Wypowiem się jako przedstawiciel wsi:p



U mnie jest trochę inaczej
Np. na jesieni gdy pada deszcz kościół jest pełny a gdy jest ładna pogoda połowa rwie jabłka...



Teraz już u mnie jest, Kiedyś owszem żeby coś złapać trzeba było sterczeć przy oknie.

Komunikacja to nie wiem w jaki sposób to rozumieć

Teraz na wsi lepiej z internetem też jest zdecydowanie lepiej. Większość osób wokół mnie ma internet. Może nie jakiś super szybki ale jest.

Na większe zakupy zawsze jeździ się do Grójca ok. 8 km. a takie zakupy specjalistyczne robi się przez internet. Np. części do komputera robię przez internet chociaż dlatego że jest taniej.

Najbliższy ośrodek mam w odległości 4km, szpital 8.

Pod tym względem jednak na wsi jest gorzej. Niestety sam tak mam.



Parę tygodni temu zbudowano nam przydomową oczyszczalnię ze środków unijnych. i to jeszcze ekologiczną

A ogólnie z wodą jest tak, że praktycznie każdy ma studzienkę i wszystko jest zmechanizowane. Więc nie ma z tym problemu, a wręcz przeciwnie, bo jesteśmy uniezależnieni od dostawy wody.

To teraz napiszę coś sam;)

Moje lato?
2 miesiące siedzę w sadzie zrywając czereśnie i wiśnie. Minus tydzień na wyjazd, bo zawsze gdzieś wyjeżdżam z rodziną. Praktycznie wolne mam niedziele i jak pada deszcz;) Czasem zostaje parę dni wolnego pod sam koniec wakacji. Właściwie nie mam nic przeciwko pracy w lato można trochę zarobić (niewiele bo niewiele ale zawsze coś). Wolałbym mieć jednak trochę więcej wolnego, bo np. gdy słucham od kolegów jak byli gdzieś na jakimś ognisku jak tam było fajnie itd. to robi mi się trochę smutno...
Właściwie chyba największa wada to to że jestem skazany na jednolite towarzystwo. Wokół panuje teraz moda na picie picie i picie.... Ja nie lubię pić i wolałbym znaleźć sobie inne towarzystwo, ale niestety nieliczni wyłamują się z tej mody...

Poza tym wcale nie jest mi tu źle. W mieście raczej bym nie wytrzymał. Dlaczego? Po prostu przyzwyczaiłem się do wsi i lubię ją

To Ty jakiś szpak chyba jesteś , mam nadzieję, że nie odstraszają Cię od wiśni/czereśni przy pomocy pistoletu na wodę


Bardzo ładnie napisałeś o swojej wsi, to jakąś super nowoczesna wieś - ale jakże może być inaczej, pod Grójcem ?
U nas w Galicji jest raczej tradycyjnie , wiele się wprawdzie zmienia, mamy ładne domy, samochody, internet, itd. ale presja środowiska jest mocna, nikt z mieszkańców nie odważył by się pracować w niedzielę .

To znaczy tak, jest podobno od wielu lat pozwolenie proboszcza na zwózkę siana w niedzielę, w przypadku nadchodzącego deszczu i ludzie z tego uczciwie korzystają.
Mamy lepiej od Was, w święto - jeżeli nie mamy siana- nic nie robimy na polu.

Z tym piciem to wszędzie chyba jest niestety tak samo. Oczywiście nikt nikogo nie zmusza do picia , ale ludzie mniej " modni" mają problemy ze znalezieniem dla siebie towarzystwa.
Może na wsiach jest to bardziej widoczne, jak wszystko zresztą...
I to mi się we wsi nie podoba , ludzie o tobie wiedzą czasem nawet jeszcze więcej niż ty sam.


Witaj na forum Lolek_94

Witam

Nie zazwyczaj to ja odstraszam

Sam bym wolał mieszkać w takiej tradycyjnej wsi. Właściwie to u nas na wsi jest 1 koń i parę kur. W zasadzie niedzielę to pracują głównie tacy super bogacze bardziej żeby pokazać że mają "czysto" w sadach bo raczej na tym nie zarabiają. Ja zresztą w niedzielę i tak nie pracuję.
O tej zwózce to kiedyś ksiądz na kazaniu nawet mówił.

ja też mieszkam na wsi i od 2 lat uczę się w szkole w 300 tys. mieście, i to prawda że większość ludzi z miasta uważa ludzi ze wsi za jakiś gorszych, ale to nie prawda bo ludzie z miasta nie wiedzą jak fajnie może być na wsi, każdy może robić co chce grać w piłkę gdzie chcę i kiedy chcę i wiele innych, nie można dać sobie wmówić że jak jesteśmy ze wsi to jesteśmy gorsi, ale jak ktoś coś takiego nam mówi to nie brać tego do siebie. Jak już mówiłem mieszkam na wsi i nie mam zamiaru się stamtąd wyprowadzać