Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 10:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko? 
Autor Wiadomość
Post Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Zawsze miałam wątpliwości czy publikacje katolickie powinny być w ogóle objęte prawami autorskimi ale to co zobaczyłam ostatnio już zwaliło mnie z nóg... :mad:


Obrazek

Czy można uzurpować sobie własność tekstu Biblii? Na jakiej podstawie - dokonania tłumaczenia ?


Pt sty 08, 2010 18:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Kwestia jest ciekawa. Wydaje mi się że nikt tu nie obejmuje prawami autorskimi Słowa Boga, lecz raczej jego tłumaczenie, dokonane i zaprezentowane zgodnie z zasadami wedle których wydaje się każdą publikacje. Tak jak ma numer ISBN, tak i nie jest "bez pańska" to znaczy, są konkretni autorzy i konkretne wydawnictwo, które tą wersję tłumaczenia przygotowują. Zatem to, czyli ten konkretny tekst objęty jest prawami autorskimi. Tłumaczenie nie jest tożsame z oryginałem, a spotkałem się z takim twierdzeniem że jedynym świętym tekstem są oryginały, tłumaczenia takiej rangi już nie mają. Zatem nikt nie przywłaszcza sobie słowa bożego.

Ale jestem zwolennikiem aby jak najwięcej materiałów było dostępnych za darmo, również w wersji on-line.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sty 08, 2010 18:20
Zobacz profil
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
No i tu dochodzimy do kwestii czy tłumaczenie jest Słowem Boga czy nie.


Pt sty 08, 2010 18:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
To ciekawa sprawa, bo z tego co pewien znajomy student teologii mi mówił - to kwestia dość skomplikowana, ale istnieje taki spór. Ale w obliczu nawet naszej amatorskiej wiedzy, nie trudno zauważyć że oryginały i ich tłumaczenia to nie to samo. Sam fakt że potrzeba komentarzy, znajomości kontekstu, czasem to że jedno słowo w języku np greckim jest bardziej pojemne pojęciowo, niż dobrany odpowiedznik w polskim, sprawia że mamy do czynienia z ułatwieniem ale nie koniecznie mamy kontakt z pełnią treści.

Natomiast mnie bardziej ciekawi do czego sprwadzają się te prawa autorskie? I tu jestem ciekaw konkretów, bo nie możemy osądzać wydawnictwa, bo nam się wydaje że to bez sensu. Nalęzy wpierw zapytać co kieruje odpowiedzialnymi, bo może mają całkiem ważne powody do stawiania (c).

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sty 08, 2010 18:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Jesli przeklad Biblii nie jest Slowem natchnionym, to bedac konsekwentnym, powinnismy zakwestionowac rowniez Septuaginte jako tekst natchniony.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pt sty 08, 2010 18:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Słuszna uwaga i chyba potrzeba nam tu jakieś teologa aby rozwiał wątpliwości. Jaką realną wartość mają posiadane przez nas tłumaczenia i w jakim stopniu niezbędny jest nam tekt oryginalny, a co za tym idzie autorytet który będzie nam objaśniał to co będzie potrzebne.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sty 08, 2010 19:11
Zobacz profil
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Przypomina mi się powiedzenie "Tłumaczenia są jak kobiety, wierne nie są piękne, piękne nie są wierne". Pomińmy na razie kwestię kobiet, i pomyślmy nad tłumaczeniami.

Jeśli tłumaczenie będzie w 100% wierne, to czy powstaje nowa treść, czy tylko zmienia się forma? Jeśli nie powstaje nowa treść, to nie mogą powstawać nowe prawa autorskie.

Jednak wydaje mi się, że nawet przy najwierniejszym tłumaczeniu nowa treść powstaje. Jest to spowodowane charakterem języków naturalnych - elementy każdego języka tworzą w zasadzie unikalną sieć semantyczną, myśląc w danym języku, postrzegamy świat przez ten język. Przy tłumaczeniu trzeba przedstawić te same idee w innych kontekstach, za pomocą innych idiomów, tworząc inne kombinacje znaczeń - a mimo to zachować przesłanie oryginału.

Więc, nie wgłębiając się w "świętość" czy "natchnioność" tłumaczeń Biblii, sądzę, że można przynajmniej zachować "zgodność z duchem" oryginału, z pierwotnym przesłaniem ;).


Pt sty 08, 2010 19:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
I to sprawia że tłumaczeń się dokonuje, ale musimy być świadomi ich realnej wartości. Z tego co grzmocie napisałeś ładnie wynika jak trudne to zadanie. Swoją drogą to dobre zadanie domowe dla wszelkiej maści indywidualnych czytelników Biblii- niech wezmą tekst oryginalny i niech go zastosują do siebie (przeczytają, zrozumieją i wypełnią jego przesłanie), jeśli uważają że żaden autorytet im nie jest potrzebny :D Myślę że jedynie nieliczni zbliżą się do spełnienia wszystkich punktów.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sty 08, 2010 19:34
Zobacz profil
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Cytuj:
Natomiast mnie bardziej ciekawi do czego sprwadzają się te prawa autorskie? I tu jestem ciekaw konkretów, bo nie możemy osądzać wydawnictwa, bo nam się wydaje że to bez sensu. Nalęzy wpierw zapytać co kieruje odpowiedzialnymi, bo może mają całkiem ważne powody do stawiania (c).


Racja.

Nie powinnam się oburzać skoro nie wiem dlaczego to zrobili. Mam nadzieję że ze słusznych powodów.

Swoja drogą to trochę przerażające jeśli tłumaczenia nie są Słowem Bożym- od tego zależy nasze Zbawienie.
Z drugiej strony możemy liczyć że Duch Prawdy zaprowadzi nas do całej Prawdy.


Pt sty 08, 2010 19:53
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Przede wszystkim nie ma oryginału Biblii!
Jest wersja Biblii w językach oryginalnych (hebrajski, aramejski, grecki), ale nie ma czegoś takiego jak oryginał.

Owszem tłumaczenie nigdy nie odda pełnej treści (jak mówią bibliści ok. 30% tekstu traci się podczas tłumaczenia), dlatego tak ważne jest poznanie języków biblijnych by czytać w tych językach ;)

Ale kwestia praw autorski nie odnosi się do Słowa Bożego, ale do konkretnego wydania Pisma Świętego. Do książki, a nie do Słowa Bożego. Bo to tłumaczenie jest 'własnością' tego wydawnictwa. Ale tylko tłumaczenie. Nie zaś Słowo Boże, w sensie takim, jakoby oni nim (i tylko oni) dysponowali.

Trochę dziwne to oburzenie. Tak samo jakby się oburzać, że prawa do polskiej wersji "Harrego Pottera" (czy jak się to tam pisze) ma jakieś wydawnictwo. Tak to już jest, że ktoś drukuje i ma prawo tym co wydrukował dysponować.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pt sty 08, 2010 20:01
Zobacz profil
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Cytuj:
Trochę dziwne to oburzenie. Tak samo jakby się oburzać, że prawa do polskiej wersji "Harrego Pottera" (czy jak się to tam pisze) ma jakieś wydawnictwo. Tak to już jest, że ktoś drukuje i ma prawo tym co wydrukował dysponować.


Naprawdę nie widzisz różnicy?

Wydawnictwo kupiło prawa do książki od autorki Harrego Pottera. Od kogo kupiło prawa Pallotinum ?


Pt sty 08, 2010 20:20
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Ale Pallotinum ma prawa tylko do wersji 'Biblia Tysiąclecia'. Ale inne przekłady jeśli są wydawane przez inne wydawnictwa, są własnością kogoś innego.

Od kogo kupili? Zależy co kupili... Nie kupili tekstu w sensie Bożego Słowa, ale kupili tłumaczenie od tłumaczy. Autorami tekstu do jakiego prawa ma wydawnictwo byli wcześniej poszczególni tłumacze.
Tekst biblijny nie jest własnością niczyją i każdy może je czytać i tłumaczyć. Ale jeśli jakieś wydawnictwo wydaje tekst drukiem, to do tego tekstu drukowanego ma wszelkie prawa. A jeśli jeszcze kupi prawa od tłumaczy do tłumaczenia tekstu to wówczas tekst tłumaczenia (tylko i wyłącznie!) jest własnością danego wydawnictwa...
Mam nadzieję, że to zrozumiałe.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pt sty 08, 2010 21:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Tak Szumi masz rację, przecież nie dysponujemy pierwotnym oryginałem... Mój błąd że zapomniałem o tym.

Natomiast co Twojego zapytania Teresse, czy jeśli ktoś wydaje książkę z tekstami np mitologicznymi, autorstwa powiedzmy Parandowskiego, to również ani wydawnictwo nie ma praw do tej publikacji, ani nawet nie powinno być na karcie tytułowej autora?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt sty 08, 2010 21:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
Myślę, że dobrze że są prawa autorskie Biblii Tysiąclecia.

Nie chodzi tu przecież o zakaz korzystania z tego przekładu czy cytowania go, bo przecież po to powstał. Chodzi o to, żeby np. jakieś Towarzystwo Strażnica czy inna sekta nie wzięły sobie Biblii Tysiąclecia, nie pozmieniały sobie tego co im tam nie pasuje po czym nie wypuściliby na rynek pod tym samym tytułem i w takich samych okładkach. Mielibyśmy wtedy 2 Biblie Tysiąclecia ale znacznie się różniące. I nikt nie mógłby się do tego przyczepić że świadkowie Jehowy powykrzywiali sobie wg. swojego widzimisię dobry przekład, bo nie byłoby praw autorskich.

A takiej sytuacji chyba nie chcemy.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt sty 08, 2010 21:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Szał praw autorskich- czy nie posuwamy się za daleko?
grzmot napisał(a):
Przypomina mi się powiedzenie "Tłumaczenia są jak kobiety, wierne nie są piękne, piękne nie są wierne". Pomińmy na razie kwestię kobiet, i pomyślmy nad tłumaczeniami.

Jeśli tłumaczenie będzie w 100% wierne, to czy powstaje nowa treść, czy tylko zmienia się forma? Jeśli nie powstaje nowa treść, to nie mogą powstawać nowe prawa autorskie.

Mogą, bo to będą prawa do tłumaczenia - choćby idealnie wiernego - a nie do oryginału. W końcu tłumacz też musiał pomyśleć, włożyć swój wysiłek i zdecydować jakich słów użyć. Ktoś mógłby do tłumaczenia tego samego teksu użyć innych słów czy innego szyku zdania. Dlatego ważne jest kto tekst tłumaczył i ma on prawo do tego tłumaczenia.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt sty 08, 2010 21:56
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL