Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 10:53



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Biblijne wskrzeszenia - czyżby podmiany ciał? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn maja 19, 2008 22:57
Posty: 12
Post Biblijne wskrzeszenia - czyżby podmiany ciał?
Takie spojrzenie na zagadnienie nasunęło mi się w związku z tym, że na rozwój bioorganizmów istnieje jedynie sposób programowego samobudowanania się jego, od najmniejszej pierwszej komórki, wraz z całym kompletem hromosomów. Zakładam też, że pierwszy człowiek Adam i Ewa, też byli uczynieni tą metodą, a później osadzeni w Edenie. To czy Bóg pierwszy rozwój zarodkowy przeprowadzał na Ziemi, czy poza Ziemią, ew w swoim świecie duchowym o innej materii, a następnie transformował "produkt" na Ziemię to pozostawiłbym poza dyskusją. Skupiłbym się na tym, że rozwój bioorganizmu inną metodą jest logicznie zbyt utrudniony, a nawet niemożliwy w współczesnym pojmowaniu. Plan nabudowywania się tkanek aż do gotowego produktu a zawarty w DNA jest rzeczywiście dopracowanym kompleksowym przez Boga projektem.
Dziś powszechnie też wiadomo, że komórki neuronowe, nie są w stanie długo pozostać sprawne bez podtrzymania obiegu substancji odżywczych do nich. Gdy ulegną w normalnej temperaturze obumarciu, szybko w kilka minut stają się już niezdatne do przywrócenia im normalnego funkcjonowania. Śmierć człowieka spowodowana jest właściwie trwałym uszkodzeniem mózgu. Dzieje się to b. szybko z chwilą np ustania krążenia krwi.
Jedyną powszechną alternatywą stosowaną w domyśle przez wielu ludzi, na zrozumienie biblijnych uzdrowień, a szczególnie powrotów z śmierci jest to, że Chrystus z pomocą aniołów dokonał czegoś naprawczego i spektakularnego w tkankach ludzkich, co spowodowało przywrócenie życia, ze stanu śmierci.
Ja natomiast skłoniłbym się do wyrażania innej hipotezy. Uważałbym ten zabieg naprawiania obumarłych tkanek neuronowych raczej za rzecz niemożliwą, natomiast w świetle działających innych zjawisk związanych z transformacjami telepotracyjnymi o których też "donosi" Biblia, mogłyby tu manifestować się inne metody.
Może przypomnijmy sobie o tych teleportacjach. Pojawiał się i znikał np Jezus Chrystus (Jn 20:19 i 20:26 oraz w Łk 24:31 i 24:36,37) Teleportował się też Filip (Dz 8:39,40). Przybywali "skądś" np aniołowie zapewne się teleportowali. Zaskakiwali np Daniela swoim przybyciem. Współcześnie też spotykamy się z doniesieniami o takich rzeczach. Bliskie spotkania III-go stopnia i zwązane z tym "dziury czasowe". Pojawienia się po powrotach z takich spotkań w innych miejscach.

Bóg dysponując więc tą technologią, mógł np zaplanawać parę epizodów uzdrowczych w ramach programowego przyjścia Chrystusa i odpowiednio wcześniej wychodować z boskich archiwów odpowiednio zamierzone osoby i to te, które potem będą zastępować np Łazarza, córkę Jaira, syna wdowy, Dorkas, Eutychusa i choćby np samego też Jezusa i to nawet w dwóch wersjach jako podobny i niepodobny, bo tak wynika z doniesień ewangielicznych. Raz go rozpoznawali, a raz nie. A dla Tomasza np exstra wersja z bliznami.
Muszę tu jeszcze dodać coś takiego do wyjaśnienia, że Bóg ma też możliwości implikowania czystej informacji binarnej w ośrodek pamięci długotrwałej człowieka i dokonywania zarazem jej archiwizacji. A to choćby z takich powodów jak zapewnienie identyczności świadomości podczas zmartwychwstania, jak i nadzoru myślenia poszczególnych ludzi. Posługuje się zapewne służbami anielskimi których ma bez liku, i jakimś systemem transmisji binarnych zapisów mózgowych. Na przykład Biblia podaje przykłady doposażenia ludzi w "cudowny" sposób w dodatkową wiedzę. Np Besalel, Oholiab - 2Moj 36, Paweł dawny Szaweł który posiadł nagle wiedzę apostolską. Albo zesłanie ducha świętego i wyposażenie ludzi w umiejętności mówienia dodatkowymi językami bez chodzenia na lekcje nauczania języka.

W stosownym więc czasie wystarczyło przy pomocy służb anielskich pokierować wydarzeniami, oraz posłużyć się apostołami, którzy dostawali "głosy" z dziedziny niebiańskiej co mają robić w danym momencie. "Duch im podpowiadał" - jak mówi Biblia. Oficjalnie widoczni więc uzdrowicele odgrywali "epizody teatralne" dla ludzi i dla potomnych, a cała technologia wyprodukowania duplikatów, wyposażenia ich w pamięć trwałą tamtych podmienianych ludzi pozostała więc niezauważona. Po prostu Bogu musiało na tym zależeć, aby tego nie objaśniać aż tak szczegółowo, jak to się rzeczy mają.
Równie dobrze takie metody mogły być stosowane do samych też uzdrowień. Najbardziej typowe tu można by podać przywrócenie wzroku ślepemu od urodzenia poprzez oblepienie ich najpierw błotem.(Jana 9:1-41) Podmiana mogłaby być np zrobiona w momencie gdy delikwent był na drodze do sadzawki, gdzie miał obmyć te błotne zasłony. Jeden gość "wyteleportowany w kosmos", a następca klonowy z świadomością tamtego i z sprawnym wzrokiem, oraz systemem mózgowym współpracującym z zdrowymi oczami osadzony został w jego miejsce. Nalepiono by mu też błoto na zdrowe oczy, ale świadomość miałby tamtego co "odleciał w kosmos". Nad sadzawką Syloe zmywa sobie błoto, ale nie domyśli się tego, że teraz to będzie inny egzemplarz nie tylko oczu, ale i całego jego organizmu. Jezus nawet tu wyraził dobitne słowa, które są w zgodzie z taka interpretacją:
"Ani ten człowiek nie zgrzeszył, ani jego rodzice, lecz stało się to (tu w kontekście że był ślepy od urodzenia), [b]żeby na nim jawnie się dokonały dzieła boże[b/]"
Po prostu w związku z tym ślepcem, na parę lat wcześniej Bóg zadbał o wychodowanie duplikata tej osoby, już oczywiście widzącej, aby w odpowiednim czasie jawnie dokonać tego spektakularnego epizodu.
Nie wnikam w szczegóły gdzie egzystował ten człowiek następca. Mógł być wytworzony technologią "Adamową" i egzystować gdzieś inkognito w świecie, a potem zateleportowany i podmieniona została na nim pamięć długotrwała tamtego ślepego od urodzenia.
Technologia "Adamowa" to coś w rodzaju maszyny chemicznej z nano-technologią, która wytwarza fizyczne chromosomy od podstaw z czystej informacji sekwencyjnie ułożonych teoretycznych czterech znaków odpowiadających adeninie, tyminie, guaninie i cytozynie. Maszyna taka umieszczałaby potem ten komplet chromosomów w jądrze komórki zygoty. Po dostarczeniu zaś odżywiania do takiej zygoty i stworzenia jej sztucznej biologicznej bazy tkankowej gdzie mogłaby sie wszczepić, zapoczątkowałaby rozwój człowieka podobnie jak w macicy. Ta bio-tkanka, mogłaby mieć sztucznie podtrzymywany obieg krwi do której uzupełniałoby się tylko odpowiednie potrzebne substancje odżywcze wraz z natlenianiem tej krwi. Możnaby założyć, że Bóg jako twórca człowieka poprzez tego rodzaju technologię utworzył pierwszą parę ludzką, a potem ją skonfrontował w Edenie.

Zastanawiałem się też, co by to mogła być za przyczyna, aby Bóg miał to tak skrywać, gdyby tak miały się właśnie te rzeczy z biblijnymi zmartwychwstaniami. Pomyślmy, jak to by Chrystus objaśniał, że Jehowa uczynił następnego Łazarza parę lat temu, a teraz będzie on na miejsce tego co umarł. Że w związku z tym jego śmierć była więc jakby zaplanowana, aby pokazać światu jaką to On ma wiedzę i możliwości do przywracania życia, które to obiecał zapewnić ludziom w przyszłości. No i przyprowadziłby tego Łazarzao do tych co byli pogrążeni w smutku po jego utracie. Jak miałby znów przekonywać ludzi, że to co ten nowy Łazarz wie to dokładnie to co wiedział tamten. Ileż to musieliby się jego znajomi konfrontować z nim aby się do tego przekonać? Trochę by im to zajęło czasu. Nie byłoby to więc takie wymowne i przekonywujące dla postronnych.
A jak trudno do nauki o takim życiu wiecznym byłoby przekonać faryzeuszy i saduceuszy, to pomyślmy tylko ile drwiących zarzutów stawiano by przy takich przywracaniach do życia, gdzie przyprowadzano by drugą identyczną osobę i twierdzono, że teraz ta jest tą samą osobą, tylko zmartwychwstałą.
To że wygląd się zgadza, to jeszcze o niczym nie świadczy gadaliby faryzeusze. Przecież to mogą być bliźniaki! Jak można publicznie udowodnić, że ich myśli i pamięć własna jest identyczna? To przecież jest niemożliwe, aby wówczas przekonać w jakiś sposób ludzi do nauki o zmartwychwstaniu, opowiadając o klonowaniach i wkładaniach engramów.
Choćby nawet Jehowa użył sakramentalnych zjawisk z wizualnie manifestującą się wymianą ludzi zmarłych na żywych nie przekonywałooby to już tak mocno do tego, że wraz z ta wymianą ciała występuje też wymiana świadomości. Nie byłoby to więc mocno przekonywującą lekcją. Lepiej więc było logicznie skrywać fakt wymiany ciała. Łatwiej jest przyjąć fakt że to będzie tak samo mysląca osoba, jeśli podniesie sie ciało które zmarło, a nie to co wstąpiło zamiennie.
Co o tym myślicie?


Wt maja 20, 2008 1:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Hmm... w sumie czemu nie? Ja zaś myślę, że Jezus był pilotem, ale wtedy jeszcze ludzie nie znali samolotów, więc wymyślił ten motyw z wniebowstąpieniem itd.


Wt maja 20, 2008 12:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 19, 2008 22:57
Posty: 12
Post 
To wniebowstąpienie to wydaje się raczej jako jasne, że zamanifestowała się tu technika zbliżona do czegoś takiego jak np podejmowanie ludzi do UFO w strudze świetlnej, gdzie siła ich wciąga do góry. Mógł być to odlot do jakiejś odleglejszej bazy, albo przygotowanie do przejścia w materię duchową. Można założyć np, że świat duchowy opiera się na podobnej budowie co nasz i np współistnieje w naszej przestrzeni nie kolidując z "naszą" materią. Po prostu oddziaływania podstawowe działają w tych materiach niezależnie. Same więc materia i zjawiska są ślepe względem siebie. Atomy z tych materi choć są blisko, to mijają się. Jedna materia przejdzie przez drugą jak ażurowa struktura. Ale mogą istnieć np stany wzbudzenia, kiedy oddziaływanie się uaktywnia i może np dochodzić do przepływu np informacji, lub nastepować wizualizacja obcej materii. Mniej więcej tak bym to widział.


Wt maja 20, 2008 18:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56
Posty: 649
Post 
Odlot


Wt maja 20, 2008 18:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 19, 2008 22:57
Posty: 12
Post 
Sprecyzuj co jest odlotem. Temat postu, czy tylko luźno rzucona koncepcja lokalizacji Boga. Jeśli to pierwsze to nie widzę odlotu, bo są fakty i jedynie poczynione 1 założenie, na szalę pewności tych zniknięć i pojawień się. Jeśli to drugie, to nie odlot, tylko przymiarka hipotetyczna pod jedną z wielu mogących być teorii. Zawód filozofa nie jest zawodem odlotowców. Ponadto w nauce stosuje się też metody odwrotne od typowych, gdzie przez przypadek dochodzi się do rozwiązań. Bywa więc, że najpierw stawia się hipotezę, a potem prowadzi badania dla udowodnienia prawdziwości hipotezy.


Wt maja 20, 2008 20:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Obrazek


Śr maja 21, 2008 15:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 19, 2008 22:57
Posty: 12
Post 
hitman! Jesteś wystarczająco bystry skoro to pojąłeś, bo zająłeś jakąś odpowiedź, w przeciwieństwie do innych. Sądzę jednak po odpowiedzi, że swoboda odpowiedzi została najprawdopodobniej zatłamszona ortodoksją. Ciekawe z której to branży ortodoksyjnej.


So maja 24, 2008 20:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Chciałbym mieć tyle czasu co ty ;)

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


So maja 24, 2008 21:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 19, 2008 22:57
Posty: 12
Post Ilość czasu
A jak myślisz astronom? Co lepsze? Strata czasu na wchodzenie w stronę i czytanie pustych dyskusji, czy skupienie własnego intelektu i umysłu, oraz wymyslenie czegoś bardziej sensownego niż łapanie jakiegoś konsensusu z wypocin forumowych?
A co byś powiedział astronom np na temat kto stworzył wirusy? Jako bioorganizm nie ma on żadnych własnych satysfakcji. W zasadzie tylko śpi. Jak zaaktywuje się, to tylko się namnaża i tylko to. Ofiara zaatakowana zginie, to znowu przypada mu faza snu. Nie ma mózgu, rozumu i nic nie używa życia jak inne żywe istoty. Biolodzy też nie wiedzą gdzie go zasegregować w rośliny, czy zwierzęta. Jakby nie było wirusowa białkowa otoczka zarejestrowana jest w jego własnym (DNA lub RNA). W przypadku eboli jest ona tak perfidna, że wybiera naistotniejszy element w celu załapania się. Nie załapuje się w inną komórkę, tylko tę. Centrum obronne organizmu, czyli makrofag. Więc o co mu chodzi? O najdłuższe dla wirusowej satysfakcji istnienie związane z egzystowaniem w organiźmie prądkującym, czy eliminowanie organizmów? I to jeszcze tak, aby ludzie nie podołali opanowaniu pandemi.
Można nawet stawiać hipotezę na to, że tego typu organizmy wirusowe mogą być tworzone nanotechnologią przez "Nadzorców" z sfer duchowych mających te same możliwości technologiczne jakie posiada Bóg stwarzający tą technologią pierwszych ludzi, czy też inne bioorganiczne rzeczy na ziemi. Kto zatem mógłby to robić w takim ujęciu? Bóg czy jego intelektualny przeciwnik Szatan? Sprawa idzie o ideologiczny konflikt głównie u nich, a dotyczący tej planety Ziemia. My tu może mamy mniejszą rolę do zagrania.


N maja 25, 2008 5:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Czasu co nie miara...

No ale, wydaje mi się, że Bóg nie okłamuje nas bo nie ma po co.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


N maja 25, 2008 12:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 19, 2008 22:57
Posty: 12
Post 
Astronom! Niemniej jednak Bóg ma jakiś problem z nami pod kątem przydzielenia nam większej wiedzy. Może to zrobić, ma do tego najróżniejsze możliwości, a jednak utrzymuje bardzo długo w głupocie, ew dopuszcza do tego, aby tak było w ramach już nie naszych problemów, ale tych niebiańskich. Bóg mógłby np autoryzować Biblię zawsze na bieżąco i na stosowną ludzką wiedzę nagromadzoną na dany czas. Chodzi o to, aby ta księga była jak książka naukowa o Bogu, a nie dzieło z niejednoznaczną nomenklaturą i wtrącanymi np opowiadaniami o bestiach, smokach, kozłach, niedźwiedziach, owcach, szarańczach itp. Wszystko po to, aby czytając taką księgę współcześnie nie trzeba było sobie zadawać pytań, bo wszystko jawiłoby się jasne. Jak ma być dla prostych ludzi ta księga, to niech wyjaśnia to prosto. Niemniej tak nie jest, więc jest wiele zagadek związanych z Bogiem. Chce być tajemniczy, więc takim się nadal jawi.


Pn maja 26, 2008 2:01
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 16, 2008 10:30
Posty: 317
Post 
Gaston napisał(a):
Astronom! Niemniej jednak Bóg ma jakiś problem z nami pod kątem przydzielenia nam większej wiedzy. Może to zrobić, ma do tego najróżniejsze możliwości, a jednak utrzymuje bardzo długo w głupocie, ew dopuszcza do tego, aby tak było w ramach już nie naszych problemów, ale tych niebiańskich. Bóg mógłby np autoryzować Biblię zawsze na bieżąco i na stosowną ludzką wiedzę nagromadzoną na dany czas. Chodzi o to, aby ta księga była jak książka naukowa o Bogu, a nie dzieło z niejednoznaczną nomenklaturą i wtrącanymi np opowiadaniami o bestiach, smokach, kozłach, niedźwiedziach, owcach, szarańczach itp. Wszystko po to, aby czytając taką księgę współcześnie nie trzeba było sobie zadawać pytań, bo wszystko jawiłoby się jasne. Jak ma być dla prostych ludzi ta księga, to niech wyjaśnia to prosto. Niemniej tak nie jest, więc jest wiele zagadek związanych z Bogiem. Chce być tajemniczy, więc takim się nadal jawi.

Z tego co piszesz to Bóg wogóle nie jest Ci znany. Biblia nie jest tajemnicą, dla osób, które pragną szczerze ją poznawać. Te jak piszesz -
Cytuj:
np opowiadaniami o bestiach, smokach, kozłach, niedźwiedziach, owcach, szarańczach itp
, maja swoje wytłumaczenie i są zrozumiałe dla wielu prostych ludzi do których i ja należę.
Poza tym, wszystko co nam , ludziom jest potrzebne do wiedzy o Bogu na ten czas On nam objawił.
2 Tm 3:16-17
16. Wszelkie Pismo od Boga natchnione /jest/ i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości -
17. aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.
(BT)

Nie wszyscy starają się o zrozumienie tego co możemy, a chciałbyś jeszcze wjęcej sie dowiedzieć o Bogu? W stosownym czasie, będą otworzone nowe zwoje i dalsze informacje od Boga.
Pamiętaj, ze jednym z darów Boga dla człowieka, tym który między innymi odróżnia nas od zwierząt, to wolna wola. kierując sie nią jedni poświęcają czas na poznawanie Boga, inni na filozofię- ale bardzo wielu na filozofowanie. Kto w ostatecznym rozrachunku wyjdzie na tym najlepiej to....
Sama Biblia odpowiada: 1 Kor 1:19-21
19. Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę.
20. Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata?
21. Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.
(BT)

Cytuj:
Bóg ma jakiś problem z nami pod kątem przydzielenia nam większej wiedzy. Może to zrobić, ma do tego najróżniejsze możliwości, a jednak utrzymuje bardzo długo w głupocie,

Bądź pewien,ze to nie Bóg ma problem. Problem maja ludzie, ponieważ nie właściwie korzystają z tej wiedzy, którą dzięki Bogu już mają a wszelkimi niepowodzeniami z jej korzystania obwiniają Boga.
1 Tm 2:3-4
3. Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga,
4. który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.
(BT)

Jak napisałeś - 'Bóg ma nieskończone możliwości" i pamiętajmy, że zawsze w czasie odpowiednim dla niego korzysta z nich.

_________________
"Żaden człowiek nie umocni się niegodziwością, lecz korzeniami prawych nic nie zachwieje"
(Przysłów 12:3)


Pn maja 26, 2008 10:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Zbyszku...
Przeczytaj pierwszy post to zrozumiesz że... no właśnie ;)

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pn maja 26, 2008 19:02
Zobacz profil
Post 
Cóż- Ewangelia przewidziała i takie podejście od sprawy...

Cytuj:
Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą”».” (Łk 16, 31)


Pn maja 26, 2008 20:20

Dołączył(a): Pn maja 19, 2008 22:57
Posty: 12
Post 
W pełni rozumię całe te wywody. Są one z tekstów biblijnych i jawią się przejrzyście. Niemniej jednak są one tylko odpowiedzą na część pytań. Człowiek czytający Biblię sukcesywnie i samodzielnie, popada w dezorientację. To właśnie miałem na myśli, że jako całe dzieło jest zanadto zawikłane. Ma to w końcu fatalne skutki, bo doprowadza do podziałów w rozeznaniu. Jest wiele rzekomo szczerych ugrupowań analitycznych, a wyniki są takie, że polaryzują się przeróżne sprzeczające się ugrupowania religijne.
Np podstawowe pytanie ludzkie dlaczego tak długo Bóg dopuszcza zło, każdy z czytaczy będzie rozumiał inaczej. A przecież powód tego u Boga jest jeden. On to napewno wie. My zaś musimy się trudzić, aby to poznać.
Ja np chcialłbym wiedzieć jakim to sposobem Bóg przechwytuje modlitwę. A w Bibli nic na ten temat nie jest napisane.


Wt maja 27, 2008 0:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL