U Ciebie występuje chyba problem podważania informacji podawanej czarno na białym, z tym co Ty masz ochotę rozumieć, bo akurat jest to dla Ciebie wygodne.

Dokładnie jak u @Robka i jego rozumieniu "zimnego" - jako niewierzącego i niepraktykującego, które jest dobre, bo tylko "letnie" jest niedobre.
Jest to dla niego wygodne, bo jest łatwiejsze. Pozwala nic nie robić, wciskać sobie ciemnotę i siedzieć na czterech literach trolując. Wymyślił sobie, że dobrze być niewierzącym i tak mu dobrze. Nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi.

Tak samo @czytelnik. Mów mu, że nie, ale on ciągle będzie nawijał, że jemu wygląda "na tak".

Mówię, że nie lubię zupy pomidorowej i daję mu to na piśmie, ale on ciągle będzie mi wciskał, że wyglądam jednak tak, jakbym lubił pomidorową, bo mam czerwoną plamkę na koszuli i jak to pogodzić?

I co zrobić takiemu @czytelnikowi?

Nic.
przejść obok.
Skoro nie chce dyskutować poważnie, tylko wciskać nam tezy z którymi potem "dyskutuje", to widać adwersarze mu niepotrzebni.
taka "masturbacja erystyczna"

To się nazywa trolling i jako taki powinien być potraktowany.

chwacie, Marku, rozumiem was: stoicie na stanowisku Katechizmu z 1995 r. Ale wasi rodzice i dziadkowie go nie mieli, oni mieli np. Mszał Rzymski - a w nim stoi to, co cytowałem: msza jest powtórzeniem Ofiary Krzyża!
I o tę rozbieżność mi chodzi; o to, że całe pokolenia były uczone tak.
Nie rozumiecie tego?..

No popatrz. Nie mieli, a też nie wierzyli, jakoby Chrystus umierał wielokrotnie. Ciekawe.Ale wiesz, że w KRK obowiązuje celibat księży?
Całe pokolenia były uczone tak, ale jakoś nie potrafisz znaleźć jednej osoby, która by tak wierzyła.

A pokłosiem "Mszału Rzymskiego" jest np. to, co na parafialnej stronie podaje sie, jako katechizm dla dzieci komunijnych. A tam czytamy, że msza jest powtórzeniem Golgoty!
I dzieje się to 20 lat po Katechizmu wydaniu, zatem to wy macie problem, a nie ja. Uczone księżowskie głowy mają problem, skoro dalej uczą tego, czego wy byście nie uczyli...

Ktoś mi podesłał: https://www.youtube.com/watch?v=LrGd9g9 ... nLcy6QvX-6


A co to ma do rzeczy?


Widać nauka poszła w las... Ja tak wierzyłem - jedną osobę już znasz!

To już nie ponowieniem? Wyedytowali?
Proszę zatem wskazać jedną osobę, która ma ten problem.
A co nas obchodzi, co Ci kto podesłał?:
To że wyzywanie interlokutorów od księżych bękartów kiepsko się mieści w deklaracji "nie chcę obrazić ich słowem".
No ale właśnie zostałeś sprostowany. Więc liczba osób wynosi 0. Zaiste ciężko nie docenić komizmu sytuacji. Dowodem na to, że katolicy wierzą w wielokrotną ofiarę ma być deklaracja niekatolika.

Dało by się to zacytować?

I zrozumiałeś, że KK źle naucza, bo sam nie rozumiałeś nauczania? Przekonujące.

Mnie się przez lata wydawało że 2+2=5, w związku z tym mam wyzywać szkołę?

I udowodniłeś, że paplasz tu na forum nie czytając co się do Ciebie pisze.
Gdybyś bowiem czytał, zauważyłbyć, że zacytowałem wcześniejszy katechizm:

No przecież to już cytowałem!
Ale jak chcesz, to masz:
88.Co czyni Pan Jezus w ofierze Mszy świętej?
We Mszy świętej Pan Jezus ofiaruje się za nas i z nami Ojcu Niebieskiemu oraz karmi nas swoim Ciałem.
89.Co. to jest Msza święta?
Msza święta jest powtórzeniem w sposób niekrwawy Ofiary Pana Jezusa na krzyżu.
http://www.parafiakalinowo.pl/sakrament ... munijnego/


Pisząc "uczone księżowskie głowy" pisałem o tych księżach, co są uczeni, a mimo to publikują to, co wyżej cytuję na prośbę chwata.
zefciu, Ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem (dlatego szkoda mi czasu na ciebie).

Marku, no ale Ty coś cytujesz, a ja cytując "Mszał Rzymski" pokazałem, że to, co Ty cytujesz, jakoś nie dotarło do autora tego Mszału...
Nie mam racji?

Acha, interpretacja @cztelnika o Golgocie, równa się cytatowi.

No cóż, to nie każdego przekonuje...

Nie, nie masz. Jak juz mowiłem, dla opisu pewnych rzeczywistosci nie mamy odpowiednich narzędzi językowych.
Bowiem istotnie, patrząc od strony "czasowej" Ofiara odbywająca się na każdej Mszy Świetej się "powtarza". Ale nie w sensie że powtarza się "taka sama" (tj. de facto jako inna ofiara tego samego typu, jak to było np. ze starotestamentowymi ofiarami paschy), lecz w sensie "ta sama" (czyli ta sama znów).

Zaś patrząc od strony niebiańskiej, nie ograniczonej doczesnym poczuciem czasu, jest to po prostu uczestnictwo w tej samej ofierze - i tyle.

A co powiada cytat?

A ja nie do tych słów się odnoszę, ale do sugestii, że ojciec i dziadek Marka korzystali z Mszału.
Jeśli czegoś nie zrozumiałem, wyjaśnij, czego. To się zdecyduj - obraziłeś się jak czterolatek i ze mną nie gadasz, czy też jak Masztalska w kłótni z echem musisz mieć ostatnio słowo. Obydwu tych rzeczy mieć nie możesz
A wcześniej zacytowałeś kard.Gaspariego, którego tekst był dowodem, że nawet osoby używające sformułowań "ponowienie" czy "powtórzenie" nie wierzyli, że Chrystus rzeczywiście ponownie umiera. Zatem najprawdopodobniej tak samo było z autorem wstępu do tamtego wydania Mszału.

Coś innego, niż Ty twierdzisz