiu, nauczaniu, cudach - liczy się jego śmierć i zmartwychstanie - czyli dokładnie jak np. w listach Pawłowych. Jakoś to, że nie mówili o życiu Jezusa, św. Łukaszowi nie przeszkadzało.

To jest trochę tak, że czytamy listy Pawła i szukamy tam często rzeczy, których on wcale nie zamierzał umieszczać. To tak jakbyśmy życie Jezusa chcieli zrekonstruować na podstawie kilku losowych encyklik papieskich.