Leszek, Jan napisał(a):
Ziobro
Cytuj:
Zatem, dlaczego dzisiaj czytanie biblii nie jest zagrożeniem i nie przynosi "szkody duchowej" ? No chyba, że w KRK nadal nie czyta sie Biblii, co niestety pamietam dobrze z katolickiego domu rodzinnego, gdzie NT leżał na półce i się kurzył.
Wydaje mi się, że Gimlas przekonująco wyjaśnił, skąd ta zmiana Kościoła rzymsko-katolickiego odnośnie do czytania przez wiernych Pisma świętego.
Narzuca mi się jednak pewne spostrzeżenie.
Otóż zauważyłem, że tymi, którzy najzajadlej atakują Kościół katolicki są zazwyczaj ci, którzy z tego Kościoła odeszli. "Starzy" protestanci, od pokoleń, mają nastawienie bardziej przyjazne, "neofici" natomiast, którzy przedtem byli katolikami, usiłują wdeptać w ziemię wszystko to, co katolickie.
Widzę ,że pokutuje tu katolickie przekonanie, iż każdy kto się urodził Żydem, ma zostać Żydem, każdy kto urodził się buddystą -ma pozostać budysstą, katolik-katolkiem, protestant-protestantem itp.
Gdyby apostołowie mieli podobne poglądy ,coś takiego jak chrześcijaństwo by nigdy nie zaistniało, bo ktoś by im powiedział,, Panowie, nie cudujcie-jesteście Żydami, macie zostać judaistami do końca życia" a oni by przytaknęli,, W sumei to prawda-jesteśmy Zydami od pokoleń, nie będziemy wdeptywac w ziemię , tego co Żydowskie, więc zostajemy przy Judaiźmie".
Bo czymże innym jest zdanie "Starzy" protestanci, od pokoleń"-co to w ogóle znaczy?
Czy ktoś może być świadomie protestantem, katolikiem, buddystą od pokoleń?
Zapewne mogą być takie skarjen przypadki-dziadkowie byli buddystami, rodzice buddystami, ja po wielu przemyśleniach, doszedłem do wniosku, że równiez będę buddystą.
Ale to naprawdę skrajne przypadku-bo jeżeli ktoś jest protestantem od pokoleń, to z niego taki protestant, jak ze mnei biskup Jerozolimy.
Wybór religii to wybór swojej drogi życiowej i dziękujmy Bogu, że mamy taki wybór, bo gdybyśmy żyli w czasach Lutra, przejście na luteranizm, przypłacilibyśmy śmiercią.
Jeszcze w XIX wieku Papież Leon XXIII, głosił że wolnośc wyznaniowa to wielkie zło i stanowczo się przeciwstawiał możliwości dowolnego wyboru wyznania.
Jeszcze w XIX wieku, zakazane było czytanie Biblii przez Rzymski Kośćiół, a na ludzi którzy na własną ręke czytali Biblię, można było nałożyć eksomunikę.
I nie jest to żaden atak na Rzym, na papistów-atakiem byłoby stwierdzenie, przykładowo,, Papież wspierał zbrojnei nazistów" To byłby atak, i to bardzo niegodny.
Ale stwierdzanie faktów, nie może być ze strony katolików traktowane jako atak-w 1229 r. - Papież Grzegorz IX zakazał czytania Biblii pod sankcja kar inkwizycyjnych-to jest fakt, niepodważalny fakt.
Każdy kto próbowałby czytać Biblię-podlegał kościelnym karom.
I tego nie da się zamazać, ukryć-tak było do XX wieku-a więc katolicy zaledwie od 100 lat mogą czytać Biblię bez obaw.
Paradoks? Biblia potraktowana jak dzieła z Indeksu Ksiąg Zakazanych.