"nowoczesny" przekład Biblii...
Autor |
Wiadomość |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
"nowoczesny" przekład Biblii...
co sadzicie o tym przekładzie? Czy to jest dopuszczalne?
http://www.bosko.pl/credensik/?art=790
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pt lut 25, 2005 15:32 |
|
|
|
|
Gość
|
Na pewno trudno to nazwać tłumaczeniem Pisma świętego. Jest to raczej jego interpretacja skierowana do konkretnej grupy ludzi. Tak jak mamy parafrazowane wersje Biblii dla dzieci czy młodzieży, podobnie może być wersja dla ziomali. Osobiście nie chciałbym jednak czytać ani słuchać takiej wersji Ewangelii podczas Eucharystii
|
Pt lut 25, 2005 16:20 |
|
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Slowo Boze musi byc dostepne dla kazdego, ale przyznam sie szczerze, ze to dla mnie szok.
Z jenej strony, trzebaby wejsc w psychike ludzi, ktorzy tylko takim jezykiem sie posluguja i tylko taki jezyk odbieraja, ale z drugiej strony Slowo Boze ma nas zmieniac, mamy lagodniec, zmieniac obyczaje, rowniez i sposob mowienia, a wiec i forma, w jakiej to Slowo jest dla nas dostepne tez jest wazna. No coz, Jezus tez poslugiwal sie jezykiem ludzi, wsrod ktorych przebywal, jezykiem wiesniakow, rybakow, ale na pewno nie byl to jezyk szokujacy z powodu formy. Wspolczesnych Jezusowi szokowala tresc przekazu, na pewno nie jego jezyk. Nie wiem, co o tym myslec, moze sama idea nie jest zla, ale wydaje mi sie, ze jezyk powinien byc zlagodzony. bo przystepny nie oznacza przeciez wulgarny, szokujacy. Szacunek dla Slowa Bozego to jedna sprawa, a stereotypy jakimi sie poslugujemy czesto nawet nieswiadomie, to druga, dlatego w tej chwili nie wiem, co o tym myslec.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Pt lut 25, 2005 16:52 |
|
|
|
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Ojjj super
Może mój brat zacząłby wreszcie czytać Pismo Św.?
Mnie niestety takie tłumaczenie rozśmiesza, a to raczej niewskazane w przypadku Bożego słowa
To tylko fragment:
Cytuj: Czy nie gadacie: Jeszcze 4 miechy i będzie żniwo? A ja wam powiem: Podnieście swoje gały i zobaczcie pola, że żniwa to w sumie już są dojrzałe. Żniwiarz już zbiera wypłatę i plon na życie wieczne, żeby siewca i żniwiarz mogli mieć razem tą radochę. W tym właśnie sprawdza się gadka, że inny ziom sieje, a inny żnie.
:|:|
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Pt lut 25, 2005 16:53 |
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Że współziomkowie moi w większości ponoć jesteście to się spytam, czy nikt z was nie czytał "Biblii Ślązoka" Marka Szołtyska
Ja nie mam nic przeciwko temu co przytoczyłaś. Może miejscami trochę zmienione elementy realiów - te bloki... - ale poza tym... nie widzę powodu by dostrzegać tu coś niestosownego.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt lut 25, 2005 17:11 |
|
|
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
chcialabym sie ustosunkowac do wypoweidzi ksiedza... mam nadzieje ze takowa wersja nie bedzie czytana na eucharyastii ale mysle ze dla celow duszpastrskich... tzn. w celu dotarca do tej grupy mlodziezy... no nie wiem jak na to moga zareagowac, ale mam nadzieje ze chociaz po czesci mogloby to im pomoc w zrozumieniu biblii
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pt lut 25, 2005 17:13 |
|
|
Salcie
Dołączył(a): So sty 15, 2005 15:31 Posty: 111
|
A jak taka gangsta-wersja okaże się z czasem dla ziomali za trudna to co? Obrazki? A jak obrazki okażą się zbyt wielkim wyzwaniem intelektualnym? Co wtedy?
POZA TYM BIBLII ZMIENIAC NIE WOLNO!!!
Koń by się uśmiał z tej modyfikacji. Ja się usmiałam, a Żyd, to w ogóle by pękł ze śmiechu.
A że do kogoś Pismo nie trafia?
„Kto może niech pojmuje”, kto pojąć nie może nich grabi liście
|
Pt lut 25, 2005 17:29 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
jezyk teologiczny jest trudny, czasem trzeba przelozyc cos "z polskiego na nasze", ale jak juz np. zainteresuja sie tym, to podrzucic im stopniowo tekst oryginalny (mam na mysli przeklad polski z oryginalow)
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pt lut 25, 2005 17:42 |
|
|
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
wreszcie Biblia w języku zupełnie zrozumiałym..
choć na dłuższą metę wolę oryginał (w wersji "Tysiącletniej")
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Pt lut 25, 2005 17:54 |
|
|
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
tez mi sie tak wydaje bejot, ze... by przedstawic tresc i pokaac o co w tym chodzi to takim jezykiem moze byc, ale nie na stale... poprostu, tak jak juz pisalam, przejsie z jezyka zrozumialego, do tego jakim byla napisana wczesniej (czyli tysiaclatka np. )
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pt lut 25, 2005 18:03 |
|
|
gosc12
Dołączył(a): So sty 08, 2005 18:22 Posty: 423
|
Pawel Apostol pisal-wszystko moge ale czy wszystko przynosi korzysc?
Czytalem kiedys na Mateuszu wywiad z pewnym katecheta,ktory potrktowal Boga po nowoczesnemu,jezykiem wulgarnym,ktory nie przystoi w sprawach wiary,czy Bibli.Niepotrzebnie siac zamet w umyslach,bo po takiej lekturze nikt nie pozna prawdziwego jezyka i przeslania Biblii.I moze dojsc do faktu Wloch czy Belgii,ze zamiast Chrystusa bedzie tylko Czerwony Kapturek.
_________________ "Szanuj kazdego czlowieka,bo Chrystus w nim zyje."
|
Pt lut 25, 2005 18:44 |
|
|
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Domyslam sie, ze taki przeklad ma na celu dotarcie do jakiejs tam grupy osob poslugujacych sie takim a nie innym slangiem, a nie jezykiem. Nie domonizujmy te osoby, zyja w realnym swiecie i w sklepie, urzedzie czy szkole posluguja sie jezykiem a nie slangiem, tak wiec mozemy byc pewni, ze te osoby maja opanowany jezyk polski na poziomie dobrym.
Tak wiec czy zeby porozmawiac z takimi osobami o wierze koniecznie trzeba byc cool ziom? i drugie pytanie czy cool ziom koniecznie musi poslugiwac sie slangiem (skoro juz jest udowodnione ze osoby dobrze maja opanowany jezyk polski)? Znam osoby, ktore swietnie dogaduja sie z mlodzieza i w tym celu wcale nie musza stosowac zadnych zabiegow wykrzywiajacych ich jezyk. Po prostu umieja byc swiadkami wiary
I jeszcze jedna sprawa na koniec, czy tak "znieksztalcajac" jezyk Biblii swiadomie nie luzujemy wlasnych wymagan w stosunku do wiary? bo przeciez taki jezyk jest prostrzy, a moze w jakims tam innym aspekcie tez cos znieksztalcimy raz, potem drugi az w koncu ta sprawa bedzie malowac sie w calkiem innym swietle itp...
To tak krotko Pozdrawiam
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pt lut 25, 2005 19:15 |
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Gościu12
mam wrażenie że demonizujesz.
Nie dopatrzyłam się w tekście poza wyrażeniem "Stary" na "Ojciec" żadnego wulgarnego określenia, które miałoby uwłaczać godności tekstu
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Pt lut 25, 2005 19:17 |
|
|
Salcie
Dołączył(a): So sty 15, 2005 15:31 Posty: 111
|
bejot napisał(a): wolę oryginał (w wersji "Tysiącletniej")
oryginał ma sie tak do "wersji Tysiącletniej" jak ... piiii censored...piiiii"
|
Pt lut 25, 2005 19:44 |
|
|
Gość
|
1. Mnie ten język nie szokuje, bo nie ma tutaj żadnych wulgaryzmów czy przekleństw. Gorsze słowa padają często z bardzo nabożnych ust. Słyszałem nawet stwierdzenie jednego dominikanina, że Jezus jest zaje...
2. Daleki jestem też od naśmiewania się z tego tekstu. Trzeba by jednak tym młodym ludziom uświadomić, że Jezus w rzeczywistości nie posługiwał się takim językiem.
3. Obrazki w przekazie swojej Dobrej Nowiny zastosował już sam Jezus, więc stosowanie ich dzisiaj w ewangelizacji nie jest żadną nowością czy odkryciem, lecz koniecznością.
4. Ortodoksyjny Żyd, który raczej nie czytuje Ewangelii, nie pękłby pewnie ze śmiechu, ale gdyby to samo uczyniono z Torą, sięgnąłby po kamienie. My na szczęście mamy Nowe Prawo miłości.
5. Nie jest to modyfikacja Biblii, ale jej swoista, aczkolwiek daleko posunięta interpretacja. A jak wiadomo, każde tłumaczenie tekstu świętego z hebrajskiego czy z greckiego oryginału, nawet najdoskonalsze, zawsze jest już jakąś interpretacją.
6. Jeśli ta konkretna interpretacja pomoże choćby jednemu człowiekowi w spotkaniu z Jezusem-Źródłem wody żywej, którego spotkała owa Samarytanka, to warto, żeby istniała. I mam nadzieję, że przez to wierzący chrześcijanie, uformowani np. na Biblii Tysiąclecia, nie będą masowo odchodzić ze wspólnoty Kościoła.
|
Pt lut 25, 2005 20:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|