Będąc duchownym nie zbija się kokosów. Księża katoliccy w innych krajach także kokosów nie mają. Czy jest coś złego w tym, ze małżonka może zarabiać więcej od męża?
No to oświeć nas jaki jest sens celibatu, może więcej ludzi pójdzie tym tropem i dziewczęta masowo będa składały śluby wieczystego dziewictwa

Nie wiem w jaki sposób mieli zniszczyć życie zakonne, bo w owych czasach dalekie było od dzisiejszego jego rozumienia (bo chyba nie pochwalasz osadzania w zakonie siłą).

To widac emancypacja u metodystow kwitnie: zony utrzymuja,mezow, bo “(nie)godny jest robotnik strawy swojej“?

Jezeli ciebie Duch swiety nie oswiecil, to widac nie bylo ci dane pojac. Po prostu musisz sie z tym pogodzic i przestac osadzac tych, ktorym “bylo dane“. Masz inne powolanie i je realizuj i ciesz sie, ze nikt ciebie do celibatu nie zmusza.

Nic podobnego. W dogmacie nie ma najmniejszego śladu choćby sugestii potwierdzającej taką tezę.

Bo dogmaty nie sa encyklopedia. Dogmaty formuuja niejako to, co zawsze bylo wiara powszechna, dopoki ktos nie zaczal tego podwazac. Bez tego zadnych dogmatow spisanych by nie bylo.

A o bezzennosci w niebie mowil Pan Jezus.

Celem było zniszczenie zakonów. I udało się w wielu miejscach.

Zastanawiam się na tym:
Dlaczego osoby NIE UZNAJĄCE celibatu, tak z nim walczą. Z nienawiści do ludzi o innych poglądach? Czy może są sfrustowani brakiem znalezienia swojej połówki? A może po cichu dążą do przymusowego swatania?

Czy w dyskusji bierze udział ktokolwiek podlegający celibatowi?

1) Opłacamy swoich duchownych. Nie opływaja jednak w zbytkach. Podobnie jest chyba w KK w wielu krajach.
2) Masz cos przeciwko kobietom, ze zżymasz się z ich karier zawodowych?

Co prawda wiele biskupów niektórych Kosciołów opływa wręcz w zbytki, gromadzi dobra, rozbija się drogimi wozami, haftuje ubrania złotem, ale nie powinno się służyć w Kościele dla gromadzenia majątku.

Oto i cała argumentacja
A ty może pojmujesz ową tajemnicę, czy masz powołanie do wiecznego dziewictwa?
Jakas tajemna wiedza?
Trochę gnozą pachnie

Już w pierwszych wiekach niektórzy pozbawiali się członków obcinając je jako źródło grzechu (jak widac bzik KK na tle seksu ma długie tradycje). Od soboru w Nicei żaden kastrat nie może byc duchownym. KK nie docenił kastratów. Kto moze pojąc, niech pojmuje

Ad2) Biorac pod uwage, ze jako kobieta pracuje od dawna, to nie trafiles. Ale jako kobieta z dziecmi cenie sobie meza, ktory zarabia na rodzine, dajac nam komfort, ze moglam ze wzgledu na dzieci jakis czas nie pracowac, badz zredukowac prace.

Wieczne dziewictwo bedzie w raju. Wtedy wszyscy pojmiemy...
Tu tez nie mam do niego powolania, ale nie walcze z tym czego nie rozumiem.

Jest komfort i komfort. dla jednych komfortem są prywatne uczelnie, dla innych dość przeciętne materialnie życie. W rodzinach duchownych zdecydowanie przeważa ten drugi, skromniejszy model.
Ależ ja nie walczę. Buntuję się tylko wobec narzucenia celibatu, a taki model jest w KRK. Nie ma to w KRK podłoża teologicznego, a jedynie jest taka dyscyplina. Nie jest to Tradycja, a jedynie tradycja. A jednak niektórzy walczą o nią, jakby była częścią Objawienia.
W każdym Kościele sa tacy duchowni, co albo wybrali celibat swiadomie, albo Bóg tak pokierowal ich losem. Nie jest to jednak narzucane dyscypliną, nie jest to celibat obowiązkowy.
Tak małżeństwo, jak i celibat ma swoje blaski i cienie. Duchowni rzymskokatoliccy są szczególnie narażeni na osamotnienie i wszelkie samotności niebezpieczeństwa. Duchowni żonaci mają inne stresy zwiazane z rodziną ale także jej wsparcie, czy doświadczenia, jakie moga wykorzystać w swojej służbie duszpasterskiej. Nikt nie jest w stanie wykazać, co jest lepsze, bo dla kazdego będzie to inna droga.

Jak pogodzić "niewalczenie" z ciągłym atakowaniem?
W jaki sposób Kościół narzuca Ci celibat?
Domyślam się, że Kościół wywiera na Ciebie presję w tej sprawie nagabywając w pracy, domy i w innych miejscach. A może jeszcze Cię dyskryminuje unimożliwiając Ci stanowisko proboszcza w jakieś parafii?
Sądzę, że powinieneś zmienić wyznanie na takie, w którym nie tłamszą człowieka do zachowania celibatu. Sądzę, że dobrym wyjściem jest Kościół Katolicki. Należę do niego od dawna i niekt nie narzucvał mi celibatu. Wręcz przeciwnie, jestem żonaty, a przysięgę skłądałem w Obliczu Boga, w kościele, w trakcie Mszy św. w obecności kapłana. Z tego wnoszę, że Kościół błogosławi stan małżeński i błogosławi mu.

@andej
Rzuć na luz. Dobrze wiesz, że chodzi o celibat duchownych. Wynika to zarówno z kontekstu dyskusji, jak i z mojej wypowiedzi. Tak, KRK błogosławi małżeństwa, a sex małzeński uważa dziś za cos wręcz boskiego. Tym bardziej niezrozumiałe jest, że nadal utrzymywany jest przymus celibatu dla duchownych.

"Przymus" dobrowolnie wybrany.
Tylko nie użalaj się, że 19-20 latek nie jest świadomy konsekwencji tego wyboru.
Przez wieku we wszystkich cywilizacjach 18-19 latek buł dorosłym, odpowiedzialnym człowiekiem., żenił sie, brał udział w wojnach, w powstaniach.
To tylko współcześnie preferuje się dziecinnienie, gdzie 30-latkowie wypłakują się, że państwo nie zabezpieczyło im pracy, mieszkań, zarobków wedle ich wymagań.

No to moj komfort jest podobny do duchownych metodystow.
Ale dzieki zarobkom meza, ktory z natury rzeczy ani dzieci nie rodzi, ani nie karmi piersia, moglam zostac z nimi dluzej, a pozniej nie kombinowac jak pogodzic caly etat z opieka nad dziecmi.

Oczywiscie, ze celibat duchownych rzymskokatolickich jest dlugowieczna tradycja i dyscyplina wewnetrzna naszego Kosciola. Nikt temu nie zaprzecza. Ale nie oznacza to, ze jezeli inne wyznania i religie tego nie rozumieja, to KRK ma tysiac lat wlasnych doswiadczen rzucic w niepaniec i przyjac model np anglikanski, luteranski badz prawoslawny (juz chyba najpredzej).
Szczegolnie, ze maja i one swoje slabosci, a wszystkim (chrzescijanom) i tak nie dogodzisz.
Jest to nasz wewnetrzny problem.

Na razie laczone jest powolanie do kaplanstwa z powolaniem do celibatu. Ma to takze pozytywne aspekty. Gdyby nie mialo, to Kosciol by to juz dawno zmienil.
Jezeli zabraknie kandydatow, ktorzy przyjmuja celibat jako warunek kaplanstwa, to pewnie cos sie zmieni.

Nie wiem, czy na lepsze...

Albo ... katolicki. Bo jeszcze dłuższa tradycja jest w KRK bez dyscypliny celibatu, a w KK w obrządkach wschodnich tradycja żonatych księży jest do dziś żywa.
Nie powołanie do celibatu ale wyrzeczenie. Tak przynajmniej można poczytac w różnych rowazaniach katolickich: wyrzeczenie, ofiara, dążenie do swiętości (no bo bez seksu ).
A korzyści były od razu bardzo wymierne : finansowe.
Już brakuje i juz się zmienia. Np. pozwolono święcić żonatych w Kościołach Wschodnich poza "tradycyjnymi" terenami, czyli także w Europie zachodniej, czy w USA. chcą święcić żonatych w Brazylii, temat poruszany jest w Austrii, bardzo wielu żonatych księzy jest w Afryce, czy w Hiszpanii. Będzie większy dobrobyt w Polsce i/lub zmienia sposób finansowania wynagrodzenia księzy, to i w polskich seminariach katolickich będa przeciągi.
Niedawno z ust Franciszka padło także twierdzenie, ze celibat, choć go ceni, to nie dogmat i drzwi są zawsze otwarte.

To takie deja vu. Dokładnie rok temu prowadzilismy podobna rozmowę.

Przypomnienie sprzed roku: w Hiszpanii 18% całego kleru, 6 tys. księży katolickich ma żony, rodziny, dzieci.

p.s. Chyba jednak dla 18-to latków to jest problem, skoro np. w Brazylii 3/4 księży przyznaje się do kontaktów z kobietami. Ale o tym pisałem także rok temu.
W Polsce 50 procent księzy nie dotrzymało celibatu, a z pośród tych, co odeszli w 68% powodem był własnie problem z celibatem.