"Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego" - jak to interpretujecie?

Czytając z kontekstem.

A po przeczytaniu z kontekstem - jakie wnioski?

Takie, ze juz o tym na forum bylo i byloby milo, gdybys poczytala inne dyskusje o tym temacie.
Wyszukiwarke znajdziesz tu
search.php

Wybacz moją ignorancję - stosunkowo niedawno uczestniczę w niniejszego forum i nieco obce jeszcze mi są ogólne jego zwyczaje.

A ja odpowiem :

Do Królestwa Niebieskiego możemy powrócić w takim stanie, w jakim z niego wyszliśmy rodząc sie do naszgeo ziemskiego zycia, czyli nadzy. Nie ma w nas i na nas niczego, oprócz tego, w co "wyposażył" nas Bóg w momencie naszego stworzenia - nie posiadamy nic, oprócz nas samych. Jesteśmy "czystym" stworzeniem Bożym, tylko przez Boga "definiowanym". To musi być cudowne uczucie ..

Nie wiem, czy wypada ciągnąć temat, skoro zostałam pouczona o jego powtarzalności, tak więc zamilknę lepiej.

Nikt nie sugerował abyś zamilkł. Warto abyś zapoznał się z zagadnieniem które było już dyskutowane i dopiero dodał coś od siebie. Nie widzimy sensu kreowania tematu do dyskusji nad danym zagadnieniem dla każdego z osobna. Wprowadziło by to chaos a chyba na takim forum gdzie 10 tematów pod rząd i nie wiadomo które czytać, być sensu nie ma.

...

W sumie znalazlem pare tematow ogolnych, ale o uchu igielnym konkretnie tylko jeden:

viewtopic.php?f=27&t=19703&hilit=ucho+igielne

... w ktorym dyskusja zeszla szybko na "opodatkowac Kosciol".

W sumie tez czesto zastanawiam sie nad tym cytatem i nie znalazlem jeszcze zadowalajacej interpretacji. Takze te, ktore widza tutaj jakies bledy tlumaczy / kopistow srednio przekonuja.

Wiadomo, ze Jezus i apostolowie potepiali chciwosc pieniedzy, z drugiej strony nie odrzucali pieniedzy jako takich.

Ja osobiscie klucz do tego cytatu widze w historii grosza wdowiego. Ktory z kolei jest komentarzem do owczesnie panujacego pogladu, ze materialne powodzenie jest widomym znakiem bozej opieki. Cos podobnego mamy dzis tez w niektorych nurtach protestantyzmu. IMHO Jezus widzi, ze jego rozmowca zawierza Bogu na podstawie swojego bogactwa, wiec to jest u niego przeszkoda do pelnego zaufania Bogu.

Ale to tylko taka teoria moja.

]
Z tego, co mi wiadomo - a prowadziłam dyskusję na ten temat z księdzem nauczającym w mojej szkole religii - Jezus nie wywodził się z biednej rodziny; Józef był cieślą, a wg wszelkich przesałanek można mniemać, iż był do zawód w tamtych czasach popłatny.


Czyli o Watykanie i Ojcu Rydzyku Bóg już w istocie zapomniał? Wdowa oddała ostatni grosz, a nasi duchowni przewodnicy "rozbijają się" maybachami.


...więc duchowym przewodnictwem zajmuję się kler nieufający Bogu, troszczący się o dobra materialne w życiu doczesnym?

Wspomniany już ksiądz, nawiasem mówiąc wspaniały człowiek, powiedział nam, że słowo "ubogi" wywodzi się od "u Boga", czyli niekoniecznie oznaczać musi niedostatek w sensie materialnym; dla mnie jest to po prostu frywolne interpretowanie frazy wyjętej z kontekstu, którą niewygodnie jest interpretować dosłownie.

Ten maybach ma więcej żywotów niż kot.

No dobrze, to ja poproszę o wskazanie biskupa, który "rozbija się" samochodem tej marki. Wraz ze źródłem tej informacji.

Jak widać i tutaj dyskusja stacza się w to samo koryto, co w tamtej podlinkowanej. Ziew...

A ten maybach, moha droga, to kaczka dziennikarska była. Tak, TEN maybach.

Tutaj także mamy coś podobnego, bo uczniowie są zaskoczeni słowami Jezusa.
Nawet jeśli tekst zawiera błąd (i mowa o linie) to i tak nic nie zmienia bo celem hiperboli było wskazanie na niewykonalność zadania (tu: osiągnięcie zbawienia) własnym tylko sumptem - "z ludzkiego punktu widzenia to niemożliwe, ale u Boga wszystko jest możliwe".

I paru mało znanych biblistów, jak np. J. P. Meiera http://tinyurl.com/pplye8j

To ciekawe! I zgadzałoby sie z moją poprzednią wypowiedzią, gdzie piszę, że w tym biblijnym fragmencie mogloby chodzić o konieczność ciągłego zbliżania się człowieka do swojej najczystszej, najprostszej postaci, tzn. takiej, jakim go stworzył i jaką mu przeznaczył Bóg - bez żadnych materialnych (i myślowych) "upiększeń" i "powiekszeń". Do bycia człowiekiem tylko z Boga i tylko u Boga ..