Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 10, 2024 20:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
 urazy chętnie darować... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post urazy chętnie darować...
to przeczytałam w dziale pytań i odpowiedzi:

Cytuj:
Pytanie z dnia: 02.02.2004

co ma zrobić uczeń który został znieważony przy klasie przez księdza

autor: dziara


Odpowiedź: Jeden z uczynków miłosierdzia brzmi: urazy chętnie darować. Chrześcijanin tak właśnie powinien się zachować...


i wszystko jasne... ale....

myślę o tym uczniu znieważonym... jak on sie teraz czuje... o tym, że jest młodym człowiekiem i może nie potrafić przez taką zniewagę przebrnąć po chrześcijańsku - przecież kazdemu z nas sprawiłoby to wielki kłopot, nie oszukujmy sie... nasz oburzenie, gdy ktos nas niesprawiedliwie potraktuje - a tu była zniewaga...
myslę tez o tym księdzu, który w kościele wygłasza kazania - i rozdźwięk, jaki napotkało życie i Słowo, które on głosi, a które słysza pozostali obecni w klasie uczniowie...

dlaczego umiesciłam ten temat w tym dziale....

bo Jezus mówił o upominaniu błądzących... a ten znieważający ksiądz/nauczyciel zbłądził...
bo ksiądz ma zwierzchników .... wiec ... czy reguluje to prawo kościelne i w jaki sposób?


Wt lut 10, 2004 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46
Posty: 358
Post 
:-D :-D :-D

Elka - wiem, że zniewaga człowieka jest okropna. Ale pomyśl do jakich podłości zdolna jest młodzież w szkole - a przede wszystkim jak wyglądają lekcje religii. Wrzask ,zgiełk i brak kultury na lekcjach religii. A to dlatego , że choć mamy w Polsce ponad 90% ludzi ochrzczonych w Kosciele katolickim to tak na prawdę prawie połowa nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem.
I dlatego właśnie często ksiądz jest obrażany i upadlany przez uczniów, a tylko jego głęboka wiara pozwala mu przebaczyć i nie oddać.

Myślę, że jeśli się coś takiego przydarzyło to nauczyciel - ksiądz był u kresu wytrzymałości nerwowej. To też człowiek. :-D

Popytaj księży, jak wygladają lekcje religii, popytaj katechetów świeckich.

A do czego zdolna jest młodzież na lekcjach religii i do jakiego stanu może doprowadzić księdza - przeczytaj w "Adieu" Gregorczyka. W niej spisane są wydarzenia naocznych świadków.

Ponieważ nie znamy opisanej sytuacji z dwóch stron - myślę, że nie można wypowiadać się i stawać w obronie ucznia. Ksiądz katecheta po formacji seminaryjnej , rozmodlony, sprawujący sakramenty i uczący o miłości Boga na pewno pierwszy nie zacząłby znieważania ucznia.

A poza tym czasem potrzeba silnego wstrząsu - tego nas uczy Jezus - też był porywczy: wywalił kupców ze światyni, a Piotrowi przy wszystkich apostołach dosadnie przygadał "Idź precz szatanie"......


Pozdrawiam
:-D
awe

_________________
.. „Szatan w ciemnościach łowi. Jest to nocne zwierzę.
Kryj się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże.” A. Mickiewicz


Wt lut 10, 2004 16:29
Zobacz profil
Post 
Elka! Ty masz dzieci? A czy wiesz jak one się zachowują w szkole, nie tylko na lekcji religii?


Wt lut 10, 2004 16:43
Post 
A czemu w ogóle religia jest w szkołach?
Są tu przedstawiciele starszego pokolenia -- może mi wyjaśnijcie czym to kierowaliście się wprowadzając ją do szkół? Myśleliście o tym czy będzie religia w szkołach skutecznie Wasze dzieci uczyć o religii? A może tylko odreagowywaliście wcześniejszy ustrój?

W LO u mnie było tak: powiedzmy środa od rana: historia, biologia, język polski, religia, fizyka, matematyka

Wiecie jak w tym układzie wygląda przedmiot 'religia'? Nawet nie bzdurnie. Po prostu idiotycznie. Nie chodzi o przedmiot dyskusji na tej lekcji. Chodzi o poziom nauczania.

Zrozumcie, że w konfrontacja materiału, który należy przerobić na języku polskim lub fizyce, religia wygląda jak nic nie znacząca fluktuacja :-D

Żaden z Was będąc uczniem nie przejąłby się czymś takim.
Tym bardziej, że ja się nie spotkałem z sensownym katechetą. Moja siostra miała więcej szczęścia.

A więc na historii znowu sprawdzian z poprzedniej lekcji, na biologii pyta na wyrywki, na język polski trzeba powtórzyć cały romantyzm, potem religia - można będzie przepisać pracę domową z fizyki, następnie fizyka - przedmiot na który wielu patrzy trwożliwie, ale i z ciekawością, gdyż niejedno można o miejscu człowieka we Wszechświecie się dowiedzieć i na koniec matematyka, która nawiasem mówiąc jest kolejną godziną intelektualnego wysiłku często powiązanego ze stresem.
Dobrze, że jest religia w trakcie, bo można odsapnąć.

A teraz wyobraźcie sobie katechetę - jakiegoś księdza czy magistra teologii - którzy prowadzą tę lekcję. Żyją w świecie religii. Celem jest zbawienie. Należy minimalizować ilość grzechów, itd.
I mówią to komu? Komuś kto przez 3,5 godziny jest już po maratonie a za chwilę ma znowu skonfrontować swój brak zdolności z fizyka i matematyką. Nawiasem mówiąc w tym wieku bardziej go ciekawi co ma do powiedzenia o świecie nauczyciel fizyki, niż ta dobra dusza, która czegoś się szarpie przy tablicy.

Jak ktokolwiek przy zdrowych zmysłach, ktokolwiek kto w ogóle potrafi się wczuć w sytuację drugiego człowieka (owej młodzieży), już nie wspomnę o psychologu, może oczekiwać, że taka lekcja spowoduje, że religia będzie choćby szanowana?

Przez trzy lata chodziłem (na początku Szkoły Podstawowej) do salek katechetycznych przy plebanii. To naprawdę było niezłe rozwiązanie.
Przecież naprawdę religia to co innego niż zwykłe szkolnictwo.
To tak jak jakieś bardziej wyrafinowane sporty - chce się je uprawiać? dobrze... ale to już jest hobby a więc w czasie wolnym.
To by było zdrowe.

Na lekcjach religii są spięcia i jedyne co - opiekunowie(?) - mają do powiedzenia to to, ze jest to wina uczniów.

Przy okazji rozważanego lotu na Marsa rozważa się co zrobić, by astronomowie, którzy muszą przebywać ze sobą na jednym, małym terenie nie irytowali się nawzajem. Poszukuje się rozwiązań.

Skoro są powszechne problemy na lekcjach religii, może należy pomyśleć o znalezieniu przyczyn i rozwiązań, a nie przynudzaniu na jedno kopytu o tym, że dzieci znowu są niegrzeczne ?


Wt lut 10, 2004 17:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
awe,teofilu, ptr - wszyscy macie swoje racje - ale nie o to pytalam...


Wt lut 10, 2004 17:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46
Posty: 738
Post 
A mnie podoba się właśnie ta odpowiedź......

W szkole bywa strasznie trudno. Nie wiem dlaczego, chyba to wina dorosłych bo szkoła to ich pomysł..........Ale czasem w szkole bywa też wesoło i sympatycznie (zwłaszcza podczas wycieczek) :)
Jestem uczennicą 2 kl. LO i wiem, że nauczyciele często zachowują się wobec uczniów nie tak jakby należało, że maja mało cierpliwości i zdarza im się wybuchnąć bez opanowania.
Bywa dokładnie tak jak napisał ten ktoś : uczeń jest często wyśmiany, znieważany tylko za wygląd, za „głupi” uśmiech albo dlatego, że ma ładniejsza kieckę niż nauczycielka.
Na lekcji ,publicznie w normalnym, porządnym liceum może usłyszeć, że jest skończony osioł, debil, gówniarz i żeby zamknął mordę (przepraszam, ale to tylko łagodniejsze określenia – cytuję nauczycieli) - uczniowie zresztą też odpłacają się im na miarę swoich możliwości.... Wiec znieważamy się nawzajem, ale my bardziej po katach bo to ONI mają władzę i stawiają nam oceny, na których nam bardzo zależy , ponieważ dla nich dajemy w ogóle się edukować ,w tych straszliwych szkołach.

Ale jest też prawda, że ogólnie to my się lubimy albo w najgorszym razie tolerujemy, i po jakimś czasie to wojny i słowa są zapominane (DAROWUJEMY urazy) ?
W szkole tyle się dzieje nowego , że często już na drugi dzień taki znieważacz i znieważony dziobkują na korytarzu jakby nic się nie stało....
Bo często kłótnie są o byle co i nie ma co tego pamiętać – rzeczywiście - po prostu darować i już. Tym bardziej, gdy to dzieje się pomiędzy chrześcijanami – więc jaki w ogóle problem ?

A ta odpowiedz był fajna , taka krótka i dowcipna, jakby na mnie trafiło to by mi się spodobała i bym się uśmiała. Temu uczniowi też pewno już dawno przeszło i przebaczył.
Każdemu przechodzi. Człowiek jeden dzień się wkurza, świat się wali a potem zapomina.
:)


Ostatnio edytowano Wt lut 10, 2004 22:12 przez puella, łącznie edytowano 2 razy



Wt lut 10, 2004 18:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2003 15:46
Posty: 358
Post 
:-D

Puella - super napisałaś, ale mnie rownież podoba się odpowiedz J. z działu zapytaj. Co ma zrobić uczeń ?? przebaczyc i nauczyć sie krzywdy (jesli była to nie jego wina) cierpliwie znosic . A jesli ów uczeń zawinił - to powinien opamiętać sie i nie doprowadzac nauczyciela do ostateczności.

Wiem , ze nauczyciele sa okropni, to się pewnie nie zmieni - bo gdy chodziłam do szkoły - równiez wyzywali - maję i mieli władzę -( mysle ,że się to kiedys zmieni) - ale jestem przekonana, że w tym wypadku ksiądz tak sie nie zachował.

Szkoda , ze pewnie nigdy nie usłyszymy relacji jak było na prawdę ze strony tego nauczyciela - księdza. :-D

:razz: awe


Pozdrawiam serdecznie - :-D :-D

_________________
.. „Szatan w ciemnościach łowi. Jest to nocne zwierzę.
Kryj się przed nim w światło, tam cię nie dostrzeże.” A. Mickiewicz


Wt lut 10, 2004 21:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 08, 2004 14:13
Posty: 77
Post Re: urazy chętnie darować...
elka napisał(a):
to przeczytałam w dziale pytań i odpowiedzi:

Cytuj:
Pytanie z dnia: 02.02.2004

co ma zrobić uczeń który został znieważony przy klasie przez księdza

autor: dziara


Odpowiedź: Jeden z uczynków miłosierdzia brzmi: urazy chętnie darować. Chrześcijanin tak właśnie powinien się zachować...


i wszystko jasne... ale....

myślę o tym uczniu znieważonym... jak on sie teraz czuje... o tym, że jest młodym człowiekiem i może nie potrafić przez taką zniewagę przebrnąć po chrześcijańsku - przecież kazdemu z nas sprawiłoby to wielki kłopot, nie oszukujmy sie... nasz oburzenie, gdy ktos nas niesprawiedliwie potraktuje - a tu była zniewaga...
myslę tez o tym księdzu, który w kościele wygłasza kazania - i rozdźwięk, jaki napotkało życie i Słowo, które on głosi, a które słysza pozostali obecni w klasie uczniowie...

dlaczego umiesciłam ten temat w tym dziale....

bo Jezus mówił o upominaniu błądzących... a ten znieważający ksiądz/nauczyciel zbłądził...
bo ksiądz ma zwierzchników .... wiec ... czy reguluje to prawo kościelne i w jaki sposób?



Tak - naprawde wszystko jasne, teraz wiem po co sa te moralne prawa, aby zagluszyc Boga w swoim sercu, aby zniewolic ludzi - jesli wszyscy bedą tacy sami - to łatwiej sie nimi rzadzi;)

Szkoda, bo fajnie jest być naprawde wolnym czlowiekiem i moc sie zachowac tak jak sie chce zachowywac....
Zreszta - najwazniejsze to milosc, wiec... Kochaj i rób co chcesz ;)

_________________
Kto zobaczy we mnie coś dobrego, zobaczy siebie. Niech nie łudzi się ten, który na głupotę skazany, bo nic więcej nie zobaczy, tylko ból i winę swoją. Ten zrozumie, kto rozumem i sercem włada. Kto ma oczy zamknięte niechaj się martwi.


Cz lut 12, 2004 22:33
Zobacz profil ICQ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
puello :)
poruszyłas ważną rzecz - swego rodzaju lapidarnosci odpowiedzi :) nie zarzucania rozmowcy mnostwem słów, a podaniem mu od razu sensu i istoty problemu :) to bardzo ważne....

ale abstrahując moze od tego konkretnego tematu....

jak to "urazy chętnie darować" ma sie do słów Pisma sw, które przeciez nakłada na nas obowiązek zwracania drugiemu, źle czyniącemu czlowiekowi, uwagi - bez względu na to, czy to ksiądz czy nauczyciel czy kolega z pracy, ze szkoły...

i czy nie wydaje sie wam, ze często tego po prostu nie robimy.... wlasnie chowając sie niejako za tymi zdaniami "urazy chętnie darowac", "nadstaw drugi policzek"....

czy nasze przebaczanie, darowanie urazow, stoi w sprzecznosci ze zwracaniem drugiemu uwagi?

i nadal nic nie wiem, jak patrzy na to prawo Kosciola - moze ktos sie wypowie w tym temacie? :)


Pn lut 16, 2004 12:32
Zobacz profil
Post urazy darować
Zapytałaś "elka': "czy nasze przebaczanie, darowanie urazow, stoi w sprzecznosci ze zwracaniem drugiemu uwagi?"
Odpowiadam: NIE!! Ja z reguły za wszystko płacę poza właśnie urazami a nawet krzywdami mi wyrządzonymi. Ale uominać upominam, bo pamiętam o tym, co Bog nam mówi przez proroka Ezechiela.
Pax et bonum


Pn lut 16, 2004 13:19
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 10 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL