Autor |
Wiadomość |
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
spóźnienie
Czy jest jakiś przepis prawny mówiący o tym ile można się spóźnić na mszę, żeby było ważne uczestnictwo w niej ? Istotne jest to szczególnie w przypadku niedziel i świąt nakazanych..
Ja wiem, że to pytanie jest może idiotyczne.. ale weźmy hipotetyczną sytuację: jest niedziela jadę na cmentarz do innego miasta, tam w kaplicy cmentarnej msza jest tylko jedna w ciągu dnia.. docieram na nią dopiero w trakcie Credo.. Docieram do wawy ok 20 teoretycznie mam jeszcze szansę pójść na całą mszę o 21 w jednej z parafii.. czy powinnam pójść drugi raz, czy nie ma takiej konieczności ?
Albo inaczej.. spóźniam się ileśtam na mszę (mam na myśli spóźnienie nie z mojej winy) i do jakiego momentu trwania mszy mogę na niej zostać (aby mieć "zaliczone") a kiedy lepiej wyjść i pójść na późniejszą mszę (zakładając, że takowa będzie)
Jednym słowem, czy jest jakiś moment w mszy przed którym trzeba przyjść, żeby wypełnić prawny nakaz bycia na mszy ?
PS nie posądzajcie mnie o złą wolę
Pozdrawiam
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
N lut 13, 2005 18:43 |
|
|
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
trzeba być na ofiarowaniu darów
|
N lut 13, 2005 18:56 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Jest taki przepis mowiacy ze jesli sie przyjmuje Komunie Swieta dwa razy w ciagu dnia to za drugim razem trzeba byc na calej mszy.
|
Śr lut 16, 2005 18:58 |
|
|
|
|
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
dzięki chłopcy
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Śr lut 16, 2005 19:09 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tomasz Pawłowski OP napisał(a): Ludzie w okresie przedsoborowym, gdy oskarżali się w sakramencie pokuty, że spóźnili się na mszę św., zwykle byli indagowani przez skrupulatnego spowiednika o moment przyjścia na liturgię. Jeśli spóźnienie miało miejsce przed Ofiarowaniem, to znaczy po odczytaniu Ewangelii, traktowane było jako grzech lekki. Natomiast po Ofiarowaniu -- już jako ciężkie przewinienie. Wówczas uczestniczenie we mszy św. nie mogło być ważne. Dzisiaj nie ma już tego kazuistycznego problemu. Nie chodzi o to, że nie ma już "Ofiarowania", a jest tylko "Przygotowanie darów ofiarnych", ale dlatego, że liturgia słowa została dowartościowana i potraktowana na równych prawach z liturgią Eucharystii. I spóźnienie na pierwsze czytanie jest naruszeniem integralnej części mszy św. Po prostu wszyscy powinni być obecni na całej liturgii słowa.
Z tego tekstu wynika, że trzeba przyjść przed Liturgią Słowa.
A jeżeli się spóźnimy więcej ( oczywiście nie z własnej winy) ?
Znajomy ksiądz mówił mi, że wtedy powinno się zostać na kolejnej mszy i uczestniczyć w tej części Eucharystii, na którą się spóźniliśmy...
|
Śr lut 16, 2005 21:58 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Hmmmmm
Ja jakos nie widze tutaj problemu.
Dla mnie Msza św. zaczyna sie w momencie gdy kapłan wejdzie i ucałuje ołtarz, a konczy w momencie jego wyjscia.
Każde odchylenie uważam za spóźnienie.
Jedynie uzasadnione spóźnienie (jakis losowy wypadek) może ten czyn kwalifikowac jako dopuszczalny.
Nie pasuje mi tekst
Cytuj: trzeba być na ofiarowaniu darów ...bo to wyglada, ze musisz byc by dać "na tace" Pytanie o przepis prawny uzasadniajacy kiedy wystepuje, a kiedy nie spóżnienie, takze jest dosyć niestosowne. Idziemy na Msze..........dla chrześcijanina jest to NAJWAZNIEJSZA MODLITWA. Czy ktos pyta o przepis , do którego momentu mozna sie spoznic na seans do kina lub na spektatl teatralny?.....NIKT!!! Bo kazdy wie , ze spozniac sie nie należy. Msza jest po stokroc wazniejsza, po co więc to pytanie? Czy wszystko musi być regulowane przepisami prawnymi? Czy my ludzie jestesmy bezmyslnym stadem baranów? Cytuj: Znajomy ksiądz mówił mi, że wtedy powinno się zostać na kolejnej mszy i uczestniczyć w tej części Eucharystii, na którą się spóźniliśmy...
baranku
Zapytałas znajomego ksiedza o jedna ważna rzecz?
Czy w momencie gdy nastepuje chwila w której juz bylismy, nalezy wyjsc?
No tak....przecież "norma" została odbebniona
Dla mnie to bezmyslna odpowiedz tego znajomego (bez urazy)
pozdrówka
|
Cz lut 17, 2005 1:31 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A mam znajomą, która tak robiła. Jeśli przyszły z matką po Liturgii Słowa, zostawały do tego momentu na następnej Mszy, potem wychodziły. Osobiście - jeśli miałabym się tyle spóźnić, w końcu to około 20 minut i jeślibym miała taką możliwość, poszłabym na całą następną Mszę...
Beli - jedną z ostatnich rzeczy kojarzących mi się przy Ofiarowaniu jest taca Mam być na całej celebracji Liturgii Eucharystii w tym najściślejszym sensie, a że elementem jest procesja z darami...
Inna rzecz, że potem wychodzą kwiatki pt przychodzenie po Liturgii Słowa z założenia (żeby nie słuchać homilii, a mieć "zaliczoną" Mszę Św.) Ale to już zupełnie inna sytuacja...
|
Cz lut 17, 2005 8:02 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Belizariusz napisał(a): Czy w momencie gdy nastepuje chwila w której juz bylismy, nalezy wyjsc?
Beli, źle zadane pytanie. Z pewnością nie trzeba. Nikt Cię z kościoła nie wygoni. Można To kwestia chęci każdego człowieka i możliwości czasowych
Może się zdarzyć sytuacja, że ktoś chciałby zostać na całej kolejnej mszy , ale niestety nie może - np. gdzieś jedzie i ma autobus, albo idzie do pracy.Nie zaczynałabym tutaj od zakładania, że ktoś chce mszę odbębnić.
Beli, a jeśli ktoś jedzie na mszę tramwajem i akurat była awaria sieci , w związku z czym spóźnił się na mszę , a nie ma fizycznej możliwości pozostania na całej następnej mszy ( co oczywiście byłoby lepszym rozwiązaniem) , to lepiej, żeby został na części kolejnej Eucharystii czy też był tylko na połowie mszy ?
|
Cz lut 17, 2005 16:12 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Moim zdaniem niechodzi sie na Msze Św. po to by mieć zaliczone i do domu .
Ale po to by sie spotkać z Bogiem, przyjąć go do serca.
Poprawić swoje życie na wzór życia Chrystusa.
By być dobrym jak Jezus.
Dlatego niema myślę dla katolika problemu w tym by zostać z Chrystusem dłużej jeśli się może,a jeśli się niemoże Bóg to zrozumie.
Trzeba powiedzieć na spowiedzi św. o tym.
Pozatym są sytuacje kiedy z jakiegoś powodu niejest się na Mszy Św. i było to nieświadome i niecelowe działanie .
Zupełnie jak w piątek kiełbache sie wsunie nieświadomie i niecelowo.
|
N lut 27, 2005 18:53 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
To pamiętam akurat jeszcze z religii w podstawówce - nie powinno się wcale spóźniać na mszę
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz kwi 28, 2005 11:06 |
|
|
Anielsky
Dołączył(a): N kwi 24, 2005 8:06 Posty: 14
|
Ważniejszy od litery prawa jest duch miłości. Wyobraź sobie, że na msze nie przychodzisz jak na wyznaczoną godzinę do urzędu tylko do Samej Miłości, która Cię pierwsza ukochała. To jest osoba, jeśli kogoś kochamy to ... niech każdy poszuka odpowiedzi w sumieniu
|
Cz kwi 28, 2005 22:38 |
|
|
Karrika
Dołączył(a): N sty 16, 2005 21:02 Posty: 220
|
Sorry, że zapytam jak dziecko: ale jeśli się spóżniłam na mszę i przyszłam dopiero w trakcie kazania, to czy muszę jeszcze zostać na 2 mszy czy nie??( pytam, ponieważ Saxon pisze co innego,a baranek co innego i już nic z tego nie rozumiem )
|
Cz kwi 28, 2005 23:32 |
|
|
Anielsky
Dołączył(a): N kwi 24, 2005 8:06 Posty: 14
|
Na prawdę tak trudno uświadomić sobie, że Msza Św. to nie lekcja w szkole - do 15 minut jest spoznienie, potem nieusprawiedliwone ? Jak już pisałem liczy się bardziej duch prawa ...
|
Cz kwi 28, 2005 23:43 |
|
|
Karrika
Dołączył(a): N sty 16, 2005 21:02 Posty: 220
|
Anielsky, czemu się denerwujesz?? Zapytałam, ponieważ jest to dla mnie b. ważne.
Jakiś czas temu spóźniłam się wraz z koleżankami na Mszę Świętą- weszłyśmy do Kościoła dopiero w czasie kazania. Zastanawiałyśmy się, czy wobec tego, że się spóźniłyśmy, możemy przystąpić do Komunii. Wydawało mi się wówczas, że tak. Teraz już jednak nie jestem taka pewna.....dlatego też pytam.
Pozdrawiam
|
Pt kwi 29, 2005 0:00 |
|
|
Anielsky
Dołączył(a): N kwi 24, 2005 8:06 Posty: 14
|
Karrika: nie denerwuję się
No dobrze Moje sumienie podpowiada mi tak: jeśli to była ostatnia Msza tego dnia to chyba "lepszy rydz niż nic", ale trzeba stawać w prawdzie i badać, czy to już wszystko co mogliśmy zrobić ? Poza tym, jeśli wtedy postąpiłyście wg. sumienia to dobrze. Sumienie jest najbliższym wskaźnikiem prawdy, Bóg najwyższym Najpierw odpowiadasz z rachunku sumienia. Warto jednak rozważyć sprawę, tak by w przyszłości mieć już dobry punkt odniesienia.
bl. Pier Giorgio Frassati zawsze był gotów zrezygnować z wyprawy w góry (które tak bardzo kochał), jeśli wycieczka kolidowała mu z niedzielną Eucharystią. Co prawda nie chodzi tu o spóźnianie się, ale coś pierwotnego - docenienie faktu Mszy Świętej.
|
Pt kwi 29, 2005 9:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|