Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 20:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
 Samobójstwo... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lut 18, 2009 0:37
Posty: 1
Post Bez pytań, bez odpowiedzi
Za Tadeuszem Borowskim: samobójcy to przegrani, "Zwycięzcy tworzą historię. Stworzą piękno, dobro i prawdę - stworzą religię." "Bo żywi zawsze mają rację przeciw umarłym" (ale absolutnie uważam, że samobójcy to tchórze, świry, normalność ma ważniejsze sprawy na głowie, a tu jeszcze trzeba wydawać pieniądze by z tych wszystkich chorych ludzi zrobić nieszkodliwe dla normalności roślinki)(już nie wpomnę o takich niedogodnościach jak dopomaganie naturalnemu procesowi wygaszania niedozwolonych myśli w społeczeństwie, z ukrywaniem listu pana Mirosława Breguły jako przypadkiem szczególnym - a ciekawym co napisał ten wyjątkowy człowiek, którego wyjątkowość przekroczyła granice niewrażliwej normalnośći i została odpowiednio przypieczętowana)


Śr lut 18, 2009 1:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 16, 2009 10:22
Posty: 2
Post 
mam problem...nie od dzis..malo ze czuje sie samotny, to jeszcze nie idzie mi na studiach, chyba mnie wywala...od dawna wciaz jestem sam jak palec...mam dosc wszystkiego ..chce sie zabic. kiedys juz probowalem ale niestety znalazla mnie siostra, rodzina wyslala mnie do psychologa i wydawalo sie ze wszystko jest juz dobrze...ale nie jest


Pn mar 16, 2009 11:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 16, 2009 10:22
Posty: 2
Post 
i wiecie co..tym razem nie wybiore tabletek...poprostu sie powiesze


Pn mar 16, 2009 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 16, 2009 10:35
Posty: 1
Post 
probowalam sie raz powiesic ale nie wyszlo mi. dzis zaluje. rodzina przestala mnie wspierac tak jak zaraz po probie, chyba sie wystraszyli a teraz znow mnie poniewieraja. czuje sie samotna a po co zyc jak nie ma dla kogo. wspierali mnie przez pierwsze miesiace i wydawalo mi sie ze w koncu jestem wazna dla nich myslalam ze mam po co zyc w koncu nie jestem tak cholernie samotna mam ich. a teraz po smierci mamy wszystko jest jak dawniej. dlaczego mi wtedy nie wyszlo dlaczego?????


Pn mar 16, 2009 11:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 16, 2009 10:14
Posty: 5
Post 
Samobójstwo ?? Suuuper sprawa !! Tylko czy pomyśleliście o tym, żeby zacząć od siebie ?? Że to nie ja jestem najważniejszy, że to ja powinienem coś od siebie najpierw dać, żeby potem wziąć. Moje podejście jest takie: nic mi się nie należy od życia, przyjmuję je takim jakim jest. Modlę się codziennie o lepsze jutro. A czy Ty modlisz się codziennie ?? Czy prosisz Boga o lepsze życie, a nie o śmierć ?? Myślę, że warto poczytać parę książek motywacyjnych i spróbować poszukać osoby, dla której jednak będzie warto żyć. Moim zdaniem życie jest piękne. Zbyt piękne żeby je przerywać dla chwili słabości...

_________________
http://www.catholicus.pl/
http://www.ksiegarniamaryja.pl/


Pn mar 16, 2009 12:08
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 26, 2009 12:54
Posty: 1
Post 
jak żyć jak się straciło wszystkie wartości duchowe. Przede wszystkim brak miłości, jestem zimny jak głaz nie wzrusza mnie żadna łza bliskich, którzy przezemnie płaczą. Brak nadziei w powrót do swoich korzeni religijnych gdyż grzechy me są na pograniczu tych przeciwko Duchowi św., a wiadomo, że te nie będą odpuszczone ani na tym i ani na tamtym świecie. Wreszcie straciłem swe umiejętności co powoduje, że nie jestem w stanie utrzymać rodziny a dla faceta to jest najważniejsze. Zresztą nawet nie czuję się jak facet. Czuję się jak wielka oferma na własne życzenie. Nawet jeżeli przez to wszysko przeję to wyrzuty sumienia mnie zabiją. Już nigdy nie będę szczęśliwy, no co ja znów piszę, myślę tylko o sobie, piepszony egoista, ale jak tu żyć dla innych nie będąc chociaż trochę szczęśliwym?


So wrz 26, 2009 15:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 27, 2009 18:57
Posty: 6
Post 
co do braku nadziei do powrotu do swoich korzeni religijnych z powodu grzechom przeciwko Duchowi Świętemu:

http://bezsloganu.blog.onet.pl/Grzechy- ... 71510836,n

dość jasno tu jest wyjaśnione o co chodzi (możesz się nawrócić), polecam do obejrzenia.


So wrz 26, 2009 16:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 17, 2009 17:58
Posty: 7
Post Re: Samobójstwo......
Zastanawiam się jaki sens miałyby moje codzienne modlitwy za samobójców gdyby to nic nie dało a ja(załóżmy)będąc w niebie żyłabym sobie w szczęściu tęskniąc za samobójcami ,którzy mi w ten sposób odeszli.Czy wtedy mogłabym być w niebie szczęśliwa?Chyba Bóg musiałby robiąc jakąś lukę w mózgu sprawić żebym o nich na zawsze zapomniała bo inaczej częściowo cierpiałabym w niebie.
Jeśli samobójstwo jednego człowieka spowodowało u mnie nawrócenie,to czy nie oznacza to,że to zło obróciło się w dobro?Oczywiście nie chcę w ten sposób przypisywać mu jakichś zasług za to.

Dlaczego dziecko ,które urodziło się w domu w którym rodzice byli ateistami i samo siłą rzeczy było do końca zagorzałym ateistą miałoby iść na męki piekielne po śmierci samobójczej?Ciężko chyba usłyszeć wołanie Boga będąć wychowywanym w domu gdzie o Bogu nie było mowy.Czemu takie dziecko ma być winne?
Wydaje mi się,że wychowanie w wierzącej rodzinie ukierunkowuje w stronę Boga.Przynajmniej za dziecka i byc może na całe życie.
Na grobach"moich"samobójców nie ma krzyży.Strasznie to mnie boli.Nawet nie wiem czy w ogóle byli ochrzczeni.Cała rodzina to ateiści.To spowodowało,że modlę się za samobójców i ateistów.Człowiek cierpi na silną depresją,W końcu nie wytrzymuje,zabija się i jeszcze do tego jest ateistą.Ta niewiadoma co się stanie z samobójcami dobija mnie.
Kończę bo serce mam w gardle.


Cz sty 07, 2010 15:17
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 28, 2010 19:36
Posty: 2
Post Re: Samobójstwo......
Witam od kilku lat mam myśli samobójcze naprawde niewiem co mam robić


N lut 28, 2010 19:41
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 28, 2010 12:37
Posty: 4
Post Re:
Agniulka napisał(a):
JacekN napisał(a):
No, ja uwazam... Inni uwazaja inaczej. Ile to mamy odlamow Chrzescijanstwa? 3 tys? :)

Ale Prawda jest tylko jedna i w tych 3 tys odłamach tylko jeden ma rację.


Pozwolę się wtrącić, skąd ta pewność, że istnieje jakakolwiek racja? Moze z tych 3 tyś wszyscy są w błędzie...

A co do samobójstwa, w przypadku dojrzałego człowieka składa się na nie wiele czynników, każdy ma jakąś swoją wytrzymałość, takie podejście do życia, że jest piękne mają ludzie, którzy mieli to szczęście nie przeżywać żadnych większych tragedii itd...W życiu piękne są tylko chwile...


N mar 28, 2010 14:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Samobójstwo......
Cytuj:
składa się na nie wiele czynników, każdy ma jakąś swoją wytrzymałość
http://www.youtube.com/watch?v=7ijVZ1UOFXY&feature=related

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N mar 28, 2010 18:47
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16
Posty: 637
Lokalizacja: Toruń
Post Re:
saxon napisał(a):
Stąd wniosek, że nie mamy prawa twierdzić o komkolwiek, że na pewno został potępiony - o Judaszu również nie
"Odpowiedział Jezus: Nie miałbyś żadnej mocy nade mną, jeźliby ci nie była dana z góry; przetoż, kto mię tobie wydał, większy grzech ma." Jan 19:11
W dawnym Izraelu, jeżeli ktoś kogoś zabił to na nim była wymierzona egzekucja poprzez ukamienowanie. Czyli kara spadająca na taką osobę za jego czyn ,kosztowała go najwyższą cenę. W dodatku Chrystus mówi Piłatowi że ten co Go wydał poniesie większą karę. Co może sugerować ,że Judasz popełnił o wiele większe wykroczenie w stosunku do winy Poncjusza Piłata. Jednak wiemy także że Judasz popełnił samobójstwo mimo iż przyznał się do swojego grzechu.
Tedy Judasz, który go był wydał, widząc, iż był osądzony, żałując tego, wrócił trzydzieści srebrników, przedniejszym kapłanom i starszym ludu.
27:4 - Mówiąc: Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną! A oni rzekli: Cóż nam do tego? ty ujrzysz!
27:5 - A porzuciwszy one srebrniki w kościele, odszedł, a odszedłszy powiesił się."
Mateusz 27
Wszystko w rękach Pana, i rzeczywiście nie możemy stwierdzić kategorycznie co się stanie z Judaszem podczas Ponownego przyjścia Syna Bożego. Nie do nas należy Sąd. Sądzić będzie Ten który od Boga otrzymał żelazne berło, a sądzić będzie sprawiedliwie, bo jest bez grzechu - światłością najjaśniejszą jaką stworzył Jego Ojciec.

_________________
Nicea 325, początek końca...


Pn kwi 05, 2010 17:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 01, 2010 7:33
Posty: 5
Post Re: Samobójstwo......
Wiecie co? Mam już dwóch „wisielców” w rodzinie…Jeden z nich kilka lat temu wrócił pijany do domu, pokłócił się z bratem o pieniądze i się powiesił. Miał 23 lata. Znalazła go najmłodsza siostra – na pewno (ironia) wspaniałe przeżycie dla dziecka. Bardzo go lubiłem. Niestety nie chodził do kościoła i należał raczej do bedbojów. 23 lata…całe życie przed sobą.
Drugie samobójstwo jest sprawą świeżą. Wczoraj dowiedziałem się, że powiesił się mąż kuzynki. Nie jest mi przykro – jestem wściekły. I szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy nie życzę mu nieba. Może jestem pod wpływem jakiegoś impulsu, ale póki co w mojej głowie plączą się tylko złe myśli. Był dużo starszy od kuzynki. Przyszli teściowie byli przeciwni ich związkowi, ale w końcu wszystko się ułożyło. Wzięli ślub 6 lat temu, dwójka dzieci, praca, mieszkanie. Byli „kościelni” tzn. uczestniczyli w różnego rodzaju uroczystościach, pomagali przy parafii. Co mu odbiło? Nie wiem, ale jak można zrobić coś takiego mając rodzinę na utrzymaniu? Jak można osierocić dwójkę małych dzieci?! Ciemnota…myślenie tylko o sobie. Nawet jeśli miał jakiś problem, z którym nie mógł sobie poradzić to nie powinien ani myśleć o samobójstwie, bo jak można wyrządzić taką krzywdę żonie i dzieciom?
Połowa samobójców jest moim zdaniem równie ciemna co mąż mojej kuzynki. Myślenie tylko o sobie…Mam problem – zabiję się, będzie po problemie. Kłopot w tym, że samobójca może i pozbywa się swojego problemu, ale zapewnia swoim bliskim kilkanaście innych. Samobójcy to tchórze. Idą na łatwiznę. Sam mam tyle kłopotów, że połowę samobójców przebijam (alkoholizm i przemoc w rodzinie i to co się z tym wiąże: wstyd wobec znajomych, kompleksy. Jest również bardzo popularna wśród samobójców nieszczęśliwa miłość), ale dążę do tego żeby przyszłość wyglądała lepiej.
Mój apel do tych, którzy myślą lub myśleli o samobójstwie: TO JEST WOJNA I TRZEBA BYĆ TWARDYM!


Pt paź 01, 2010 8:39
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 01, 2011 18:44
Posty: 1
Post Re: Samobójstwo......
Syn mojego sąsiada się powiesił, co rodzina może zrobić w przypadku gdy proboszcz odmawia ceremonii i pochówku na cmentarzu? Można gdzieś to zgłosić wyżej, albo pochować go na innym cmentarzu? Parafia jest mała każdy każdego zna. Człowiek ten chodził do kościoła co niedzielę (nie zawsze do naszej parafii) i w święta i był dobrym, spokojnym człowiekiem, nikomu nie przeszkadzał. Co w takiej sytuacji można zrobić?


So sty 01, 2011 18:53
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Samobójstwo......
Do dziekana zgłosić. Nie ma co do kurii od razu lecieć. Myślę, że dziekan powinien wytłumaczyć owemu proboszczowi, jaka jest praktyka Kościoła w takich przypadkach.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So sty 01, 2011 19:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 110 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL