Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 29, 2024 3:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Towarzyszenie przy aborcji a ekskomunika 
Autor Wiadomość
Post Towarzyszenie przy aborcji a ekskomunika
Zastanawiam się czy towarzyszenie komuś na zabieg aborcji powoduje, ze zostajemy objęci ekskomuniką na równi z osobą poddającej się aborcji oraz lekarzem...

A co w sytuacji gdy wiemy, ze ktoś udaje sie na zabieg? Czy nasza bierność powoduje również ekskomunikę czy też jest grzechem zaniedbania- lekkim czy cięzkim?

Sprawa nie dotyczy mnie,tylko osoby znajomej proszę więc mnie nie napominać :?


Wt maja 15, 2007 14:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
Bierność raczej nie powoduje ekskomuniki.
A czy to grzech zaniedbania (lekki/ciężki), zależy od wielu czynników i zapewne trzeba by to rozważyć w swoim własnym sumieniu.

_________________
arcarc


Wt maja 15, 2007 15:02
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Sumienie jest jak guma, rozciąga się i kurczy, jednak nie ubywa jej ani nie przybywa.

Tak więc sumienie pozostaje takie samo pomimo że jest zmienne warunkami i emocją danej chwili.

Moim zdaniem ekskomunika którą obejmuje się osoby wykonujące
aborcję, dotyczy osób którzy w sumieniu zgadzają się na ten czyn,
nie widząc człowieka w dziecku poczętym.

Analogicznie jest podobnie gdy prowadząc człowieka na śmierć moglibyśmy;

Pomóc mu uciec, albo pojmać go i doprowadzić na miejsce kazni.
Możemy namawiać go, do podjęcia próby ratunku siebie, albo pozbawić go nadziei.
Możemy bronić słowem lub czynem, albo tak samo skazać na smierć.

Nie sądzę aby w grzechu istniał podział na lekkie i ciężkie.
Każde NIE dla Boga, jest grzechem ciężkim.

Lekkie lub ciężkie mogą być jedynie skutki grzechu.


Wt maja 15, 2007 16:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Prawdopodobnie nie jest to ekskomunika (która odnosi się do bezpośrednich sprawców), ale na pewno jest to grzech ciężki. Chyba, że twoja koleżanka jest w jakiś sposób przymuszona do tego by biernie uczestniczyć przy takim zabiegu, mimo swojego sprzeciwu.

_________________
www.onephoto.net


Wt maja 15, 2007 18:25
Zobacz profil
Post 
Nie no, nikt jej nie przymusił, byla temu przeciwna slownie, ale poszła razem z ta osobą w imie przyjaźni-wiadomo że nikt nie chce być sam podczas takiego zabiegu...

Muszę przyznać, że to trudne odmówić komuś, kto wyswiadczył nam wiele przysług...

Sama kiedyś musiałam odmówić bardzo dobrej przyjaciołce, która chciala zamówić na mój adres(nie chciała by rodzice wiedzieli ) jakieś nasmiewające się z Kościoła plyty czy ksiązki- nie pamiętam...


Wt maja 15, 2007 18:35

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Nie no, nikt jej nie przymusił, byla temu przeciwna slownie, ale poszła razem z ta osobą w imie przyjaźni-wiadomo że nikt nie chce być sam podczas takiego zabiegu...

W takiej sytuacji nie podejmowałbym się oceny tego czynu. Ludzka psychika bywa zbyt skomplikowana, aby jednoznacznie i poprawnie ocenić ten czyn


Wt maja 15, 2007 21:33
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Czy w imię zle rozumianej miłości wolno nam pomagać w czynieniu zła?

Podtrzymując na duchu osobę zło czyniącą, stajemy się współuczestnikami
czynu.

Przecież Pan Jezus naucza że lepiej odciąć rękę która miała by stać się
powodem grzesznego czynu.
Jeśli taka ręka ma zostać oddalona od ciała, to czy przyjaciel jest
nam bliższy od swojej ręki?

PS.
Choć zaszczytem jest oddać życie za przyjaciół swoich to oddać
życie wieczne za litość nad grzechem przyjaciela było by....głupotą.


Wt maja 15, 2007 21:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Podtrzymując na duchu osobę zło czyniącą, stajemy się współuczestnikami
czynu.

Ale to nie ma odniesienia do tej sytuacji. Przynajmniej dla mnie
Bo jeśli nie akceptuję decyzji przyjaciółki, ale moje namowy jej nie odwiodły od decyzji - grzechu nie mam. Tak samo nie nalezy poczytać za grzech pomoc psychologiczną po dokonanym czynie. Wątpliwości może budzić wspieranie przy dokonywaniu czynu - ale i tutaj wydaje mi się że chodzi o wsparcie psychologiczne, a nie moralne
Jak pisałem - to zbyt złożona sytuacja, żeby to tak łatwo oceniać


Wt maja 15, 2007 22:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Jeśli więc ręka Twoja dopuściła się grzechu to pozostawisz ją ?

O czym więc naucza Jezus?

Czy odciąć rękę, przed .........czy po dokonanym bezprawiu?

Kamyku, to nie ręka dopuszcze się grzechu choć ponosi zań odpowiedzialność.

Ty więc towarzysząc bezprawiu przyjaciela stajesz się współodpowiedzialnym.

W mojej analogii jesteś więc jak rękawiczka, na martwej już ręce.


Wt maja 15, 2007 22:51
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
PS.

Ale bywa i tak że martwą rękę przyszywa się i.........żyje,

...........razem ze swoją rękawiczką :-D


Wt maja 15, 2007 23:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Ty więc towarzysząc bezprawiu przyjaciela stajesz się współodpowiedzialnym.

Takie uogólnienie jest bardzo niebezpieczne
Bo ja widzę to tak, że ja tej przyjaciółce nie pomagam w dokonaniu tego czynu (wciaż jestem mu przeciwny), ale nie chcąc by miała potem jeszcze większe problemy, ratuję to, co się da (jej psychikę)


Śr maja 16, 2007 5:55
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Jeśli więc prowadzisz za rączkę swoją przyjaciółkę do gabinetu na zabieg
przerwania ciąży, jednocześnie upominając ją o złym charakterze tego czynu, jesteś niewinny?

Ratujesz jej....psychikę ?!!!

Albo zapobiegasz w ten sposób przed jej "większymi" problemami?

Swoją obecnością tylko dodajesz pewności i utrwalasz taką osobę w przekonaniu do czynu, nawet jeśli się z nim nie zgadzasz.


PS.
Tylko bardzo naiwna "rękawiczka" może uwierzyć że ręka która ją ubiera
aby dokonać kradzieży, ubiera ją z powodów estetytycznych.


Śr maja 16, 2007 19:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Dlatego też napisałem że sam fakt towarzyszenia przy zabiegu aborcji może być tu problematyczny. Ale tylko ten fakt
Jak już pisałem, i znów napiszę - są sytuacje na tyle skomplikowane, na tyle wiadome w pełni jedynie danej osobie i Bogu, że próby ostatecznej oceny są nadużyciem


Śr maja 16, 2007 20:06
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Tymczasem Teresse zadała konkretne pytanie w konkretnej sutuacji
..........towarzyszenia komuś na zabieg aborcji.
Tylko o ten fakt chodzi o nic innego.

Co w tym "problematycznego" ?

Jest to współuczestnictwo.........w morderstwie.


Śr maja 16, 2007 20:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Absolutnie nie mogę się z tym zgodzić, że jest to współuczestnictwo w morderstwie. Jest to zbyt poważny zarzut, a Ty zbyt łatwo szafujesz oskarżeniami. Jeśli nie było intencji zabicia tego dziecka i pomocy w samym zabiegu, to nie mozna mówić o współgrzechu


Śr maja 16, 2007 20:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL