Odpowiedz na proste i uczciwie postawione pytanie, albo do widzenia.

Przez Biblię - to zasadnicza droga poznania Pana Jezusa. Najpewniejsza, bo przyroda czy odczucia wewnętrzne moga dać mylne sygnały...

@chwacie, pytasz o wnioski?
Nie chciałem się dowartościować wypowiedziami w rodzaju "jacy ci katolicy są be"!
Po prostu wskazałem na występującą (nie tylko w KK, co zaznaczyłem) "prawidłowość", że teoria kościelna (zapisana w grubych knigach) potrafi boleśnie rozmijać się z praktyką!
Tylko to; nie jest tak?!
Czy mimo wszystko uważasz, że kobieta, która np. kładzie na parapet gałązki lipowe, w nadziei na uchronienie od skutków nadciągającej burzy, albo pali - w tym samym celu - w piecu/kuchni wianki poświęcone w kościele (podaję praktyki znane mi z rodzinnego domu), jednak nie kieruje się przesądami ludowej pobożności, ale zna encykliki i katechizm...?!?

To Twój post:

Czy ktoś zgodzi się ze mną, gdy taką tezę postawię?:
Oficjalne nauczanie KK a praktyka przeciętnego katolika, to często dwie różne płaszczyzny!

Chyba Piotrek opiera się na ludowej pobożności katolickiej, która ma się często nijak do oficjalnych kościelnych dokumentów rodem z Watykanu - i stąd on się upiera przy jednym, a reszta mu dowodzi, że się myli...

Faktem jednak jest to, że wyedukowanych katechizmowo katolików jest mniejszość, stąd Piotrek może mieć rację, mówiąc o czymś co funkcjonuje wśród ludzi potocznie, a reszta ma rację, gdy chce temat rozważać wg nauk oficjalnych...

Gdyby reszta katolickiego społeczeństwa była tak obczytana w katechizmach, encyklikach itp, itd, co tutejsi liderzy forumowi, to by Piotrkowi było trudniej stawiać zarzuty...
Jednak tak dobrze nie jest z tą edukacją (często zakończoną na etapie szkoły podstawowej), więc Piotrek wcale nie musi się rozmijać z prawdą, stawiając pewne tezy co do religijności katolickiej (bo dokumenty oficjalne swoją drogą, a ludowa pobożność - swoją chodzą...).



gdzie jest w nim, jak mówisz "nie tylko w KK, co zaznaczyłem"? Bo ja w tekście żadnego zaznaczenia nie widzę. A z tego co widzę, to mamy tu klasyczny przykład obrabiania d... katolikom i nic więcej.

W jednym z kolejnych postów dodałem słowo o nie tylko KK.
Spokojnie chwacie, nie nerwuj sjee...

Lepiej jest mówić: Ja Cię nigdy nie opuszczę... Zupełnie jak Piotr.
Ten to miał pewność siebie.
I co mu to dało?
Ty masz na bank większą pewność siebie niż Piotr...

Pomijając to wszystko: możemy sobie i swoim narzeczonym gadać, co nam serce dyktuje. A życie i próby, jakie przychodzą mogą nas całkowicie zaskoczyć.
Chyba, że zaparcie się Piotra to tylko taka plotka?

Niemożliwe. Skoro Ty tam byłeś z Jezusem, którego przyjąłeś, pustka znikła.

Wielcy święci chrześcijańscy zdawali sobie doskonale sprawę, jak wielka pustka duchowa jest w naszych społeczeństwach. I nie uciekali, ale podejmowali wysiłek modlitwy i pracy.

Oklamujesz siebie samego.

Uwazasz cudzolostwo za drobiazg?
Wiesz co za nie grozilo w ST?

I oczywiscie twoi pastorzy pomijaja i ten drobiazg

Pan Jezus zyczyl sobie, zeby posluga odpuszczania grzechow dokonywala sie w i przez Kosciol a nie przez prywatne dogadywanie sie z Bogiem. Jezeli grzeszysz po chrzcie, to te grzechy nie sa tobie odpuszczone bo tobie sie tak wydaje.

A grzeszy kazdy. Sw Jan i o tym pisal.

Kael.
Bardzo ważne. Są takie dwa ważne wersety, czytamy je w Izajasza 55:
(6) "Szukajcie Pana, dopóki można go znaleźć, wzywajcie go, dopóki jest blisko!"
(7) "Niech bezbożny porzuci swoją drogę, a przestępca swoje zamysły i niech się nawróci do Pana, aby się nad nim zlitował, do naszego Boga, gdyż jest hojny w odpuszczaniu!"
I znany wszystkim werset, który odnosi się już do czasów ostatecznych, Ap 3:
(20) "Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną."
Jezus zostawił receptę jak otworzyć te drzwi, Rzymian 10:
(9) "Bo jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz."
(10) "Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu."
Jana 6:
(44) "Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym."
(45) "Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie."

Śpiesz się, póki nie jest za późno. Tak naprawdę nie ma nieograniczonych ilości szans. W pewnej chwili brama zostaje dla danego człowieka zamknięta na zawsze.

Trąbię Wam o tym nieustannie a Wy nie chcecie słuchać.

Acha nie tylko...
To znaczy obrabiasz d... katolikom, ale nie tylko, czasami dostanie ktoś rykoszetem.
To może dla równowagi, napisz teraz ten sam paszkwilowaty tekst, z czytelnikamiBiblii w roli głównej.

A co z odpowiedzią na moje poprzednie pytanie, jest zbyt skomplikowane teologicznie?
Spróbuj zatrąbić donośnym głosem jedno z dwóch słów: 1.lekkie, 2.ciężkie

@Piotrek_ ty to naprawde do mnie piszesz?
Mi Duch sw mowi, ze musze ciebie napominac, zebys nie zginal, bo idziesz za falszywymi prorokami, ktorzy zwodza ciebie na manowce.
I co teraz? Wierzysz mi, Kosciolowi i slowom Pana Jezusa, czy dalej bedziesz dawal sie zwodzic pastorom, ktorzy ci wmawiaja, ze juz nie mozesz grzeszyc? A grzeszysz.

Wiesz co Kael, "badajcie Duchy czy z Boga pochodzą"...Cóż złego jest w tym, że każdego namawiam do pokuty i poznania Jezusa?

Do pokuty za grzechy lekkie czy ciężkie?

No to poproszę o zacytowanie tego fragmentu KKK. Kompletny tekst Katechizmu znajdziesz w tym miejscu.