Witam wszystkich, od razu proszę moderatora, by w razie czego przesunął do innego działu.
Chciałbym Was prosić o małą pomoc. Pomagam obecnie tworzyć osobie z mojej rodzinie elektroniczne wydanie Biblii. Od razu mówię, że będzie to produkt komercyjny, ale nie jakoś ekstremalnie komercyjny Bardzo więc proszę moderatora o nie banowanie na dzień dobry.
Założenia są takie: ma być to przede wszystkim aplikacja na iPhone, później też na Windows Mobile, "normalnego" Windowsa i być może MacOS. Będzie to tekst tylko jednego wydania (jakiego nie bardzo mogę teraz napisać) i raczej nie będzie konkurował z typowymi "poważnymi" produktami do studiowania Biblii. Raczej produkt dla każdego, kto chce sobie wygodnie codziennie poczytać Słowo Boże, niekoniecznie prowadzić od razu studia.
W związku z tym, że produkt dopiero powstaje (interfejs), można go dostosować pod rzeczywiste potrzeby użytkowników, chciałem Was zapytać o ewentualne życzenia (przy założeniach jak wyżej).
Ja nie jestem "badaczem Biblii", czytam, rozmyślam itd. ale nie porównuję tekstów, nie studiuje źródeł itd. Wymyśliłem więc póki co dwie funkcjonalności - czyli robienie wygodnych zakładek (werset+początek teksu + krotka nasza krotka notatka) i pomocniczy ekran na komentarze itd.
Nie mam pojęcia, co jeszcze by się mogło przydać, bo jestem jak mówiłem "czytaczem".
Oczywiście można do tego podejść "no tak, my powiemy a ktoś na tym będzie kokosy robił". Owszem, można, produkt z tego co wiem na 100% będzie sprzedawany i uczciwie o tym mówię.
Po prostu można zrobić coś fajnego tak, jak chcą tego użytkownicy, a nie jak sobie producent wymyślił.

Maciej

A to rozumiem tak prywatnie chcecie zarabiać na Biblii? Bez jakiegoś "certyfikatu" potwierdzającego rzetelność tej pracy od władzy duchowej? Rozumiem że nie będzie sami tłumaczyć ale zwykłe kopiuj wklej np. Biblie Tysiąclecia do siebie? To jest niezbyt fair skoro ktoś się namęczył a wy jeszcze chcecie to wykorzystać i zarabiać na tym. No chyba że wybierzecie jakiś niepewny tekst bez praw autorskich.

I czemu wpierw na iPhona?

Napisz co lubisz : czosnek ? czy krakersy ?
Napisz zeby było wiadomo co w paczkach do więzienia wysyłac.
A może cos do czytania?
Może ustawa o prawie autorskim ?
Bo chociaz autorzy Biblii pewnie juz nie żyja to jednak tłumacze tak .

Chociaż nie, przy działaniach z tak duzym rozmachem , w pojedynke , tłumaczenie zajmie ci jakieś 80 lat.
I wtedy mozesz się zastanawaić nad ,,aplikacjami "

Dlaczego od razu zakładacie złą wolę autora wątku? Przecież to, że chce zrobić produkt komercyjny nie wyklucza wcale (a wręcz przeciwnie), że np. uzyska stosowną licencję (płatną) od właścicieli praw autorskich od konkretnego tłumaczenia. Być może trwają jeszcze rozmowy i negocjacje i dlatego autor nie może podać w jakiej wersji będzie to Biblia? W jego poście przecież nie było kompletnie nic co by sugerowało, że nie przejmuje się prawami autorskimi!

A odpowiadając na postawione pytanie.
Nie zapomnijcie o dobrej i rozbudowanej wyszukiwarce. Najlepiej gdyby była w wersji uproszczonej z możliwością włączenia opcji dla zaawansowanych.

Tak samo przemyślenia wymaga zaprojektowanie przejrzystego sposobu wyświetlania przypisów i objaśnień.

Ważne jest, żeby dało się łatwo konfigurować wielkość używanej czcionki, oraz by dało się włączyć np. kontrastowe kolory (to z myślą o osobach słabowidzących) - z tego co pamiętam synteza mowy, oraz wbudowane w iPhone'a powiększenie ekranu włączane jest tak samo (przy pomocy trzech palców na ekranie dotykowym) - dlatego nie zapomnijcie o tych funkcjach konfiguracji. Nie wiem jak wygląda programowanie pod iPhone'a bo się tym nigdy nie zajmowałem, ale zadbajcie o to, żeby Wasz program dobrze współpracował z wbudowanym w iPhone'a syntezatorem mowy.

Rozmowy o prawach były przeprowadzone i o ile wiem - sfinalizowane, to robi normalna firma, nie koleś chałupniczo w domu), zgodnie ze wszystkimi niuansami prawa. I między innymi dlatego póki co będzie to jedno tłumaczenie. Więc pytania o czosnek czy krakersy są może i ciekawe, ale trochę off topic. BTW - czosnek lubię, krakersy też, adres mogę podać na priva, przysyłaj . Wracając do tematu:
Wyszukiwarka - no to było tak oczywiste, że musi być wyszukiwarka, że nawet nie pisałem
Przypisy wymyśliłem "po iPodowemu", ale niekoniecznie musi to być przenośne na inne systemy. Czyli czytasz teks główny, jeśli chcesz przeczytać przepis to przesuwasz ekran jak zdjecie (posiadacze iPhonow i iPodów wiedza o co chodzi) i czytasz co tam chcesz. Mnie zależy osobiście na tym, bym miał dużo tekstu na ekranie na raz, a nie ekran podzielony na 20 częsci a tekstu jedna linijkę. No ale nie wiem, jak to potem na inne platformy. Na "duże" bez znaczenia w sumie, ale nie wiem jak z Windows Mobile.
Hmmm o syntezatorze mowy nie pomyślałem, nigdy nie szukałem też takiej funkcjonalności.
Oczywiście przekażę. Jakieś jeszcze życzenia?

Maciej
PS Wszelkie informacje na temat wydania będę mógł przekazać dopiero po podpisaniu stosownych umów.

Pamiętaj tylko, że dopóki rozmawiamy bez podania konkretnej firmy czy konkretnej nazwy aplikacji, to wszystko jest OK. Jeśli natomiast dasz linka do gotowej aplikacji, sklepu internetowego, lub chociaż podasz informacje identyfikujące Wasz produkt, to zostanie to potraktowane jako reklama sprzeczna z regulaminem forum.

Nie zauważyłem listu który wskoczył w międzyczasie. Czemu na iPhone/iPode? No bo jest takie zapotrzebowanie na tę platformę, bo jest wygodna w użytkowaniu i poza tym "czemu nie"? Poza tym jak mówiłem, będzie też na inne, w zależności od zainteresowania.
Uspokajając strażników prawa i moralności: wszystko jest lege artis, "z certyfikatem" jak to określono. Czy chcemy (no ja tam akurat nie pracuję, jak mówiłem pomagam rodzinie) zarabiać na Biblii? No oczywiście, że tak, podobnie jak robiono to przez wieki w różnych formach. OD kolejnych wydań, przez analizy, wykłady, skończywszy na artykułach prasowych i książka Browna.
To - pomijając wartość duchową - jest książka. Książka bardzo droga w produkcji. Tłumaczenia, analizy, korekty, druk. Tu zmienia się forma, akurat na elektroniczną. Nie widzę więc niczego złego w pobieraniu opłaty za wykonaną pracę (oczywiście nie za Biblię, tylko formę jej wydania).
Na całym świecie wydawnictwa kościelne ale i prywatne zarabiają i to całkiem nieźle na Biblii. I nie widzę w tym absolutnie nic złego. Jest sporo wydań na prawdę eksluzywnych, jest sporo takich na każdą kieszeń, "za darmo" można przejrzeć niezliczone wydania w necie, swego czasu nawet "Tysiąclatkę" od Pallotynów dostałem za free na CD-ROMie.


Prowadzę fora, znam zasady. Nazwy nie podaję, bo nie znam, ale myślę, że będzie się nazywała "Biblia" Firmy nie podają i innych szczegół nie podaję raz, ze względu na regulamin, dwa, bo toczą się jeszcze jakieś tam rozmowy. Spamować oczywiście nie będą (tak swoją drogą, jak inaczej poinformować?), ale jak będzie coś do pokazania, to zainteresowanym przekażę na priv. Tak, że ze spokojem, nie przewiduję tu linków do sklepów, firmy itd. Póki co, chcemy zrobić coś wygodnego i pożytecznego, resztę należy do użytkowników. Albo kupią, albo nie.

to moze ja dam linka , do Biblii w internecie ?
http://www.biblia.net.pl/menu.html

Z treści postów , słownictawa wynika moja opinia o ,,znajomości " prawa i biznesu .
W ogóle bardzo ciekawa próba ... próba robienia czegoś za kase jak juz jest to za darmo ....
Juz widzę tłumy walących do kasy i płacących za coś co juz mozna za darmo dostac .
Jak widac na przykładzie chociazby tego forum , jest wiele osób próbujących dyskutować o Biblii nawet jej nie czytając , ciekawe czy wyrazą chce płacenia skoro dyskutowac mozna bez czytania ?

Nie rozumiem jednego przyjacielu, dlaczego Cię to tak martwi? Jakiś kompleks mesjasza czy co? Sprawa jest prosta. Jest pomysł na produkt, jest jakieś ryzyko biznesowe. Włożymy w to ileś pracy, jak się nie uda, to TY na tym nie stracisz. Pomysł, ze względu na to, czego dotyczy, nawet jeśli nie przyniesie zysków, powstanie. Bo zysk tu nie jest najważniejszy, po prostu chcemy to zrobić. Ja widzę tłumy walące do kina, a w biblioteczce mam full oryginalnych DVD, mimo, że mogę je zassać z jakiegoś wareza czy p2p.
Widzę tysiące programów freeware a mimo to wydałem już ze 2-3 tysiące dolców na przeróżny software.
Poza tym to nie kto inny jak Ty, zarzuciłeś, że na pewno piracimy Biblię, nad tłumaczeniem której ktoś się mocno napracował. W adresie który podałeś, nie widzę jakichkolwiek informacji o prawach autorskich, nie widzę nawet tzw. notki przyzwoitości, czyli informacji o wydawcy. Z przekładów które tam zamieszczone jestem na 99% przekonany, a przynajmniej posiadam takie informacje, że na 100% co najmniej jeden autorzy strony nie posiadają praw.
Sądzę więc, że Twoje obawy "czy ktoś to kupi" (tak przy okazji, widziałeś wersję na iPhone?) zupełnie ale to zupełnie nie powinny Ci spędzać snu z powiek. Podobnie ja na przykład nie mam takiej wiedzy, czy osoby które tu dyskutują czytają Biblię, czy nie, czy mają kupioną, czy ukradli, czy trzymają się wykładni jednego z kościołów, czy interpretują po swojemu szukając daleko tego, co mają bardzo blisko. Albo czytają, albo nie czytają, albo kupią, albo skorzystają z sieci i darmowych czy "bezalkoholowych" wersji. Nie o tym teraz dyskutujemy. Ja Ci tego nie każe kupować, rynek jest i tak ograniczony - a) trzeba mieć iPhona czy iPoda, b) aplikacja jak sądze (nie używam iPhona ani iPoda więc teoretyzuje) bedzie dostepna przez apple, a tam o ile pamiętam płaci się kartą co też nie wszystkim pasuje.
Ok, zrobił się off topic.
Gadałem dziś ze znajomym księdzem, podrzucił parę pomysłów, niektóre niemal nie do zrealizowania (formalnie) ale fajne, np. komentarze do tekstu. Bardzo proszę, jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły czy życzenia to chętnie wysłucham. Dyskusję czy ktoś kupi czy nie i komu potrzebne płatne skoro jest za free proponuję sobie darować, jak bezsensowną stratę czasu.

Maciej

szkoda ze nic nie rozumiesz
ale tak bywa
nie kazdemu dane jest rozumiec
to ty pisałes ze nie bedziesz piratował ,ze ,,rozmowy ", ze bedziesz kupował i płacił
ze bedziesz sprzedawał dostep ( do tego co jest za darmo )
ja tylko pytam : co ?
to co kazdy moze miec darmo ?
co juz jest ?
to rób , nie gadaj a rób
to tak jakbys chciał zrobic druga ,,wirtualną " bo ta która jest jest wg ciebie za mało wirtualna i do tego płatną
rób , nie gadaj , rób

A zatem mcleo wybacz błędne zrozumienie intencji. Nie gniewaj się za to co napisałem.

Wierz mi że ja jestem zwolennikiem czegoś takiego jak Biblia w wersji cyfrowej, w tym i na urządzenia mobilne.

Generalnie przyłączam się do Igora, ale to chyba wszyscy się zgadzamy

WIST - zero urazy, rozumiem obiekcje. Jak pisałem, prowadzę różne fora ponad 10 lat (co prawda trochę inna tematyka), wiem jak jest

Igor - przekazałem wszystko producentowi, bardzo dziękuje, jedna z syntezą mowy będzie kiepsko - Apple chce ekstra kasę za biblioteki do tego, cena dochodzi niemal do 1/3 wartości aplikacji (od każdej sztuki). Pytanie, czy warto? Wg mnie nie, ale zobaczymy. Może na inne platformy będzie lepiej.

grawergift - no wodę też możesz mieć za free a kupujesz mineralkę w markecie. Dobrowolnie płacisz za butelkę, transport, bąbelki. To podobnie tu - jak Ci to jakoś spowoduje ulgę na duszy, uznaj, że Biblie masz gratis, zupełnie ale to zupełnie free. Płacisz tylko za jej oprawę, czyli narzędzie do takiego a nie innego jej przeglądania. Jak nie pasuje Ci komercyjne to jak sam napisałeś, możesz skorzystać z darmowego.
No i nie gadam, tylko robie, Ty natomiast niepotrzebnie ten czas który można poświęcić na pracę marnujesz, nie udzielają rad o które prosiłem, tylko filozofując na tematy totalnie off topic. Proponuję załóż wątek "Czy należy płacić za Biblię elektroniczną" i tam może pisać, aż Ci się klawisze pościerają. Do bólu.

Maciej

Odniosę się do pierwszego pytania w wątku.

Pytanie o potrzeby trochę dziwi, skoro istnieją już dziesiątki programów, które świetnie na potrzeby "czytaczy" odpowiadają, np. darmowe: e-sword, theophilos, the sword, the word. Po co więc robić nowy program - i to komercyjny - skoro jest ich już tyle?

Problemem dla polskiego użytkownika są nie tyle funkcje programów co raczej dostępność polskich przekładów. Ja osobiście jestem w stanie zapłacić za program, który będzie miał kilka polskich przekładów i komentarzy. Ew. kupiłbym te przekłady jako moduł do e-sworda, oczywiście w cenie niższej niż wydania drukowane. (Swoją drogą jeden polski przekład protestancki można kupić jako moduł: http://www.feib.pl/sklep/index.php?dls=elek - chociaż tego nie probowałem).

Legalne polskie przekłady (np. BT wyd V.) ma e-Biblia stworzona przez adwentystów, ale ona użytecznością nie umywa się do Theophilosa czy e-sword - od 3 lat czekam na następne wydanie i się pewnie nie doczekam. No, jest jeszcze doskonały Bible Works (i też ma BT), ale jego cena (ok 1000zł) ogranicza go do specjalistów.

Jeśli chodzi o czytanie na PC to najważniejszy jest dla mnie widok interlinearny (porównywanie różnych przekładów), także wyszukiwarka. Dobre by było powiązanie z komentarzami, możliwość robienia i eksportowania notatek, robienie konkordancji (występowanie tego samego słowa w całej Biblii), na pewno jakieś teksty greckie i hebrajskie. Na PC raczej nie czytam regularnie (po to kupiłem wydania papierowe), szukam co najwyżej odpowiedzi na jakieś pytanie, albo sprawdzam jak coś wygląda w różnych przekładach.

Jeśli chodzi o czytanie mobilne - szybkie dojście do wybranego fragmentu, zakładki, możliwość przechodzenia między tekstem i komentarzem, możliwość skakania do wersetów powiązanych (skrutacja), zapamiętanie tego co było czytane, a co nie.

Polecam lekturę tego artykułu: http://biblijna.strona.pl/teksty/programy.htm - pokazuje bardzo dobrze, co powinien mieć idealny *polski* program biblijny.

Pytanie do grawergift, a kupiłeś Biblie w postaci drukowanej?
Przecież na takowej też wydawnictwo zarabia, a jednak ludzie kupują, w dodatku takie wydania są dużo droższe od przeciętnej wersji elektronicznej.

No nieźle... dołożyłeś mi kolejny powód dla którego nie lubię Apple'a W tej sytuacji to faktycznie synteza staje się dyskusyjna. Pamiętajcie jednak, jeśli to możliwe, o tym by dało się zmienić przynajmniej kolorystykę (np. biały tekst na czarnym tle - jako opcja oczywiście).

Osobiście wersji na iPhone'a na pewno nie kupię - z tej prozaicznej przyczyny, że iPhone'a nie mam i mieć nie będę (z powodu silnej awersji do Apple'a - mam swoje powody). Natomiast przyjemnością bym powitał tego typu aplikację na inne platformy mobilne - nie powiem na jakie bo nie wiem na czym będę pracował za rok Teraz mam telefon z Symbianem, za rok będzie to może Symbian, może Windows Mobile a może Android... sam jeszcze nie wiem