Cóz tak niestety sie dzieje, ale akurat w tym konkretnym przypadku chodzi o małżeństwo z miłości. Natomiast skoro jest miłość, to ie rozumiem dlaczego ich związek nie miałby zostac skonsumowany, a mówię teraz o kochających się osobach, które nie sa aseksualne.
Tylko nie wiem, czy takie cos co (czyli związki np. dla uzyskania obywatelstwa jakiegoś kraju) można wogóle nazwać małżeństwem.

Dla mnie jest to wykroczenie przeciwko własnej naturze. Nie znam ani jednego człowieka który by nie miał popędów seksualnych. To na pewno jest zakodowane w psychice i to też wg mnie choroba, którą można wyleczyć.

A to "ble" to odnośnie seksu pedałów czy tak ogólnie? Aseksualność się leczy. Podobno.

To akurat napisał sam zainteresowany. Chyba że "Gości" było więcej i znów mi się coś pokićkało.
Poza tym to, że jest to forum katolickie nie znaczy że są tu sami katolicy, w dodatku wierzący. Więc po co ten cały krzyk? Też mogłeś kogoś urazić swoim stwierdzeniem "mdli mnie od niektórych wypowiedzi", bo to znaczy że rzygasz na czyjeś poglądy. Ale może to tylko nadinterpretacja? Z pewnością offtopic