Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 12:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 eutanazja 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post eutanazja
Prawo koscielne jak i aktualne prawo moralne potepiają akt samobójstwa, pietnując czyn mianem grzechu ciężkiego i choroby psychicznej. Samobójstwo jest złe, bo zycie nie nalezy do ciebie tylko do Boga, ty mozesz nim tylko rozpozadzać- argumentuje Koscioł. Psychologia okresla, to prośbą o pomoc, bezradnością, słabością, chęcią ucieczki.

W przykrej wiekszości przypadków, należy przyznać racje zarówno opinii naukowej jak i religijnej. W kolumnach statystyk pozostaje liczba przypaków samobujstw- eutanazji:

"Kiedy zewnetrzna siła zwiastuje nam śmierć, nie można o tym orzekać niczego w sposób ogólny, czy mianowicie nalezy siez nią pospieszyć czy oczekiwać biernie. Istnieje bowiem wiele okoliczności które mogą nas skłonić w jedną lub drugą stonę. Jesli jednemu rodzajowi śmierci towarzyszą męczarnie, a drugi jest prosty i łatwy, dlaczego bym nie miał skorzystać z tego drugiego? Poza tym, jesli dłuższe zycie niekoniecznie jest lepsze, to z pewnością dłuższe umieranie jest gorsze.....Każdy z nas powinien innym przyzać prawo do życia, sobie- prawo do śmierci" L.A. Seneca "listy do lucyliusza" VIII-XIII 70,11-12

Moze to jest problem rozstrzygania o eutanazji,bo jeżeli już mówimy o skracaniu zycia to mówimy o jakiśchorych innych obcych ludziach bez twarzy, a nie mówimy o momencie kiedy my zapadniemy na nieuleczalną chorobę, której ból bedzie nieuśmierzalny(np. glejak wielopostaciowy), bedzimey samotni starzy i niesamodzielni.

Boje się takiego losu, modlę sie żeby nigdy nie nadszedł, ale wiem, że jeżeli taki los jest mi pisany- ból, samotność....- to pójdę tą drogą "hańby " i "grzechu", aby ulzyć mojejmu cierpiącemu ciału.

Kiedy ktoś bardzo mi bliski zachorował na raka, wiedzieliśmy że umrze, były przerzuty do nerek, cierpiał, ale nie chciałem aby ta osoba poddała sie eutanazji, bo niby smierć to coś naturalnego, coś co zsyła Bóg. Zanim umarł nacierpiał sie bardzo wiele. Wspominając to nie chciałbym tak cierpieć jak on. Wiem że dla moich bliskich samobujstwo było by szokiem, ale nie chodzi o nich tylko o mnie.

Być może jeśli zachoruję na taką ciężką chorobę to zmienię zdanie, ale tego nie mogę być pewien. Tak samo jak ci ktory negują eutanazje, mogą zmienić poglądy z chwilą nekania przez nieuleczlną chorobę, samotność i starość.

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Pt lis 04, 2005 19:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
no cóż poglądy mozna zmienic
ale Boga swoim chciejstwem nie zmienisz z dobrego na złego
:D

według etyki KK nazwane zło moze nie byc nazwnym złem w innej etyce
patrząc na dekalog i wnioski z niego wypływajace u Żydów i chrześcijan mozna dojść do wniosku, ze tłumaczenie jest tych samych przykazań zupełnie inne
bo inna jest etyka
Żydzi buntowali się przeciwko Chrystusowi właśnie dlatego że miał inna etykę niz oni
wprowadzał etykę naszą tzn cywilizacji łacińskiej
bo te etyke uczniowie Chrystusa przekazywali sobie w naukach a Kościół na jej podstawie wybudował cywilizację łacińska

w tej etyce człowiek nie jest nigdy rzecza bo jest ponad to dzięki relacji Boga do swoich dzieci
jakie przewroty dzieki tej etyce przez 2tys lat sie dokonały wystarczy spojrzeć na mapę, albo lepiej na globus... i skrawek kosmosu bo juz nam globus nie wystarcza...
czy cywilizacja jakakolwiek doszła tak daleko w tak krótkim czasie?
a zaczynalismy od...
cement na nowo musiał byc odkrywany np

co to ma do eutanazji?
bardzo duzo
to nasze zycie
kto od tego chce uciec ten jest tchórzem
i .... egoistą

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Pt lis 04, 2005 19:49
Zobacz profil
Post 
Jesli kosciol zabrania eutanazji, to pewnie ma powody. I ma do takiego zabraniania prawo.

Ja w kwestii samej idei, smierci na zyczenie, w przypadku ciezkiego kalectwa itp itd.... jestem... za.

Ale jestem przeciw wprowadzeniu takiej mozliwosci. Po prostu zyjemy w takim swiecie w jakim zyjemy i cos takiego byloby zbyt duza fortka do naduzyc, oszustw a wiec w tym przypadku: morderstw.

Crosis


N lis 06, 2005 22:20
Post 
Cytuj:
Ale jestem przeciw wprowadzeniu takiej mozliwosci.


No i tutaj masz rację......gdyby w Polsce zalegalizowano eutanazje, jazda karetka pogotowia z co poniektórymi ekipami, byłaby czystym szaleństwem. Jedynym plusem byłoby to, ze zakłady pogrzebowe radykalnie obniżyłyby ceny za swoje usługi...ze wzgledu na ograniczona "moc przerobową"....


Pn lis 07, 2005 7:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
eutanazja to ucieczka prawna samobójców?

warto popatrzeć na to z tej strony,że samobójca jesli chce popełnić samobójstwo to i tak je popełni
jesli walczy o prawo do tego by je popełnić to z jakiego powodu?


-czy zalezy mu na prawie?skoro tę ziemię opuszcza?

-może zalezy mu na tym by spadek przeszedł w ręce potomnych a nie był skonfiskowany?
ale niby czemu miałby tak myśleć ?-spadek i tak trafi w ręce właściwe nawet gdy popełnia się samobójstwo

-a może chodzi o ubezpieczenie i wypłatę odszkodowania?
bo to, tu nie jest to wypłacane rodzinie

-czy chodzi mu o cierpienie i pozbycie się go?
wiele osób tak uważa

-czy chodzi mu o "ukaranie" bliskiej mu w ten sposób osoby,przyjaciół,rodziny?

-czy jest egoistą i chodzi mu o złośliwy bunt wobec swej nieudolności zdobywania zaszczytów i władzy w jego rozumieniu lub innych chęci?



-jeśli robi się to w katolickich krajach czy nie jest to podejżane i czy nie można by spodziewać się tego, że robi się to na przekór Kościołowi?


czy w świecie Islamu podnosi się kwestie eutanazji?
czy w buddyxmie?
czy w innych wyznaniach?
jesli tak to jest to dążenie do uniwesalizmu prawnego
kto takie nauki rozprzestrzenia więc?
i czemu zaczynają od wprowadzenia śmierci jako równości prawnej
zamiast "kazdy ma prawo do życia" to "każdy ma prawo do śmierci"...


czy ci którzy popierają eutanazję mają za powód strach przed swoim cierpieniem?

jeśli samobójca popełnia je i popełnia z powodu cierpienia które spowodowało w nim taka chęć to czy przejmuje się prawem w tym momencie?
czy ktoś mu zabroni wziąść brzytwe i podciąć sobie żyły czy ktoś mu zabroni skoczyć z wieżowca?
nie
bo nie upilnuje się takiej osoby
po co prawo do tego?

a może chce się w ten sposób uczynić takich pełnoprawnymi członkami społeczności bo KK nie chowie takich na cmentarzach...
czy nie jest tak, że propaganda antyKK porusza ten problem?

to może tu chodzi po prostu tylko o KK
o niszczenie KK
a propagowanie eutanazji jest tylko wymigiwaniem się od jawnego ukazania celów prawdziwych
celu zniszczenia Kościoła


przecież żaden samobójca który chce skrócic swe życie z powodu bólu nie będzie myślał nad zgodą innych
samobójstwa się zdażają od zawsze dokąd pamięć ludzka sięga

pozwolenie na wypłacanie odszkodowania po takich zgonach w rodzinie osób słabych psychicznie a więc chorych psychicznie możemy spodziewać się samobójstw kontrolowanych przez członków rodziny
ucierpią na tym osoby właśnie chore psychicznie które nie potrafia się bronić skutecznie


no to o co chodzi z ta eutanazją?
dobro poprzez zło ?
czy skopanie KK?
a może i jedno i drugie naraz...

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Pn lis 07, 2005 17:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36
Posty: 116
Post 
Eutanazja - to fajny i modny temat do dyskusji, jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że eutanazja tzw bierna faktycznie funkcjonuje od dawna i nikt z tego powodu nie robi afery, nikt o tym nie dyskutuje, po prostu tak jest najlepiej, samo życie i rozsądek o tym decyduje. W każdym szpitalu jest to normalne, jeżeli jest ciężko chory, o ktorym wiadomo, że jego stan się pogarsza, i wiadomo że nie ma skutecznego leczenia jego choroby, to w razie zatrzymania akcji serca nikt nie będzie robił reanimacji, a przecież gdyby doszło do takiego zatrzymania u osoby dotychczas zdrowej to pół szpitala stanie na nogi żeby go wyratować,

Eutanazja czynna to podanie leku, który ma spowodować śmierć - po prostu zabójstwo, tak samo jak kara śmierci - czyli w jednym przypadku śmierć ma pomóc, a w drugim - ma karać. Zupełny brak logiki.
Poza tym jeżeli to jest decyzja chorej osoby to raczej nie wynika ona z wolnej woli, lecz jest podejmowana pod wpływem emocji. Wiadomo z doświadczenia, że decyzje podejmowane pod wpływem emocji często są błędne.

Eutanazja czynna u osób nieprzytomnych - to jakby podejmowanie decyzji za chorego niewykluczone, że wbrew jego woli. Ma raczej głównie aspekt ekonomiczny. Idąc dalej w tym kierunku może należałoby dobijać w ogóle chorych nieuleczalnie??? - dochodzimy do absurdu, który wykazuje niesłuszność takiego postępowania.

Samobójstwo - zdarza się właściwie wyłącznie w afekcie, czyli nie wynika ze świadomej przemyślanej decyzji woli. Najczęściej skuteczne samobójstwa występują u ludzi z ciężką depresją (znowu afekt). Widowiskowe próby samobójcze raczej są skutkem chęci zamanifestowania swojego sprzeciwu, są aktem demonstracji swojej wartości i także są wynikiem nagłych silnych emocji, ale najczęsciej są nieskuteczne. Mają na celu wykazanie własnej wartości, zwrócenie uwagi na siebie, a nie pozbawienie życia.

Widać więc, że eutanazja (czynna), samobójstwo rzadko są efektem świadomej decyzji, zgodnej z prawdziwą wolą człowieka, więc nie powinno być dyskusji czy dopuszczać je jako legalne czy nie.

_________________
Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.


Pn lis 07, 2005 21:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post 
dopendro, uważasz więc że człowiek nie może podejmować decyzji pod wpływem emocji? Może i nie powinien, ale jest to niemożliwe, bo w każdym momencie twojego zycia toważyszą ci emocje, silniesze lub słabsze. W odpowiedzi odpiszesz, że poważna choroba to o wiele silniesze emocje niż w przypadku normalnych przezyć. I bedziesz miał racje. Tylko że z emocjami człowiek zawsze się upora. Wcześniej lub później. I zupełnie normalne jest to, że świadomość umierania zmienia człowieka, zmienia jego spojżenia na fakty minione i na rzeczy ostateczne.

Trudna nam sobie wyobrazić co może czuć tak chora osoba. Ale możemy byc pewni że nie męczy jej zycie ale cierpienie. To nie z powodu zycia chcą odejśc ale z powodu bólu którego medycyna nie jest w stanie usmieżyć.
Dlaczego zakazujemy tym osobom odejść w spokoju, pocichu, tak aby już więcej nie bolało. Dlacze bronimy ich przed spokojnym odejściem, skoro jako chrześcijanie wiemy, że smierć to dopiero początek zycia.
Duża część osób chce dozyć końca swoich dni "po staremu", ale równie duża część nie ma na to siły. To nic dziwnego, że nie chcą cierpieć, że chcą umrzeć bez grymasu bólu na twarzy.
Daje sieczłowiekowi życie, którym może rozporządzać, może podjąć decyzje czy chce mieszczać w domu czy w bloku, czy chce mieć niebieski czy czerwony samochód, a nie może podjąć decyzji o przerwaniu bólu w momencie kiedy jest on nieuleczalny i w miarę czasu staje sie wiekszy.

Jeżeli człowieka boli ząb to dlaczego bierze tabletkę, a nie czeka aż sam mu wypadnie, przecież to naturalne.
Jednak w momencie kiedy ból jest nieuleczlny i nieznośny, zabrania sie jego uśmieżenia, bo skończyłby i tak gasnące juz życie. (Na małe problemy małe rozwiązania, na duże problemy- duże.)

Donpedro, twoje założenie byłoby doskonałe gdyby ludzie zawsze byli młodzi silni i zdrowi. Zresztą powołujesz isena logikę, ale to własnie logika poduwa eutanazje. Piszesz, że eutanazja to ucieczka. To ja się zapytam: i co w tym złego, jeżeli nie ma lepszego wyjścia?

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Pn lis 07, 2005 23:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post 
P.S.

Życie dla człowieka, a nie człowiek dla życia.

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Pn lis 07, 2005 23:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36
Posty: 116
Post 
Szemkel napisał(a):
dopendro, uważasz więc że człowiek nie może podejmować decyzji pod wpływem emocji? Może i nie powinien, ale jest to niemożliwe, bo w każdym momencie twojego zycia toważyszą ci emocje, silniesze lub słabsze.

Człowiek nie powinien podejmować decyzji pod wpływem emocji. Najczęściej taka decyzja jest błędna, poźniej żałujemy tej decyzji. Człowiek który umrze w wyniku eutanazji nie ma możliwości żałować tej decyzji...

Cytuj:
Trudna nam sobie wyobrazić co może czuć tak chora osoba. Ale możemy byc pewni że nie męczy jej zycie ale cierpienie. To nie z powodu zycia chcą odejśc ale z powodu bólu którego medycyna nie jest w stanie usmieżyć.
Dlaczego zakazujemy tym osobom odejść w spokoju, pocichu, tak aby już więcej nie bolało. Dlacze bronimy ich przed spokojnym odejściem, skoro jako chrześcijanie wiemy, że smierć to dopiero początek zycia.

Wbrew pozorom człowiek śmiertelnie chory trzyma się życia kurczowo i do końca stara się nie dopuszczać do siebie myśli o śmierci. Nie spotkałem się do tej pory z przypadkiem żeby czlowiek rzeczywiście chciał aby jego życie się skróciło.
Jako chrześcijanin wiem, że śmierć jest początkiem innego życia, ale to jeszcze nie powód aby ten moment przyspieszać.

Cytuj:
Donpedro, twoje założenie byłoby doskonałe gdyby ludzie zawsze byli młodzi silni i zdrowi. Zresztą powołujesz isena logikę, ale to własnie logika poduwa eutanazje. Piszesz, że eutanazja to ucieczka. To ja się zapytam: i co w tym złego, jeżeli nie ma lepszego wyjścia?

Jest lepsze wyjście. Są leki przeciwbólowe (mofrina, dolargan, petydyna...)

Tak naprawdę nieszczęściem nie jest cierpienie towarzyszące śmierci. Nieszcześciem jest samotność i lęk, jaki często towarzyszy umieraniu.
O dobrej śmierci można mówić wtedy gdzy człowiek jest pogodzony z Bogiem, ludźmi, ma przy sobie kochających bliskich, którzy towarzyszą mu w tej trudnej drodze na drugą stronę. I to te chwile są ważne, a nie tłumne odprowadzanie zimnych zwłok celem zakopania. Owszem - pogrzeb jest słuszny, a zwłaszcza modlitwy w intencji duszy zmarłego, ale ważniejsze jest towarzyszenie umierającemu, wspieranie go, aby nie był sam, aby się nie bał. Jest to ważniejsze niż obecność lub brak cierpienia. Taki człowiek, otoczony miłością rodziny i przyjaciół, pogodzony z luzmi, z Bogiem, z własną śmiercią, umiera w spokoju, ale nie ucieka od życia nawet mimo cierpienia jakie mu towarzyszy, bo to właśnie lęk i samotność powoduje, że cierpienie jest nie do zniesienia.

Nasza religia trochę marginalnie traktuje śmierć. Dla katolika, chrześcijanina śmierć kojarzy się z pogrzebem, żałobą, z modlitwami za zmarłych. Zbyt mało czasu poświęcamy przygotowaniu się do śmierci, przygotowaniu do dobrej śmierci. A przecież wszyscy wiemy, że śmierć nadejdzie nieuchronnie, nie wiadomo tylko kiedy. Całe nasze życie zmierza do śmierci, rodzimy się po to aby umrzeć. Nasze życie jest ograniczone z jednej strony datą urodzenia, a z drugiej datą śmierci. Dary jakie otrzymaliśmy przy urodzeniu są niezależne od nas, ale to co przeniesiemy na drugą stronę - na to powinniśmy pracować całe życie.

Boimy się śmierci, chociaż jest ona przepustką do nieba.

_________________
Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.


Pn lis 07, 2005 23:41
Zobacz profil
Post 
Padło tutaj genialne stwierdzenie - eutanazja bierna funkcjonuje i ma sie dobrze. I to prawda.

Co zas do postu Mieszka: gdyby ksieza faktycznie odmawiali chowania samobojcow na cmentarzach, ostatnimi czasy nie byloby prawiekogo na nich chowac. Ja sam wprzeciagu roku bylem na 5 pogrzebach samobojcow, na katolickich cmentarzach. A wiekszosci spoleczenstwa i tak to zwisa. Nie wszystko kreci sie wokol kk w tym kraju (na szczescie).

Eutanazja to nie samobojstwo Mieszku. Bo do samobojstwa trzeba czasem wykonac choc krok lub ruch reka.... a eutanazja w idei jest dla ludzi, ktorzy nawet tego nie moga.

Jak pisalem - idea - tak. Wprowadzenie - nie.


Crosis


Wt lis 08, 2005 7:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post 
Cytuj:
Wbrew pozorom człowiek śmiertelnie chory trzyma się życia kurczowo i do końca stara się nie dopuszczać do siebie myśli o śmierci. Nie spotkałem się do tej pory z przypadkiem żeby czlowiek rzeczywiście chciał aby jego życie się skróciło.
A ja ci powiem że moja znajoma pracuje w "hospicjum domowym" i choć sama jest przeciwniczką eutanazji to jak opowiadała niejednokrotnie pacjenci prosili o skrócenie cierpienia. Gdyby człowiek śmiertlenie chory kurczowo trzymał sie życia-jak piszesz-, to problem eutanazji wcale nie byłby poruszany. Jednak je to nie jest marginalny problem, skoro z roku na rok mówi sie o nim coraz głosniej.


Cytuj:
Jest lepsze wyjście. Są leki przeciwbólowe (mofrina, dolargan, petydyna...)
A czy byłeś kiedykolwiek pod potężną dawką morfiny lub, bo tylko one w pewnym momencie mogą usmiezyć ból. Człowiek traci po nich przytomność- co to za zycie? Kiedy sie obudzi, znowu boli i trzeba znów je brać. Zresztą i morfina uzależnia i w pewnym momencie organizm "uodparnia" sie na jej działanie . Aby skutecznie usmieżyć ból trzeba stale zwiększać dawkę, ale pewnego poziomu przekroczyć nie wolno, bo to by zabiło. Nie nad każdym bólem mozna zapanować i własnie przed takim bólem ucieczką jest eutanazja. Zresztą chorzy są często świadomi tego, że są tylko obciążeniem dla rodziny i najblizszych, co może byc dla dużej części prócz bólu motywem do skrócenia swojej wegetacji.

Cytuj:
Człowiek który umrze w wyniku eutanazji nie ma możliwości żałować tej decyzji...
a niby co miałby żałować? to że podjął jedyną decyzję która mogła uwolnić go od cierpienia?

Cytuj:
ważniejsze jest towarzyszenie umierającemu, wspieranie go, aby nie był sam, aby się nie bał. Jest to ważniejsze niż obecność lub brak cierpienia.
Powiedzmy, że rozboli cię ząb i zamist iść do dentysty zegnasz do siebi całą rodzinę, żeby byli przy tobie. To napewno pomoże, na pewno podniesie na duchu ale nie załatwi sprawy.


Cytuj:
Taki człowiek, otoczony miłością rodziny i przyjaciół, pogodzony z luzmi, z Bogiem, z własną śmiercią, umiera w spokoju


Jestem za eutanazją z wyboru. I jezeli donpedro zadowoli cie to indywidualna decyzja powinna być podejmowana jeszcze kiedy człowiek jest zdrowy. Własnie wtedy aby w czasie choroby (i możliwej ograniczonej poczytalności) nie podejmować tej decyzji pod wpływem emocji. W tym momencie będzie miał dość czasu aby uporać sie z ("Człowiek który umrze w wyniku eutanazji nie ma możliwości żałować tej decyzji...") tą decyzją.

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Wt lis 08, 2005 22:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45
Posty: 3638
Post 
donpedro:
Cytuj:
a przecież gdyby doszło do takiego zatrzymania u osoby dotychczas zdrowej to pół szpitala stanie na nogi żeby go wyratować



to jest insynuacja
tak nie jest i mam na to dowody
być może ty masz inne doświadczenia...nie wiem
może trafiłeś do szpitala dla ateistów :x ...


osoby starsze sa do upadłego odrtatowywane
bo nikt nie zna godziny śmiercij...
przez co rodzina często ze strachu przed widzianym bólem, cierpieniem doznawanym przez chorego
i brakiem pożegnania z chorym lub złymi stosunkami rodzinnymi ma wyrzuty sumienia które kończą się złośliwym (obronnym) hasłem
"ale przez tych *** cierpiał(ła)"

_________________
Niech żyje cywilizacja łacińska !!!

więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...


Śr lis 09, 2005 19:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 18:36
Posty: 116
Post 
Mieszek napisał(a):
donpedro:
Cytuj:
a przecież gdyby doszło do takiego zatrzymania u osoby dotychczas zdrowej to pół szpitala stanie na nogi żeby go wyratować



to jest insynuacja
tak nie jest i mam na to dowody
być może ty masz inne doświadczenia...nie wiem
może trafiłeś do szpitala dla ateistów :x


[color=olive]osoby starsze sa do upadłego odrtatowywane


Piszę to ze swojego doświadczenia, i wcale to nie jest szpital 'dla ateistów'.

Zabiegi reanimacyjne mają to do siebie, że są dość brutalne: masaż serca powoduje często złamanie mostka i żeber, krwiaki; leki reanimacyjne adrenalina, dopamina i inne - tak uszkadzają serce, że do niczego się już nie nadaje, nawet do przeszczepu, defibrylacja powoduje spalenie skóry...
Więc nawet w poszanowaniu ciała ludzkiego - oczywiście jeżeli nie ma szansy na przedłużenie życia - należy odstąpić od reanimacji, tak uważam, i taka jest praktyka lekarzy mających sumienie,
chociaż strach przed prokuratorem być może będzie prowokował takie akcje reanimacyjne (rośnie armia prawników specjalizujących się w poszukiwaniu odstępstw od prawa w trakcie opieki medycznej) ale to jest na pograniczu profanacji zwłok.


Szemkel napisał(a):
do siebi całą rodzinę, żeby byli przy tobie. To napewno pomoże, na pewno podniesie na duchu ale nie załatwi sprawy.

czyli uważasz, że w razie problemu śmierć załatwi sprawę?

Szemkel napisał(a):
a niby co miałby żałować? to że podjął jedyną decyzję która mogła uwolnić go od cierpienia?

Jaką masz pewność, że ta i tylko ta decyzja uwolni go od cierpienia? Skąd wiesz co go spotka po śmierci? Czy taka decyzja nie spowoduje nowych cierpień w innym wymiarze?
To może być decyzja tonącego o puszczeniu się brzytwy (bo boli).

Śmierć jako skutek desperacji, rozpaczliwej ale przegranej walki z cierpieniem stanowi duży ciężar dla duszy. Nie wiemy co jest po drugiej stronie. Ale niewykluczone, że ten ciężar może być dla duszy równie trudny do zniesienia, jak cierpienie za życia.

Szemkel napisał(a):
indywidualna decyzja powinna być podejmowana jeszcze kiedy człowiek jest zdrowy

Czyli, jestem zdrowy np. dzisiaj i podejmuję teraz decyzję: zabijcie mnie jak zachoruję (ale nie na grypę) i sprawdzcie wcześniej czy przypadkiem nie śpię tylko. Jakoś sobie tego nie wyobrażam.

Dalej się będę upierał, że najważniejsza jest dobra śmierć - człowiek pogodzony ze sobą, z ludźmi, z Bogiem, w spokoju. Natomiast przyspieszanie tego procesu, inaczej - spowodowanie śmierci, nie daje człowiekowi czasu na przygotowanie się do tego.

_________________
Zrozum aby uwierzyć, uwierz aby zrozumieć.


Śr lis 09, 2005 23:17
Zobacz profil
Post 
donpedro
Cytuj:
Eutanazja - to fajny i modny temat do dyskusji, jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że eutanazja tzw bierna faktycznie funkcjonuje od dawna i nikt z tego powodu nie robi afery, nikt o tym nie dyskutuje, po prostu tak jest najlepiej, samo życie i rozsądek o tym decyduje. W każdym szpitalu jest to normalne, jeżeli jest ciężko chory, o ktorym wiadomo, że jego stan się pogarsza, i wiadomo że nie ma skutecznego leczenia jego choroby, to w razie zatrzymania akcji serca nikt nie będzie robił reanimacji, a przecież gdyby doszło do takiego zatrzymania u osoby dotychczas zdrowej to pół szpitala stanie na nogi żeby go wyratować,


Pomyliłes eutanazje, z rezygnacja z tzw. "uporczywej terapii"
Najlepiej wyjaśnia to JPII w encyklice "Evangelium vitae"

"Od eutanazji należy odróżnić decyzję o rezygnacji z tak zwanej „uporczywej terapii”, to znaczy z pewnych zabiegów medycznych, które przestały być adekwatne do realnej sytuacji chorego, ponieważ nie są już współmierne do rezultatów, jakich można by oczekiwać, lub też są zbyt uciążliwe dla samego chorego i dla jego rodziny. W takich sytuacjach, gdy śmierć jest bliska i nieuchronna, można w zgodzie z sumieniem „zrezygnować z zabiegów, które spowodowałyby jedynie nietrwałe i bolesne przedłużenie życia, nie należy jednak przerywać normalnych terapii, jakich wymaga chory w takich przypadkach". Istnieje oczywiście powinność moralna leczenia się i poddania się leczeniu, ale taką powinność trzeba określać w konkretnych sytuacjach: należy mianowicie ocenić, czy stosowane środki lecznicze są obiektywnie proporcjonalne do przewidywanej poprawy zdrowia. Rezygnacja ze środków nadzwyczajnych i przesadnych nie jest równoznaczna z samobójstwem lub eutanazją; wyraża raczej akceptację ludzkiej kondycji w obliczu śmierci"


Cz lis 10, 2005 9:14
Post 
(ech za szybko znów wysłałem :) )

Taki opisywany w tej encyklice przypadek, miał miejsce z życiu samego autora.
Przy obecnych dostepnych środkach medycznych i przewiezieniu Ojca Świetego do szpitala, moznaby z pewnościa przedłużyc jego zycie o jakis nieokreślony czas. Jednak zgodnie z tym czego nas nauczał, zrezygnowano z "uporczywej terapii" i pozwolono mu godnie umrzeć.
Jak ta smierć wyglądała, mieliśmy okazje śledzić osobiście za pomoca mediów. To była czysta katecheza "O dobrym i godnym umieraniu". Bo nie ma ludzi niesmiertelnych, a jak mówi Psalm 116, 15
"Drogocenną jest w oczach Pana
śmierć Jego czcicieli"

W żadnym jednak wypadku nie miało to nic wspólnego z eutanazją.


Cz lis 10, 2005 9:24
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL