Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt maja 03, 2024 5:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
 takie pytania... 
Autor Wiadomość
Post takie pytania...
Droga siostro Mario,

jestem Pani dozgonnie (jak również oczywiście pozagrobowo!) bardzo wdzięczny za Pani wysiłek w edukowaniu ludzi na temat prawd religijnych i naszych powinności wobec nich, a także duchowych aspektów świata materialnego. Dzięki Pani od razu przestałem być homoseksualistą, ożeniłem się, mamy dzieci. Nie ukrywam, iż miałem początkowo pewien kłopot - że tak powiem - z przestawieniem się... Ale to było dawno. Stara historia. W międzyczasie nauczyłem się od Pani tak wiele, iż teraz brzemienny tą wiedzą staram się podzielić nią z jak największą ilością ludzi. Prawdę mówiąc nie każdy chce mnie słuchać, a ja zupełnie nie wiem dlaczego - dlatego sądzę, iż ową niechęć powoduje diabeł. Kiedy więc na przykład ktoś próbuje bronić homoseksualizmu, to po prostu przypominam mu natychmiast, że Księga Kapłańska 18:22 jasno mówi, że "jest to obrzydliwością". I kropka. Byłby to koniec dyskusji, lecz czasem ktoś zauważy, że również spożywanie małży bywa obrzydliwością, ale - ma się rozumieć - nie dla wszystkich. Z tego co Pani głosi wnioskuję, że małże są jednak mniejszą obrzydliwością niż homoseksualizm. Ja się z tym oczywiście nie zgadzam. Czy mogłaby to Pani rozstrzygnąć? Ale to nie wszystko. Potrzebuję Pani porady odnośnie kilku innych nakazów biblijnych, i tego, jak najlepiej się do nich stosować jako prawdziwie wierzący. A ponieważ - o czym wiem dobrze - inni wierzący mają również sporo problemów czekających na Pani rozstrzygnięcie na antenie, więc wymienię teraz tylko kilka przykładów moich problemów z ostatniego tygodnia (a mam ich oczywiście dużo, dużo więcej!). Oto one.

F., mój stary przyjaciel, bardzo pragnie sprawdzić i doświadczyć głębokości swej wiary. U Marka 16: 17-18 znalazł test - jego zdaniem najlepszy z możliwych. Naszykował więc już różne trucizny, m.in. cyjanek, oraz bardzo groźne, wyjątkowo jadowite węże. Przypomnę Pani ów werset: "Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą... węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić ". Domyślam się, iż ma Pani za sobą i takie doświadczenia. Jakie więc gatunki węży byłyby najlepsze, i jakie trucizny by Pani polecała? Czy może być Pavulon?

Kiedy palę byka na ołtarzu ofiarnym za domem, wiem, że przynosi to "woń miłą Panu" (Księga Kapłańska 1:9). Niestety, problemem są moi sąsiedzi; twierdzą stanowczo, że woń ta nie jest im miła. Ale przecież nie zapalę wonnych kadzideł, bo "kadzenie jest mi obrzydliwością - mówi Pan" (Izajasz. 1:13). Co mam więc zrobić?

Mój sąsiad uparcie wykonuje pracę w szabat. A przecież Księga Wyjścia 31:15 jasno mówi, "że ktokolwiek pracowałby w tym dniu, ma być ukarany śmiercią". Jestem więc moralnie zobligowany do zabicia go (oczywiście nie w szabat?). A co z łamiącymi ów biblijny zakaz pracownikami elektrowni, gazowni, telefonii, straży pożarnej, policji, wojska, komunikacji publicznej, więziennictwa, służb medycznych (szpitale), pogotowia ratunkowego lub innych służb miejskich, lotnictwa itd. itd.). Czy jako prawdziwie wierzący powinniśmy ich wszystkich pozbawić życia? Czy niedziela jako "pierwszy dzień po szabacie" byłaby odpowiednia? Ludzie myślący logicznie, ci słudzy Szatana, pytają mnie: a co z przykazaniem "Nie zabijaj"? Mam nadzieję, iż spacyfikuje Pani ich bezczelność za pomocą kilku odpowiednich wersetów biblijnych, prawda?

Wiem, że nie wolno mi mieć absolutnie żadnego kontaktu z żadną kobietą podczas jej nieczystości (chodzi o krwawienie miesięczne) [Kapł. 15:19]. Ale po czym mogę to poznać? Próbowałem pytać kobiety, czy aby aktualnie nie mają okresu, ale większość z nich poczytuje to za zniewagę. Co mam więc robić? Nie uważa Pani, iż wierzące kobiety (a może i te niewierzące, które dołożą starań by zrozumieć religijną wagę naszego problemu) powinny nosić wówczas informujący nas o ich nieczystości znak na ubraniu? Chodzi o to, by było je widać już z daleka i można je było bezpiecznie ominąć szerokim łukiem. Może jakieś opaski na rękawie, jak to noszono je w Oświęcimiu? Co Pani na to?

Ponieważ ostatnio płacimy wysokie rachunki domowe, chciałabym "sprzedać swoją córkę w niewolę", jak to sugeruje Księga Wyjścia 21:7. Czy istnieje jakiś autoryzowany przez Kościół cennik? Jak Pani sądzi, jaka byłaby w dzisiejszych czasach właściwa cena?

Księga Kapłańska 25:44 mówi, że "mogę kupować niewolników od narodów, które są wokół nas". Z., mój amerykański przyjaciel, twierdzi, że odnosi się to do Meksykanów (ale nie do Kanadyjczyków!), natomiast Ż., przyjaciel z Polski, i również mój brat w wierze, uważa, że odnosi się to do prawosławnych Rosjan, ewentualnie Białorusinów, ale nie do Niemców. Niemieccy wyznawcy Pana napomykają coś o Polakach, milczą zaś na temat Francuzów. Mam jeszcze wielu przyjaciół na świecie, którzy z kimś graniczą. Proszę o jak najszybsze wyjaśnienie tej palącej kwestii. Ma to bowiem ścisły związek z planowanym rozszerzeniem Unii Europejskiej i procesem globalizacji.

Księga Kapłańska 21:20 mówi, że nie mogę zbliżać się do ołtarza Pańskiego, jeśli mam wadę wzroku. Muszę przyznać, że i tu mam problem: noszę okulary korekcyjne i mam niewielkie bielmo na lewym oku. Z racji słabego wzroku siadam blisko ołtarza. Czy mój wzrok musi być stuprocentowy, wręcz doskonały, abym mógł siedzieć tu, gdzie zawsze siedzę, czy też mam się przesiąść o kilka rzędów dalej? Oczywiście Słowo jest wieczne i niezmienne, ale czy znajdzie się tu trochę miejsca na interpretację?

B., mój przyjaciel, uległ wypadkowi samochodowemu i ma aktualnie zgniecione jądra. Czy jako taki może wejść do zgromadzenia Pana? Ja jestem temu przeciwny i nie mam żadnych wątpliwości, bo przecież w Księdze Powtórzonego Prawa 23:2 czytamy: "Nikt, kto ma zgniecione jądra lub odcięty członek, nie wejdzie do zgromadzenia Pana". Przyjaciel mój natomiast napomyka, że liczy się stopień ich zgniecenia. Jakie jest Pani zdanie w kwestii stopnia zgniecenia jąder?

Wracając wieczorem z kursu biblijnego zostaliśmy z żoną napadnięci. Prawdę mówiąc to żona uratowała mi życie wyrywając mnie z niebezpiecznej bójki. Jednak czyniąc to, zupełnie przypadkowo, acz ewidentnie dotknęła przyrodzenia bandyty, co jest przecież surowo zakazane, bowiem Księga Powtórzonego Prawa 25:11-12 jasno stwierdza: "Jeżeli dwaj mężczyźni pobiją się, a podbiegnie do nich żona jednego z nich aby wyrwać swego męża z rąk tego, który go bije, i wyciągnie rękę swoją, i pochwyci tamtego za jego narządy wstydliwe, to odetniesz jej dłoń". Muszę więc obciąć jej dłoń. Ale czy mam obciąć jej dłoń osobiście (bo tak odczytuję ów biblijny nakaz), czy też mogę skorzystać z pomocy kogoś z chrześcijańskich służb medycznych? Czy mógłbym się spodziewać też jakiejś pomocy ze strony Kościoła w tej sprawie?

W zeszły wtorek mieliśmy w domu gości; dwóch moich kolegów z pracy. Miejscowi closet boys (z wyglądu yuppies pracujący w city) upatrzyli ich sobie i przez cały wieczór ryczeli przed naszym domem: "Gdzie są owi mężowie, wyprowadź ich byśmy z nimi obcowali/poigrali". Obudziłem więc swe dwie nieletnie córki, wyprowadziłem je do nich [za przykładem świętobliwego Lota (Księga Rodzaju, 19:4-8)] i tak rzekłem: "Oto mam dwie córki, które jeszcze nie poznały mężczyzny (dziewice), wyprowadzam je do was, a wy czyńcie z nimi, co wam się podoba, tylko tym mężom nie czyńcie niczego złego, bo weszli pod cień strzechy mojej". Lecz oni pogardzili moimi córkami i rzecz rozeszła się po kościach. Prosiłbym o komentarz.

Następnego dnia odwiedził nas mój kuzyn Mark z żoną Cynthią. I znów przyszli ci sami homosie i darli się przed domem: "Wyprowadź męża, który wszedł do twego domu, a będziemy z nim cieleśnie obcowali". Poszedłem więc po jedną z moich córek i żonę kuzyna, i tak powiedziałem: "Oto córkę moją, dziewicę, i żonę tamtego wyprowadzam, je zgwałćcie i z nimi zróbcie, co się wam podoba, lecz mężowi temu nie czyńcie tego bezeceństwa" (Księga Sędziów 19:23). Kuzynowi, głowie rodziny, nic nie zrobili, natomiast jeśli chodzi o Cynthię, to - znów zacytuję Pismo - "obcowali z nią cieleśnie i gwałcili ją przez całą noc aż do rana, a puścili ją dopiero gdy wschodziła zorza" (my nie mamy, oczywiście, sobie nic do wyrzucenia: przez cały ten czas oglądaliśmy w tv religijny, ewangeliczny kanał!). Kuzyn, "pan jej", który wyszedł na papierosa, zastał Cynthię leżącą na progu, lecz żywą. Rano wsadził ją do samochodu, i jako człowiek wierzący natychmiast chciał "pociąć ją wraz z kośćmi na dwanaście kawałków i rozesłać je po całym kraju". (zob. Księga Sędziów 19:29), ale sprzeciwili się temu niewierzący sąsiedzi... Co Pani sądzi o tych wydarzeniach? Czyż nie są one zdecydowanie biblijne w swej treści i charakterze? Czyż nie ukazują urzekającego piękna biblijnego świata? A może poleciłaby mi Pani jakieś inne, dodatkowe wersety biblijne, które uspokoiłyby i scaliły moją rodzinę, która znajduje się w szoku - przyznam, że dla mnie zupełnie niezrozumiałym? Jakie są powody tego szoku - oto jest pytanie? Być może to kwestia ich zbyt małej wiary, być może zwiódł ich szatan...Co by mi Pani radziła?

Kilka osób (oczywiście ze świeckiego otoczenia) zarzuciło mi kłótliwość i brak szczerości w moim zwiastowaniu, twierdząc że moje głoszenie wartości religijnych brzmi zgoła fałszywie. I podejrzanie interesownie! Nie jestem jeszcze, mimo wysiłków, tak dobrze obeznany z Pismem jak Pani, ale znalazłem wersety (List do Filipian 1:15-18) mające związek z podnoszonymi wobec mnie często zarzutami; wersety bardzo niepokojące: "Niektórzy wprawdzie głoszą Chrystusa z kłótliwości, nieszczerze... lecz o co chodzi? Byle tylko wszelkimi sposobami Chrystus był zwiastowany, czy obłudnie, czy szczerze, z tego się raduję i radować będę". To mówi przecież sam św. Paweł! Czy to możliwe? Czy we wszystkich przekładach Biblii jest tak samo?! Czy nie jest to może jakieś niebezpieczne redakcyjne niedopatrzenie? Jak Pani sądzi? Czy ludzie muszą o tym wiedzieć? Nie da się tych wersów usunąć w kolejnym wydaniu? Może więc zaapelowałaby Pani do radiosłuchaczy, by wykreślili te wersety ze swych Biblii?

I jeszcze kilka słów na koniec. Wiem, że studiowała Pani głęboko tę obszerną tematykę, bez której trudno wyobrazić sobie własne życie, w każdym razie ja sobie tego nie wyobrażam, więc oczekuję, ba, pewien jestem Pani pomocy! Bo słyszę, że realizuje Pani w swoim życiu ów piękny biblijny nakaz; ten sam, który realizuje i moja żona: by być poddaną swemu mężowi we wszystkim, nie myśleć samodzielnie, o wszystko pytać swego męża, nakrywać swą głowę podczas modlitwy "na znak poddania i ze względu na anioły", uznawać bez szemrania, że to "kobieta jest z mężczyzny", a nie odwrotnie (powstała bowiem - jak zawsze wiedzieliśmy to z Pisma, a co wielokrotnie zostało dowiedzione, potwierdzone i podkreślone przez papieży - z żebra mężczyzny). Wie Pani dobrze, że na zgromadzeniach ma Pani milczeć, bo "nie godzi się kobiecie nauczać, przemawiać" (1Koryntian 14: 34-35). Cieszę się, iż nie odbiera Pani tych nakazów jako jakiegoś głębokiego mentalnego i psychicznego okaleczenia Pani osoby, a jako ubogacenie! Raz jeszcze wyrażam swoją wdzięczność za Pani zatroskanie problemami ludzi głęboko wierzących; tymi problemami, jakie nam wierzącym podsuwa bezustannie Szatan. I teraz czekam już na Pani cenną odpowiedź.

Zródło : Racjonalista.pl


Cz cze 23, 2005 13:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Proponowałabym sprecyzowanie ewentualnych pytań i własną wypowiedź zamiast wklejania. I w jednym temacie, a nie w kilku.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz cze 23, 2005 14:15
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL