U Mateusza możemy odnaleźć następujący fragment: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową”. Łukasz powtarza to samo w innej formule: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię, jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. (...) Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam”

pozdrawiam

W kontekście tego co dzieje się dalej wydaje mi się to dość proste (choć mogę się mylić). Wiara w Jezusa będzie powodem prześladowań, poróżni nawet ojca z synem. Więc oczywiście nie chodzi o to że Jezus przychodzi jako jakiś bóg wojny, lecz Jego nauka będzie atakowana, zwalczana i tak samo jego wyznawcy.

myślę,że tu chodzi o to,że chrześcijaństwo to nie jest Mały JEzusek zamkniety dla nas w obrazeczku dla dzieci,etc.
Chrzescijanstwo nie jest dla ludzi spokojnych,takich ,co to sie boja i chcieliby miec spokojne zycie bez zadnych uniesien, jakichs problemow, wzburzen.
a chrzescijanstwo t ciagla walka, to zmaganie sie...to mozna porownac do stwierdzene" badz zimny albo goracy"

i ze czesto bedzie to okupione stratami, problemami w zyciu, lzami ,zmaganiem sie, ze to bedzie ciezkie, bo przeciez zmaganie sie z samym soba, ze swiatem walczenie o to DOBRO nie jest latwe..

„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową”. Łukasz powtarza to samo w innej formule: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię, jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. (...) Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam”

Warto się zastanowic jak zostaje się chrześcijaninem?

Zazwyczaj w sensie biblijnym reaguje się na orędzie Boże głoszone przez głosiciela.

Lk 10:1-5 Bw „A potem wyznaczył Pan innych, siedemdziesięciu dwóch, i rozesłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam zamierzał się udać.(2) I powiedział im: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wysłał robotników na żniwo swoje.(3) Idźcie! Oto posyłam was jako jagnięta między wilki.(4) Nie noście z sobą sakiewki ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.(5) A gdy do jakiegoś domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój domowi temu.”

Mieli iśc i głosic dobrą nowinę o królestwie Bożym.Gdy ktoś reagował pozytywnie był pouczany i zostawał uczniem Chrystusa.

Zatem były to pojedyncze jednostki ,czasem same żony albo sami mężowie,a inni członkowie rodziny pozostawali niewierzący.

Tym samym powstawał rozdżwięk w rodzinie między stroną wierzącą a niewierzącą .Jezus porównał to do miecza.

Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową”.


Jednak życie z osobą nie służącą Bogu jest możliwe pod warunkiem zachowania pokoju.


1Kor 7:13-15 Bw „i żona, która ma męża poganina, a ten zgadza się na współżycie z nią, niech się z nim nie rozwodzi.(14) Albowiem mąż poganin uświęcony jest przez żonę i żona poganka uświęcona jest przez wierzącego męża; inaczej dzieci wasze byłyby nieczyste, a tak są święte.(15) A jeśli poganin chce się rozwieść, niechże się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo związani, gdyż do pokoju powołał was Bóg.”

Zgadzam się z poprzednikami , no to troche u mnie się sprawdza

Krótko mówiąc - powstaną podziały, gdyż nie wszyscy ludzie opowiedzą się za Jezusem i Jego Ewangelią. Podziały nawet wśród najbliższych. W dalszej części mamy: "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien." (Mt 10, 37) Przywiązanie do najbliższych może więc się stać nawet przeszkodą w drodze do zbawienia. Jezus jednoznacznie napomina, że sprawy Boskie są ważniejsze niż sprawy ludzkie.

mnie ksiądz tłumaczył, iż związane jest to z tym, iż mamy stawiać Jezusa na pierwszym miejscu co może prowadzić do poróżnień