W kościele rzymskokatolickim ani sam fakt zmiany przynależności kościelnej ani porzucenie wiary nie jest podstawą do orzeczenia nieważności uprzednio zawartego małżeństwa.

@Piotr1
Skoro już cię zastałem, to zadam pytanie:

czy to prawda, że jeśli sąd biskupi wydał wyrok o uznaniu małżeństwa nieważnym
ze względu na pewien "czynnik",
to czy przy procesach dotyczących kolejnych małżeństw na przeszkodzie wydania wyroku pozytywnego
może stać podobny lub identyczny powód unieważnienia obecnego (w którym występują takie problemy) małżeństwa?

Słyszałem to w Rozmowach w toku (Drzyzgi), gdzie w podobnym tonie wypowiadał się ksiądz pracujący w takim sądzie.

To może ja odpowiem: jeśli sąd orzeka nieważność małżeństwa z jakiegoś powodu, to najczęściej strona, która sprawiła nieważność musi przed kolejnym zawarciem związku okazać, że ten czynnik już nie istnieje.

Na przykładzie: jeśli orzeczono nieważność ze względu na niedojrzałość psychiczną do zawarcia małżeństwa, to sąd dołącza do orzeczenia klauzulę, że ta osoba przed wstąpieniem w następny związek musi przejść badanie w poradni psychologicznej, czy już faktycznie zdolna do podjęcia takich obowiązków jest.

dzięki za odpowiedź. Ja słyszałem, że jeśli osoba która zmieniła wiarę, miała taki zamiar przed zawarciem małżeństwa to może to być podstawą unieważnienia małżeństwa. Jak to z tym jest?

Myślę, że mogłoby to być uwzględnione jako błąd, co do przymiotu osoby.

Mówi o tym, kan. 1098:
Czyli, jeśli ktoś prezentował się jako katolik, a druga strona przyjmowała jako coś oczywistego, że chce żyć tylko i wyłącznie z katolikiem, to gdyby się okazało, że oszustwo miało na celu uzyskanie zgody małżeńskiej, wówczas małżeństwo jest nieważne.