Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 20:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Najnowszy przekład Pisma Świetego Nowego Testamentu i Psalmó 
Autor Wiadomość
Post 
Vroobelek napisał(a):
Proszę uprzejmie :)

"I nie dopuszczaj do nas pokusy, ale nas wybaw od złego."


"et ne inducas nos in tentationem, sed libera nos a Malo."
Cytat za:
http://www.vatican.va/archive/bible/nov ... _lt.html#6

Czasownik induco oznacza "wprowadzić", "doprowadzić, "przywieść", "nakłonić do czegoś" itp. a nie "dopuszczać kogoś do czegoś"

Ciekawe, kiedy Watykan będzie nanosił poprawki do Wulgaty?


So wrz 24, 2005 13:14
Post 
Cytuj:
i nie wodzi nas w pokuszenie,
ale nas zbaw ode złego, Amen.


No tak...to wyjatkowo prawidłowe okreslenie...Bóg wodzi człowieka na pokuszenie.
Hmmm zawsze myslałem, ze to szatan zwodzi, a nie Bóg!!!

Czy barbarzyńcy wieków przeszłych nie moga zacząc myślec logicznie i czasem zauwazyc, ze mamy XXI, a nie XVI w. i ze słownictwo od dawna sie zmieniło?

[...]

baranek


So wrz 24, 2005 13:33

Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25
Posty: 142
Post 
Belizariusz napisał(a):
No tak...to wyjatkowo prawidłowe okreslenie...Bóg wodzi człowieka na pokuszenie.
Hmmm zawsze myslałem, ze to szatan zwodzi, a nie Bóg!!!

KKK:
VI. "Nie wódź nas na pokuszenie"
2846 Prośba ta nawiązuje do poprzedniej, ponieważ nasze grzechy są skutkiem przyzwolenia na pokusę. Prosimy naszego Ojca, by nas nie "wodził na pokuszenie". Pojęcie greckie, które występuje w tym miejscu, jest bardzo trudne do przetłumaczenia. Ma ono wiele znaczeń: "abyśmy nie ulegli pokusie" 120 , "nie pozwól, byśmy doznali pokusy". "Bóg nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi" (Jk 1, 13); przeciwnie, chce nas wszystkich wyzwolić. Prosimy Go, by nie pozwolił nam wejść na drogę, która prowadzi do grzechu. Jesteśmy zaangażowani w walkę "między ciałem a Duchem". Prośba ta jest błaganiem o Ducha rozeznania i mocy.

Trochę więcej pokory...

Belizariusz napisał(a):
Czy barbarzyńcy wieków przeszłych nie moga zacząc myślec logicznie i czasem zauwazyc, ze mamy XXI, a nie XVI w. i ze słownictwo od dawna sie zmieniło?
O czym ja mówie????
[...]

A po co zmieniać to co dobre?


So wrz 24, 2005 15:30
Zobacz profil
Post 
Hmmmm

Po cóż więc komplikowac i wyjaśniac to zdanie osobom dla których jest niezbyt jasne?
Czyż nie lepiej jak to jest w BT przetłumaczyc to w sposób prosty?
"..i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego...."

Ja wiem co znacza te słowa "..i nie wódź nas na pokuszenie", sa one jednak niezrozumiałe dla wielu osób i moga wprowadzać zamęt, choziażby z powodu trudności językowych.
Nie lepiej wiec uprościc, tym samym wyjaśnić, zamiast pisac zbedne komentarze?

Co wspólnego ma z tym wszystkim pokora? Przecież to ludzkie tłumaczenie.....i zawiłosci językowe sa powodem nieporozumien...nic wiecej..


Telcharze
Podałem specjalnie ten przykład by uzmysłowic co poniektórym, ze tłumaczenia moga sie różnic od siebie.....ważne by sens był zachowany.
Taki swoisty purytanizm wzgledem Słowa Bożego....zachowuja obecnie muzułmanie. Dla nich tylko i wyłacznie arabski oryginał jest wiarygodny, tłumaczenia nie sa dla nich Koranem.
Czy wobec tego kazdy chrześcijanin powienien sie nauczyc hebrajskiego i greki? Bo jeżeli chodzi o łacine, to jezyk ten nie był oryginalnym jezykiem w jakim spisano Biblie.....to tez tylko tłumaczenie.

Tak wiec Vulgata o której wspomniał pjo...jest tylko i wyłacznie łącińskim przekładem Pisma Swietego.
Co do poprawek Wulgaty.....
W roku 1546 Sobór Trydencki oświadczył, że Wulgata jest „autentycznym” łacińskim przekładem Pisma Świętego ...jednakowoż poprawione wydanie tekstu zostało ogłoszone za pontyfikatu Sykstusa V (1590), drugiej rewizji tekstu dokonano za pontyfikatu Klemensa VIII (1592). W roku 1908 rozpoczęto prace nad nowym wydaniem całej Wulgaty, zakończyły się one jednak wydaniem w 1995 r. ostatniego (osiemnastego) tomu poprawionego samego Starego Testamentu. Poprawione wydanie NowegoTestamentu będzie wymagało ukończenia rewizji Vetus Latina; tak czy inaczej John Wordsworth (1843-1911) i Henry Julian White opublikowali (1889-1911) krytyczne wydanie Nowego Testamentu Wulgaty, które jest dobre do dzisiaj.
Niejednokrotnie zatem zmieniano i poprawiano pierwotne wydanie tej Biblii....
Dziwne, ze taki znawca jak pjo o tym nie wiedział...


So wrz 24, 2005 18:44
Post 
Cytuj:
Redaktorzy wyrzucili te wyrazy, które brzmią sztucznie i niedzisiejszo. - Zrezygnowaliśmy z "błogosławionych". Dziś już tak nikt nie mówi. Zamiast tego są "szczęśliwi".


Czy słudze Bożemu Janowi Pawłowi II po zakończeniu procesu beatyfikacyjnego (to znaczy, chciałem powiedzieć: uszczęśliwiania) będzie przysługiwać tytuł: szczęśliwy Jan Paweł II ?


N wrz 25, 2005 8:12
Post 
Cytuj:
procesu beatyfikacyjnego (to znaczy, chciałem powiedzieć: uszczęśliwiania)


Zle uzyty wyraz. poprawniej bedzie brzmiało "proces stwierdzajacy osiagnięcie wiecznej szczęsliwości"

Szcęsliwy Jan Paweł II....hmmm na razie nie, ale kiedys może sie cos takiego przyjmie i nie widze w tym niczego zdrożnego.

Wbrew opiniom co poniektórych osób, swiat nie stoi w miejscu, a jezyk jest tworem żywym...


N wrz 25, 2005 14:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Nie rozumiem skąd ten opór przeciwko nowemu tłumaczeniu. Właśnie - jak napisał Belizariusz - Jezyk jest tworem żywym, zmienia się. Nowy przekład moze pomóc ludziom w zrozumieniu słowa Bozego - dlaczego tego niektórzy nie biorą pod uwagę. Nie tylko bardziej współczesny jezyk - ale również obszerne komentarze (co uważam, za bardzo dobrą rzecz). Dlaczego nie wszyscy myslą o ludziach młodych, którym to tłumaczenie - w co wierzę - pomoze zrozumieć słowo Boże.
A na stronie:
http://www.edycja.pl/index.php?mod=wyda ... u=przeklad

mozna zobaczyć jak wygląda układ strony w nowym tłumaczeniu( trzeba kliknąć na obrazek) - zobaczcie jak to jest przejrzyście zrobione.
Pozdrawiam!

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


N wrz 25, 2005 15:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post 
Ale my nie mamy nic przeciwko układowi strony! Jest fajny. Tylko sie zastanawiam, czy warto wydawać kasę na to tłumaczenie. Młodzi... moi chłopcy będę musieli trawić ks. Wujka, chyba, że wolą łacinę :)

_________________
Dominik Jan Domin


N wrz 25, 2005 15:47
Zobacz profil
Post 
Moria napisał(a):
Dlaczego nie wszyscy myslą o ludziach młodych, którym to tłumaczenie - w co wierzę - pomoze zrozumieć słowo Boże.


To dlaczego po prostu nie wydano "komentarza do Pisma Świętego - dla młodzieży"? Może kroniki ks. kan. Jana Długosza też przetłumaczyć na "język współczesny"?


N wrz 25, 2005 19:43
Post 
W celu nauczania młodzieży historii Polski?
Jak najbardziej wskazane...zreszta robione cały czas. Nikt nie posługuje sie juz tak archaicznym jezykiem jakiego używał Długosz


N wrz 25, 2005 19:47
Post 
Belizariusz napisał(a):
Nikt nie posługuje sie juz tak archaicznym jezykiem jakiego używał Długosz


Czy język Biblii Tysiąclecia jest archaiczny?


N wrz 25, 2005 21:25
Post 
Belizariusz napisał(a):
Wbrew opiniom co poniektórych osób, swiat nie stoi w miejscu, a jezyk jest tworem żywym...


"W Pałacu Prymasa była narada na temat muzyki i śpiewu w liturgii. Smutne to, bo widać, jak niszczą wszelką tradycję, i w muzyce, i w tekstach. Zniszczyli chorał gregoriański, wycofując łacinę, zniszczyli stary kościelny folklor, wprowadzili za to cukierkowe pieśni bez stylu. A znów w tekstach likwidują archaiczną polszczyznę, dając na jej miejsce język pospolity. „Modernizacja” Kościoła, mająca na celu jego większą powszechność, może u nas sprawić, że oddali się on od mas i tradycji, a w łaski nowych ludzi się nie wkupi."

Stefan Kisielewski, Dzienniki, 19 września 1972 roku


N wrz 25, 2005 21:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Słowo Boze ma trafiać do człowieka - żeby trafić powinno być zrozumiałe - jesli będzie bardziej zrozumiałe wyda większy owoc. Jeśli rozumiem o czym czytam - łatwiej mi to wprowadzić w życie, łatwiej mi to przyjąć. Jesli nie wiem o czym czytam - nie przyjmę tego i nie wprowadze w zycie.

Język Biblii Tysiąclecia nie jest archaiczny, ale dlaczego nie może byc nowego tłumaczenia - jesli pracowali nad nim doswiadczeni bibliści?

Dodatkową szansą są komentarze i przypisy - obszerne i pomagające zrozumieć tekst - Biblia Tysiąclecia posiada bardzo krótkie przypisy i wyjasnienia.

Ale tutaj nie ma mowy o konkurencji - jest mowa o wzbogaceniu naszego rozumienia słowa Bożego, jest mowa o ułatwieniu jego zrozumienia.

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


N wrz 25, 2005 22:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09
Posty: 339
Post 
Problem ze wszystkim swietymi tekstami jest ten sam.

Niezaleznie od wyznania. Czy to z Biblia czy koranem czy buddyjskimi sutrami.

Jelsi ginie przekaz albo tradycja oparta jest na doslownym tlumacznieu to pojawiaja sie problemy. I to potezne. Dobrym przykladem jest islam.

Za pareset lat nikt nie bedzie w stanie zrozumiec tlumaczenia ks Wojka. Dzis na przyklad jest problem z przetlumaczeniem Bogurodzicy z polskiego na nasze :).

Do tego nalezy zauwazyc ze lacina nie byla jezykiem Jezusa. Do tego dolzomy problem z kontekstem (chleb na przyklad przywodzi inne skojarzenia Europejczykowi a zupenie inne ma znaczenie - znaczy zupelny brak zwiazkow emocjonalnych - dla eskimosa). KOntekst ten zmiania sie w dodatku w czasie.
Z tym trzeba sobie jakos radzic :).

Kazde tlumaczenie wypacza oryginal. Sam oryginal z czasem przestaje byc zrozumialy chocby poprzez zatarcie sie kontekstow kulturowych, jezykowych i innych.

Bez tradycji i zywego przekazu tekst staje sie problemem.
Trzeba byc ostroznym gdy wiazemy sie z tekstem. Szczegolnie tlumaczeniem z tlumaczenia. (Aramejski-> lacina -> polski).


Pozdrawiam,

M.


N wrz 25, 2005 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37
Posty: 589
Post 
Do pjo: Tak się składa, że akurat czytam Dzienniki Kisiela (obecnie jestem na końcu 1970, czyta się trudno, już 2 tygodnie zaległości w bibliotece) i wydaje mi się, że tej wypowiedzi trudno używać w oderwaniu od kontekstu.

Przełom lat 60/70 to konflikt w polskim kościele na temat zaleceń Soboru Watykańskiego II; konflikt między środowiskiem Tygodnika Powszechnego (zwolennicy szybkich zmian), a prymasem Wyszyńskim (zmiany wolne, trzymanie się tradycji i tego czego chcą masy wiernych).

Kisielewski był tutaj bliżej Wyszyńskiego, tyle że z pobudek politycznych - uważał, że wszelkie zmiany osłabią tylko polski Kościół i poddadzą go wpływom komunizmu. Możliwe też oczywiście, że był jako starszy już cżłowiek przyzwyczajony do starego porządku.

Moim zdaniem zła jest tradycja, która jest utrzymywana sama dla siebie, a utrudnia dojście do sedna sprawy. Pamiętajmy jednak, że dobrą cechą naszych czasów jest akceptacja różnorodności. Nikt nikomu nie zabrania szukać słowa Bożego w przekładzie Wujka. Ja osobiście wolę się męczyć nad treścią, nie formą, więc nowe przekłady mnie cieszą.


N wrz 25, 2005 22:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL