zielona napisał(a):
Tak myślisz? No może i tak...
Ale po co w takim razie pisac o tym w ewangelii? Czy to jest istotne dla naszego zbawienia? [...] No bo co z tego, że ktoś się przesłyszał?
Czepiam się szczegółów? Może i tak. Taka już moja uroda:)
Po co pisać o tym, że ktoś się przesłał? Może na przykład po to, żebyśmy wiedzieli, że nawet słowa samego Pana, i to w takiej chwili, były źle rozumiane (usłyszane)? Wielu słyszy to, co chce albo tylko to, co potrafi zrozumieć szybko bez wnikania?
Apostoł Jan doszedł chyba do tego samego wniosku, że nie warto tego opisywać, a on akurat był na miejscu i mógłby dokładniej.
Szkoda, że nie jest napisane kto konkretnie źle usłyszał. Czy to byli żołnierze czy ktoś inny? U Mateusza (kilka wersetów wcześniej) jest zapis, kto wcześniej "triumfował" i wyszydzał Pana spod krzyża. To raczej nie kobiety źle usłyszały. Skoro nie jest napisane kto się przesłyszał, to zapewne była to niezidentyfikowana osoba.
A tak swoją drogą, to wiesz oczywiście, że to są słowa psalmu? Stąd też na przykład pouczenie, że Jezus modlił się również w tamtej chwili.
Taama