Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 0:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 248 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następna strona
 Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro 
Autor Wiadomość
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
One nie są inteligentne, one są proste jak budowa cepa... .
Ale masz racje - nie odnoś się do moich wypowiedzi, bo już mi się znudziło kręcenie w miejscu.


N lut 02, 2014 11:24

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
SweetChild napisał(a):
A widziałeś akt apostazji?


Widziałem.
Mozesz z czystym sumieniem złożyć "oswiadczenie woli",czyli wypunktować wszystkie problematyczne kwestie okreslające Twój negatywny stosunek do KRK.Nastepnie czekasz na oficjlane rozsztrzygnięcie.W momencie kiedy Twoje oswiadczenie zostanie odrzucone ze względów formalnych (czyli już nic na to nie możesz poradzić) to i tak juz nie jesteś członkiem Koscioła (nieformalnie).Masz wtedy przynajmniej poczucie że coś zrobiłeś.(czyste sumienie).Jest to na pewno lepsze niż trwanie w biernosci.

Rzym 14:23
A wszystko co nie wynika z przekonania jest grzechem


N lut 02, 2014 11:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
andej napisał(a):
Askadtowiesz - katolik, to ktoś, kto żyje sakramentami i wciąż stara się być lepszym. Ateista zaś jest osobą walczącą z wierzącymi.
Moze być i taka definicja. Ja tylko kwestionowałem to, ze katolikiem jest każdy ochrzczony. Ateista niekoniecznie walczy z wierzącymi, po prostu zaprzecza istnieniu Boga.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N lut 02, 2014 12:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Hosi napisał(a):
Mozesz z czystym sumieniem złożyć "oswiadczenie woli",czyli wypunktować wszystkie problematyczne kwestie okreslające Twój negatywny stosunek do KRK.

Ale ja nie mam negatywnego stosunku do KK. Pytanie brzmi, czy KK ma negatywny stosunek do mnie, czyli czy zgodnie z nauczaniem KK osoby nie zgadzające się z tym nauczaniem powinny składać akt apostazji.

Hosi napisał(a):
Rzym 14:23
A wszystko co nie wynika z przekonania jest grzechem

Dokładnie. Dlaczego więc, nie będąc przekonanym o słuszności składania aktu apostazji, miałbym to uczynić?


N lut 02, 2014 13:07
Zobacz profil
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
"Gorliwi" katolicy wystawiają wielu poza ramy Kościoła, ważne, że nie czyni tego Bóg, np. wysłuchując gorących modlitw jawnogrzesznic
http://www.opiekun.kalisz.pl/index.php? ... ria&id=903
Osobiście mam neutralne stanowisko wobec in vitro, ale irytuje mnie piętnowanie, stygmatyzowanie zwolenników, czy dzieci narodzone tą metodą.
Dziś jakimiś bruzdami na czole, kiedyś Podobno w niektórych parafiach zdarzało się nawet, że na chrzcie nadawano dzieciom nieślubnym jakieś imiona ośmieszające. Proboszczowie, którzy to czynili, i wszyscy, którzy to aprobowali, sądzili zapewne, że takie potępienie grzechu cudzołóstwa podoba się Bogu. Nie zauważyli tylko ciężkiej krzywdy jaka w ten sposób była zadawana niewinnemu i bezbronnemu dziecku.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... lubne.html
Gorzej, że i aktualnie wielu nie zauważa :(


N lut 02, 2014 13:17

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
SweetChild napisał(a):
Ale ja nie mam negatywnego stosunku do KK. Pytanie brzmi, czy KK ma negatywny stosunek do mnie, czyli czy zgodnie z nauczaniem KK osoby nie zgadzające się z tym nauczaniem powinny składać akt apostazji.


Może doprecyzuje.
Masz negatywny stosunek do KK w tym sensie,że nie zgadzasz się z niektórymi naukami.
Choć nie jestem Katolikiem,to wiem, że Kosciół nie ma krytycznego stosunku do osoby,tylko do poglądów które ona firmuje.Jeżeli jesteś Katolikiem to obowiązuje cię, przynajmniej formalnie, głoszenie poglądów zgodnych z doktryną KRK.W innym razie możesz zostać potraktowany w ramach formuły : odrobina zakwasu zakwasza całe ciasto jako odstepca.Pozostaje ci w takim razie, albo "nawrócić sie",albo "skorzystać" z aktu apostazji.

Cytuj:
Dokładnie. Dlaczego więc, nie będąc przekonanym o słuszności składania aktu apostazji, miałbym to uczynić?

Jak mniemam, jesteś przekonany o nieskładaniu aktu apostazji ze względów formalnych.Formuły tam zawarte i ewentualny Twój podpis pod nimi, nie do końca licują z Twoimi osobistymi poglądami.Mam rację?

Ponadto:

Samo podpisanie aktu apostazji to formalny skutek "nieposłuszeństwa"z oficjalną doktryną KRK.Tak więc cytat którym się posiłkowałem, dotyczył de facto sytuacji, czy momentu, w którym "podjąłeś decyzję" o nie zgadzaniu się.Dlatego też formuła:"wszystko co nie jest z przekonania jest grzechem" dotyczy czasu przed ewentualnym podjęciem decyzji dotyczącej podpisania aktu apostazji oraz rozterek z tym związanych.Jeżeli nie identyfikujesz się z niektórymi naukami KRK,(czyli bycie tutaj nie jest z przekonania),a mimo to pozostajesz w tej wspólnocie,to warto podjąć kroki o których wspomniałem.


N lut 02, 2014 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
eskimeaux napisał(a):
Problem z Tobą, WIST, jest taki, że uważasz, że to inni błądzą a Ty sam nie. Widzisz drzazgę w oku sąsiada a nie widzisz belki we własnym.

Na czym się opierasz czyniąc takie sądy?

eskimeaux napisał(a):
Zarzucasz innym, że nie przyjmują całej nauki Kościoła (w dodatku tej niedogmatycznej, z którą nie ma obowiązku się zgadzać) a sam nie przestrzegasz całości nauk samego Jezusa.

Nie sądzę, A Twoja prywatna opinia to nie jest obiektywna prawda. Nie lubię się bawić w zgadywanki. Jak chcesz, to zacytuj bo ja chętnie poznam ten fragment. Natomiast nie będę zgadywał co Ty sobie tam wymyśliłem.

eskimeaux napisał(a):
No widzisz - dla Ciebie nie ma różnicy ale w świetle prawa kanonicznego różnica jest. I komu teraz mam wierzyć? Tobie, czy magisterium Kościoła?
Cytuj:
Chciałbym Ci zadać pewne pytania. Czy rozumiesz o czym ja pisze? Czy widzisz różnicę praktyczną między człowiekiem, który nie interesuje się wiarą, a tym który nią żyje. Jeśli tak to właśnie o tej różnicy piszę. Po co się zatem czepiasz słówek?

eskimeaux napisał(a):
W nauce społecznej Kościoła są takie rzeczy, z którymi się nie zgadzam i do czego mam prawo.

A z jakimi się jeszcze nie zgadzasz? To bardzo ciekawe, że nie do końca ufasz osądowi Kościoła, bo przecież wszystko może się zmienić. Rozumiem że tylko dogmaty należy uznawać za prawdziwe, choć tak naprawdę można mieć w praktyce wątpliwości, albo wręcz inne zdanie, zarówno w kwestiach dogmatycznych jak i tych innych. W sprawach dgomatycznych to kwestia zuafania, a nie obserwacji, w moralnych już nieraz obserwacji. Ciekawe że tylko ich status sprawia że je uznajesz lub nie. W takim razie po co Kościół w ogóle się wypowiada? Żeby zmusić ludzi do określonego stanowiska, czy może jednak wspierac w prawdiłowych wyborach?

Ale widzę że chowasz jakąś osobistą uraze do mnie. WIST zły, WIST się lubi powoływać, a tu okazja żeby mu wytknąć. Człowieku, więcej miłości, a mnie przemądrzałości :)

Alus napisał(a):
"Gorliwi" katolicy wystawiają wielu poza ramy Kościoła, ważne, że nie czyni tego Bóg, np. wysłuchując gorących modlitw jawnogrzesznic

Przykro mi że tak o mnie myślisz.
Czy jawnogrzesznica po prostu pomodliła się, po czym wróciła do dawnego życia? Czy też jednak coś się zmieniło globalnie? Czy Jezus nigdy nie nawolywał do nawrócenia? Wielu ma do mnie pretensje że napisałem prawdę - woleli by żeby te słowa nie padły, bo... nie wiem czemu. Być może lepiej jest każdego głaskać i utwierdzać go że można być w luźnym związku z Kościołem. My tutaj i tak sami często ten związek poluzowaliśmy, ale to chodziło o jakichś księży, którzy przeciez mogli się mylić, ale doszło do sytuacji że księdzu można wierzyć tak samo, jak każdemu innemu człowiekowi. I tak teraz luzujemy wierność Kościołowi, tak jakby cała Biblia była spisem sytuacji gdy ktoś tam pomodlił się, dostał i odszedł bez niczego, bez nawrócenia, zmiany, refleksji.

Tak naprawdę, co rusz ktoś tu traci perspektywę od czego temat wyszedł. Nie należy mówić jasno, bo ktoś się obrazi i odejdzie od Kościoła na dobre. A tak może do niego wróci... chyba sam z siebie, bo na pewno nie poprzez to że ktoś w rozmowie zwróci na coś uwagę. To dość absurdalne. Są na tym forum tematy, gdzie dyskusja tyczy się oddania życia za wiarę i tam źle widziane jest nie zrobienie tego, nawet kłamliwe wyrzekniecie się wiary, dla zachowania życia. Tu natomiast nie należy innych napominać, dla ich własnego dobrego samopoczucia. Na pewno Bóg oceni, ale w takim razie widocznie św. Paweł na darmo się trudził. W tym temacie byłby najpewniej w ogóle nie zrozumiany, wyśmiany, bo przecież jak on śmie zwracać komuś uwagę. Nie tylko św. Paweł, któż nie zna słów św. Jana: Ale mam nieco przeciw tobie, bo masz tam takich, co się trzymają nauki Balaama, który pouczył Balaka, jak podsunąć synom Izraela sposobność do grzechu przez spożycie ofiar składanych bożkom i uprawianie rozpusty. Tak i ty także masz takich, co się trzymają podobnie nauki nikolaitów. Nawróć się zatem! [Ap 2, 14-16a] W tym temacie zostałby skwitowany jako ten który coś sobie ubzdurał.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N lut 02, 2014 17:58
Zobacz profil
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Cytuj:
Czy jawnogrzesznica po prostu pomodliła się, po czym powróciła do poprzedniego życia

Przykro mi, ale teraz dokładnie pokazałaś jak masz w d***e wpisy innych userów.
Napisałam "jawnogrzesznica", bo tak po biblijnemu nazywano prostytutki.
A w podanym linku chodzi o paryskie prostytutki, które opiekowały się oślepłą Edith Piaf i w intencji ubłagania uzdrowienia małej podjęły 9 dniową nowennę prosząc św Terese z Liseux o wstawiennictwo.
Na czas nowenny zawiesiły swoją "pracę", ale po cudownym uzdrowieniu małej niewidomej powróciły do "zawodu".
Czyli Bóg nie zastosował się do przykazań kościelnych i wysłuchał tych, które same z własnej woli "przestały być katoliczkami".


N lut 02, 2014 18:12

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Hosi napisał(a):
Jeżeli jesteś Katolikiem to obowiązuje cię, przynajmniej formalnie, głoszenie poglądów zgodnych z doktryną KRK.W innym razie możesz zostać potraktowany w ramach formuły : odrobina zakwasu zakwasza całe ciasto jako odstepca.Pozostaje ci w takim razie, albo "nawrócić sie",albo "skorzystać" z aktu apostazji.

OK, przyjmuje Twoje zdanie do wiadomości. Nie będę polemizował, aby nie rozwijać offtopa. Zresztą w przypadku nie-katolików takie rady wydają mi się naturalne.


N lut 02, 2014 18:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Aluś
Nie wiem czy może przeoczyłem, ale nie przypominam sobie abyś wobec kogokolwiek użyła tak mocnych słów. Cóż, nie czuję aby zrobił cokolwiek, aby zasłużyć na taką reakcję. Link, wbrew temu co napisałaś, nic tu nie zmienia. Bóg być może i wysłuchał, ale chcesz przez to powiedzieć że wszystko to zakończyło się happy endem? Myślę że popadasz w absurdy. To piękne że kobiety potrafiły się zdobyć na coś więcej, ale to nie pozwala spocząć na laurach. Piszesz tak jakby jeden czyn, miał wymazać wszystkie przyszłe grzechy, a tu niestety po pięknym uniesieniu, był powrót do grzechu. Czego chcesz dowieść tego ja niestety nie wiem. Ale z jakiegoś powodu po wielu latach i chyba zupełnym braku spięć jesteś cięta na mnie tak jakbym to ja chciał popierać in vitro. Cóż, może powinienem żeby zyskać tu popularność.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N lut 02, 2014 19:01
Zobacz profil
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
WIST napisał(a):
Aluś
Nie wiem czy może przeoczyłem, ale nie przypominam sobie abyś wobec kogokolwiek użyła tak mocnych słów. Cóż, nie czuję aby zrobił cokolwiek, aby zasłużyć na taką reakcję. Link, wbrew temu co napisałaś, nic tu nie zmienia. Bóg być może i wysłuchał, ale chcesz przez to powiedzieć że wszystko to zakończyło się happy endem? Myślę że popadasz w absurdy. To piękne że kobiety potrafiły się zdobyć na coś więcej, ale to nie pozwala spocząć na laurach. Piszesz tak jakby jeden czyn, miał wymazać wszystkie przyszłe grzechy, a tu niestety po pięknym uniesieniu, był powrót do grzechu. Czego chcesz dowieść tego ja niestety nie wiem. Ale z jakiegoś powodu po wielu latach i chyba zupełnym braku spięć jesteś cięta na mnie tak jakbym to ja chciał popierać in vitro. Cóż, może powinienem żeby zyskać tu popularność.

Przepraszam serdecznie - zbyt mocno.
Niemniej po to podałam link, aby zaznaczyć, że Bóg nikogo nie przekreśla - tego chcę dowieść.
Więc pisanie do ludzi w rodzaju "gdy zmienisz grzeszne życie możesz dopiero pisać na forum", lub "reagujesz emocjonalnie to lepiej już zaniechaj pisania", "przestałaś być katoliczką" jest zdecydowanie niechrześcijańskie.
I to mi wadzi w Twojej wypowiedzi.
Tym bardziej, że jak już pisałam, na forum dłuuuugo bez problemu pisał sobie w dowolny sposób gej.
Grzeszny katolik zatem jest gorszą kategorią, niegodną pisania na forum, niż gej kpiący w żywe oczy ze wszystkiego co chrześcijańskie.
Wychodzi na to, że skoro masz problemy życiowe kolidujące z wyznawaną wiarą, to milcz, bo gdy szczerze to ujawnisz, to katolicy nieźle cię pogonią z forum.....a może w konsekwencji i z Kościoła :(
Lubie Cię, ale taki stosunek grzesznych ludzi bardzo mnie irytuje - nic na to nie poradzę.


N lut 02, 2014 19:23
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Ja ponoć jestem niezbyt kumata, to może ten link jaśniej wyrazi o co mi chodzi
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-sw ... nstwa.html


N lut 02, 2014 19:38

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Nie powołujcie się na Wikipedię. W niej są błędy rzeczowe. Osobiście sam próbowałem kiedyś edytować hasło o ekskomunice (serio), ale moje zmiany zostały skasowane.

@WIST
Cytuj:
Na czym się opierasz czyniąc takie sądy?

Na tym, że pouczasz innych, samemu nie znając nauki Kościoła ani Ewangelii.

Cytuj:
Nie sądzę, A Twoja prywatna opinia to nie jest obiektywna prawda. Nie lubię się bawić w zgadywanki. Jak chcesz, to zacytuj bo ja chętnie poznam ten fragment. Natomiast nie będę zgadywał co Ty sobie tam wymyśliłem.

No właśnie. Gdybyś znał Ewangelię, to byś wiedział, o który fragment chodzi.

Przeczytaj Ewangelię Mateusza, na serio. To nie jest żadna złośliwość, radzę Ci to absolutnie serio. Nie powinno to zająć dużo czasu, co najwyżej tydzień po parę rozdziałów dziennie. Potem jeszcze raz przemyśl swoją postawę. Powtarzam - radzę Ci to absolutnie na serio, mając na uwadze Twoje życie wieczne.

I to nie ja to sobie "wymyśliłem", tylko Chrystus.

Cytuj:
A z jakimi się jeszcze nie zgadzasz?

Z wieloma. Na przykład jeśli chodzi o polski Kościół, to nie zgadzam się z jego stosunkiem do lustracji. Długo by wymieniać.

Cytuj:
Rozumiem że tylko dogmaty należy uznawać za prawdziwe, choć tak naprawdę można mieć w praktyce wątpliwości, albo wręcz inne zdanie, zarówno w kwestiach dogmatycznych jak i tych innych. W sprawach dgomatycznych to kwestia zuafania, a nie obserwacji, w moralnych już nieraz obserwacji. Ciekawe że tylko ich status sprawia że je uznajesz lub nie.

Dogmaty są ogłoszone przez Boga, nauka społeczna przez ludzi.
Dogmaty są nieomylne, nauka społeczna może być omylna.
Dogmaty są niezmienne, nauka społeczna jest zmienna.
Wiara w dogmaty jest wymagana do zbawienia, wiara w naukę społeczną nie.

Owszem, "status" nauki sprawia, że ją uznaję lub nie.

Cytuj:
W takim razie po co Kościół w ogóle się wypowiada? Żeby zmusić ludzi do określonego stanowiska, czy może jednak wspierac w prawdiłowych wyborach?

Kościół wypowiada się w wielu kwestiach i w niektórych ma rację a w innych nie. Kościół zrobił bardzo wiele dobrego, ale nie ustrzegł się od licznych błędów.

Niestety, Kościół od wielu stuleci cierpi na "kompleks nieomylności", czyli bardzo nie lubi przyznawać się do błędów. Niektórzy ludzie Kościoła uzurpują sobie też prawo do wydawania orzeczeń nieomylnych, co może zrobić tylko Bóg. Jest to, mówiąc prawniczym slangiem, przekroczenie uprawnień.

W kwestii in vitro Kościół się myli i tyle. W kwestii antykoncepcji nawet się nie myli, ponieważ jego nauka jest logicznie niespójna.

Cytuj:
Ale widzę że chowasz jakąś osobistą uraze do mnie. WIST zły, WIST się lubi powoływać, a tu okazja żeby mu wytknąć.

Nie piętnuję Ciebie, tylko Twoją postawę. Twoje słowa są zwyczajnie sprzeczne z nauką Kościoła i Jezusa a Ty zdajesz się tego nie dostrzegać. Nie mam do Ciebie żadnej urazy, na wódkę bym z Tobą poszedł. Można powiedzieć, że Cię kocham jak człowieka i zależy mi na Twoim zbawieniu, na ile się znamy przez internet.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


N lut 02, 2014 20:48
Zobacz profil
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
Kiedy pewnego razu wróciłam z kongresu medycznego z Ameryki i referowałam ojcu świętemu, co aktualnie dzieje się w genetyce, on, który nigdy nie mówił o karze, ale o miłosierdziu, powiedział: „Chyba Pan Bóg będzie musiał ukarać tę ludzkość, bo to, co ludzie robią z życiem i dzieckiem, woła o pomstę do nieba”. Po jego śmierci tendencje te narosły jeszcze bardziej. Dzisiaj medycyna zagraża świętości rodziny. Obecnie w parlamencie polskim pojawiają się naciski, aby poprzeć prawo ludzi do decydowania o tym, kiedy i gdzie ma się pojawić dziecko.
Pragnienie posiadania dziecka przez pary małżeńskie, które nie mogą go mieć, przedstawia się bardzo pięknie. Jednak dążenie do jego realizacji za wszelką cenę prowadzi do grzechu, jakiego nie znały poprzednie pokolenia – do gwałtu stworzenia na Stwórcy. Ludzie dokonują go, zabijając dziecko już poczęte przez Boga albo wymuszając sztucznie życie dziecka, techniką weterynaryjną, tak jak się to robi u zwierząt. Kobiety poddają się tej haniebnej roli, mając zwolenników. Nie rozumieją wielkiej godności osoby ludzkiej. A przecież człowiek ma przychodzić na świat, tak jak Bóg powiedział: będą dwoje jednym ciałem. Życie ma rodzić się z miłości, w serdecznym uścisku matki i ojca.
Receptę na bolączki współczesnego świata znajdziemy w dokumentach Jana Pawła II, w których rozpracował on prawa etyki małżeńskiej. Trzeba tylko je sobie przyswoić i nimi żyć; zatrzymać myśl na problemach duszy, a nie ciała; rozważać wielkie prawdy Boże, słowa natchnione; zatrzymać się w pędzie tego wieku, w ciszy. Ojciec święty zabierał młodzież w góry i do lasu, żeby mogła spokojnie się modlić z dala od zgiełku.
Zarówno Jan Paweł II, jak i Ojciec Pio byli ludźmi żarliwej modlitwy. Modlili się bez przerwy. Wszystko, co robili, zanurzone było w świadomości obecności Boga tu i teraz. Warto czytać to, co obaj napisali. Wielka treść zawarta jest w wypowiedziach tych wielkich ludzi, którzy byli wzorem posłuszeństwa i pokory. Odsyłam do lektury dokumentów ojca świętego Jana Pawła II, bo są „receptą na życie”.


W. Półtawska


N lut 02, 2014 21:18
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Doktryna kościelna zniszczyła mi życie...in vitro
eskimeaux napisał(a):
Na tym, że pouczasz innych, samemu nie znając nauki Kościoła ani Ewangelii.

Więc proszę to udowodnić, bo ja narazie to Ty piszesz coś o stosowaniu się do nauki, z ktorą się nie zgadzasz.

eskimeaux napisał(a):
No właśnie. Gdybyś znał Ewangelię, to byś wiedział, o który fragment chodzi.

Ośmieszasz się takimi tekstami. To nie jest Twoja piaskownica, ale forum gdzie się używa argumentów. Naprawdę, ludzie to czytają i widzą kto tu używa pustych oskarżeń.

Czy my tu dyskutujemy o lustracji? To jest jakaś nauka Kościoła? Rozumiesz o czym ja tu pisze, czy po prostu na siłę się czepiasz? O lustracji to w ogóle jest jakaś nauka społeczna Kościoła, czy opinia niektórych hierarchów?

_________________
Pozdrawiam
WIST


N lut 02, 2014 21:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 248 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL