Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 22:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 248 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 17  Następna strona
 Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro 
Autor Wiadomość
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Askadtowiesz napisał(a):
.
Upraszczasz. Opisała przecież cała historię, widać, że to był proces i do kryzysu doszło po latach zmagań. Widzisz tylko ostatni etap.

Ty natomiast nie zdajesz sobie sprawy, że aby ocenić daną sytuację, potrzebna jest relacja przynajmniej obu stron. No chyba, że w życiu kierujesz się zasadą, że wystarczy wypowiedź prokuratora, abyś wiedział kto jest winny.

Askadtowiesz napisał(a):
Zgoda- każda może, ale fanatycy stawiają też sobie irracjonalne wymagania (czego mi brakuje w tej definicji). Fanatyka poznaje się nie tyle po żarliwości, co po oderwaniu od realiów. On nie widzi, ze jest skrajnie nietolerancyjny, widzi to tylko ktoś z zewnatrz.

Przy czym irracjonalizm nieraz jest dyskusyjny. Bo o ile rozwiązanie może być jak najbardziej racjonalne, o tyle trzeba uwzględnić okoliczności i zachować balans w tym co się chce osiągnąć, a tym jak wyglądają dostępne opcje. Nie bez znaczenia jest również otwartość na poglądy osób, których problem w jakimś stopniu dotyczy. Obsesja na jakimś punkcie dobra nie jest. Nawet jeśli cel jest szczytny.

Askadtowiesz napisał(a):
.
Jeszcze inna sprawa: gdybyśmy obu stronom zarzucili fanatyzm, zawsze warto się zastanowic, która przejawia go w większytm stopniu.

No cóż, Ty proponujesz, aby na podstawie relacji osoby z forum oceniać fanatyzm osoby trzeciej. Niestety, ale gdy ktoś jest w jakąś sprawę silnie zaangażowany emocjonalnie, będzie skłonny wychwalać siebie(jestem taki dobry, pomagam biednym) i podkreślać wady drugiego człowieka. Często przy tym przesadzając. Co więcej, w sytuacji, gdy się kogoś nie zna, prawdopodobieństwa prawidłowej oceny fanatyzmu osoby trzeciej, maleje. IMHO, Twoja metoda oceny fanatyzmu jest kulawa :| .


Pn sty 27, 2014 21:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Askadtowiesz
W czym jest widoczny fanatyzm autorki to już wyjaśniłem. Rozumiem że się z tym nie zgadzasz i ok. Natomiast mąż postąpił zgodnie ze swoimi poglądami, tak jak powinien zrobić każdy katolik. Gdzie tu fanatyzm? Być może uważasz że jako wzorowy katolik, powinien zapomnieć o swojej wierze i się podporządkować żonie.

A że to jakiś ostatni etap, to nie zmienia nic, w negatywnym wydźwięku postępowania autorki. Moim zdaniem, być może się mylę, ale w tym temacie widać dobrze jaki ma charakter, tak samo rozmawia z ludźmi tu jak zapewne z mężem. Nie odnosi się do tego co się jej napisało, oczekuje tylko wsparcia, poparcia, potępienia dla męża. Sama pierwsza zaczęła ten temat od zarzucania nauce Kościoła winy. Tu naprawdę nie trzeba być katolikiem, ale widzieć że wiele nie gra.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sty 27, 2014 22:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 21, 2014 18:31
Posty: 22
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Nie chcę potępienia męża, oczekiwałam czegoś zupełnie innego-nie pochwalenia.Jak można tak jednoznacznie ocenić drugiego człowieka i jednocześnie być duchownym. Nie kreujmy sytuacji, której nie ma...Może i jestem zła,zły człowiek ze złymi skłonnościami...ale nie dopowiadajcie nieprawdy!!!


Pn sty 27, 2014 23:22
Zobacz profil
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
To czego chcesz? Napisz prawdę: Czego od nas oczekujesz?


Pn sty 27, 2014 23:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Nie jestem duchownym. Odnoszę się do treści jakie sama podałaś. Bardzo chętnie poczytam co konkretnie jest nieprawdą,proszę wskaż mi błędy.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn sty 27, 2014 23:37
Zobacz profil
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
magnoliak napisał(a):
Nie chcę potępienia męża, oczekiwałam czegoś zupełnie innego-nie pochwalenia.


Nie jestem katolikiem, nie jestem duchownym, mam inny stosunek do in-vitro niz twój mąż.

Nie widzę powodu aby "nie pochwalać" twojego męża za to, ze postępuje zgodnie ze swoim sumieniem, ze nie godzi się na in-vitro.

Spójrz jaka to niesymetryczna sytuacja:
- wymagasz od męża aby postępował całkowicie wbrew sobie i dostosował się do twojego poglądu, a od innych aby go oceniali nieprzychylnie
- od siebie nie wymagasz nic, a inni nie mają ciebie oceniać

Mocno zgrzyta, prawda?


Wt sty 28, 2014 0:50

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Wróćmy do tematu.

@magnoliak
Cytuj:
Wykryto gronkowca w nasieniu

No to coś się wyjaśnia. Pisałaś wcześniej, że Twój mąż ma azoospermię. Całkowitą czy niecałkowitą? W przypadku całkowitej nie za bardzo rozumiem sens sztucznej inseminacji. Gdyby Twój mąż w ogóle nie miał plemników, to nie doszłoby do zapłodnienia ani w wyniku inseminacji ani stosunku.

A jednak lekarze wykonali inseminację, co oznacza, że Twój mąż jednak ma jakieś plemniki? Czy ma ich obniżoną ilość? Czy badaliście, czy są zdrowe? Jeżeli jest ich mało ale jednak są zdrowe, to wciąż jeszcze jest nadzieja.

Próbowaliście konkretnie leczyć tego gronkowca? Tzn. czy próbowaliście wyleczyć samą chorobę męża, pomijając próby zajścia w ciążę?

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Wt sty 28, 2014 1:19
Zobacz profil
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
@eskimeaux
Myślę, ze lekarze głąbami nie są i możemy założyć, ze choc w stopniu podstawowym na swym fachu się znają.
Załóżmy, ze ich wiedza jest większa niz tak, która mozemy sobie wygooglac, a w dokumentacji medycznej danych mają więcej niż my po bardzo wątpliwym "wywiadzie".
Nie stawiajmy diagnozy za nich.


Wt sty 28, 2014 1:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Val napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
.
Upraszczasz. Opisała przecież cała historię, widać, że to był proces i do kryzysu doszło po latach zmagań. Widzisz tylko ostatni etap.

Cytuj:
Ty natomiast nie zdajesz sobie sprawy, że aby ocenić daną sytuację, potrzebna jest relacja przynajmniej obu stron. No chyba, że w życiu kierujesz się zasadą, że wystarczy wypowiedź prokuratora, abyś wiedział kto jest winny.
Na pewno nie mamy pełnego obrazu sytuacji ale tez nie sądzę aby fakty zostały zmyślone, tym bardziej, ze forum nie jest żadnym organem decyzyjnym w tej sprawie. Biore pod uwagę mozliwośc konfabulacji i uwzględniam to w swoich ocenach.
Askadtowiesz napisał(a):
Zgoda- każda może, ale fanatycy stawiają też sobie irracjonalne wymagania (czego mi brakuje w tej definicji). Fanatyka poznaje się nie tyle po żarliwości, co po oderwaniu od realiów. On nie widzi, ze jest skrajnie nietolerancyjny, widzi to tylko ktoś z zewnatrz.

Cytuj:
Przy czym irracjonalizm nieraz jest dyskusyjny.
Zależy na co patrzymy. Fanatyk moze byc racjonalny w działaniu ale irracjonalny w celach.
Cytuj:
Bo o ile rozwiązanie może być jak najbardziej racjonalne, o tyle trzeba uwzględnić okoliczności i zachować balans w tym co się chce osiągnąć, a tym jak wyglądają dostępne opcje. Nie bez znaczenia jest również otwartość na poglądy osób, których problem w jakimś stopniu dotyczy.
Trudno sie z tym nie zgodzic ale nie bardzo widzę adekwatnosc do omawianej sytuacji.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt sty 28, 2014 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a):
Natomiast mąż postąpił zgodnie ze swoimi poglądami, tak jak powinien zrobić każdy katolik. Gdzie tu fanatyzm? Być może uważasz że jako wzorowy katolik, powinien zapomnieć o swojej wierze i się podporządkować żonie.

Myślę, ze nie wszystkie możliwosci zostały wyczerpane (na co zwracają uwage inni dyskutanci),, wiec nie musi wchodzić w rachube podporządkowanie. Ale warto przy tym zauwazyć i on też wymaga od niej podporzadkowania.
Gdzie jest fanatyzm? W pierwszej kolejnosci w regułach ustalonych przez Kosciół. Sa one dyskusyjne dla większosci zwykłych katolików. Natomiast osoby zaangażowane kieruja się autorytetem hierarchii, czyli ich fanatyzm jest niejako indukowany przez władze koscielne. Obydwoje małżonkowie stali sie ofiarami fanatyzmu stworzonego w zaciszu teologicznych gabinetów.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt sty 28, 2014 21:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Askadtowiesz napisał(a):
Dla mnie zachodzi tu ciekawy przykład zagadnienia wolności i jej granic. Mąż ma pełne prawo odmówić, tej metody, bo jak wiemy to nie jedyne rozwiązanie aby dziecko pojawiło się w tej rodzinie. Skutek jest oczywiście niespełnienie żony, która jedyną opcję widziała w zabiegu in vitro. Skutek, ale nie ma to nic wspólnego ze zmuszaniem. Niestety, czy się to komuś podoba czy nie, sama deklaracja że inne embriony chętnie oddam potrzebującym, nie sprawi że wszystkie zostaną ocalone.

Naprawdę nauka katolicka dla większości katolików jest dyskusyjna? A proszę o statystyki. Przy czym przez katolików rozumiem ludzi którzy nimi są, a nie mieli chrzest w dzieciństwie, a nauce katolickiej nic nie wiedzą, jedynie umieją j krytykować. Jeśli większość świadomych katolików, będących w temacie ma inne zdanie... to będzie interesująca nowość. Mimo wszystko nie zmieni to samej nauki, bo nie podlega ona głosowaniu i to katolik powinien wiedzieć przede wszystkim. Nadal nie widzę tu grama fanatyzmu. Szkoda że wierność poglądom, wbrew modzie, jest dziś uznawana za chorą. Za zdrowe jest za to dążenie po trupach do posiadania dziecka, metodą niewątpliwie kontrowersyjną, nie w pełni skuteczną i pomijającą metodę pewną czyli adopcję.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt sty 28, 2014 22:07
Zobacz profil
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a):
Przy czym przez katolików rozumiem ludzi którzy nimi są, a nie mieli chrzest w dzieciństwie, a nauce katolickiej nic nie wiedzą, jedynie umieją j krytykować.
Nie za wiele wymagasz? Chcesz aby KRK był ekskluzywny a nie powszechny? Jeżeli duża część katolików ma problemy z podstawami i nie rozumie nauczania KRK to tylko zakasać rękawy i próbować wśród ludzi do ludzi dotrzeć, a nie tworzyc klub "tylko dla swiadomych".

79% Polaków popiera dostęp małżeństw do in vitro, przeciw jest 16%

Wśród osób identyfikujących się z polską prawicą 71% za in-vitro dla małżeństw, tyle samo wśród uczestniczących w praktykach religijnych raz w tygodniu.

CBOS z sierpnia 2013


Śr sty 29, 2014 1:27

Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37
Posty: 604
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Nigdy, ale to nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy dla tego by mieć dziecko uciekną się do tak zimnej i klinicznej metody, jak stworzenie go w warunkach laboratoryjnych w próbówce.
To musi wynikać z pewnej pustki w życiu. Bo jasne, fajnie mieć dziecko, ale jeśli człowiek nie radzi sobie bez dziecka, to znaczy że jego życie jest po prostu puste.
Co innego adopcja - do tego rozwiązania ciężko mieć zastrzeżenia.


Śr sty 29, 2014 7:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2793
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
magnoliak napisał(a):
Nie chcę potępienia męża, oczekiwałam czegoś zupełnie innego-nie pochwalenia.Jak można tak jednoznacznie ocenić drugiego człowieka i jednocześnie być duchownym. Nie kreujmy sytuacji, której nie ma...Może i jestem zła,zły człowiek ze złymi skłonnościami...ale nie dopowiadajcie nieprawdy!!!


Uważam, że zachowujesz się arogancko. W stosunku do Boga. Wymagasz, żądasz. Podobnie do ludzi.

Dygresja: ocena zachowania człowieka nie jest tożsama z oceną tegoż człowieka.

Nie oceniam Ciebie, tylko Twoje zachowanie. Radziłbym trochę pokory. I ustawienie hierarchii ważności. Pisałaś, że najpierw dziecko, potem długo, długo nic. Czy na tej liście jest miejsca dla Boga, Kościoła, męża?

Dlaczego odrzucasz naprotechnologię? Wbiłaś sobie do głowy in vitro i idziesz jak koń z klapkami na oczach. Byle do celu. Nie ważne co tratujesz po drodze.

Jesteś wierząca? W dziecko? Jakmożna wierzyć w Boga i wierzyć Bogu jednocześnie odrzucając wartości, które przekazał nam w objawieniach?


Śr sty 29, 2014 9:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Tak sobie myślę, że może taki był zamysł Boga żeby niektórzy nie mogli posiadać własnych dzieci, by porzucone czy sieroty mógł ktoś przygarnąć i pokochać.
Jednak wiele ludzi woli poddać się in vitro (co jest poniekąd zrozumiałe) i móc wychowywać własne dziecko, a dzieci w domach dziecka tym samym dalej pozostają bez rodzin i prawdziwej miłości rodzicielskiej.
A dlaczego nie dać szansy dziecku, które już jest i czeka na miłość? Lepiej wyhodować w probówce niszcząc ileś istnień byle by spełnić swoje potrzeby? Cel nie uświęca środków.
Z drugiej zaś strony ciężko jest się wypowiadać gdy nie jest się w takiej sytuacji. Pragnienie własnego dziecka z pewnością jest przeogromne ale czy warto po trupach......?

Miałam już tu nie pisać ale jakoś tak nie mogłam się powstrzymać ;-)


Śr sty 29, 2014 9:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 248 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL