Wątek wydzielony z: viewtopic.php?p=132407#132407
rozalka

czyli wyglada na to, ze nie wolno w sobote wieczorem już pracować...

bo ...jest niedziela już
hmmm

Pracuję czasami i w sobotę, i w niedzielę. I będę pracował - bo za to mi płacą. Chyba, że ktoś zamierza mnie sponsorować

nie musisz tego Tomu pisac jakby z wyrzutem

tu nikt ci tego nie wypomniał
księża czasem przychylaja się do tego by pracowac w niedziele
ale to sa sytuacje podbramkowe
nooo czyli jak w Polsce dziś...

ale przeważnie takie prace jak w aptece,rzychodni,szpitalu to sa potrzebne bardzo i wazne
dlatego nie jest bodajże grzechem w tych zawodach pracowac w niedzielę

nie wiem natomiast dalej dlaczego wprowadzono sobote jako niedzielę...
może chciano wskazac przy okazji, że biblijny porzekaz siedmiu dni stworzenia ma tez taki sam charakter jak owa sobota...

A gdzie tu jest wyrzut Na końcu postawiłem " "


Nie pracuję w służbie zdrowia, ale w księgarni. I pracuję na umowę zlecenie jako zmiennik - wiec czasem się zdarzy, że mam przyjść w weekend, i wtedy przychodzę w weekend. Praca to praca. Jakoś nigdy nie przeszkodziło mi to jeszcze w uczestniczeniu we mszy.

to musisz wiedzieć , że powinno bo to jest grzech ciężki

oczywiście głowy sobie za to nie dam uciąć

ale gdyby było inaczej to by mi ksiądz w konfesjonale nie mówił z zastanowieniem czy moge iść pracować w niedzielę
pytał mnie w jakiej branży co to jest za praca
no ale zdecydował, ze chwilowo tak mogę
ale mam szukac innej pracy...

jakos Bóg jednak postanowił, żebym nie musiał chwilowo chodzic w niedziele do pracy bo mu o tym "donioslem"
i wierzcie lub nie choc niebezpieczeństwo pracy w niedziele wisi nademną z tygodnia na tydzień to jednak ani razu nie musiałem skorzystać z pozwolenia księdza
ciekawe no nie

jestem zdania ,że z Bogiem mi sie życie układa coraz lepiej
czuje Jego ochrone
słowa nie padaja w próżnie [nie powiem wam raczej co Mu powiedziałem ]
widze , ze prowadzę naprawde dialog z Bogiem
[nie tylko z tego powodu]
co naprawdę jest ...hmmm... fajne

A mi w życiu z Bogiem nie przeszkadza to, że musze czasem w niedzielę pracować. I gadanie, że praca w niedzielę jest grzechem ciężkim, jest głupotą. Skoro tak uwżasz - to znajdź mi pracę, gdzie nie będę musiał pracować w weekendy, która pozwoli mi zarobić na studia. Ja nie znam lepszej pracy (w moim przypadku) niż praca na wydziale, na którym się uczę. I nie zamierzam tej pracy zmieniać, czy Ci się to podoba, czy nie.

Tomu napisałem,ze są kwestie które są wazne i nalezy je brac pod uwage
resztę pozostawiam twojemu sumieniu

ja wiem to od księdza
a ty jezeli masz sumienie to nie powinieneś się obruszać,że takie cos mowie tylko iść to sprawdzić np
sam z chęcia posłucham co powiesz po odwiedzeniu ksiedza i spytaniu o to
co ów ksiądz ci powiedział

podejzewam jednak ze nalezysz Tomu do grona osób które uparcie beda twierdzić wbrew nawet KK jesli sie upra rózne sprawy
bo nie KK tu rzadzi tylko ty
...i masz prawo do tego..
owszem masz
ale nasza matka jest KK
i nalezy go słuchac

napisałem wyraźnie,ze głowy sobie za to, iż jest to grzech cięzki nie dam uciąć
być może po upartym chodzeniu w niedzielę do pracy przy możliwości zmiany życia takiego na rzecz wolnej niedzieli to wtedy jest grzech cięzki dopiero
a tak to lekki
tak podejżewam...po tym jak ja zostałem traktowany przez KK

No więc ja chyba jasno napisałem. Nie zgadzam się z tym, co tamten ksiądz Ci powiedział. Dokładnie - jest to moja sprawa, więc skończmy temat. Ja problemu nie widzę. Jak napisałem - nie przeszkadza mi praca w uczestniczeniu we mszy.


Znani mi księża wiedzą, gdzie i jak pracuję - nie spotkałem się ze stwierdzeniem z ich strony, że jest w tym coś złego. Ale zapytam.


Mieszku, to że ksiądz jeden mi tak powie - nie jest to stanowisko Kościoła. Chyba jest to oczywiste.


Co nie jest wyrocznią dla mnie

A jakie jest stanowisko Kościoła w tej sprawie?
Tak z ciekawości pytam

Siła dowodu spoczywa na dowodzącym - a więc, Mieszku, czekamy.

Uprzedzam - stanowiskiem Kościoła nie jest np. opinia szkolnego katechety - tylko dokument.

O ile dobrze zrozumiałam, to Mieszek pisał o tym, co sam uważa, Ty zaś potem wplątałeś w dyskusję wyrażenie "stanowisko Kościoła"

Przez kogo?

To Mieszek napisał w kontekście mojego posta, że wg księdza z którym rozmawiał, nie powinno się pracować w niedzielę.

Więc poproszę o coś na poparcie tego twierdzenia.

Chyba się nie rozumiemy

Mieszek napisał, że ksiądz tak mu powiedział i to jest dowód. Nie oczekujesz chyba, że przedstawi Ci tutaj nagranie spowiedzi
Ty natomiast napisałeś, że zdanie jednego księdza nie jest stanowiskiem Kościoła. Pytam więc: jakie jest stanowisko Kościoła w tej sprawie?

Ktoś wie?

No, nie rozumiemy się.

Oczekuję, że pokaże mi jakiś dokument - cytat z KKK, KPK czy coś - na potwierdzenie tego, co rzekomo powiedział jego ksiądz.