Towarzyszenie przy aborcji a ekskomunika
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Towarzyszenie przy aborcji a ekskomunika
Zastanawiam się czy towarzyszenie komuś na zabieg aborcji powoduje, ze zostajemy objęci ekskomuniką na równi z osobą poddającej się aborcji oraz lekarzem...
A co w sytuacji gdy wiemy, ze ktoś udaje sie na zabieg? Czy nasza bierność powoduje również ekskomunikę czy też jest grzechem zaniedbania- lekkim czy cięzkim?
Sprawa nie dotyczy mnie,tylko osoby znajomej proszę więc mnie nie napominać
|
Wt maja 15, 2007 14:52 |
|
|
|
|
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Bierność raczej nie powoduje ekskomuniki.
A czy to grzech zaniedbania (lekki/ciężki), zależy od wielu czynników i zapewne trzeba by to rozważyć w swoim własnym sumieniu.
_________________ arcarc
|
Wt maja 15, 2007 15:02 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Sumienie jest jak guma, rozciąga się i kurczy, jednak nie ubywa jej ani nie przybywa.
Tak więc sumienie pozostaje takie samo pomimo że jest zmienne warunkami i emocją danej chwili.
Moim zdaniem ekskomunika którą obejmuje się osoby wykonujące
aborcję, dotyczy osób którzy w sumieniu zgadzają się na ten czyn,
nie widząc człowieka w dziecku poczętym.
Analogicznie jest podobnie gdy prowadząc człowieka na śmierć moglibyśmy;
Pomóc mu uciec, albo pojmać go i doprowadzić na miejsce kazni.
Możemy namawiać go, do podjęcia próby ratunku siebie, albo pozbawić go nadziei.
Możemy bronić słowem lub czynem, albo tak samo skazać na smierć.
Nie sądzę aby w grzechu istniał podział na lekkie i ciężkie.
Każde NIE dla Boga, jest grzechem ciężkim.
Lekkie lub ciężkie mogą być jedynie skutki grzechu.
|
Wt maja 15, 2007 16:13 |
|
|
|
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Prawdopodobnie nie jest to ekskomunika (która odnosi się do bezpośrednich sprawców), ale na pewno jest to grzech ciężki. Chyba, że twoja koleżanka jest w jakiś sposób przymuszona do tego by biernie uczestniczyć przy takim zabiegu, mimo swojego sprzeciwu.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt maja 15, 2007 18:25 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie no, nikt jej nie przymusił, byla temu przeciwna slownie, ale poszła razem z ta osobą w imie przyjaźni-wiadomo że nikt nie chce być sam podczas takiego zabiegu...
Muszę przyznać, że to trudne odmówić komuś, kto wyswiadczył nam wiele przysług...
Sama kiedyś musiałam odmówić bardzo dobrej przyjaciołce, która chciala zamówić na mój adres(nie chciała by rodzice wiedzieli ) jakieś nasmiewające się z Kościoła plyty czy ksiązki- nie pamiętam...
|
Wt maja 15, 2007 18:35 |
|
|
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Nie no, nikt jej nie przymusił, byla temu przeciwna slownie, ale poszła razem z ta osobą w imie przyjaźni-wiadomo że nikt nie chce być sam podczas takiego zabiegu...
W takiej sytuacji nie podejmowałbym się oceny tego czynu. Ludzka psychika bywa zbyt skomplikowana, aby jednoznacznie i poprawnie ocenić ten czyn
|
Wt maja 15, 2007 21:33 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Czy w imię zle rozumianej miłości wolno nam pomagać w czynieniu zła?
Podtrzymując na duchu osobę zło czyniącą, stajemy się współuczestnikami
czynu.
Przecież Pan Jezus naucza że lepiej odciąć rękę która miała by stać się
powodem grzesznego czynu.
Jeśli taka ręka ma zostać oddalona od ciała, to czy przyjaciel jest
nam bliższy od swojej ręki?
PS.
Choć zaszczytem jest oddać życie za przyjaciół swoich to oddać
życie wieczne za litość nad grzechem przyjaciela było by....głupotą.
|
Wt maja 15, 2007 21:56 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Podtrzymując na duchu osobę zło czyniącą, stajemy się współuczestnikami czynu.
Ale to nie ma odniesienia do tej sytuacji. Przynajmniej dla mnie
Bo jeśli nie akceptuję decyzji przyjaciółki, ale moje namowy jej nie odwiodły od decyzji - grzechu nie mam. Tak samo nie nalezy poczytać za grzech pomoc psychologiczną po dokonanym czynie. Wątpliwości może budzić wspieranie przy dokonywaniu czynu - ale i tutaj wydaje mi się że chodzi o wsparcie psychologiczne, a nie moralne
Jak pisałem - to zbyt złożona sytuacja, żeby to tak łatwo oceniać
|
Wt maja 15, 2007 22:10 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Jeśli więc ręka Twoja dopuściła się grzechu to pozostawisz ją ?
O czym więc naucza Jezus?
Czy odciąć rękę, przed .........czy po dokonanym bezprawiu?
Kamyku, to nie ręka dopuszcze się grzechu choć ponosi zań odpowiedzialność.
Ty więc towarzysząc bezprawiu przyjaciela stajesz się współodpowiedzialnym.
W mojej analogii jesteś więc jak rękawiczka, na martwej już ręce.
|
Wt maja 15, 2007 22:51 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
PS.
Ale bywa i tak że martwą rękę przyszywa się i.........żyje,
...........razem ze swoją rękawiczką :-D
|
Wt maja 15, 2007 23:07 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Ty więc towarzysząc bezprawiu przyjaciela stajesz się współodpowiedzialnym.
Takie uogólnienie jest bardzo niebezpieczne
Bo ja widzę to tak, że ja tej przyjaciółce nie pomagam w dokonaniu tego czynu (wciaż jestem mu przeciwny), ale nie chcąc by miała potem jeszcze większe problemy, ratuję to, co się da (jej psychikę)
|
Śr maja 16, 2007 5:55 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Jeśli więc prowadzisz za rączkę swoją przyjaciółkę do gabinetu na zabieg
przerwania ciąży, jednocześnie upominając ją o złym charakterze tego czynu, jesteś niewinny?
Ratujesz jej....psychikę ?!!!
Albo zapobiegasz w ten sposób przed jej "większymi" problemami?
Swoją obecnością tylko dodajesz pewności i utrwalasz taką osobę w przekonaniu do czynu, nawet jeśli się z nim nie zgadzasz.
PS.
Tylko bardzo naiwna "rękawiczka" może uwierzyć że ręka która ją ubiera
aby dokonać kradzieży, ubiera ją z powodów estetytycznych.
|
Śr maja 16, 2007 19:46 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Dlatego też napisałem że sam fakt towarzyszenia przy zabiegu aborcji może być tu problematyczny. Ale tylko ten fakt
Jak już pisałem, i znów napiszę - są sytuacje na tyle skomplikowane, na tyle wiadome w pełni jedynie danej osobie i Bogu, że próby ostatecznej oceny są nadużyciem
|
Śr maja 16, 2007 20:06 |
|
|
Mark Zubek
Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36 Posty: 1414
|
Tymczasem Teresse zadała konkretne pytanie w konkretnej sutuacji
..........towarzyszenia komuś na zabieg aborcji.
Tylko o ten fakt chodzi o nic innego.
Co w tym "problematycznego" ?
Jest to współuczestnictwo.........w morderstwie.
|
Śr maja 16, 2007 20:46 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Absolutnie nie mogę się z tym zgodzić, że jest to współuczestnictwo w morderstwie. Jest to zbyt poważny zarzut, a Ty zbyt łatwo szafujesz oskarżeniami. Jeśli nie było intencji zabicia tego dziecka i pomocy w samym zabiegu, to nie mozna mówić o współgrzechu
|
Śr maja 16, 2007 20:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|