Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 6:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 odpowiedzialność za grzech? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Wiszz - skoro Bóg powiedział "nie wolno", to nie powiedział tego tak sobie, bez sensu.

Skoro się czegoś zabrania - to właśnie po to, żeby człowiek czegoś nie robił, w tym wypadku nie jadł z drzewa poznania dobra i zła.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn lip 10, 2006 22:39
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lip 09, 2006 13:33
Posty: 40
Post 
Kamyk napisał(a):
wiedzący napisał(a):
Ale skąd mieli wiedzieć, że to źle być złym i nieposłusznym? :lol:

A po co to wogóle mieli wiedzieć? Wystarczy że wiedzieli co moze sie zdarzyc jesli nie beda posluszni.


Ależ ten raj był wspaniały.....


Wt lip 11, 2006 11:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Był wspaniały. Czemu miałby nie być?


Wt lip 11, 2006 11:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 09, 2006 13:33
Posty: 40
Post 
Kamyk napisał(a):
Był wspaniały. Czemu miałby nie być?


Nie wiem czy miejce gdzie na każdym drzewie z jabłkiem czeka szatan jest miejscem wspaniałym...

_________________
"Bóg mi wybaczy. To jego fach." - Heinrich Heine.

"Skoro Bóg nie mógł uczynić natury ludzkiej nieskazitelną, to jakim prawe karze ludzi za to, że nieskazitelni nie są?" - Meslier


Śr lip 12, 2006 21:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
wiedzący napisał(a):
Ale skąd mieli wiedzieć, że to źle być złym i nieposłusznym? :lol:

Nie musieli wcale znać pojęcia dobra i zła. Wystarczyła by im wiedza o otaczającym ich świecie jaką posiadali by wiedzieli co grozi im za złamanie zakazu.

To tak jak nie wyskoczy się z 10 piętra, dlatego że jest to określane jako złe moralnie, ani nie powie się że potrzeba by ktoś to zrobił aby się przekonać czym to grozi. Wystarczy wiedza o świecie, o prawie grawitacji, że upadek z takiej wysokości grozi śmiercią i dlatego człowiek powstrzyma się od tego czynu.


So lip 15, 2006 8:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 03, 2006 17:24
Posty: 72
Post Pokładam ufność w Panu - Adamowi i Ewie ufności za brakło
A czy nie należy ufać? Pan Bóg ich przestrzegł, żeby nie zrywali owocu z drzewa poznania dobra i zła, co się równoznaczyło z tym, że zakazuje im sięgać po ów owoc... Pan Bóg wiedział, że jak zerwią owoc wszystko się zmieni, bo jest wszechwiedziący i Adam oraz Ewa doskonale sobie z tego zdawali sprawę, a jednak nie posłuchali Boga... Nie zaufali mu...


N wrz 03, 2006 20:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Równie dobrze można powiedzieć iż Bóg wiedział, że jeśli umieści takie drzewo w Raju, to ludzie to zrobią. Biorąc pod uwagę to, że to drzewo w Raju nie było nikomu potrzebne stanowiąc jedynie źródło zagrożenia a samego umieszczenia go nie można traktować jako próby, bo wszechwiedzący Bóg nie musi się posuwać do takich rozwiązań by poznać wynik, wychodzi na to, że grzech ludzkości jest umyślną winą Boga.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N wrz 03, 2006 22:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 03, 2006 17:24
Posty: 72
Post Zamysł zamiast winy
Incognito... A może to nie tyle była "wina Boga" ile jego zamysł? Ba... moglibyśmy wprawdzie po dziś dzień mieszkać w raju gdyby nie drzewo poznania dobra i zła, ale czy mielibyśmy wtedy styczność ze złymi ludźmi skoro raj sam w sobie jest dobrem? Skąd wiesz czy to aby nie Ty byłbyś wtedy na "czarnej liście" Pana Boga, która nigdy by się nie narodziła, bo do raju jest wstęp wzgroniony grzesznikom? Skoro Pan Bóg jest wszechwiedzący mógłby powiedzieć: "O nie... Ten człowiekiek nie może żyć w raju, bo posułby harmonię jaką ja tutaj stworzyłem". Według mnie Pan Bog z gory uplanował to, że Adam i Ewa zerwą owoc po to by w późniejszym czasie KAŻDY człowiek mógł dostać się do nieba za sprawą Syna Człowieczego i nawrócenia. Nawet ten największy grzesznik. Nawet Ty i ja, choć ludźmi świętymi nie jesteśmy.


Pn wrz 04, 2006 19:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Incognito napisał(a):
Równie dobrze można powiedzieć iż Bóg wiedział, że jeśli umieści takie drzewo w Raju, to ludzie to zrobią. Biorąc pod uwagę to, że to drzewo w Raju nie było nikomu potrzebne stanowiąc jedynie źródło zagrożenia a samego umieszczenia go nie można traktować jako próby, bo wszechwiedzący Bóg nie musi się posuwać do takich rozwiązań by poznać wynik, wychodzi na to, że grzech ludzkości jest umyślną winą Boga.

No właśnie. Po co te drzewo stało w tym ogrodzie? I to jeszcze w jego środku i miało najbardziej zachęcające owoce. Widać w raju Adam i Ewa byli bardzo narażeni na ten grzech, skoro te drzewo stało na środku ogrodu.To było oczywiste że prędzej czy później Adam i Ewa pokuszą się o zerwanie z niego owocu. Więc Bóg jakby umyślnie wystawił ich na pokusę wiedząc o tym co się stanie.
szara_sowa napisał(a):
Skoro Pan Bóg jest wszechwiedzący mógłby powiedzieć: "O nie... Ten człowiekiek nie może żyć w raju, bo posułby harmonię jaką ja tutaj stworzyłem".Według mnie Pan Bog z gory uplanował to, że Adam i Ewa zerwą owoc po to by w późniejszym czasie KAŻDY człowiek mógł dostać się do nieba za sprawą Syna Człowieczego i nawrócenia.

Według mnie czymś głęboko niesprawiedliwym jest że Bóg obciążył konsekwencjami całą ludzkość, potomków Adama i Ewa którzy jeszcze się nie narodzili. Niewiadomo jak poszczególny człowiek zachowałby się w takiej sytuacji w jakiej znaleźli sie Adam i Ewa więc niesprawiedliwe jest ukaranie wszystkich ludzi, nawet tych których jeszcze wtedy nie było na świecie.


Pn wrz 04, 2006 19:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Szara_sowo, oczywiście gdyby człowiek nie został wygnany z Raju możnaby według chrześcijańskiego światopoglądu założyć, że nie byłoby tam złych ludzi. Zapewne nie byłoby tam też nigdy kogoś takiego jak ja i Ty, bo jesteśmy kształtowani przez doświadczenia z naszego życia. Nie uważam jednak potencjału naszego istnienia za coś co mogłoby warunkować jakąkolwiek decyzję, gdyż teoretycznie każdy istotny wybór mający miejsce w historii ludzkości bierze wiąże się z opcjami które prowadzą do powstania pewnych ludzi. Aby to przedstawić prościej: gdyby Jezus Chrystus narodził się 50 lat później to byćmoże urodziłyby się dzieci Piotra i Judasza, a w ten sposób nigdy nie przyszły na świat. Właśnie dlatego uważam że potencjał narodzin jakiegokolwiek człowieka nie może warunkować jakiejkolwiek decyzji Boga.
Jeśli Bóg zaplanował, że ludzie zerwą owoc z drzewa poznania dobra i zła, to znaczy, że potępienie niektórych ludzi, którzy stali się pełni grzechu ze względu na to że urodzili się w grzesznym otoczeniu (np. w Sodomie) i mieli grzeszną naturę (w wyniku upadku człowieka w Raju) było zamysłem Boga. Wychodzi więc na to, że planem Boga było aby część ludzi trafiła do piekła i w tym momencie rozpada się idea miłosierdzia Boga.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pn wrz 04, 2006 20:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 03, 2006 17:24
Posty: 72
Post Miłosierdzie Boże ponad wszystko
A według mnie Akacjo Pan Bóg właśnie wziął odpowiedzialność za swoje czyny zsyłając na ziemię Jezusa. Nie uważasz, że posłannictwo Syna Człowieczego w innym przypadku nie miałoby sensu?

Muszę i Tobie Inkognito odpowiedzieć podobnie jak Akacji. Czy zesłanie na ziemię i śmierć jedynego Syna Pana Boga - Jezusa Chrystusa nie jest dostatecznym dowodem na istenienie Miłosierdzia Bożego? Pan Bóg przewidział, że wielu obarczać Go będzie za niesprawiedliwość jaką było wygnanie z raju z winy dwóch ludzi - niejako przedstawicieli ludzkości. Postanowił dlatego dać nam jeszcze jedna szansę na życie wieczne, życie w raju. Szansą tą jest nam Jezus!


Pn wrz 04, 2006 21:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Nie, sowo, nie uważam tego za dowód na miłosierdzie Boga i już piszę dlaczego. Jeżeli obiekt X raz nie jest czerwony, a raz jest to nie można o nim utworzyć ogólnego stwierdzenia, że X jest czerwony. Przekładając ten schemat na Boga: jeśli Bóg czasami zachowuje się tak jakby nie był miłosierny, a innym razem tak jakby był miłosierny, to nie możemy na tej podstawie utworzyć ogólnego stwierdzenia, że Bóg jest miłosierny.
Jeśli chodzi o szansę jaką daje Jezus, to nie wybiela ona decyzji Boga. Możemy przyjąć że stan jaki był w raju odpowiadał Niebu, albo że był on wprowadzeniem do stanu Nieba które Bóg przygotował dla człowieka i prosto do niego prowadził. Możemy też przyjąć, że szansa którą Jezus daje na zbawienie wynosi 50% (bo najrozsądniej jest przyjąć, że szanse na to iż człowiek trafi do Nieba i że człowiek trafi do piekła są równe). Podążając moim tokiem myślenia stajemy więc przed logicznym wnioskiem, że obecnie ludzie mają 50% szans na zbawienie, podczas gdy gdyby Drzewa nie było w Raju szanse te wynosiłyby 100%. Wychodzi więc w zestawieniu czynu negatywnego (stworzenie drzewa poznania dobra i zła) oraz pozytywnego (zesłanie Jezusa) wynik negatywny, ponieważ konsekwencją tych dwóch wydarzeń jest 50% szans na potępienie.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Wt wrz 05, 2006 0:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 03, 2006 17:24
Posty: 72
Post 
Ależ Inkognito... wszystko to, o czym napisałeś było Bożym planem. Widocznie Pan Bóg chciał sprawdzić na ile doskonałe są jego istoty i jak poradzą są w świecie gdzie i zło może istnieć. Chciał im pokazać coś znacznie innego jak wieczne szczęście. Nie zostawił jednak ludzi samych. Ciągle z nimi był, jest i będzie. Zesłał Syna Swojego Jedynego by ludzie mogli z powrotem zaznać szczęścia. Nie zapomniał o nich...


Wt wrz 05, 2006 16:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Szara sowo, jeśli Bóg musiał sprawdzić jak doskonałe są stworzone przez niego istoty aby się o tym przekonać, to znaczy że nie jest wszechwiedzący. Jeśli zaś jest wszechwiedzący to nie musiał sprawdzać. Jesli Bóg chciał pokazać coś innego niż wieczne szczęście, to czemu celem ostatecznym jest własnie ono? Pojawia się też pytanie o to, co Bóg chciał pokazać i czemu. Cokolwiek by to nie było, nie sądzę aby było warte ryzyka wiecznego potępienia.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Wt wrz 05, 2006 16:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 28, 2006 18:29
Posty: 106
Post 
Cytuj:
Jeśli Bóg zaplanował, że ludzie zerwą owoc z drzewa poznania dobra i zła, to znaczy, że potępienie niektórych ludzi, którzy stali się pełni grzechu ze względu na to że urodzili się w grzesznym otoczeniu (np. w Sodomie) i mieli grzeszną naturę (w wyniku upadku człowieka w Raju) było zamysłem Boga. Wychodzi więc na to, że planem Boga było aby część ludzi trafiła do piekła i w tym momencie rozpada się idea miłosierdzia Boga.


Nie śledzę całej dyskusji Incognito, ale odpowiem na te zarzut, bo widzę w nim błędny tok myślenia.

Przede wszystkim to, że czlowiek zaczął rozróżniać dobro i zło i mógł już wybierać nie sprawia, że musi wybierać źle.
Po drugie widzę, że zbyt prosto postrzegasz sprawiedliwość i miłosierdzie Boże przy zbawieniu/potępieniu.
Nie jest powiedziane, że musisz zrobić konkretną liczbę dobrych uczynków i nie możesz przekroczyć określonej liczby grzechów by być zbawionym. Przy ocenie człowieka Bóg podchodzi do kazdego indywidualnie, w pełni znając jego możliwości i ograniczenia (sprawiedliwość). Jeśli jakieś czyny były w pełni lub części nie z winy człowieka, to na pewno nie zostanie on za nie potepiony. A Bóg wie dokładnie, jak i dlaczego wybierał człowiek. Poza tym bardzo ważne są słowa Jezusa, że od tych, którym dano mało, mało będzie się wymagać, a od tych, którzy otrzymali wiele, wiele będzie się wymagać. Tzn., że każdy zostanie osądzony wedle swoich możliwości. I jeszcze jedno: ważny jets nie tylko wynik, ale i droga do niego. Liczy się też walka z grzechem, a nie tylko nieuleganie mu.
No i przykład z Sodomą. Do niego też odnosi się to co napisałem wyżej. Ale jest jeszcze co. O ile sobie przypominam, to nie ma w Biblii nic, że wszyscy mieszkańcy Sodomy zostali potępieni. Jest tylko, że zostali ukarani za swoje grzechy.
I teraz trochę poteoretyzuję. Być może zagłada Sodomy i Gomory uchroniła jej mieszkańców (wszystkich albo część z nich) od potępienia. Jezus mówił (np. o bogaczach), że ci juz otrzymali swoją nagrodę. Analogicznie: mieszkańcy Sodomy otrzymali juz swoją karę (śmierć i zniszczenie miasta). Więc (być może) kara wieczna juz ich nie dosięgła?

_________________
"Pewnego dnia chodząc po górach, dostrzegłem z daleka bestię. Kiedy przybliżyłem się, przekonałem się, że był to człowiek. Stając przed nim zobaczyłem, że jest moim bratem!"

Opowieść tybetańska


Wt wrz 05, 2006 17:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL