Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 16, 2024 7:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Interpretacja apokalipsy św Jana 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
ja to wiem - ponieważ w to wierzę.

To w końcu wiesz czy wierzysz :? ?


Śr sie 30, 2006 11:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... rzacy.html

A co do Apokalipsy to jeszcze:
Hans Urs von Balthasar
KSIĘGA BARANKA
Medytacje nad Apokalipsą św. Jana
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB ... ka_00.html

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr sie 30, 2006 13:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44
Posty: 331
Post 
Moria napisał(a):
Jestem rzymskim katolikiem i wiem, że moja wiara jest prawdziwa. (Oczywiście są jeszcze wyznania chrześcijańskie - które są bliskie prawdy, są także religie w których są tylko ziarna prawdy.)
Jest to moje głębokie przekonanie - w które wierzę. I ja wiem, że tak jest w rzeczywistości. Czyli wiem - ponieważ wierzę i wierzę ponieważ wiem.
Oczywiście np. buddysta może mi mówić, że jest inaczej - ale to nic nie zmienia. Nie ma wiele prawd, nie jest tak że każdy ma swoją prawdę - oczywiście można tak myśleć - ale to nie zmienia faktu, że prawda jest jedna. I tą prawdą jest wiara rzymsko katolicka. I znowu ja to wiem - ponieważ w to wierzę.

Pozdrawiam


Tym wywodem poniekąd "dowodzisz' że twój Bóg jest wytworewm
twojej wiary,"istnieje" bo ty wierzysz że istnienie Jego jest prawdą.
Moja mała kuzynka posiada stokroc silniejsza wiare od ciebie w to
że w jej szafie mieszkaja malutkie elfy,rozmawia z nimi ba twierdzi
że czuje jak one w nocy tancza na jej kołdrze.Prawdziwosc ów
elfów jest analogicznie "obiektywna" do prawdziwosci twoich "prawd".
Mechanizm "obiektywnej prawdy" którym twój umysł sie posługuje zwany tez "błędem afirmacji" jest charakterystyczny nie tylko dla wiary
religijnej ale takze wiary w duchy ,Ufo,potwora z Loch Ness,Yeti,
prawdziwości astrologii czy też własnie dzieciecej wiary w strachy z
szafy.Podobny mechanizm zwiazany jest z tworzeniem sie fanatyzmu,
miłości,a także paranoi co w strajnych przypadkach owocuje przerodzeniemsie ów wiary w postrzeganie czyli tzw.namacalny kontakt z przedmiotemtejze wiary.Istnieje bo wierzę że istnieje a skoro istnieje to widze słysze i czuje.Moge ci nawet wskazać fragment mózgu który jest za
to odpowiedzialny.Twój mózg nie raz cie "oszukał" i skad możesz mieć
taką pewnośc że tym razem jest nieomylny.

_________________
bessa wszystkich wessa :(


Śr sie 30, 2006 17:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Sam miałem taki przypadek...
Jak byłem mały wierzyłem w duchy i zawsze chowałem się pod kołdrą,czasem czułem szarpanie jakby chciały się do mnie dobrać,czasem widziałem jakąś postać a raz zdarzyło mi się widzieć na jawie ale zaraz po przebudzeniu potworną postać o twarzy przywodzącej na myśl stracha na wróble i zielonej zakończonej pazurami ręce wysuwającej się po mnie schowałem się wtedy pod kołdrą i słyszałem drapanie :(

Od kiedy przestałem w nie wierzyć żadne duchy się nie pojawiały...


Śr sie 30, 2006 17:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 26, 2006 13:09
Posty: 45
Post 
Moria napisał(a):
Jestem rzymskim katolikiem i wiem, że moja wiara jest prawdziwa. (Oczywiście są jeszcze wyznania chrześcijańskie - które są bliskie prawdy, są także religie w których są tylko ziarna prawdy.)
Jest to moje głębokie przekonanie - w które wierzę. I ja wiem, że tak jest w rzeczywistości. Czyli wiem - ponieważ wierzę i wierzę ponieważ wiem.
Oczywiście np. buddysta może mi mówić, że jest inaczej - ale to nic nie zmienia. Nie ma wiele prawd, nie jest tak że każdy ma swoją prawdę - oczywiście można tak myśleć - ale to nie zmienia faktu, że prawda jest jedna. I tą prawdą jest wiara rzymsko katolicka. I znowu ja to wiem - ponieważ w to wierzę.

Pozdrawiam


[...] pedziwiatr

Taką oto metodą można doprowadzić twierdzenia oponenta do absurdu, używając argumentów które on sam musi zaakceptować, by pozostawać im konsekwentnym.

Pozrdr

_________________
kHaOsIsEvErYtHiNgIbElIeVeIn


Śr sie 30, 2006 18:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Cytuj:
Tym wywodem poniekąd "dowodzisz' że twój Bóg jest wytworewm
twojej wiary,"istnieje" bo ty wierzysz że istnienie Jego jest prawdą.
Moja mała kuzynka posiada stokroc silniejsza wiare od ciebie w to
że w jej szafie mieszkaja malutkie elfy,rozmawia z nimi ba twierdzi
że czuje jak one w nocy tancza na jej kołdrze.Prawdziwosc ów
elfów jest analogicznie "obiektywna" do prawdziwosci twoich "prawd".
Mechanizm "obiektywnej prawdy" którym twój umysł sie posługuje zwany tez "błędem afirmacji" jest charakterystyczny nie tylko dla wiary
religijnej ale takze wiary w duchy ,Ufo,potwora z Loch Ness,Yeti,
prawdziwości astrologii czy też własnie dzieciecej wiary w strachy z
szafy.Podobny mechanizm zwiazany jest z tworzeniem sie fanatyzmu,
miłości,a także paranoi co w strajnych przypadkach owocuje przerodzeniemsie ów wiary w postrzeganie czyli tzw.namacalny kontakt z przedmiotemtejze wiary.Istnieje bo wierzę że istnieje a skoro istnieje to widze słysze i czuje.Moge ci nawet wskazać fragment mózgu który jest za
to odpowiedzialny.Twój mózg nie raz cie "oszukał" i skad możesz mieć
taką pewnośc że tym razem jest nieomylny.


jeszcze raz polecam:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... rzacy.html

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr sie 30, 2006 19:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Rozumiem, że to jakieś wytyczne dla ciebie...
Tylko czego to ma właściwie dowodzić?


Śr sie 30, 2006 20:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44
Posty: 331
Post 
Moria umysł św.Tomasz opierał sie na takim samym mechanizmie
"błędu afirmacji" jak twój.Dajesz mi ten fragment tak jakby ów
świety był nadczłowiekiem i jego umysł pracował nieomylnie.
Myślisz ze "uklęknę" przed takim "autorytetem" sprzed kilkuset lat
który posiadał mniejsza wiedze o świecie niż współczesny uczeń
szkoły podstawowej?
Na marginesie.Jeśli twoja wiara opiera sie tylko na stwierdzeniach
typu "wiem bo wierzę,wierze bo wiem" to radzę uważać gdyż znam
wielu w tym byłych kapłanów katolickich którzy sie na tym "przejechali"
tracąc swoja wiarę.Twój umysł moze w koncu zechcieć uzyskać inną
odpowiedż całkowicie wbrew tobie w chwili największej słabości i co wtedy zrobisz?Nawet najgłębsza modlitwa ci nie pomoże.

_________________
bessa wszystkich wessa :(


Cz sie 31, 2006 15:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 26, 2006 13:09
Posty: 45
Post 
Rothein napisał(a):
Moria napisał(a):
Jestem rzymskim katolikiem i wiem, że moja wiara jest prawdziwa. (Oczywiście są jeszcze wyznania chrześcijańskie - które są bliskie prawdy, są także religie w których są tylko ziarna prawdy.)
Jest to moje głębokie przekonanie - w które wierzę. I ja wiem, że tak jest w rzeczywistości. Czyli wiem - ponieważ wierzę i wierzę ponieważ wiem.
Oczywiście np. buddysta może mi mówić, że jest inaczej - ale to nic nie zmienia. Nie ma wiele prawd, nie jest tak że każdy ma swoją prawdę - oczywiście można tak myśleć - ale to nie zmienia faktu, że prawda jest jedna. I tą prawdą jest wiara rzymsko katolicka. I znowu ja to wiem - ponieważ w to wierzę.

Pozdrawiam


[...] pedziwiatr

Taką oto metodą można doprowadzić twierdzenia oponenta do absurdu, używając argumentów które on sam musi zaakceptować, by pozostawać im konsekwentnym.

Pozrdr


Hej, no bez przesady ludzie!! Co to za cenzura?! Nakreśliłem konkretny przykład sprowadzania tez oponenta do absurdu a wy to wycieliście, pozostawiając reszte postu. Po co??? Skoro post ten bez mego przykładu nie ma żadnej wartości? Czy kogoś tym obraziłem? Wykształcenie was obraża? Wiedza was obrażą? Troszke przesadzacie, dobrzy chrzescijanie. Czy tak bardzo nienawidzicie "myślących inaczej"? Słuchaj pędziwiatr, nie wiem kim jesteś, ale wycięcie kawałka mojego postu świadczy o raczej niskiej inteligencji. Wiedziałeś o tym? Boicie się, dlatego musicie oszukiwać, kryjąc swe krętactwa za fasadą "regulaminu". Nie złamałem moim postem regulaminu, tylko wasze poglądy!

_________________
kHaOsIsEvErYtHiNgIbElIeVeIn


Cz sie 31, 2006 15:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Jesli uwazasz, ze jedno Twoje sarkastyczne zdanie zostalo usuniete, bo poziomem przewyzszalo moja inteligencje, to prosze zglosic zastrzezenie do admina w dziale moderacja, a tu wypowiadac sie tylko w temacie - merytorycznie. Wszyskie inne wypowiedzi beda usuwane

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Cz sie 31, 2006 19:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50
Posty: 55
Post Re: Interpretacja apokalipsy św Jana
Moria zalinkował(a):

Cytuj:
Główne pouczenie Ap jest niezwykle proste i jasne, a zarazem pełne pociechy dla wierzących. Kościół mimo zmiennych kolei losów, a nawet mimo prześladowań, ma zapewniony dzięki Chrystusowi triumf ostateczny i wiekuisty. Głównym więc wnioskiem moralnym płynącym z lektury ostatniej księgi Pisma Świętego jest hasło: świadczyć niezłomnie i do końca wytrwale Chrystusowi, który jest Alfą i Omegą dziejów nie tylko ludzkich, ale i całego wszechświata


Osobiście nie mogę już doczekac się na płukanie szat przez wszystkich, którym dane będzie ujrzec brudy tego świata. Jakże pragnęła bym by Ci, którzy pozostaną na zewnątrz byli mniejszością, z którą poradzimy sobie głosząc otwarcie dobrą nowinę. Nie w przenośniach, nie w przypowieściach, nie pogańskimi metodami zwracania uwagi na miłośc "cudami" ale otwarcie, wprost nazywając zło po imieniu. Byśmy dawanym przykładem wzajemnego zrozumienia w mowie i czynie przekonali resztę do dobra, które będzie nas umacniac i solidaryzowac w budowaniu Królestwa Niebieskiego. Czy te czasy są już blisko? Z pespektywy 2000 lat raczej tak, z perspektywy jednak naszego jednostkowego życia dziś mogą nie byc nam dane, ale od nas i tylko od nas zależy czy dzieci naszych dzieci odziedziczą to w spadku. Czy mam byc optymistką? Mogłabym pod warunkiem, że są ludzie rozumiejący o czym piszę.

"Płyniemy przez Wielki Babilon
Dopóki miłośc nie złowi Nas" (Perfekt)

Wiecie, że nie chodzi o miłośc mężczyzny do kobiety? Nie o homo- bi - czy hetero-pro-prokreacyjny związek o podłożu familijno-seksulanym?
Nie o miłośc ojca do syna, matki, córki i ich siebie na wzajem? Nie o sekciarstwo, ojczyzny, patriotyzmy i inne formy zniewalającego nacjonalizmu? Wierzę, że tak.

Pozdrawiam


So wrz 02, 2006 1:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 26 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL