tylko dla Babci jesteś ministrantem?

I może lepiej zapytaj księdza zanim zrobisz sobie dredy...

Nie tylko dla babci, ale przede wszystkim dla Boga...

a już jednak nie będę robił tych dredów... a mój ksiądz to chyba nawet nie wie co to są dredy i gdybym mu wytłumaczył to pewnie i tak kierował by się stereotypami, jak wszyscy...

Miałam się jeszcze wikłać tu w różne inne aspekty, ale mi się nie chce:)

A może to właśnie jest to, co warto czasem robić? Mówić, rozmawiać informować i pokazywać jak czasem zamknięci stajemy się, okopując się w fałszywych stereotypach? Nie dla siebie, to dla innych
I nie "jak wszyscy". Są ludzie, którzy czy to w działalności społecznej czy po prostu w życiu pomagają przełamywać i przezwyciężać tą paskudną stereotypizację, którą niektórzy stosują (bo łatwiej). I są na tym polu sukcesy, więc może miałbyś ochote zmienić kawalątek rzeczywistości:)
A może się mylisz i źle oceniasz księdza, może ma szersze horyzonty, niż Ci się wydaje?

.....moze powie " O ja cie fiuuuu! Ale czad!" i .....sam zapuści dredy

Czy zapuścisz dredy, czy nie.....to jednak słuchaj czasem Boba Marleya! Świetna muza

Śmiej się śmiej, ale ja znam taki przypadek, jeno niestety bez zmiany fryzury się obyło, bo a)trochę trzeba by kudłów zapuszczać b) duchowny i tak miał na pieńku z parafialną starszyzną plemienną o takie awangardowe rzeczy jak gitary w kościele i imprezy kulturalne w salkach katechetycznych i władza mu przykazała nie szaleć ale chęci były

Reggae na Marleyu się nie kończy