Autor |
Wiadomość |
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
Lato wiejskich ludzi....
Rok szkolny to „przerwa miedzy wakacjami” jak mówi mój kolega , który od początku wakacji pracuje w gospodarstwie rolnym swoich rodziców.
Mieszkam teraz na wsi i wiem, że tutaj to normalne , dzieci mają obowiązek odpracować swoje „leniuchowanie” podczas roku szkolnego. Nikt stad nie wyjeżdża na wczasy bo to tutaj jest świeże powietrze. To mała wieś w górach, na końcu świata , ludzie są biedni, często bez ziemi, żyją z zasiłków i szukają zarobku gdzie tylko mogą. Dzieci i młodzież doskonale to rozumieją i staraja się pomóc sobie i rodzicom.
Wstajemy wcześnie i po okolicznych lasach zbieramy grzyby, jagody, szyszki, kwiaty żeby potem sprzedać i mieć pieniądze. Niektórzy oddają rodzicom na jedzenie, niektórzy przeznaczają na kosmetyki i ciuchy, ja składam na aparat fotograficzny a grzyby zbieram także dla przyjemności.
Zbieranie jest pełne przygód i czasochłonne, trzeba solidnie się nachodzić. Wracamy około południa, pakujemy wszystko do śmiesznych kolorowych pudełek (żeby były z daleka widoczne i zachęcały do kupienia , bo konkurencje mamy niezłą) , jedziemy do głównej drogi i sprzedajemy. Tzn. staramy się sprzedać.
Przejeżdża wiele samochodów, niektórzy dodają gazu tak jakby chcieli nas rozjechać, nie zważają na kałuże, inni chętnie kupują, chwalą , są zadowoleni i mili , nawet się nie targują.
Ale są też „dowcipnisie”. Dziewczyna miała śliczne 4 duże prawdziwki, kozaki, kurki w pudełku z kwiatami i szyszkami - chciała za to tylko 20 złotych – a pewien pan powiedział, że musiałaby do grzybów dołożyć jeszcze swoją wiejską d......
Często słyszymy podobne „propozycje” i „komplementy” , a także to, że jesteśmy chamy, brudasy i nieroby ze wsi. Chyba uważają że powinniśmy dawać to co nazbieramy za darmo bo oni zaszczycili nas przejazdem przez naszą wieś.
Mnie to strasznie oburza, to jest właśnie ich wobec nas chamstwo bo czy coś robimy złego domagając się zapłaty za nasza prace? Przecież nie zmuszamy nikogo do zakupów – grzecznie stoimy na poboczu , policja nam pozwala (rodzice nie wszyscy...)
Powiedzcie dlaczego tak jest? . Bo to nie chodzi tylko o te historie z grzybami , dlaczego ludzie z miasta pozwalają sobie pogardzać ludźmi ze wsi? Czy fakt zamieszkiwania w mieście już nobilituje? Do czego? Zauważyłam, że najgorsi są tacy miejscy z małych miast – poznaję po rejestracjach.
Czy na wsiach mieszka jakiś inny(gorszy) gatunek ludzi czy co?
I dlaczego uważają, że my się tutaj nie myjemy?
|
Śr lip 14, 2004 20:22 |
|
|
|
|
ElaP
Dołączył(a): Cz cze 24, 2004 18:45 Posty: 156
|
Niestety ludzie z miasta mylsa,ze pozjadali wszystkie madrosci swiata, ze oni chodzili do "dobrych" szkol, nie musieli, ciezko pracowac(dodaje,ze nie wszyscy, Ci co wlasnie tak mysla, nie chce generalizowac). Mysla, ze sa ponad, to. Czesto ja sama spotykalam sie wlasnie z tym, a co najdziwniejsze, moze ludzie ze wsi nie maja madrosci naukowej zdobytej w szkole, ale maja ta madrosc zyciowa, dzieki, ktorej toczy sie nasze zycie. Tez sie zastanawiam czemu mysla, ze sie nie myja . A przeciez oni musza jeszcze bardziej dbac o czystosc itd, szczegolnie jak maja gospodarke.Jak znajde, to jeszcze dopisze opowiadanie Bruna Ferrera, ktore tutaj pasuje. To jak na razie na tyle moich refleksji.Jak cos znow wejdzie do glowy to dopisze
_________________ Zycie to wielkie i wspaniale plotno, nanies na nie wszelka i mozliwa farbe jaka zdolasz.
(mi autor nieznany)
|
Cz lip 15, 2004 21:01 |
|
|
ElaP
Dołączył(a): Cz cze 24, 2004 18:45 Posty: 156
|
Bruno Ferrero "Profesor i przewoznik"
Oto obiecane opowiadanie:
Pewnego dnia jeden z najslynniejszych profesorow uniwersytetu, kandytat fo nagrody Nobla, dotarl nad brzeg jeziora.Poprosil przewoznika, by wzial go do swej lodzi na przelazdzke po jeziorze.Dobry czlowiek zgodzil sie.Gdy byli juz daleko od brzegu, profesor zaczal sie go wypytywac.
-Znasz historie?
-Nie!
-A wiec jedna czwarta twego zycia stracona.Znasz astronomie?
-Nie.
-A wiec dwie czwarte twego zycia poszly na marne. Znasz filozofie?
-Nie.
-A wiec trzy czwarte twego zycia sa stracone.
Nagle niespodziewanie zaczela szalec okropna burza.Lodka na srodku jeziora kolysala sie jak lupinka orzecha.Przewoznik przekrzykujac ryk wiatru zapytal sie profesora:- Umie pan plywac?
-Nie.- odpowiedzial profesor.
-A zatem cale pana zycie jest stracone.
_________________ Zycie to wielkie i wspaniale plotno, nanies na nie wszelka i mozliwa farbe jaka zdolasz.
(mi autor nieznany)
|
Pn lip 19, 2004 10:42 |
|
|
|
|
Gość
|
ElaP! bardzo mądre opowiadanie a chciałbym tylko dodać, że mądrość to na pewno nie koniecznie inteligencja, niekoniecznie licealna czy nawet uniwersytecka wiedza. Mądrość, to nauka, której udziela nam życie. Im truniejsze, tym więcej mądrości pozwala nam się nauczyć.
Pax et bonum!
|
Pn lip 19, 2004 15:13 |
|
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Jestem z miasta - to widać, jestem z miasta - to słychać, jestem z miasta - to widać, słychać i czuć...
Ja jestem z 80 tysięcznego miasta, ale nie czuję się za bardzo mieszczuchem
puella napisał(a): Mieszkam teraz na wsi i wiem, że tutaj to normalne , dzieci mają obowiązek odpracować swoje „leniuchowanie” podczas roku szkolnego. Nikt stad nie wyjeżdża na wczasy bo to tutaj jest świeże powietrze. Puello Szczerze mówiąc, ja marzę o tym, by kiedyś w przyszłości zamieszkać na wsi. Dla dzieci jest to jedno z najlepszych sposobów na nauczenie pracy, obowiązkowości... Nie wspominając o zdrowiu : świeże powietrze, własne warzywa, a nie z pestycydami itp. ( nie ma to jak jajecznica z jajek z własnego kurnika ze świeżymi pomidorkami albo mleczko od krowy - mniam mniam ) Dzieci mają też miejsce do zabawy : las, rzeczka itp. Żyć nie umierać Gdy myślę o życiu na wsi, to jawi mi się raczej sielanka niz jakiś ciężar. Jednak zdaję sobie sprawę z trudności jakie muszą pokonywać każdego dnia ludzie pracujący i mieszkający na wsi. Co tu dużo mówić : na wszystko muszą zapracować sami, własnymi rękami. Trzeba rano wstawać, by wydoić krowy czy nakarmić i oporządzić zwierzęta. Dla mieszczucha nie jest to prosta sprawa. Cytuj: Powiedzcie dlaczego tak jest? . Bo to nie chodzi tylko o te historie z grzybami , dlaczego ludzie z miasta pozwalają sobie pogardzać ludźmi ze wsi? Bo uważają się za lepszych? Nie mam pojęcia. Dla mnie to jest obce i nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić. To smutne, że masz takie doświadczenia. Jednak nie wiem czy to jest reguła, że właśnie ludzie z miasta są tacy chamscy itp. Z chamstwem spotykamy się na każdym kroku. Taka jest nasza polska rzeczywistość. Smutna, ale prawdziwa... puella napisał(a): Czy na wsiach mieszka jakiś inny(gorszy) gatunek ludzi czy co?
I dlaczego uważają, że my się tutaj nie myjemy?
Hmm... Co do tego gorszego gatunku, to wiecie co...Czasem może tak się wydawać. Funkcjonują u nas w społeczeństwie pewne stereotypy. Człowiek ze wsi to człowiek brudny, śmierdzący ( z racji obrządku zwierząt ). Niestety Nie wiem czym jest to spowodowane. Może mediami. Zauważcie, że dopiero w ostatnim czasie ( tzn. przed i po wejściu Polski do UE ) zmienia się wizerunek wsi. Wieś staje się czymś ładnym, czystym, zadbanym. Rozwija się agroturystyka itp. Ludzie z miasta wyprowadzają się na wieś , bo tu jest cicho i spokojnie, z dala od miejskiego zgiełku. Jednak stereotypy zostają, jak widać I myślę, że dużo czasu upłynie zanim to się zmieni...
Pozdrawiam
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Cz lip 22, 2004 11:29 |
|
|
|
|
ElaP
Dołączył(a): Cz cze 24, 2004 18:45 Posty: 156
|
Rozalko masz racje z tymi stereotypami niestety, zmienia sie jednak bardzo powoli i czy do konca sie zmieni? Kto to wie? Masz racje co do jajecznicy albo nawet ciasta z jajek wlasnego kurnika To czuc w smaku i kolorze . Hihih, teraz to bylo na temat, no nie . Tez chcialabym mieszkac na wsi, moze byc nawet obrzeze miasta, wystarzcy ogrodek i sad Oj nie jest to dla mieszczeucha latwa sprawa wstac rano nie mowiac o dojeniu krow, chciaz wiele teraz i tak mechanicznie sie robi. A co do pracy i odpowiedzialnosci to tez, chociaz duzo zalezy od rodzicow.Pozdrawiam
_________________ Zycie to wielkie i wspaniale plotno, nanies na nie wszelka i mozliwa farbe jaka zdolasz.
(mi autor nieznany)
|
Cz lip 22, 2004 11:54 |
|
|
_Monika_
Dołączył(a): Cz lip 22, 2004 13:00 Posty: 7
|
Witam wszystkich! To mój pierwszy post na tym forum i poswiecam go własnie temu tematowi.
Jestem z miasta lecz czasem bywam na wsi u mojej rodziny. Bardzo podoba mi się to że można tam wypocząć na świeżym powietrzu - nie to co u nas w mieście. Moim zdaniem osoby, które śmieją się z ludzi mieszkających na wsi nie dstrzegają ich cięzkiej pracy. Są przyzwyczajeni do luksusów, rozwiniętej komunikacji, handlu itp. a nie wiedzą że na wsi zbierając np. jagody lub grzyby można się swietnie bawić i samodzielnie np. zarobić pieniądze.
Szanuję wszystkich ludzi mieszkających na wsi i bardzo bym chciala sama kiedys być an ich miejscu.
|
Cz lip 22, 2004 15:14 |
|
|
walenta
Dołączył(a): Śr lip 28, 2004 22:55 Posty: 11
|
nie przejmuj sie nimi,to oni bedą kiedyś za to odpowiadać.naprawde nie trzeba brać to do serca
_________________ Śpieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą
|
Pt lip 30, 2004 19:53 |
|
|
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
Cytuj: nie przejmuj sie nimi,to oni bedą kiedyś za to odpowiadać.naprawde nie trzeba brać to do serca
Dzięki, Walenta, postaram się aż tak nie przejmować Tu zresztą nie chodzi o przejmowanie – niesprawiedliwe jest to, że w Polsce istnieje coś jakby segregacja społeczna ludzi według ich adresów , i że oczywiście ci lepsi i ładniejsi to wiadomo, zamieszkują w miastach. Ciekawe jest, że dotyczy to także świata wirtualnego , bo nawet w tak demokratycznym miejscu jakim jest czat gdy na pytanie z jakiego miasta klikasz odpowiem : ze wsi zalega kłopotliwa cisza a potem słyszę : to nic nie szkodzi, lubię wieś.......... Ela_P, Rozalka, Monika nie mają nic do „wsiowych” , nawet marzą o życiu na wsi, pragną oddychać tamtejszym czystym powietrzem, zajadając się prawdziwa jajecznicą i w ogóle bo tam sielsko-anielsko. Mają rację, kury we wsi chodzą wolne, są szczęśliwe więc znoszą smaczne kolorowe jajka Wieś zachwyca , ale zwykle tylko tych, którzy przyjeżdżają do niej od święta albo jeszcze takich, którzy są tutaj z wyboru . Zamieszkali na wsi bo uciekli od miasta, wybudowali nowe domy – ale to nie o nich chodzi, oni chociaż tylko dla mieszczuchów staja się wieśniakami, dla miejscowych pozostają „letnikami”. Cytuj: Funkcjonują u nas w społeczeństwie pewne stereotypy. Człowiek ze wsi to człowiek brudny, śmierdzący ( z racji obrządku zwierząt ). Niestety Nie wiem czym jest to spowodowane. Może mediami. Rozalka, Stereotypy mają się rzeczywiście nieźle, może znikną dopiero wraz z wiejską biedą ? Bo to przecież trudniej być zawsze czystym gdy nie ma w mieszkaniu wygodnej łazienki z ciepłą wodą a po ogrodzie spacerują zwierzęta. Ze wsi jest wszędzie daleko ; do autobusu, do internetu , do LO także. A tam.... już od I klasy odpowiednia segregacja klasowa : do „f” chodzi młodzież dojeżdżającą z pobliskich wsi. Ten podział to niby dla ich dobra, żeby nie musieli wracać po ciemku do domów. Tylko potem wszyscy dziwią się czemuż to te „f” są najsłabsze, mało ambitne, że uczniowie z nich raczej nie dostają się na studia. Nikt jednak nie pamięta, że ich rodziców nie stać było na dodatkowe lekcje i wyjazdy . Cytuj: Są przyzwyczajeni do luksusów, rozwiniętej komunikacji, handlu itp. a nie wiedzą że na wsi zbierając np. jagody lub grzyby można się swietnie bawić i samodzielnie np. zarobić pieniądze
Monika, oczywiście na szczęście nie wszystkie dzieci na wsi zbierają grzyby z obowiązku i dla niektórych jest to świetna zabawa i nauka ekonomicznego myślenia . Nie zmienia to faktu, że wielu musi to robić z powodu prawdziwej biedy.
Chciałabym jeszcze dodać, że też zauważyłam, że ludzie na wsi doświadczeni ciężka praca są pełni prawdziwej mądrości życiowej (jak to napisał Teofil po pięknym opowiadaniu Eli) – ale mimo to chyba brakuje im pewności siebie i śmiałości w obronie swoich racji.
Myślę, że z tego powodu wiele tracą i przegrywają z „miastowymi” w ich wyścigu choćby o władzę, o pieniądze i wygodniejsze miejsca na świecie.
A może to w ogóle nie jest żadna przegrana?
|
Cz sie 05, 2004 21:09 |
|
|
Szkodnik
Dołączył(a): So lut 25, 2006 20:18 Posty: 88
|
Re: Lato wiejskich ludzi....
puella napisał(a): Nikt stad nie wyjeżdża na wczasy bo to tutaj jest świeże powietrze. Kwestia przyzwyczajenia Mnie świeże powietrze usypia. Poza tym wolę widzieć czym oddycham Cytuj: Dzieci i młodzież doskonale to rozumieją i staraja się pomóc sobie i rodzicom. To nie kwestia pochodzenia, tylko wychowania. Ja często rezygnuję z kina czy spotkania ze znajomymi żeby pomóc tacie przy domu, aucie, odśnieżyć plac etc. Cytuj: Powiedzcie dlaczego tak jest? . Bo to nie chodzi tylko o te historie z grzybami , dlaczego ludzie z miasta pozwalają sobie pogardzać ludźmi ze wsi? Czy fakt zamieszkiwania w mieście już nobilituje? Do czego? Zauważyłam, że najgorsi są tacy miejscy z małych miast – poznaję po rejestracjach.
To jest chyba tak, że ci którym udało się wyjechać do miasta/miasteczka myślą że złapali Pana Boga za nogi. I szybciutko zapominają skąd pochodzą. Bo tak naprawdę wszyscy pochodzimy ze wsi, bo każde miasto było kiedyś wsią. Jeśli nie szanują Waszej pracy, to nie szanują żadnej pracy.
W każdym razie nie ma się co przejmować. Pozostaje współczuć ich rodzicom :]
|
Wt lut 28, 2006 0:18 |
|
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Re: Lato wiejskich ludzi....
puella napisał(a): ... Powiedzcie dlaczego tak jest? ... Nie wiem na pewno. Mam tylko pewne przypuszczenia, uzasadnione własnymi obserwacjami ...
Najpierw kto to jest ?
Są to ludzie w pierwszym, drugim lub trzecim pokoleniu pochodzący właśnie ze wsi.
Sami, rodzice lub dziadkowie 'wyrwali się' ze wsi. Wyrwali się, tak się im wydaje, z tego codziennego, całodziennego kieratu obowiązków koniecznych dla przetrwania. W mieście zyskali 'wolny' czas. Poczucie możliwości korzystania z 'kultury'. Itd. itd.
W rzeczywistości 'kultura' to telewizor. Wolny czas to 'zwiedzanie' supermaketów. A jak się jest bezrobotnym, to ma się go jeszcze więcej.
Na obijanie się. Puby itp. atrakcje.
Ci ludzie o wsi, mieszkającej tam rodzinie, przypominają sobie, gdy są w potrzebie.
Dlaczego tacy są ?
Bo są głupi. Bo są kompletnymi idiotami. Czy to ich wina ? Nie. Zwyczajnie nie zdają sobie z tego sprawy. Czy może ktoś im pomóc odejść od tego stanu głupości ? Nie. Muszą sobie sami pomóc.
Beznadziejne, prawda puella ?
Ale nie przejmuj się tym przesadnie. W zupełnie innnych sytuacjach wszystkim, nawet tym ww., zdarza się być obrażanym. Uczciwy urzędnik bywa obrażany podejrzeniami o korupcję. Petent w urzędzie bywa obrażany przez urzędnika mającego poczucie misji do spełnienia i WŁADZY.
Puella, rób swoje. Najlepiej jak potrafisz.
|
Wt lut 28, 2006 16:00 |
|
|
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
od siedmiu lat pół roku przebywam w mieście, następne pół roku na wsi, czasami jest tak jak ty piszesz Puella, ale czasami niestety jest odwrotnie, tzn ażeby uzyskać na wsi akceptację i być uznanym za swojego trzeba popracować bardzo mocno...
ogólnie brakuje uświadomienia, kultury i samostanowienia, ale niestety Polacy są zaściankowi, te odzywy które przytaczałaś to w większości zazdrość i żal, wypowiadany w ten czy inny sposób, być może oni też by chcieli korzystać z dobrodziejstw wsi, ale różne warunki powodują że nie mogą
dobrze napisał mój poprzednik
Puello - Dziewczyno nie przejmuj się i rób swoje, lepiej na tym wyjdziesz w swojej psychice, wiedz jedno POPIERAM CIEBIE a nie tych którzy są złośliwi, dekadenccy, zaściankowość bowiem dotyka nie tylko ludzi z małych miasteczek i wsi, ale i ludzi z dużych miast...
nam jedynie pozostaje się modlić za nich aby stali się ludzmi
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
Wt lut 28, 2006 17:45 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Cytuj: dlaczego ludzie z miasta pozwalają sobie pogardzać ludźmi ze wsi?
pisząc ludzie z miasta sama robisz róznice dzieląc na miasto kontra wieś
ludzie sa rózni i tu i tam to jest kwestia wychowania
a swoją drogą wieś moze być bardziej nowoczesna od niejednego miasta gdy stosować sie będzie technologie o wysokiej randze[tak bym to okreslił]
z tego wynika,ze wies to pojecie dotyczące bardziej roli jaka sprawuje mianowicie produkuje zywność do której potrzeba dużej przestrzeni,ziemi miasto natomiast miesci w sobie instytucje publiczne które potrzebują budynków które zapewnią dobre przetrzymanie np dokumentów,książek itp i według tego ludzie zaczynaja się osiedlać tu więcej jest ludzi potrzebnych a ,ze inne zawody akurat potrzebowały takze tego schronienia...
gdyby wszystkie wsie przekształciły sie w "miasta" lecz zachowały swoje ziemie jako uprawne...
ten stan chyba by nam Polakom niesłychanie pasował
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Wt lut 28, 2006 18:51 |
|
|
monisia_gd
Dołączył(a): N paź 03, 2004 8:17 Posty: 407
|
A ja jestem ze wsi . Ale lubię swoją wioseczkę. Taka jest sobie 3 tysięczna.
I tylko nasz kochany proboszcz twierdzi, że to już nie wieś, tylko takie mniejsze miasteczko .
A ja lubię moją wioseczkę.
Kocham tablicę z napisem "Lipusz" i tranzystor koło kościoła z napisem "Lipusz wieś", kocham spędzać tu wakacje, ferie i dni wolne, choć jest tu tak cholernie nudno, kocham ciągle tą samą drogę, którą zawsze chodzę na spacery, kocham zimny (bo nieogrzewany) kościół, kocham mój dom, ogród, nawet tę brudną rzekę.
Narazie nie wyobrażam sobie, abym miała kiedyś stąd wyjechać i już nigdy nie wrócić.
Nie wyobrażam sobie...
_________________ Choć tak wiele nas różni jesteśmy do siebie bardzo podobni. Odpowiedzialni i samotni.
|
N mar 19, 2006 23:02 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja tez pochodze ze wsi. Najpierw z zabitej dechami, 500 osobowej wsi na wschodzie. Potem z terenow wiejskich pod 80-cio tysiecznym miastem (takie przedmiescia, komunikacja miejska itd, 10 minut autem do centrum, ale wolalem mowic na to wies)... a teraz: Szczecin.
Ale uwielbiam mieszkac na wsi. Nie wyobrazam sobie zycia w bloku. Wies dla mnie uspokaja...
Pytacie sie dlaczego? Bo wielu z tych "mieszczuchow" mieszka w miescie od ostatniego pokolenia. Bo w ich mniemaniu "oni sie wyrwali". W ich mniemaniu w tym sa lepsi.
Bieda jest duzym skladnikiem tutaj. Nawet bardzo duzym. Szczegolnie ciezko widac to bylo tam na wschodzie.
Crosis
|
N mar 19, 2006 23:09 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|