Autor |
Wiadomość |
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
Tak, dokładnie tak samo miałem.
I zostałem ateistą, który hobbystycznie bawi się rekonstrukcję wierzeń prasłowiańskich
_________________ "Neopoganin", Rodzimowierca, człowiek.
|
Cz lis 12, 2009 22:17 |
|
|
|
|
Marta14
Dołączył(a): N lis 08, 2009 9:34 Posty: 2
|
Ale ja nie chcę być ateistką : ((
Proszę Was, niech mi pomoże, najlepiej ktos wierzacy, przepraszam ze to mówię, ale chyba rozumiecie
|
So lis 14, 2009 20:27 |
|
|
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
Re: Cześć
Marta14 napisał(a): Cześć, ja jestem nowa na tym forum, sporo czytałam i wiele Waszych postow mi pomogło. A z tym załamaniem wiary... ja jakoś od pół roku czuję, że coraz więcej jest Boga w moim życiu, ale też czytałam sporo wypowiedzi ateistow i wierzacych - i te, i te wydają mi się sensowne. Kiedyś w ogole nie myślałam o chodzeniu do kościoła, codziennej modlitwie, ale istnienie Boga wydawało mi się po prostu oczywistą oczywistością. A teraz przeciwnie. Duzo się modlę, chodzę do kościoła, staram się być lepsza, ale mam też więcej wątpliwości. To nei tak, że w ogole nie wierzę w Boga, ale jego istnienie nie jest juz dla mnie tak oczywiste. Czuję się tak wewenętrznie rozdarta... no i jeszcze mam problem ze spowiedzią, ale to już inny wątek. Czy ktoś z Was miał podobnie jak ja? Bardzo proszę o odpowiedzi!
Jeżeli czujesz, że więcej Boga jest w Twoim życiu i jeżeli tego właśnie chcesz to chyba masz to czego sobie życzysz ?
Czytaj, czytaj....Może to też poczytaj ?
http://www.ekumenizm.pl/content/article ... 554823.htm[/b]
I koniecznie motto tutejszego forum
_________________ zielony anioł
|
So lis 14, 2009 21:08 |
|
|
|
|
Fanir
Dołączył(a): Wt gru 08, 2009 20:50 Posty: 13
|
Re: Ateizm
Takie pytanie do wszystkich, jak spostrzegacie ateistów?
_________________ Nawet jeśli Bóg istnieje to nienawidzi ludzi a co najmniej się nimi nie interesuje. Wiele tysięcy ludzi codziennie umiera z głodu- oto miłość "Boga".
|
Wt gru 08, 2009 21:16 |
|
|
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
Re: Ateizm
Fanir napisał(a): Takie pytanie do wszystkich, jak spostrzegacie ateistów? Jako ludzi takich jak my, tylko nie wierzących w istnienie Boga.
|
Wt gru 08, 2009 22:56 |
|
|
|
|
Kvenhetja
Dołączył(a): Cz gru 31, 2009 22:38 Posty: 10 Lokalizacja: okolice Szczecina
|
Re: Ateizm
Załamanie wiary przychodzi od samego Ducha Świętego. To on tak kieruje naszym życiem, chce wystawić nas na próbę, przekonać się, czy nasza wiara jest na tyle mocna, że nie ulegniemy pokusie.
|
So sty 02, 2010 16:29 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Re: Ateizm
Od ducha, zapewne. Nieświętego...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn sty 04, 2010 10:26 |
|
|
absurdalna
Dołączył(a): Śr mar 10, 2010 8:20 Posty: 94
|
Re: Ateizm
Ja w chwilach kryzysu (zdarzają się dość często) myślę po prostu o zakładzie Pascala i trwam. A ateistów znałam kilku i byli naprawdę wspaniałymi ludźmi, dlatego nigdy nie postrzegam ludzi przez pryzmat ich wyznania czy nie-wyznania.
|
Śr mar 17, 2010 16:27 |
|
|
Kvenhetja
Dołączył(a): Cz gru 31, 2009 22:38 Posty: 10 Lokalizacja: okolice Szczecina
|
Re: Ateizm
jo_tka, to przykre.
|
Wt kwi 06, 2010 14:07 |
|
|
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
Re: Ateizm
Hmm.. nie wiem skad sie biora kryzysy wiary. Ja wychodzę z ponad 2 letniego całkowitego odejscia od Boga. Wcześniej byłam bardzo wierząca, byłam w Odnowie, nawet nie wiem co spowodowało moj kryzys. Może za dużo na siebie wzięłam, może zderzenie z brutalnym światem poza ciepła, miła, wyrozumiałą wspólnotą. Wybór Boga to wybór trudny, to nie jest wybór cukierkowego świata. Choć będąc daleko od Boga mocno sie poraniłam to jakos nie żałuję tych doświadczeń. Może były potrzebne, nie wiem, dojrzałam. Ale wiem, że idealna nigdy nie będę mam zbyt dzikie serce;p ale też wiem, że Bóg wca;e tego ode mnie nie wymaga. W każdym razie wolę z nim niż bez niego bo wtedy mimo, że często dużo prościej to dużo gorzej.
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Śr kwi 07, 2010 20:45 |
|
|
tanczacy
Dołączył(a): Pt sty 08, 2010 16:26 Posty: 166
|
Re: Ateizm
Ludzie wchodzą czasem do wspólnot, żeby poczuć się bezpieczniej. Chcą pogłębiać swoją wiarę, a tu nagle się okazuje, że Bóg ich wystawił na linię frontu. Droga z Bogiem to chodzenie w pierwszym szeregu, tu najbardziej można oberwać ale jest najciekawiej
_________________ To już nie polowanie, nie obława, nie łów! To planowe niszczenie gatunku!
|
So kwi 10, 2010 23:11 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Ateizm
Niech będzie pochwalony! Pozwólcie, że przedstawię swoje doświadczenie. Jako dziecko byłam blisko Boga, chociaż nie byłam w Kościele co niedziele to jednak jako dziecko czułam Go. Czułam radość, miłość, bezpieczeństwo. Dopiero pod koniec szkoły podstawowej przestawałam odczuwać obecność Pana. Wtedy też zaczął się mój kontakt z światem satanistycznym. Chociaż nie był on jakoś bardzo znaczący to jednak był. Nastąpiło czczenie zniszczenia, zła, śmierci, upadłych aniołów. Muzyka czy ubiór w ogóle tego nie zdradzały bo mam takich rodziców u których by to nie przeszło(mimo liberalizmu nie zgodziliby się na to a zawsze czułam do nich ogromny szacunek za to wszystko co dla mnie zrobili i robią). Zerwałam swój kontakt z Kościołem i z Bogiem. Deklarowałam się jako ateistka. Obrażałam wszystko co tyczyło się KK i Boga. Tak przez długie 4 lata. Na początku było fajnie. Mroczno, ponuro, tajemniczo. Ciekawość to na prawdę pierwszy stopień do piekła jakie rozegrało się później. Kult zniszczenia, zła i śmierci doprowadził do ogromnych spustoszeń emocjonalnych. Mimo rodziców i rodzeństwa na którym mogłam się oprzeć to brakowało tego "czegoś" a raczej tego "Kogoś" w moim życiu. Była jakaś pustka, której nic i nikt nie umieli zapełnić. Trwało to całe gimnazjum. Później kilka niepowodzeń, głębokie przeżywanie, śmierć bliskiej mi osoby(to był taki moment przełomowy decydujący o odejściu od Kościoła). Zaczął się proces utraty uczuć, moralności, człowieczeństwa. Nic nie warte było ludzkie życie. Jak wcześniej miałam pacyfistyczne podejście tak wtedy najwspanialszą rzeczą była możliwość wybuchu wojny by na niej bohatersko zginąć, prując w ludzi z kałacha. Teraz na to patrząc to boje się tamtych chwil i myśli. No ale wracając do tematu. W zeszłym roku poznałam mojego narzeczonego, który pomagał mi wychodzić z dołka. Na nowo czułam jakieś strzępi uczuć. On też po rozpoznaniu problemu powiedział, że tylko Bóg może uleczyć mnie ze zranień przeszłości(w podstawówce bardzo się ze mnie śmiali za to, że dość dobrze się uczyłam(pier..... kujon to był mój chleb powszedni, no i jeszcze inne niemiłe wyzwiska; w gimnazjum było jeszcze gorzej, tam było z góry narzucone: "uczeń to śmieć, nic tutaj nie znaczysz bo jesteś w głupim wieku, masz się nic nie odzywać, bo jesteś głupi. Na pewno ćpasz, palisz, pijesz, dajesz na lewo i prawo") i może naprawić moją strefę uczuciową. Początkowo nie chciałam mu wierzyć(przecież Bóg wtedy dla mnie nie istniał). Zaufałam mu. Udałam się z nim do Archikatedry w Częstochowie na modlitwy wstawiennicze. Wylądowałam na podłodze z uczuciem ciepłego mrowienia na rękach i nogach oraz kilkoma innymi reakcjami. Następnie jedna za osób posługujących przy modlitwie wyjaśniła mi, w jaki sposób Duch Święty na mnie podziałał. Chociaż nie znała mojej przeszłości to odgadła około jej połowy. Wtedy poczułam, że Bóg istnieje. Że nie pozwoli mnie skrzywdzić tak jak zrobili to ludzie. On wtedy poza strachem dał mi poczuć, że jestem przez Kogoś bardzo kochana ale tą miłość wcześniej odrzucałam, dlatego jej nie czułam. Teraz z dnia na dzień jest coraz lepiej. Czuje szczęście, radość, miłość. Czuję radość z obecności Boga. To moje świadectwo. To moje nawrócenie. I ono wciąż trwa(już 2,5 miesiąca). Z modlitwą Viluir
|
N sty 16, 2011 19:51 |
|
|
puella
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 16:46 Posty: 738
|
Re: Ateizm
Powodzenia
_________________ zielony anioł
|
N sty 16, 2011 21:56 |
|
|
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
Re: Ateizm
Bagman, najwięksi grzesznicy zostawali świętymi ) Z przykrością stwierdzam, że kościół sam zraża do siebie wiernych, a zwłaszcza młodych ludzi, którym na dobrą sprawę nie ma nic do zaoferowania. Ale w tej całej karuzeli z kropidłem i komeżką, od której na dobrą sprawę strasznie mdli, jest sens, jeśli uwierzy się, że J.C. jest Bogiem i chce wszystkich zbawić. Co do argumentów ateistów, już w historii się popisali. Zmieniali kościoły na spichlerze, urządzali w cerkwiach kina, dyskoteki i burdele. Wszystko w imię wojującego ateizmu. Zapytajcie kogoś z Ukrainy albo Białorusi, jak wygląda prawdziwe oblicze ateizmu. Krótko mówiąc, nie chcą, niech nie wierzą. W sumie, najważniejsze to "nic na siłę" i "bez przegięć". Jeśli wierzysz, w J.C., to do Niego mów. Od tego się zaczyna. Można się z Nim "oswoić", podchodząc na początku nieufnie i z dystansem. Od czegoś trzeba zacząć, prawda? Wielu wierzących uważa, że Bóg działa cuda w ich życiu, wielu nawróconych ateistów opowiada o zazdrości, którą odczuwali w stosunku do swoich znajomych wierzących, których problemy zawsze "rozwiązywały się same", jakby czuwała nad nimi jakaś niewidzialna ręka. Więc, jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz.
|
N sty 16, 2011 22:12 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Ateizm
puella napisał(a): Powodzenia Dzięki
|
Pn sty 17, 2011 12:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|