Re: Heresja = ekskomunika.
Elbrus
1. Powtórzę jeszcze raz co uważam: głosić jakieś herezje to znaczy nauczać ich publicznie. Co innego, gdy ktoś publicznie wyrazi jakąś opinię nawet nie zgodną z nauką Kościoła (np. na wykładach z teologii - były ks. Węcławski przez pół roku na wykładach głosił że mu wyszło że Jezus nie jest Bogiem i nikt go nie ekskomunikował czy nie nałożył anatemy), a co innego gdy jej naucza. Przy czym wyraźnie zaznaczam: nauczać można nie będąc nauczycielem. Po prostu jeśli ktoś wyraża jakąś opinię to być może się po prostu myli i należy go wyprowadzić z błędu. Ale jeśli ktoś czegoś naucza, to znaczy że mówi: "wiem i jestem zupełnie pewien że jest jak mówię".
Przykładowo, posłużę się tematem na który ostatnio pisałam pracę. Niejaki Marcin Luter przybił na drzwiach kościoła w Wittenberdze swoich 95 tez z których spora część była mocno nieortodoksyjna (np. podważenie wartości odpustów). On po prostu wyraził swoje poglądy i był gotowy do dyskusji. Jak zresztą później przyznał - sam nawet nie traktował wszystkich swoich tez poważnie i część był gotów porzucić po dyskusji. Ale nikt nie potraktował go poważnie, więc coraz bardziej popadał w herezję aż zaczął otwarcie atakować Kościół.
Widzisz różnicę między przyczynkiem do dyskusji a nauczaniem?
2. Owszem, teolog może nauczać herezji - vide wspomniany Luter (w późniejszym okresie działalności) czy Węcławski. Zresztą, mnóstwo było teologów-heretyków. Na pęczki. Ponoć studiowanie teologii to najlepszy sposób na stracenie wiary - to co może z tego wyjść?
Cytuj:
Można o czymś dyskutować, ale nie można głosić i nauczać herezji
(wprowadzać w błąd i odstępstwo innych) - przekazywać jej jako nauki katolickiej.
O tym cały czas mówię. Dopóki coś jest przedmiotem dyskusji (czy to w średniowiecznym mieście czy współczesnym uniwersytecie) nie jest jeszcze herezją, choćby na nią wyglądało. Herezją jest dopiero nauczanie czegoś jako prawdy.
Cytuj:
Ani lekkiego?
Podważanie słuszności/zasadności sakramentów Kościoła nie jest twoim zdaniem złem?
Nie, bo - o ile zrozumiałam - nie podważał słuszności/zasadności sakramentów a jedynie miał inne zdanie co do formy (spowiedź uszna czy nie). Wolno mu.