„Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie. (…) Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według swojej możności, bo w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości”

Od pewnego czasu bardzo niepokoi mnie to zdanie z Biblii. Bardzo proszę o pomoc.

1. Czy kraina umarłych jest nicością - "nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości". Co w takim przypadku jest w krainie umarłych ?

2. Jeżeli wszyscy ludzie po śmierci trafiają do krainy umarłych gdzie nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania to mogę założyć że Święci do których się modlimy jako katolicy czy szerzej chrześcijanie również tam się znajdują. A skoro trafili do krainy zapomnienia i zgodnie z tym co mówi Biblia - " nic nie wiedzą", nie mogą też działać, brak im również umiejętności poznania i modrości. To czy jest sens modlić się o wstawiennictwo świętych skoro oni już tylko idą w zapomnienie.

3. W kontekście powyższego cytatu, czym właściwie jest dusza ?

Najlepsze lekarstwo na wątpliwości i przemyślenia Koheleta:

Zapraszam do lektury Nowego Testamentu.

Na których fragmentach Nowego Testamentu powinienem się skupić, szukając odpowiedzi na moje pytania wywołane powyższym cytatem ?

Skończ z szukaniem konkretnych miejsc, tylko jedź po kolei Ewangelie, a sam wyłapiesz odpowiednie fragmenty.

Ewangelie nie są długie, więc tym bardziej nie ma co zwlekać z ich lekturą. Niemniej warto pamiętać, że Objawienie w pełni dokonało się w osobie Jezusa Chrystusa. Wcześniej, w czasach ST, ludzie wiedzieli mniej.

Polecam artykuł (w dwóch częściach), który omawia ten temat dość szczegółowo:
http://www.biblijny.net/co-biblia-mowi/o-smierci-1.html
http://www.biblijny.net/co-biblia-mowi/o-smierci-2.html

Yarpen, no właśnie on chyba cytuje Księgę Koleheleta, ale to mi wygląda na jakieś wydanie/tłumaczenie protestanckie albo co gorsza jakieś jehowickie

Odpowiedź na twoje pytanie autorze wątku dość prosta, otóż Żydzi jak kiedyś tak też i dziś nie wierzą w życie pozagrobowe, u nich nie ma czegoś takiego jak u nas chrześcijan - perspektywa życia wiecznego dla duszy. W ich tradycji po dziś dzień jedynymi Osobami, które dostały się na pewno do Nieba są tylko Mojżesz i Eliasz, bo ich grobów nie znaleziono po dziś dzień, stąd takie domniemanie. Mnóstwo na ten temat znajdziesz w Psalmach Dawidowych, na temat śmierci, zejścia do Szeolu itp, itd, ale zrozum, że to jest myślenie Starego Testamentu, musisz to zaktualizować sobie z Nowym Testamentem i teologią współczesną

To chyba czy na pewno? Tak się różni, że nie rozpoznajesz?

Jakie ma to tu znaczenie, skoro sens jest zachowany?
vers wkleił tekst w wersji Biblii Warszawskiej. Tutaj to samo wg Biblii Tysiąclecia:

(5) ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. (...) (10) Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz.

Sens jest ten sam, ale oczywiście bez sekciarskiego ględzenia nie mogło się obyć.

Skąd wziąłeś taką informację o wierzeniach współczesnych (ortodoksyjnych, jak rozumiem) Żydów?

A cóż Ty za bzdury wygadujesz? Żydzi wierzą w Boga i wierzą w to, że po śmierci jest sąd. Kogo niby Bóg miałby sądzić, jeśli życie duszy skończyłoby się wraz ze śmiercią ciała?
Żydzi wierzą, że dusze największych grzeszników są zsyłane do Gehinom, gdzie otrzymują zapłatę za swe grzechy. Niektórzy uczą, że potem są unicestwiane. Jednak tylko największych grzeszników czeka taki los - większość dusz zostanie oczyszczona w Gehinom z grzechów, aby potem otrzymać swą nagrodę w Przyszłym Świecie. Nikt jednak nie wie dokładnie, jaka będzie ta nagroda, ani jak wygląda Przyszły Świat. Żydzi wierzą, że cokolwiek to będzie - będzie dobre, bo pochodzi od Boga.
http://www.kosciol.pl/article.php/2005062812300232

Jak to nikt nie wie???
Wiedzą świadkowie Jehowy i z zapamiętaniem propagują przyszły Nowy świat i Nowe Niebo, i Rząd Niebiański, stworzony na wzór Ciała Kierowniczego złożonego z długoletnich wyznawców.
Oni wszystkiego się doszukali, trochę na zasadzie stosowania numerologii, trochę kabalistycznie, ...

Mówiłam o Żydach i religii, a nie o sekcie.

to nie jest sekciarskie gadanie forumowiczu to raz, dwa - czy bez tych twoich niemiłych docinków by się nie obeszło? Otóż, żebyś wiedział, to jest między wydaniami różnica, tak samo jak u Pana Boga wszystko ma znaczenie, dlatego to jak kto pisze i co dodaje i ujmuje w Piśmie Świętym, będzie świadczyć na jego korzyść, lub niekorzyść.
Natomiast co do życia wiecznego, to miałem na myśli jasną wizję Nieba, w którym żyją święci i się za nami wstawiają, o dogmacie Mamy Maryi, która jest z Panem Jezusem i świętymi Prorokami w Niebie. Żydzi wierzą owszem, że do Nieba weszli Mojżesz i Eliasz, bo ich grobów nie odnaleźli, stąd wnioskują, że zostali wzięci do Nieba przez Boga Jahwe. Co do reszty zaś, to u nich uważa się tylko, że jakaś kraina przyszłej szczęśliwości, dla tych którzy pełnili dobre czyny, zaś Gihonim dla tych co najwięcej grzeszyli, natomiast jak dobrze wiadomo w Psalmach Dawidowych mamy też mnóstwo na ten temat napisane, że np. dusza schodzi do Szeolu itp, ale u nich nie ma jasnej nauki, dogmatów, pogłębionej teologii, która mówi o wstawiennictwie świętych i pełni życia, nie ma objawień itp, ich 'dogmat' o życiu duszy po śmierci jest czymś na wzór hmm, poczekalni, odpoczywalni, w której jeszcze spokój, bez dalszego doskonalenia się, ingerencji w życie doczesne tutaj na ziemi względem tych, którzy jeszcze pielgrzymują do Domu Ojca, wreszcie nie ma u nich mowy o wizji końca i początku zarazem, Nowego Nieba i nowej ziemi jak u św. Jana Apostoła. Źle się wyraziłem ujmując wątek bardzo powierzchownie, wybacz.