Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 18:58



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 23:27
Posty: 13
Post Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Witam :) Chciałabym zapytać, czy istnieje coś takiego jak pozwolenie z kurii na zwolnienie z pierwszej spowiedzi przedślubnej? Mieszkam z Narzeczonym i słyszałam, że w takich sytuacjach księża zwykle bez większych problemów mówią młodym, żeby przystąpili tylko do drugiej spowiedzi. A nasz ksiądz, po zrównaniu nas z ziemią z powodu wspólnego mieszkania, zapytał czy zmienimy swoje postępowanie, czy ma pisać do kurii z prośbą o zwolnienie z pierwszej spowiedzi. Gdy poprosiliśmy żeby napisał, ten uznał, że nie ma żadnego sensownego uzasadnienia. Ostatecznie, licząc na nasz rozsądek, zażądał zmiany sytuacji i dwóch podpisów na karteczce od spowiedzi.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o czymś takim jak pozwolenie aż z kurii w tej materii. Nie daje mi to spokoju bo spowiedź to dla mnie nie są jakieś żarty, nie chciałabym przystępować do niej z przymusu i z nastawieniem, że skłamię w konfesjonale, albo że idę tylko po podpis a rozgrzeszenia i tak nie dostanę.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.


Pt cze 24, 2016 23:40
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Ntl napisał(a):
Nie daje mi to spokoju bo spowiedź to dla mnie nie są jakieś żarty, nie chciałabym przystępować do niej z przymusu i z nastawieniem, że skłamię w konfesjonale, albo że idę tylko po podpis a rozgrzeszenia i tak nie dostanę.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

pogrubienie - szumi

A czym jest jeśli nie żartem?
Przecież przed chwilą napisałaś, że nie chcesz zmienić swego życia i grzeszyć. To po co spowiedź? Jakoś mnie nie dziwi reakcja księdza. Przychodzi dwoje ludzi, którzy permanentnie grzeszą i chcą by biel sukni aż biła po oczach....
Spowiedź to faktycznie nie są żarty. A Ty zdajesz się to tak traktować.

Zauważę, że do ważnej i godziwej spowiedzi potrzebne jest nie tylko wyznanie grzechów, ale także żal za te grzechy i wynikające z niego postanowienie poprawy. Żałujesz, że z narzeczonym korzystacie z przywilejów małżeńskich nie będąc małżeństwem? Jeśli żałujesz, dlaczego nie chcesz z tym zerwać?
Jeśli żałujesz powinnaś chcieć zmienić ten stan. A Ty nie chcesz. Na czym polega postanowienie poprawy? Nie na tym, że już się nie zgrzeszy, ale że zrobi się wszystko, by już się to nie wydarzyło w tych samych warunkach. I to jest kluczowe. Bo, wiadomo, że w momencie ślubu zmieni się sytuacja życiowa. Ale mówiąc podczas spowiedzi: "szczerze żałuję i postanawiam poprawę" musisz w sercu rozeznać, czy faktycznie byłabyś gotowa zerwać z tym grzechem. Sam fakt niemożliwości popełnienia grzechu (po ślubie nie ma współżycia przedmałżeńskiego) nie jest wypełnieniem tego warunku. Chodzi o nastawienie woli. O powiedzenie: "Nie chcę tego więcej czynić i zrobię wszystko, by tego nie zrobić!". Masz jeszcze trochę czasu, by to wykazać. Może warto pomyśleć o zaprzestaniu takiego stylu życia na ten czas do ślubu? Bo to faktycznie nie czyniłoby ze spowiedzi farsy.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So cze 25, 2016 6:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
szumi napisał(a):
Masz jeszcze trochę czasu, by to wykazać. Może warto pomyśleć o zaprzestaniu takiego stylu życia na ten czas do ślubu?


Ale co masz na myśli? Ma się chłopina wyprowadzić od narzeczonej i wynająć kawalerkę na mieście? Lub pokój w hotelu? Może zamieszkać u mamy? Albo, jak w Alternatywy 4, przegrodzić mieszkanie ścianką z pustaków?

Bo według kościelnych przepisów mieszkanie razem oznacza w praktyce wyłączenie z sakramentów?

Nigdzie powyżej nie było mowy o rezygnacji ze współżycia na czas między spowiedzią a małżeństwem. A o takich zobowiązaniach słyszałem tu i ówdzie w podobnych przypadkach. Dlatego sądzę, że cała "afera" z pisaniem do kurii, dwoma podpisami i tak dalej, to jednak wymysł księdza, który nie za bardzo wie, jak postępować w podobnej sytuacji, kiedy dwoje ludzi już mieszka razem.


Oczywiście wiem, że w kontekście chodziło zapewne o współżycie. Jednak to mieszkanie razem (a nie współżycie) jest powodem odmowy.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


So cze 25, 2016 7:35
Zobacz profil
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Gdyby na czas pomiędzy obu spowiedziami zrezygnowali ze współżycia, nie potrzebna byłaby rezygnacja z pierwszej spowiedzi.
Zamieszkiwanie wspólne bez seksu nie jest przecież grzechem.


So cze 25, 2016 8:19

Dołączył(a): So cze 25, 2016 8:54
Posty: 1
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Jest głupotą, narażaniem się na grzech i zgorszeniem.
Być może istnieją młodzi ludzie, którzy potrafią mieszkać razem i żyć w czystości, w takim razie szczerze ich podziwiam, ale większość zapewne nie da rady.


So cze 25, 2016 8:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 23:27
Posty: 13
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Dziękuję bert04 za odpowiedź. Też mi się wydaje, że ksiądz chciał coś tym osiągnąć, ale w takim razie naszą szczerość wynagrodził jej brakiem, już nie mówiąc o braku jakiejkolwiek wyrozumiałości. Dla pewności zapytamy w samej kurii, żeby nie rzucać bezpodstawnych oskarżeń, choć zdecydowanie mi to "śmierdzi".

Dziękuję też za wszystkie inne odpowiedzi. Jednakowoż z zarzutem, że spowiedź uważam za żarty, nie potrafię się zgodzić. szumi ja to wszystko wiem, dlatego do spowiedzi od jakiegoś czasu nie chodzę. Nie zatajam grzechów przystępując do niej, nie spowiadam się też ze wspólnego mieszkania wykazując fałszywą skruchę i nieszczere postanowienie poprawy. Bo moim zdaniem to właśnie byłyby żarty. Tak też będzie w przeddzień ślubu - szczerość. Od pewnego mądrego księdza na słowa "proszę księdza, nie potrafię żałować za niektóre grzechy" usłyszałam: "Samo podejście do kratek konfesjonału i takie wyznanie świadczą o tym, że skrucha w Tobie jest".

A wracając jeszcze na chwilę do zachowania księdza. Nie liczyłam na zrozumienie, byłoby coś nie w porządku, gdybym od któregokolwiek księdza usłyszała kiedyś pochwałę za takie życie. Ale on swoim zachowaniem bardzo nas zadziwił. Nie poprzestał na upomnieniach, zaczął nas najzwyczajniej w świecie obrażać i mówić bardzo przykre rzeczy. Czy młodzi, marzący od dawna o ślubie, będący w takiej a nie innej sytuacji, przychodząc do księdza i bez prób oszustwa wprost wyznając, że mieszkają razem - powinni usłyszeć od księdza takie rzeczy, skwitowane stwierdzeniem, że może lepiej w ogóle nie brać ślubu i nadal żyć na "kocią łapę"? Ksiądz powinien delikatnie zachęcać do zmiany stylu życia, ale nie żądać tego powołując się na tak napastliwe argumenty.


So cze 25, 2016 9:56
Zobacz profil
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Ntl napisał(a):
Dziękuję bert04 za odpowiedź. Też mi się wydaje, że ksiądz chciał coś tym osiągnąć, ale w takim razie naszą szczerość wynagrodził jej brakiem, już nie mówiąc o braku jakiejkolwiek wyrozumiałości. Dla pewności zapytamy w samej kurii, żeby nie rzucać bezpodstawnych oskarżeń, choć zdecydowanie mi to "śmierdzi".

Dziękuję też za wszystkie inne odpowiedzi. Jednakowoż z zarzutem, że spowiedź uważam za żarty, nie potrafię się zgodzić. szumi ja to wszystko wiem, dlatego do spowiedzi od jakiegoś czasu nie chodzę. Nie zatajam grzechów przystępując do niej, nie spowiadam się też ze wspólnego mieszkania wykazując fałszywą skruchę i nieszczere postanowienie poprawy. Bo moim zdaniem to właśnie byłyby żarty. Tak też będzie w przeddzień ślubu - szczerość. Od pewnego mądrego księdza na słowa "proszę księdza, nie potrafię żałować za niektóre grzechy" usłyszałam: "Samo podejście do kratek konfesjonału i takie wyznanie świadczą o tym, że skrucha w Tobie jest".

A wracając jeszcze na chwilę do zachowania księdza. Nie liczyłam na zrozumienie, byłoby coś nie w porządku, gdybym od któregokolwiek księdza usłyszała kiedyś pochwałę za takie życie. Ale on swoim zachowaniem bardzo nas zadziwił. Nie poprzestał na upomnieniach, zaczął nas najzwyczajniej w świecie obrażać i mówić bardzo przykre rzeczy. Czy młodzi, marzący od dawna o ślubie, będący w takiej a nie innej sytuacji, przychodząc do księdza i bez prób oszustwa wprost wyznając, że mieszkają razem - powinni usłyszeć od księdza takie rzeczy, skwitowane stwierdzeniem, że może lepiej w ogóle nie brać ślubu i nadal żyć na "kocią łapę"? Ksiądz powinien delikatnie zachęcać do zmiany stylu życia, ale nie żądać tego powołując się na tak napastliwe argumenty.

Ksiądz powinien zachować się delikatnie, ale jeśli marzycie o ślubie, to wyrzeczenie seksu na 2-3 miesiące też nie jest potwornym poświeceniem.
Bywają i zapewne też doświadczycie sytuacji wstrzemięźliwości seksualnej przez kilkanaście miesięcy - choroby, wyjazdy służbowe, wyjazdy na konrakty zagraniczne.


So cze 25, 2016 10:10
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Ale dlaczego ksiadz ma byc lagodny, kiedy wy sobie po prostu z przykazan kpcie?

To przeciez nie byla jednorazowa wpadka, ale swiadome wspolzycie od lat. W gruncie rzeczy ksiadz powinien was wrecz odwodzic od zawarcia sakramentu, jesli nie widzi u was swiadomosci czym jest ten sakrament.

Papiez Franciszek wyrazil to dosadnie
http://gosc.pl/doc/3240230.Wiekszosc-ma ... t-niewazna


Cytuj:
Trzecie pytanie dotyczyło kryzysu małżeństwa. Zdaniem Franciszka wynika on w dużej mierze z dominującej dziś kultury tymczasowości.

„Kultura prowizoryczności przejawia się wszędzie, również w życiu kapłańskim i zakonnym. Prowizorka. Z tego też powodu zdecydowana większość naszych małżeństw sakramentalnych jest nieważna, bo mówią «tak» na całe życie, ale nie wiedzą, co mówią, bo mają inną kulturę. Mówią to, mają dobrą wolę, ale brak im świadomości” – stwierdził Papież.

Franciszek przypomniał też, że jako arcybiskup Buenos Aires zakazał udzielania sakramentu małżeństwa parom, które decydowały się na ślub ze względu na ciążę.

„Zakazałem tego, bo ci ludzie nie są wolni. Być może kochają się. Ale widziałem też piękne sytuacje, kiedy potem po dwóch, trzech latach pobierali się. I widziałem, jak razem wchodzą do kościoła tata, mama i dziecko prowadzone za rękę. Ale wiedzieli dobrze, co czynią. Kryzys małżeństwa wynika stąd, że ludzie nie wiedzą, czym jest sakrament, piękno sakramentu, nie wiedzą, że jest nierozerwalny, nie wiedzą, że jest na całe życie” – powiedział Ojciec Święty.

Papież powiedział, że w Buenos Aires większość par przygotowujących się do małżeństwa żyje w konkubinacie. Podkreślił, że nie należy ich przynaglać do zawarcia sakramentu. Trzeba im towarzyszyć i pomóc im dojrzewać
.

A poza tym ksiadz to tez czlowiek. Czasem moze go temperament poniesc.
I moze swiadomosc porazki, ze ani lekcje religii ani przygotowanie do sakramentow ani rekolekcje ani kazania, ani moze jakies duszpasterstwo, nie poglebily w ludziach wiary, . przyjazni z Bogiem, swiadomosci sacrum zycia seksualnego i sakramentu malzenstwa


So cze 25, 2016 10:14

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 23:27
Posty: 13
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Wszyscy sprowadzają całą sytuację do seksu, tak też zrobił ksiądz. Zarzucił nam brak miłości, a samo pożądanie. Czy na prawdę tylko o to chodzi? Wspieranie się nawzajem w bardzo trudnej sytuacji, wzajemna pomoc i oddanie w ogóle się nie liczą? Mam rozumieć, że nic innego w swoim narzeczeńskim życiu nie robimy, tylko non stop spędzamy upojne chwile w łóżku? Na to wychodzi...

Małżeństwo, wbrew wywodom księdza, zmieni wszystko... Choć z resztą niepotrzebnie się tłumaczę.

Nie jestem w ciąży, nie pobieramy się z przymusu. Z całego serca tego pragniemy. Jesteśmy świadomi jego nierozerwalności i trwałości. O to nam właśnie chodzi. Więc cytat nie do końca trafiony.

A ksiądz owszem, też jest człowiekiem. Ale w niektórych "zawodach" chyba nie wypada w nadmiarze dać się tak ponosić. Gdy adwokat na rozprawie za bardzo wczuje się w rolę i zacznie natarczywie obrażać i oskarżać świadka, zostaje przywołany przez sąd do porządku. Gdy pani w urzędzie nakrzyczy na petenta bo dostarczył nie te dokumenty co trzeba, petent może udać się do kierownika na skargę i pracownik dostanie upomnienie. Od księdza zatem oczekuję jakiejś delikatności i odnoszenia się do mnie z szacunkiem.
"Ksiądz też człowiek", zatem mogę poczuć się na niego tak samo obrażona jak na kogokolwiek innego bo sprawił mi przykrość tym, że rzucał słowa jedno za drugim i nie dał większej szansy na wyjaśnienia. Jakoś inny ksiądz, z którym swego czasu rozmawiałam, zapytał tylko czy są jakieś przeszkody do zawarcia małżeństwa i zachęcał właśnie do jego zawarcia jak najszybciej skoro ani przeszkód istotnych nie ma, ani braku woli któregoś z nas.


So cze 25, 2016 11:21
Zobacz profil
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
[quote="Ntl"]Wszyscy sprowadzają całą sytuację do seksu, tak też zrobił ksiądz. Zarzucił nam brak miłości, a samo pożądanie. Czy na prawdę tylko o to chodzi? Wspieranie się nawzajem w bardzo trudnej sytuacji, wzajemna pomoc i oddanie w ogóle się nie liczą? Mam rozumieć, że nic innego w swoim narzeczeńskim życiu nie robimy, tylko non stop spędzamy upojne chwile w łóżku? Na to wychodzi...

Małżeństwo, wbrew wywodom księdza, zmieni wszystko... Choć z resztą niepotrzebnie się tłumaczę.

Nie jestem w ciąży, nie pobieramy się z przymusu. Z całego serca tego pragniemy. Jesteśmy świadomi jego nierozerwalności i trwałości. O to nam właśnie chodzi. Więc cytat nie do końca trafiony.[quote]
A co wam zatem przeszkadza w przystąpieniu do dwu spowiedzi, jeśli nie seks?....miłość, wzajemna pomoc, oddanie stanowią cnoty, zatem nie przeszkodę.


So cze 25, 2016 11:43

Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 23:27
Posty: 13
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Nie zaprzeczam, że seks jest. Boli mnie tylko, że wokół niego się wszystko kręci. Nic innego się nie liczy. Może to ze mną jest coś nie tak, że nie potrafię tego pojąć. Nie mieszkając razem, ludzie też uprawiają seks. Czułam do tego właśnie większy pociąg, gdy z narzeczonym mieszkałam osobno. I częściej szukałam okazji do grzechu niż teraz, bo nie miałam chłopca na co dzień, a że nie bywał zbyt często to i w człowieku ciągle siedziała pokusa wykorzystania spotkania również do wiadomego celu. Traci się wtedy cenny czas na pieszczoty, zamiast na rozmowy i zbliżanie się do siebie w innym sensie niż fizyczny. Taki rodzaj postępowania też nie jest w porządku, ale okazuje się, że mniej potępiane jest takie zachowanie niż nasze obecne...

A i wiele zawdzięczam, ja i moja rodzina, mojemu narzeczonemu, bez niego w pobliżu wiele rzeczy by nas przerosło.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i gorąco pozdrawiam.


So cze 25, 2016 12:08
Zobacz profil
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Ntl napisał(a):
Nie zaprzeczam, że seks jest. Boli mnie tylko, że wokół niego się wszystko kręci. Nic innego się nie liczy. Może to ze mną jest coś nie tak, że nie potrafię tego pojąć. Nie mieszkając razem, ludzie też uprawiają seks. Czułam do tego właśnie większy pociąg, gdy z narzeczonym mieszkałam osobno. I częściej szukałam okazji do grzechu niż teraz, bo nie miałam chłopca na co dzień, a że nie bywał zbyt często to i w człowieku ciągle siedziała pokusa wykorzystania spotkania również do wiadomego celu. Traci się wtedy cenny czas na pieszczoty, zamiast na rozmowy i zbliżanie się do siebie w innym sensie niż fizyczny. Taki rodzaj postępowania też nie jest w porządku, ale okazuje się, że mniej potępiane jest takie zachowanie niż nasze obecne...

A i wiele zawdzięczam, ja i moja rodzina, mojemu narzeczonemu, bez niego w pobliżu wiele rzeczy by nas przerosło.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i gorąco pozdrawiam.

Po ludzku zrozumiałe, ale nie zmienia to ani o jotę 7 przykazania Dekalogu.


So cze 25, 2016 12:16
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Duchowny, który twierdzi, że nie współżycie seksualne narzeczonych, tylko ich mieszkanie pod jednym dachem jest grzechem, w istocie nie reprezentuje Chrystusa tylko szatana.


So cze 25, 2016 12:31
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
Alus napisał(a):
Ntl napisał(a):
Nie zaprzeczam, że seks jest. Boli mnie tylko, że wokół niego się wszystko kręci. Nic innego się nie liczy. Może to ze mną jest coś nie tak, że nie potrafię tego pojąć. Nie mieszkając razem, ludzie też uprawiają seks. Czułam do tego właśnie większy pociąg, gdy z narzeczonym mieszkałam osobno. I częściej szukałam okazji do grzechu niż teraz, bo nie miałam chłopca na co dzień, a że nie bywał zbyt często to i w człowieku ciągle siedziała pokusa wykorzystania spotkania również do wiadomego celu. Traci się wtedy cenny czas na pieszczoty, zamiast na rozmowy i zbliżanie się do siebie w innym sensie niż fizyczny. Taki rodzaj postępowania też nie jest w porządku, ale okazuje się, że mniej potępiane jest takie zachowanie niż nasze obecne...

A i wiele zawdzięczam, ja i moja rodzina, mojemu narzeczonemu, bez niego w pobliżu wiele rzeczy by nas przerosło.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i gorąco pozdrawiam.

Po ludzku zrozumiałe, ale nie zmienia to ani o jotę 7 przykazania Dekalogu.

Alus, z powrotem na naukę Katechizmu.


So cze 25, 2016 12:33
Post Re: Spowiedź przedślubna a pozwolenie z kurii
veros napisał(a):
Alus napisał(a):
Ntl napisał(a):
Nie zaprzeczam, że seks jest. Boli mnie tylko, że wokół niego się wszystko kręci. Nic innego się nie liczy. Może to ze mną jest coś nie tak, że nie potrafię tego pojąć. Nie mieszkając razem, ludzie też uprawiają seks. Czułam do tego właśnie większy pociąg, gdy z narzeczonym mieszkałam osobno. I częściej szukałam okazji do grzechu niż teraz, bo nie miałam chłopca na co dzień, a że nie bywał zbyt często to i w człowieku ciągle siedziała pokusa wykorzystania spotkania również do wiadomego celu. Traci się wtedy cenny czas na pieszczoty, zamiast na rozmowy i zbliżanie się do siebie w innym sensie niż fizyczny. Taki rodzaj postępowania też nie jest w porządku, ale okazuje się, że mniej potępiane jest takie zachowanie niż nasze obecne...

A i wiele zawdzięczam, ja i moja rodzina, mojemu narzeczonemu, bez niego w pobliżu wiele rzeczy by nas przerosło.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi i gorąco pozdrawiam.

Po ludzku zrozumiałe, ale nie zmienia to ani o jotę 7 przykazania Dekalogu.

Cytuj:
Alus, z powrotem na naukę Katechizmu.

A co zniesiono już Dekalog?


So cze 25, 2016 12:38
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL