Drodzy Forumowicze

Jestem już całkiem dorosła ..... mam swoje dorosłe sprawy , postanowiłam, że nie będę moderować tego działu bo mi już nie wypada.
Dziękuję wszystkim Nieco Młodszym za rozmowy i odwiedziny.
Dziękuję też Nieco Starszym, którzy nie wstydzili się tutaj przychodzić, dzielić się swoim doświadczeniem i pomagać w dyskusjach.
Dziękuję tym, którzy oszczędzili ten zakątek i nie przychodzili tutaj się kłócić .
Dziękuję podglądaczom „przez dziurkę od klucza”.

Dziękuję za wspólne szukanie Boga - myślę, że : „Gdzieś On Jest...." :bukiet:

puella

Niech Ci się nie spieszy do dorosłego życia, Puello. Dorosłość to ciężkie życie, jest w nim wiele trudu, bólu i cierpienia. A czas beztroskiego i szczęśliwego dzieciństwa i młodości to najpiękniejszy okres w życiu. Oby trwał jak najdłużej. Ale niestety czas upływa a wraz nim mijają lata ...

... a potem starość i hopla do grobu!

cheers!

To święta prawda
Ale też prawdą jest, że w "międzyczasie" tzn. pomiędzy dzieciństwem a starością (i grobem brrrr.....) bywa zwyczajna młodość i dorosłość kiedy sam decydujesz i robisz co zechcesz......
Możesz kształcić się, podróżować, poznawać ludzi, zakochać się, rozmnożyć, pisać książki, odkryć szczepionkę na raka albo polecieć w kosmos na odkrytą przez siebie przyjazną planetę, zarobić miliardy albo rozdać innym wszystko co masz i żyć jako biedaczyna bez koszuli...
Możesz też umrzeć zanim nadejdzie starości.

Jest wiele spraw, które możesz mieć zanim nastąpi "hopla".
Wiec może Carpe Diem !

Jak człowiek jest młody, to chce już być dorosły Ja już jest dorosły, to chce znowu być młody i beztroski
W dorosłości w zasadzie niz się nie zmienia - tylko masz dodatkowy kawąłek plastiku i możesz w końcu legalnie kupić piwo w knajpie
Szczęścia na "nowej drodze życia"

Czasami, jak czekam na autobus czy gdzieś idę, widzę właśnie takie małe beztroskie dzieci, z przedszkola i początkowych klas podstawówki.

Heh, jakie życie wtedy było proste. Pewnie, człowiek miał swoje - wielkie, jak na tamte czasy - problemy i dramaty... Ale wszystko takie proste w sumie było...