Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt cze 07, 2024 7:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 167 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona
 Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza 
Autor Wiadomość
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Acilya napisał(a):
Ale nie zamierzam tutaj tłumaczyć dalej rzeczy w stylu, dlaczego, skoro w nic nie wierzę, denerwuje mnie krzyż w miejscach publicznych czy dlaczego przeszkadza mi - o dziwo! - wzięcie ślubu tylko w kościele. Bo z życia codziennego i tego, co piszecie tutaj, wiem że i tak nie zrozumiecie.

Bo to jest niezrozumiałe kiedy ktoś, kto deklaruje się jako ateista, robi problem z zawarciem związku małżeńskiego mającego skutki cywilne w kościele. W końcu przecież ksiądz pełni rolę urzędnika państwowego, a ceremonia, z punktu widzenia ateisty, powinna być odebrana jako inna wersja "obrzędu" w USC, bo formuły, które wypowie, będzie pozbawiona wszelkich elementów religijnych.


Cz lip 21, 2016 10:37

Dołączył(a): Pn lip 18, 2016 14:18
Posty: 43
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Yarpen_Zirgin napisał(a):
Bo to jest niezrozumiałe kiedy ktoś, kto deklaruje się jako ateista, robi problem z zawarciem związku małżeńskiego mającego skutki cywilne w kościele. W końcu przecież ksiądz pełni rolę urzędnika państwowego, a ceremonia, z punktu widzenia ateisty, powinna być odebrana jako inna wersja "obrzędu" w USC, bo formuły, które wypowie, będzie pozbawiona wszelkich elementów religijnych.

Dla was może i niezrozumiałe. Dla mnie (nie wypowiem się za innym ateistów, bo mogę tylko podejrzewać), jak najbardziej. Poza tym nie uznaję absolutnie księdza jako urzędnika państwowego, bo nim nie jest, więc nie uważam, żeby mógł pełnić tę rolę. I proszę mi nie mówić, jak ceremonia POWINNA być odebrana z punktu widzenia ateisty, bo nikt z was nim nie jest. I nie ma chyba tego nigdzie zapisane... ;) Więc każdy odbiera tak, jak odbiera.


Cz lip 21, 2016 10:42
Zobacz profil
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Acilya napisał(a):
Yarpen_Zirgin napisał(a):
Bo to jest niezrozumiałe kiedy ktoś, kto deklaruje się jako ateista, robi problem z zawarciem związku małżeńskiego mającego skutki cywilne w kościele. W końcu przecież ksiądz pełni rolę urzędnika państwowego, a ceremonia, z punktu widzenia ateisty, powinna być odebrana jako inna wersja "obrzędu" w USC, bo formuły, które wypowie, będzie pozbawiona wszelkich elementów religijnych.

Dla was może i niezrozumiałe. Dla mnie (nie wypowiem się za innym ateistów, bo mogę tylko podejrzewać), jak najbardziej.

Wobec tego uczyń to zrozumiałym. Wyjaśnij jakie to są powody nie do przezwyciężenia, które powodują niemożność zawarcia przez Ciebie małżeństwa mającego skutki cywilne w trakcie ceremonii w kościele.

Cytuj:
Poza tym nie uznaję absolutnie księdza jako urzędnika państwowego, bo nim nie jest, więc nie uważam, żeby mógł pełnić tę rolę.

Wiesz, Twoje "nie uznaję" nie ma żadnego znaczenia w świetle polskiego prawa, bo to właśnie ono, a nie Twoje widzimisię, decyduje o tym, czy ksiądz może udzielić ślubu mającego cywilne skutki prawne. W efekcie cały Twój sprzeciw jest zwykłą dziecinadą.

Cytuj:
I proszę mi nie mówić, jak ceremonia POWINNA być odebrana z punktu widzenia ateisty, bo nikt z was nim nie jest.

A to trzeba być ateistą aby rozpatrzeć jakąś sprawę z punktu widzenia osoby, która deklaruje brak wiary w Boga? Wybacz, ale to taki sam idiotyzm jak teksty, że o narkomanach może mówić tylko inny narkoman.


Cz lip 21, 2016 10:51
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Yarpen, przypomina mi sie sytuacja opisana przez kogos chyba nawet na tym portalu, kiedy podczas pobytu w Szwajcarii byl on na Mszy sw i tam nsfzwyczajnym szafarzem byla kobieta (zgodnie z postanowieniami tamtejszego episkopatu), a on do niej nie podszedl, bo mu to "nie podchodzilo".

Ja doskonale rozumiem, ze ateista moze sobie nie zyczyc, zeby mu duchowny jakiegokolwiek wyznania udzielal slubu cywilnego.
I nie musi sie z tego tlumaczyc.


Cz lip 21, 2016 10:56
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Dodam jeszcze, ze fat, ze prawo cos dopuszczs nie oznacza, ze kazdy musi z tego korzystac.

Szczegolnie dzis powinno to byc oczywiste takze dla katolikow (aborcja, in vitro itp).


Cz lip 21, 2016 11:10

Dołączył(a): Pn lip 18, 2016 14:18
Posty: 43
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Dokładnie, jak napisał Kael. To, że Państwo Polskie to uznaje i daje taką możliwość, nie znaczy, że muszę się z tym zgadzać i chcieć z tego korzystać - nie chcę. Dla mnie to jest udogodnienie dla katolików. Nie jestem katoliczką. Nie uznaję księdza jako urzędnika, dla mnie to tylko ksiądz, a ja nie chcę, by ślubu udzielał mi ksiądz. Kropka.

I, Yarpen, jak już pisałam, nie zamierzam tego tłumaczyć, bo już wystarczająco, według mnie, wytłumaczyłam moje podejście w tym wątku. Moje a wasze podejście to jak niebo i ziemia, więc wydaje mi się, że moje tłumaczenia i tak nie zmienią tego, że po prostu tego nie zrozumiecie, jak ja nie rozumiem np. waszej wiary. Każdy ma inne podejście i tyle. Nie mówię, że są jakieś przeszkody prawne nie do przezwyciężenia - nie, po prostu nie chcę ślubu tylko w kościele, nie czułabym się z tym komfortowo i w zgodzie z samą sobą, i tyle, mam do tego pełne prawo, mam racjonalne powody i nie muszę się z tego tłumaczyć. Tak samo jak dla mnie nielogiczne jest pragnienie narzeczonego, by mieć ślub w kościele mimo tych wszystkich przeszkód - ale szanuję to, tak jak on szanuje, że ja chcę ślub również w urzędzie. I to jest ważne, a wam się tłumaczyć nie muszę.

Aha, i w pewnych kwestiach rzeczywiście narkomana nie zrozumie ktoś, kto nigdy nie brał. Jeszcze wypowiadanie się ateisty o katolikach można w pewnych granicach zrozumieć, bo jednak to, co powinniście, reguluje w pewien sposób Biblia i KK. Nawet niektórzy ateiści kiedyś wierzyli w Boga, więc to również mogą zrozumieć (ja się do nich nie zaliczam, więc się nie wypowiadam). Ale ateisty żadne pisma i prawa (poza państwowymi) nie ograniczają i może sobie myśleć i postępować, jak chce, oczywiście w granicach prawa, które - z tego co wiem - nie mówi, że każdy powinien brać ślub konkordatowy i uznawać księdza za urzędnika. Nie, ono mówi, że każdy człowiek ma prawo wyznawać swoją religię lub nie wyznawać żadnej. Więc i bierze pod uwagę wszystkie konsekwencje z tym związane.


Cz lip 21, 2016 11:34
Zobacz profil
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Wydaje mi się, że Acilya jasno wyraziła, jaki jest jej cel, jeśli chodzi o cywilny. USC to dla niej "ziemia niczyja" i tam chce ślubować, bo to miejsce da jej jakąś równość z narzeczonym. A w kościele ona jest "tą obcą". Tak to rozumiem, może Acilya zweryfikuje.


Cz lip 21, 2016 12:06

Dołączył(a): Pn lip 18, 2016 14:18
Posty: 43
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Zefciu, coś w tym stylu.


Cz lip 21, 2016 12:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Cytuj:
bert04, "prawdziwy ateista"? :D To co, "prawdziwy katolik" przestrzega zasad KK, chodzi grzecznie do kościoła, wierzy, modli się i nie wierzy w zabobony, a "prawdziwy ateista" co musi zrobić? Przechodzić 100m od kościoła, żeby nie być uznanym za "udawanego" ateistę?


Coś w tym stylu. Kiedyś w innej dyskusji internetowej pewna ateistka musiała "udowadniać", że nie wierzy, bo wyznała, że chodzi ze swoim katolickim mężem do kościoła. Samo to że wchodziła do świątyni oraz że nie okazywała ostentacyjnie swojego dystansu wobec liturgii było interpretowane jako ślad religijności.

Należałoby dodać, że z tym zarzutem wychodziła jedna userka tylko. Taki "Robek w spódnicy" tamtego forum. Ale być może takie myślenie "prawdziwkowe" przerzuca się też na ocenę innych grup.

-------------------------
zefciu napisał(a):
Dlaczego?

Bo milczenie może być odebrane jako milcząca zgoda. I potem taka Acilya będzie sądziła, że tacy katolicy, jak bert, zefciu :D i Soul33 ;) podzielają to zdanie.

-------------------------
Acilya napisał(a):
I proszę mi nie mówić, jak ceremonia POWINNA być odebrana z punktu widzenia ateisty, bo nikt z was nim nie jest.


Khem...

Tytuł: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza

Soul33 napisał(a):
(...)Ja wierzący nie jestem i nie wiem, po co komuś jakiś element świecki. (...)


Nie, nie "nikt".

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Cz lip 21, 2016 14:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lip 18, 2016 14:18
Posty: 43
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
W naszym kraju nie da się tak w 100% unikać religii, bo jednak zdecydowana większość ludzi to mniej lub bardziej zapaleni katolicy. Trudno jej unikać, jak część twojej rodziny, narzeczony i cała jego rodzina są katolikami... ;) Tak to i nawet do kościoła zdarzy się pójść, czy to ślub, chrzciny, komunie, czy w święta "dla towarzystwa". Też się spotkałam z takimi opiniami i jak komuś lepiej przez to, że sobie powie, że byłam w końcu ochrzczona a to na całe życie, że byłam w kościele kiedyś tam (mimo że nic z tego nie wynika, w końcu dla mnie naprawdę to tylko budynek) czy myli naklejkę pożywiającego się rekina na moim samochodzie z chrześcijańską rybką, to proszę bardzo. Może gdyby ksiądz też tak pomyślał, to nie byłoby przynajmniej problemu, przez który rozpoczęłam ten wątek... :P

A za to "nikt" przepraszam, nie zauważyłam tego "nie", które napisał Soul33 ;)


Cz lip 21, 2016 15:41
Zobacz profil
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Nie wiem, czy w naszym kraju nie da się unikać religii, ale wiem za to, że Twoje naciskanie na ślub cywilny w USC, a nie konkordatowy w kościele, wynika ze zwykłego buntu przeciwko Kościołowi i wierze.


Cz lip 21, 2016 16:09
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
A upieranie sie przy krzyzach wszedzie, z czego Yarpen wynika? Z checi zamanifestowania, ze my katolicy tu rzadzimy i tak nam sie podoba?

Uparles sie udowodnic, ze ateistka nie ma dobrej woli (choc ma), bo chce miec ceremonie nie (tylko) koscielna. Sprobuj odwrocic punkt widzenia. Choc obawiam sie, ze moze to byc dla ciebie za trudne...


Cz lip 21, 2016 16:15
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Kael napisał(a):
A upieranie sie przy krzyzach wszedzie, z czego Yarpen wynika?

Wszędzie? Nie. Tam gdzie przebywamy i pracujemy, a nie wszędzie. Gdybyśmy upierali się przy krzyżach "wszędzie", to domagalibyśmy się ich obecności np. w meczetach, a nikt tego nie robi. :D
Odpuść więc sobie takie generalizowanie, bo jest ono wyssane z palca.

Cytuj:
Uparles sie udowodnic, ze ateistka nie ma dobrej woli (choc ma), bo chce miec ceremonie nie (tylko) koscielna.

Ja nie muszę tego wykazywać. Ateistka sama pokazała brak dobrej woli i zwykły bunt przeciwko wierze kiedy odrzuciła zawarcie małżeństwa konkordatowego w kościele, a w dyskusji ze mną "uzasadniła" to bzdurnym (bo trudno nazwać to inaczej) przekonaniem, że ksiądz nie może pełnić roli urzędnika USC (a w konsekwencji udzielić jej ważnego małżeństwa cywilnego).


Cz lip 21, 2016 16:26

Dołączył(a): Pn lip 18, 2016 14:18
Posty: 43
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Yarpen_Zirgin napisał(a):
Wszędzie? Nie. Tam gdzie przebywamy i pracujemy, a nie wszędzie. Gdybyśmy upierali się przy krzyżach "wszędzie", to domagalibyśmy się ich obecności np. w meczetach, a nikt tego nie robi. :D

Odpuść więc sobie takie generalizowanie, bo jest ono wyssane z palca.
Właśnie, w świątyniach, meczetach itp. są miejsce na symbole religijne. Albo we własnym domu. Nie w przestrzeni publicznej, gdzie znajdują się nie tylko katolicy, ale też osoby innych wyznań lub bezwyznaniowe, które takie coś może drażnić, a nawet w jakiś sposób obrażać.

Yarpen_Zirgin napisał(a):
Ja nie muszę tego wykazywać. Ateistka sama pokazała brak dobrej woli i zwykły bunt przeciwko wierze kiedy odrzuciła zawarcie małżeństwa konkordatowego w kościele, a w dyskusji ze mną "uzasadniła" to bzdurnym (bo trudno nazwać to inaczej) przekonaniem, że ksiądz nie może pełnić roli urzędnika USC (a w konsekwencji udzielić jej ważnego małżeństwa cywilnego).

Brak dobrej woli, bo nie chcę małżeństwa konkordatowego? A w tym to, przepraszam bardzo, pokazuje brak mojej dobrej woli? Brak dobrej woli wykazałabym, każąc narzeczonemu samemu wszystko załatwiać, albo w ogóle odmawiając ślubu kościelnego. TO byłby brak dobrej woli. To, że chcę ślub w USC i kościele osobno, nikomu w niczym nie przeszkadza.
I nie mam "bzdurnego przekonania, że ksiądz nie może pełnić roli urzędnika USC". Nie, napisałam przecież, że wiem, że prawnie jest to możliwe. Ale napisałam też, że ja tego nie uznaję. Państwo sobie może, wy możecie, a ja jestem osobą bezwyznaniową, która jednak chce, żeby urzędnikiem USC był prawdziwy urzędnik USC. I mam do tego prawo.


Cz lip 21, 2016 16:58
Zobacz profil
Post Re: Ślub mieszany - utrudnianie sprawy przez księdza
Konkordat, Yarpen, ulatwia zycie wierzacym. W zaden jednak sposob nie zmusza strony niewierzacej do korzystania z jego dobrodziejstw.

Widze, ze empatia dla osob o innych przekonaniach, to jednak sprawa zbyt trudna.
No i jest to jednak pewien offtop.

Na razie wyglada na to, ze slub cywilny nie bedzie w jednym dniu z koscielnym, jezeli narzeczeni zdecyduja sie na glowna uroczystosc rodzinna w miejscu zamieszkania autorki watku.


Cz lip 21, 2016 17:35
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 167 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL