Ja tam nie mialabym nic przeciw biskupowi z praktycznym doswiadczeniem wlasnego zycia rodzinnego, ale albo wierni nic by z takiego biskupa dzis (1 na ile set tysiecy?) nie mieli, albo jego rodzina.
Proboszcz na kilkaset-kilka tysiecy osob, to jeszcze.

Nie wiem, jakie zadania ma biskup u metodystow. Moze tylko reprezentacyjne, wiec dla rodziny to zadna roznica, czy jest pastorem, czy biskupem?

Za czasow sw Pawla, kiedy pisal to slynne zalecenie, biskup mial tylu wiernych, co dzis proboszcz katolicki. A bezzennych trzeba bylo wtedy chyba ze swieca szukac, choc sie zdazali.

@Kael
Przecież proboszcz KRK także jest bezżenny, a w porównaniu z nim biskup KRK nie ma prawie kontaktu z wiernymi. Są takze kraje, gdzie całe biskupstwa maka tyle wiernych, co jedna parafia miejska w Polsce. Co ma do tego ma ilość wiernych?
Celibat wywodzi się z prostej linii z uwazania współżycia za coś złego. Synod w Elwirze (IVw) wręcz zakazywał współżycia duchownym pod karą usunięcia z duchowieństwa. Takie herezje dawno już przebrzmiały ale skutki pozostały w "tradycji".

p.s. Biskup u metodystów do bardzo zapracowany i bardzo źle opłacany duchowny.

To ja mam prośbę o przedstawienie źródeł, które to potwierdzą, bo takie wywodzenie celibatu to dla mnie coś nowego.

Wpierw żydowski kapłan przed i w trakcie służby w świątyni nie mógł współzyć z żoną, potem to samo praktykowali kapłani chrześcijańscy. Dodaj do tego pogarde dla kobiet jako źródla grzechu (u nie jednego to znajdziesz), a zakończ na niechęci Grzegorza VII do kobiet. to sa ogolno znane fakty.
Bez tego nie byłoby pomysłu, nie byłoby szansy aby zmusić kapłanów do celibatu. Po wysłuchaniu wieści o przymusowym celibacie biskupi i księza francuscy obrzucili wysłannika papieża stołkami (biedak ledwo uszedł cały).

Już w starożytności głoszono, że grzech pierworodny wiązał się z seksualnością Ewy. Natura ludzka jest skażona.

Celibat jest pochwalany i zalecany przez kanoniczne teksty Nowego Testamentu. Przez setki lat w Kościele życie rodzinne uważano za przeszkodę w doskonaleniu się, odciągające od Boga, a seks za "nieczysty", czyli grzeszny. Do dzisiaj obowiązuje dogmatyczne orzeczenie, iż stan celibatu oraz kapłaństwa są lepsze od małżeństwa.

Istnieje mnóstwo pism świętych teologów, którzy ukazują seksualność jako coś grzesznego. Nie wyssali sobie tego z palca, bo Jezus i święty Paweł w Nowym Testamencie również zalecają unikanie seksu. A nawet więcej:

Jezus zachwala bezżenność, dając za przykład tych, którzy sami się wykastrowali dla osiągnięcia królestwa Bożego:Paweł, sam stroniący od kobiet, również był pewien, że najlepiej nie tykać się nawet kobiety, nie zawierać małżeństwa. A jak się już zawarło, to najlepiej obywać się bez seksu.

Zgodnie z tymi wskazówkami Kościół ogłosił:



Co uroczyście podkreślił papież Pius XII:

Strasznie pociąłeś biblię nożyczkami ale tak, to ten klimat.

No nie:
- w raju ludzie otrzymali przed grzechem pierworodnym blogoslawienstwo: "badzcie plodni i rozmnazajcie sie"
- w przytoczonym cytacie Pana Jezusa nie ma nic o zaleceniu celibatu dla chrzescijan. Jest wyraznie : "kto pojmuje", czyli kto jest do tego powolany
-poza tym jest tez w Ewangeliach wyrazna pochwala malzenstwa, jako od poczatku, od Boga w raju, "jednego ciala"
- sw Pawel wyraznie zalecal nie powstrzymywac sie od wspolzycia w malzenstwie, chyba ze "dla modlitwy"
- dogmat jest o tym, ze malzenstwo Nie jest lepsze od celibatu. Dogmatu o tym, ze celibat JEST lepszy od malzenstwa ja tu nie widze.

A encyklika? No coz. Rozne byly. Raczej nie w randze dogmatow.

Ale ja prosiłem o źródło, a nie powtórkę z Twoich teorii.

To otwórz oczy:
Przetłumaczyć na prostsze? Dziewictwo i celibat są lepsze od małżeństwa, a kto twierdzi inaczej, ten jest heretykiem. (Zarówno ci, którzy twierdzą, że małżeństwo jest lepsze, jak i ci, którzy twierdzą, że jest jednakowo dobre).

Zapomnieliście jeszcze - Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy o sprawy Pana, o to by się przypodobać Panu. Ten zaś co wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, oto, jakby się przypodobać żonie. I doznaje rozterki (1 Kor 7, 32-34).

@Yarpen
Źródła masz wokół siebie. Pracy doktorskiej nie będę tutaj pisał a juz na pewno nie bronił.
@Alus
Dziś nikt nie twierdzi, ze malzeństwo i sex sa Bogu nie miłe (no, prawie nikt) ale fakty sa takie, ze dziewictwo i wstrzemięźliwość ceniono wyżej (i do dzis wielu tak ceni). A co doktorzy Koscioła pisali o kobietach, to sama doskonale wiesz. Tyle razy o tym pisaliśmy...
Nie chce mi się powtarzać. Dobranoc.

Wobec tego poproszę o ich wskazanie.

Pan Kozioł raczy sobie pokpiwać z mojej relacji o problemach pastorskich rodzin w krajach niemieckojęzycznych, ale wolę zaufać wersji zdarzeń mojej znajomej, która poprzez sytuację rodzinną, wieloletnie zaangażowanie w różne wspólnotowo-parafialne inicjatywy i ciągły kontakt ze środowiskiem oraz studia na teologii ewangelickiej zetknęła się z wystarczająco dużą "próbą badawczą" by mogła rzetelnie ocenić jak jest. I proszę nie porównywać sytuacji w krajach niemieckojęzycznych gdzie protestantów jest znacznie więcej niż w Polsce z sytuacją w Polsce, gdzie protestanci to tak naprawdę diaspora i funkcjonowanie takich wspólnot wygląda inaczej. Raczej na podstawie relacji można wysnuć wnioski jakie problemy mogą powstać gdyby w katolicyzmie zniesiono celibat. W Polsce do tego jeszcze należy dodać kwestię utrzymania takich rodzin, bo opcja niemiecka póki co u nas nie będzie wprowadzona.

W USA protestanci to takze diaspora (przykład córek pastorów jest z USA)?
Kwestia pieniędzy, to żaden problem. My mamy znacznie mniejszy majątek, znacznie mniej wiernych na duchownego. jak juz wspomniałem żony pastorów także pracują. W prawosławiu także problemów z tym nie mają. Także w KK w Kościołach Wschodnich problemów nie mają. Problem mają tylko łacinnicy.
A w Polsce ... w Polsce łatwiej będzie zmienić finansowanie duchownych, niż wprowadzić biblię ekumeniczną do liturgii.

@akruk, owszem, przyznaje, dzieki reformie Lutra i Kalwina, niszczacej zycie zakonne, zostal sformulowany taki dogmat. W tym sensie celibat jest lepszy od malzenstwa, jako ze w niebie tez bedziemy celibatariuszami. Czyli zyjacy (powolani do tego) w celibacie juz teraz "wybrali stan niebianski".

@Koziol, czy z tego wynika, ze u was na rodzine biskupa musi zapracowac jego zona, bo wierni maja to w nosie, jezeli mu tak malo placa?

Kwestia celibatu to nie jest kwestia finansow, co by sie protestantom i innym nie wydawalo. Gdybyscie zrozumieli czym celibat jest i jaki jest jego sens, to moze by wam sie cos zaswiecilo. Na razie widac jedno: wam to nie jest dane do pojecia...