Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 7:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
 Inżynier z NASA opatentował koło na pods. opisu Ezekchiela 
Autor Wiadomość
Post Inżynier z NASA opatentował koło na pods. opisu Ezekchiela
Lata mijają a we mnie ciągle tkwi ukąszenie Daenikenowskie... :-)

ale zaryzykuję może ktoś mi wyjaśni...

Nie wiem czy wiecie, ale inżynier z NASA Josef Blumrich opatentował koło na podstawie opisu z Księgi Ezekchiela.

On wyciągnął wniosek, że Ezekchiel opisał wizytę kosmitów.

Koło jest opatentowane pod numerem: US3789947

Tu jest strona: http://patentuniverse.com/US3789947.html

Cytuj:
Amerykański inżynier pracujący dla NASA, Josef Blumrich opatentował wedle opisu Proroka Ezechiela bardzo przydatne urządzenie, jakby 'wszechłaz' - pojazd do poruszania się we wszystkich możliwych terenach i uzyskał nań patent USA w roku 1974. Pojazd Blumricha, to po prostu duża obręcz zbudowana z niezależnie obracających się segmentów. W wyniku tego obręcz ta porusza się we wszystkich kierunkach bez zmian ustawienia osi obrotu w stosunku do kierunku ruchu.

Muszę przyznać, że to zestawienie Biblii z poezją i technologią stwarza poważny konflikt psychologiczny. Sprawa ta fascynuje mnie od lat. Osobiście nie wierzę w UFO, majaczenia Dänikena czytam z niesmakiem. Chciałbym wierzyć Biblii, która opisuje mi UFO, w które nie wierzę. I na dodatek zarejestrowano patent 'wszechłazu' oparty na opisie UFO, w które nie wierzę, a którego opis znajduje się w Biblii.

Fascynująca łamigłówka teotechnologiczna.

http://www.antoranz.net/CURIOSA/ZBIOR3/ ... on-UFO.HTM

Obrazek

To jest rzekomo statek, który widział Ezechiel.

:-)

cdn.


N mar 28, 2010 22:02

Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42
Posty: 695
Post Re: Inżynier z NASA opatentował koło na pods. opisu Ezekchiela
brzmi ciekawie;)
ale nie sadze by Ezechiel widzial statek kosmiczny, choc w sumie gdyby tak można go bylo o to spytac...;)

_________________
Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...


N mar 28, 2010 23:32
Zobacz profil
Post Re: Inżynier z NASA opatentował koło na pods. opisu Ezekchiela
Mam cały artykuł Blumricha, ale nie wiem czy go będę umiała dobrze przetłumaczyć, bo to technika. On napisał też książkę pt. " Statki kosmiczne Ezechiela".

Cytuj:
"Działo się to roku trzydziestego, dnia piątego czwartego miesiąca, gdy znajdowałem się wśród zesłańców nad rzeką Kebar. Otworzyły się niebiosa i doświadczyłem widzenia Bożego. Piątego dnia miesiąca - rok to był piąty od uprowadzenia do niewoli króla Jojakina - Pan skierował słowo do kapłana Ezechiela, syna Buziego, w ziemi Chaldejczyków nad rzeką Kebar; była tam nad nim ręka Pańska. Patrzyłem, a oto wiatr gwałtowny nadszedł od północy, wielki obłok i ogień płonący (oraz blask dookoła niego) , a z jego środka [promieniowało coś] jakby połysk stopu złota ze srebrem, (ze środka ognia). Pośrodku było coś, co było podobne do istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka. Każda z nich miała po cztery twarze i po cztery skrzydła. Nogi ich były proste podobne do stop cielca; lśniły jak brąz czysto wygładzony. Miały one pod skrzydłami ręce ludzkie po swych czterech bokach. Oblicza (i skrzydła) owych czterech istot - skrzydła ich mianowicie przylegały wzajemnie do siebie - nie odwracały się, gdy one szły; każda szła prosto przed siebie. Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zas strony każda z czterech istot miała oblicze wołu i oblicze orła, (oblicza ich) i skrzydła były rozwinięte ku górze; dwa przylegały wzajemnie do siebie, a dwa okrywały ich tułowie.

Każda posuwała się prosto przed siebie, szły tam, dokąd je duch prowadził; idąc nie odwracały się. W środku między tymi tymi istotami żyjącymi pojawiły się jakby żarzące się w ogniu węgle, podobne do pochodni, poruszające się pomiędzy owymi istotami żyjącymi. Ogień rzucał jasny blask i z ognia wychodziły błyskawice.

Istoty żyjące biegały tam i z powrotem jak gdyby błyskawice. Przypatrywałem się tym istotom żyjącym, a oto przy każdej z tych czterech istot żyjących znajdowało się na ziemi jedno koło. Wygląd tych kół (i ich wykonanie) odznaczały się połyskiem tarsziszu, a wszystkie cztery miały ten sam wygląd i wydawało się, jakby były wykonane tak, że jedno koło było w drugim.

Mogły chodzić w czterech kierunkach; gdy zas szły, nie odwracały się idąc. Obręcz ich była ogromna; przypatrywałem się im i oto: obręcz u tych wszystkich czterech była pełna oczu wokoło. A gdy te istoty żyjące się posuwały, także koła posuwały się razem z nimi, gdy zaś istoty podnosiły się z ziemi, podnosiły się również i koła. Dokądkolwiek poruszał je duch, tam szły także i koła; równocześnie podnosiły się z nimi, ponieważ duch życia znajdował się w kołach. Gdy się poruszały [te istoty], ruszały się i koła, a gdy przestawały, również i koła się zatrzymywały: gdy one podnosiły się z ziemi, koła podnosiły się również, ponieważ duch życia znajdował się w kołach. Na d głowami tych istot było coś jakby sklepienie niebieskie, jakby kryształ lśniący rozpostarty ponad ich głowami, ku górze. Pod sklepieniem skrzydła ich były wzniesione, jedno obok drugiego; każde miało ich po dwa, którymi pokrywały swoje tułowie. Gdy szły, słyszałem poszum ich skrzydeł jak szum wielu wód, jak głos Wszechmogącego, odgłos ogłuszający jak zgiełk obozu żołnierskiego; natomiast gdy stały, skrzydła miały opuszczone. Na sklepieniem, które było nad ich głowami, było coś, co miało wygląd szafiru, a miało kształt tronu, a na nim jakby zarys postaci człowieka.

Następnie widziałem coś jakby połysk złota ze srebrem, (który wyglądał jak ogień wokół niego). Ku górze od tego, co wyglądało jak biodra, i w dół od tego, co wyglądało jak biodra, widziałem coś, co wyglądało jak ogień, a wokół niego promieniował blask. Jak pojawienie się tęczy na obłokach w dzień deszczowy, tak przedstawiał się ów blask dookoła. Taki był widok tego, co było podobne do chwały pańskiej. Oglądałem ją. Następnie upadłem na twarz i usłyszałem głos mówiącego"


Oto, jak zdarzenie można opisać ze strony technicznej (wg. Blumricha)

"Statek kosmiczny rozpoczynał swój lot na Ziemię po odłączeniu się od statku macierzystego na wysokości prawdopodobnie około 400 kilometrów. Podczas lotu przez atmosferę jego prędkość ulegała zmniejszeniu, na skutek oporu aerodynamicznego, aż do ewentualnego, przy niskiej już prędkości, krótkiego odpalenia silnika rakietowego, co zmniejszało jego prędkość na tyle, by statek mógł wykorzystać wirniki helikopterów w ostatniej fazie lądowania. Ta faza lotu została opisana przez Ezechiela.

Następnie prorok obserwuje statek, jak unosi się kilka metrów nad ziemią w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca do lądowania. Na krótko uruchamiane rakiety sterujące, następujące w nieregularnej sekwencji, interpretowane są przez Ezechiela jako rozbłyski światła w przestrzeni oddzielającej żywe istoty. Odwraca to jego uwagę od fascynujących istot na obszar pomiędzy nimi i tak dostrzega radiator reaktora"

Podczas ostaniej fazy lądowania pojawiają się koła - wcześniej były ukryte. Jednak prorok zauważa w tych kołach coś niezwykłego: mogą poruszać się we wszystkich kierunkach, bez odwracania! Jeśli dla kogoś to wydaje się niedorzecznością, to informuję, że rzeczone "koła" zostały opracowane i opatentowane przez tego właśnie pana Blumricha.

Idźmy jednak dalej: Ezechiel spogląda w górę i widzi mężczyznę siedzącego na tronie - oczywiście pilota pojazdu.

Określenie chwała pańska jest dla Ezechiela określeniem czegoś jak najbardziej realnego, nie ma tu mowy o czymś abstrakcyjnym. Popatrzmy bowiem na słowa: "Wstałem więc i poszedłem na równinę, a oto tam była chwała Pańska, taka jak chwała, którą widziałem nad rzeką Kebar". czy nie odnosicie wrażenia, że nie mówi on o jakimś zjawisku, lecz o czymś jak najbardziej materialnym, tylko z braku lepszego określenia nazywa to chwałą pańską? Podobną "chwałę pańską" obserwuje prorok również w swiątyni: "Oto chwała Boga izraelskiego, tak sama, jaką widziałem na równinie."

Zaskakujące również okazuje się przeznaczenie świątyni "na wysokiej górze", do której został przewieziony (!) Ezechiel. Do świątyni "wjeżdża?", wkracza "chwała pańska", a następnie grupa mężczyzn dokonuje na niej jakichś operacji:

"...A gdy owemu mężowi, odzianemu w lnianą szatę, dał taki rozkaz: Ťweź ognia spomiędzy kół, spomiędzy cherubów!ť, on tam poszedł i stanął obok koła. Wówczas jeden z cherubów wyciągnął rękę w kierunku ognia , znajdującego się między cherubami, a wziąwszy, położył na ręce człowieka, ubranego w lnianą szatę. ten wziął go i wyszedł. Pod skrzydłami cherubów pojawiło się coś na kształt ręki ludzkiej..."

Niewątpliwie dokonuje się tutaj jakaś czynność techniczna. Może naprawa? Trzeba również zauważyć, ze istoty, które obserwuje prorok, to nie Bóg, to nie aniołowie, to jacyś ludzie. Również operacje przy reaktorze (silniku?) dokonują się prz użyciu jakichś urządzeń technicznych "coś na kształt ręki ludzkiej" cała operacja przebiega wielką precyzją i organizacją - dowódca wydaje rozkazy, poleca podwładnym zająć odpowiednie stanowiska.

Chwała pańska również startuje:

"A chwała Pańska odeszła od progu świątyni i zatrzymała się nad cherubami. Cheruby rozwinęły skrzydła, i uchodząc uniosły się z ziemi na moich oczach, a koła z nimi."

Znajdujemy również fragment, w którym Ezechiel w towarzystwie pewnego mężczyzny, dokonuje pomiarów swiątyni. Czynią to bardzo skrupulatnie, co pozwoliło dzisiaj odtworzyć na podstawie opisu wygląd swiątyni. Oto próbka opisu:

"...miała ona (brama), jak również jej przedsionek okna wokoło, w równej liczbie co poprzednie: pięćdziesiąt łokci wynosiła długość i dwadzieścia szerokość. Dojście do niej było po siedmiu stopniach..." Tak więc opis jest z najmnejszymi szczegółami...

Do tej świątyni również wkracza "chwała pańska":

"I oto chwała Boga Izraela przyszła od wschodu, a głos Jego był jak szum wielu wód, a ziemia jaśniała od Jego chwały. Było to widzenie równe temu, które ogladałem nad rzeką Kebar."

Nie jest to bez znaczenia, gdyż rekonstrukcja (według podanych wymiarów) tej świątyni wykazała, że była ona raczej stację naprawczą - przystosowaną mniej więcej dla pojazdu widzianego przez Ezechiela.

Może się wydawać, że jest to wyssane z palca. Tak jednak nie jest. Pan J. F. Blumrich, zresztą były kierownik zespołu badań konstrukcyjnych NASA, a więc nie byle kto! Tak więc na podstawie opisu Ezechiela udało mu się zrekonstruować, pojazd widziany przez tego proroka. Nie był to jakiś tam przybliżony opis, ale rekonstrukcja na miarę inżyniera NASA. Zawierała ona prawdopdobne wymiary pojazdu, zasadę działania, obsługi, jego parametry itp. Oto jak to wygląda:

Statek składał się z trzech układów: głównego korpusu, czterech helikopterów, podpierających główny korpus, kapsuły dla załogi, umieszczonej na szczycie głównego korpusu. Kształt korpusu jest taki, aby osiągnąć maksymalny opór przy lądowaniu - redukcja prędkości, oraz minimalny opór przy wznoszeniu. Dlatego korpus ma kształt przypominający tzw bąka. cztery helikoptery służą do lotów w atmosferze, oraz silnik rakietowy. trudno tutaj się zagłębiać w szczegóły działania pojazdu, zwłaszcza bez szczegółowej dokumentacji rysunkowej. Niemniej jednak zaprojektowany statek okazał się bardzo funkcjonalny. Zastosowano w nim wiele wynalazków zaczerpniętych wprost z...Biblii, chociażby to koło w kole! (A swoją drogą to ciekawe komu przysługują prawa autorskie: Blumrichowi czy kosmitom?). Teoretycznie opisany pojazd mógłby być zbudowany już dziś! Jedyną przeszkodą jest tylko sprawność dzisiejszych silników rakietowych.

Projekt Blumrich opracował w najdrobniejszych szczegółach - np. kwestię składania płatów wirników, chłodzenia, objętość potrzebnego paliwa przy założonych wymiarach statku, powierzchni płatów wirników, osłony przeciwradiacyjnej, podwozia. Opracował przypuszczalne parametry i osiągi takiego pojazdu!

Oczywiście pojazdy budowane na tej zasadzie, mogły mieć różne wymiary, jednak można pokusić się o przypuszczalne parametry pojazdu, który widział, i którym niejednokrotnie przewożony był Ezechiel:

Impuls właściwy 2080 s
Ciężar 63300 kg
Paliwo na drogę powrotną 37600 kg
Średnica wirnika głównego 18 m
Moc silnika wirnika głównego 70000 KM
Średnica korpusu głównego 18 m

Tak więc jest to typowy lądownik, nie przystosowany do dalekich lotów - najwyżej w obrębie planety i do statku macierzystego. Pojazd taki jest możliwy do wykonania z technicznego punktu widzenia!
:-)
http://sm.rac.pl/old/strefa/arts/s12012.html


Pn mar 29, 2010 21:03
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL