Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 11:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 170 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona
 Zapytaj nastoletniego ateistę 
Autor Wiadomość
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
Łe. Dennett sam jest filozofem; myślałem że to naukowiec, który popularyzuje kosmologię i przez to zahacza o tematy okołofilozoficzne. Niezła broda swoją drogą.

Poddrążmy jego tezę. Szybki gógiel wypluwa mi stwierdzenie, że Bóg jest sam swoją przyczyną. Dennett twierdzi to samo o Wszechświecie, jest to więc pogląd heretycki, wywrotowy i w ogóle błe. Nielogiczny? Jeżeli odwołujemy się do logiki, to zaczynamy dywagować matematycznie. Co to jest: matematyka? Albo człowiek matematykę tworzy, albo odkrywa. W pierwszym wypadku logika jest narzędziem słabym, bo rzeczy nielogiczne mogą istnieć, obojętnie co się lęgnie w ludzkich mózgach. W drugim wypadku logika jest narzędziem silnym. Pytanie czy jest wystarczająco silna, aby opisywać Boga. Jeśli jednak Bóg transcenduje logikę, to może dosłownie wszystko, na przykład, o! sam sobie zaprzeczać. Chyba nie o takiego Boga chrześcijanom chodzi; przawdopodobnie opisujemy teraz Allaha. Jeśli więc logika i Boga krępuje, to nie ma różnicy, czy Jego bierzemy na warsztat, czy Wszechświat; orzec o bycie, że sam jest swoją przyczyną nie lza. No i... kaszana, nie? Albo Wszechświat może być sam swoją przyczyną, albo Boga nie ma, w każdym razie nie takiego, jaki się chrześcijanom uwidział; Koniec wywodu.


N mar 08, 2015 11:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 20, 2015 23:22
Posty: 96
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
ErgoProxy napisał(a):
To nie są interpretacje. To są wnioski z rozumowań prowadzonych na bazie obserwacji. Jakbym był oblatany w filozofii, tobym poszukał nazwy tego chwytu, ale naprawdę, nie chce mi się wkuwać waty.


Wnioski teistyczne/ateistyczne wynikają z interpretacji otaczającego nas świata.

ErgoProxy napisał(a):
Oho. Przesłanką jest w tym wypadku założenie, że powstanie negentropianów jest we Wszechświecie kwestią losową, a nie wynika z czegoś, np. z praw fizyki. Nastepuje rachunek z niesłychanie małym prawdopodobieństwem w wyniku. Wniosek jest taki, że żaden z nas nie istnieje, ponieważ zjawiska wyjątkowo mało prawdopodobne nie zachodzą. Gdzie Charlie popełnia błąd?

W co najmniej dwóch miejscach. Po pierwsze, nie wiemy, czy przesłanka jest prawidłowa; po drugie, nawet jeśli jest prawidłowa, to Wszechświat jest ogromny, więc gdzieś się trafiła jedna Ziemia, a reszta planet jest martwa. Prawo wielkich liczb się chichra z Charliego.


Nie ja mam problem tylko ateista który chciałby coś dowieść na powyższej podstawie.Musiałby przyjąć niesprawdzalne założenia i liczyć się z tym że jego wnioski opierają się na WIERZE a nie WIEDZY.To samo z Ziemią o której mówisz że skoro wszechświat jest tak ogromny to się "trafiła".To tylko konkurencyjne wyznanie wiary w opozycji do wiary teistycznej która głosi że świat został celowo stworzony przez Boga

ErgoProxy napisał(a):
Właśnie nie, bo dysponujemy materią i to nie materią po prostu, ale materią zorganizowaną w pewne konglomeraty, pozostające względem siębie w pewnych proporcjach i poddających się pewnym regułom jeśli chodzi o wytwarzanie, przetwarzanie i rozpad. Z tego dedukujemy naprawdę dużo rzeczy, co filozof olewa, bo nie chce mu się pochylić nad ciężką, rzetelną dłubaniną.A dysponujemy jakimś aniołem w klatce?


Na tej podstawie w głównych punktach sporu teizm/ateizm można stworzyć tylko co najwyżej jakieś niesprawdzalne hipotezy.

ErgoProxy napisał(a):
To szkoda, bo podejrzewam, że Charlie po prostu Denneta nie zrozumiał do końca, zajęty podczas lektury przede wszystkim mantrowaniem przesłanki: "ateusze - to idioci - ateusze - to idioci - ateusze..."


Podstaw pod słowo "ateusze" słowo "teiści" a otrzymasz postawę nielicznych ateistów sięgających po teistyczne książki którzy już góry skreślają teistycznych autorów. Podchodzę do tego typu lektur z otwartą głową bo nie wszyscy ateusze prezentują ten sam poziom płycizny ale faktycznie ciężko nie myśleć o Dennettcie jako idiocie skoro twierdzi jeszcze na tej samej stronie że Bóg jest bytem który zaczął istnieć co jest oczywiście totalnym nieporozumieniem wynikającym z ignorancji i niezrozumienia stanowiska teistów.


N mar 08, 2015 15:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 20, 2015 23:22
Posty: 96
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
ErgoProxy napisał(a):
Aż spojrzałem w temat wątku.


Temat wątku brzmi: "zapytaj nastoletniego ateistę".

ErgoProxy napisał(a):
Klarowałem to jakieś dwa tygodnie temu.

Ze znanej historii Wszechświata płynie wniosek teologiczny, że Bóg próbował Wszechświat wysterylizować (epoka anihilacji) oraz rozrzedzić (epoka inflacji). Dlaczego? Albo Mu nie wyszło i chciał, żeby nic się w nim nie zalęgło, może dlatego, że i kalekie, i pokraczne - albo Mu wyszło aż za dobrze i przeprowadził tę aborcję ze strachu politycznego przed stworzonym. Drugi pogląd ma niejakie poparcie w micie biblijnym. Pierwszy wskazuje, że to nie Bóg, tylko Demiurg był.


Interpretacje wniosków płynących z nauk przyrodniczych dla światopoglądu teistycznego mogą być różne i zapewne powyższa lista scenariuszy teologicznych nie jest kompletna.


N mar 08, 2015 15:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 20, 2015 23:22
Posty: 96
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
ErgoProxy napisał(a):
Cholera, późno jest i nie czytam uważnie. Proszę uważać ostatnią uwagę za niebyłą, jest bezpodstawna. Przepraszam za nią.


Nie ma problemu,zdarza się.


N mar 08, 2015 15:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 20, 2015 23:22
Posty: 96
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
JedenPost napisał(a):
Sam napisałeś: przekonanie. A przekonanie=wiara.


Pojęcie przekonanie jest dość niejednoznaczne bo z definicji oznacza pewność co do słuszności czegoś ale także zdanie oparte na przeświadczeniu o prawdziwości,słuszności czegoś.Na myśli miałem oczywiście przekonanie rozumiane w tym pierwszym sensie a więc jako pewności co do słuszności oparte na dowodach,nie na wierze.


JedenPost napisał(a):
Nie dowodzi, ale na to wskazuje. Skoro
1) nie znamy niczego poza wszechswiatem


1.Ten punkt mógłby podpaść jako błąd logiczny ex silentio gdyby próbować argumentować na tej podstawie że wszechświat to wszystko co istnieje.

JedenPost napisał(a):
2) nie ma powodów by sądzić, że wszechświat kiedyś "nie istniał"
to najlogiczniejszym (najbardziej ekonomicznym, generującym najmniej dodatkowych założeń) wyjaśnieniem istnienia wszechswiata hswiata jest on sam. Widać ten typ tak ma.


Wielki Wybuch jest obecnie uznawanym za najbardziej prawdopodobnym scenariuszem powstania wszechświata dlatego przekonanie że wszechświat zawsze istniał nie znajduje niestety potwierdzenia.Wszechświat według scenariusza zgodnego z obecnym paradygmatem miał początek.Sam Hawking przyznał,że „prawie każdy teraz wierzy, że wszechświat, a także sam czas,miał początek w Wielkim Wybuchu".

JedenPost napisał(a):
O, owa niesprawdzalna historyjka awansowała teraz u Ciebie na potrzeby argumentacji do rangi faktu?


Powyższa krytyka jest słuszna.

JedenPost napisał(a):
Wyjaśniając: fizycy nie twierdzą, by to co nazywamy powstaniem wszechświata było poprzedzonym "nicością" powstaniem czegokolwiek w ogóle. Punktem wyjścia Big Bangu jest osobliwość, która niewątpliwie jest materialna, jest czymś. Fizyka/astronomia opisuje zawsze przemiany, a nie kreacje, nie ma więc mowy o żadnym samorództwie Uniwersum. Nicość to nie poparty niczym wymysł filozofów i teistów.


Tu znów można by się pokusić o żądanie niepodważalnych dowodów bo samo założenie czegoś nie dowodzi że coś istnieje lub zaszło.Tak samo można mieć wiele argumentów na jakiś temat ale argument na coś nie musi być tym samym co dowodem na coś.
Jeśli chodzi o osobliwość to nie wiadomo czy istnieje,to tylko hipoteza,żaden fizyk tej osobliwości nie widział.Nie twierdze ani że nie istnieje ani że istnieje,po prostu ciężko dowieść jej istnienia.Niektórzy teiści argumentują przeciwko jej istnieniu np.
http://www.candidapologetics.com/in-the ... thing.html
http://apologetics100.blogspot.com/2011 ... d-big.html

jednak dla większości teistów nie stanowi ona żadnego problemu np.

https://www.youtube.com/watch?v=RG6JmjqMIP8 (Michał Heller, Zagadnienie początkowej osobliwości. Śladami Lemaitre'a)
http://www.reasonablefaith.org/the-ulti ... e-universe
http://www.reasonablefaith.org/god-and- ... ntin-smith
http://www.reasonablefaith.org/creation ... -cosmology
http://www.apologeticspress.org/APConte ... ticle=3831
Książka "Osobliwy wszechświat : wstęp do teorii klasycznej osobliwości kosmologicznej" - Michał Heller

Tych linków mogę przytaczać bez końca ale nie chodzi mi o to by dowodzić że teiści mają rację (bo ateiści nie muszą się przecież z nimi zgadzać,tak samo jak teiści nie muszą się zgadzać z interpretacjami ateistów) tylko żeby pokazać że oni mają swoje interpretację nauk przyrodniczych a ateiści swoje.Tyle w temacie.Żadna ze stron monopolu na prawdę nie ma.


N mar 08, 2015 15:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 20, 2015 23:22
Posty: 96
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
ErgoProxy napisał(a):
Łe. Dennett sam jest filozofem; myślałem że to naukowiec, który popularyzuje kosmologię i przez to zahacza o tematy okołofilozoficzne. Niezła broda swoją drogą.

Poddrążmy jego tezę. Szybki gógiel wypluwa mi stwierdzenie, że Bóg jest sam swoją przyczyną. Dennett twierdzi to samo o Wszechświecie, jest to więc pogląd heretycki, wywrotowy i w ogóle błe. Nielogiczny? Jeżeli odwołujemy się do logiki, to zaczynamy dywagować matematycznie. Co to jest: matematyka? Albo człowiek matematykę tworzy, albo odkrywa. W pierwszym wypadku logika jest narzędziem słabym, bo rzeczy nielogiczne mogą istnieć, obojętnie co się lęgnie w ludzkich mózgach. W drugim wypadku logika jest narzędziem silnym. Pytanie czy jest wystarczająco silna, aby opisywać Boga. Jeśli jednak Bóg transcenduje logikę, to może dosłownie wszystko, na przykład, o! sam sobie zaprzeczać. Chyba nie o takiego Boga chrześcijanom chodzi; przawdopodobnie opisujemy teraz Allaha. Jeśli więc logika i Boga krępuje, to nie ma różnicy, czy Jego bierzemy na warsztat, czy Wszechświat; orzec o bycie, że sam jest swoją przyczyną nie lza. No i... kaszana, nie? Albo Wszechświat może być sam swoją przyczyną, albo Boga nie ma, w każdym razie nie takiego, jaki się chrześcijanom uwidział; Koniec wywodu.



Insynuowanie że Bóg teistów był swoją własną przyczyną jest strawmanem, chrześcijanie niczego takiego nie postulują więc jego dywagacje są nie na temat.


N mar 08, 2015 15:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
Charlie245 napisał(a):
JedenPost napisał(a):
2) nie ma powodów by sądzić, że wszechświat kiedyś "nie istniał"
to najlogiczniejszym (najbardziej ekonomicznym, generującym najmniej dodatkowych założeń) wyjaśnieniem istnienia wszechswiata hswiata jest on sam. Widać ten typ tak ma.


Wielki Wybuch jest obecnie uznawanym za najbardziej prawdopodobnym scenariuszem powstania wszechświata dlatego przekonanie że wszechświat zawsze istniał nie znajduje niestety potwierdzenia.Wszechświat według scenariusza zgodnego z obecnym paradygmatem miał początek.Sam Hawking przyznał,że „prawie każdy teraz wierzy, że wszechświat, a także sam czas,miał początek w Wielkim Wybuchu".



Zapytam wprost: czy wg. Ciebie współczesna fizyka twierdzi, że przed WW nie istniało nic?

Oto co mówi Hawking:

Cytuj:
W tej chwili, zwanej wielkim wybuchem, gę­stość materii i krzywizna czasoprzestrzeni były nieskończone. Ponieważ jednak matematyka tak naprawdę nie radzi sobie z nieskończonymi li­czbami, oznacza to tylko, że z ogólnej teorii względności (na której oparte są rozwiązania Friedmanna) wynika istnienie takiej chwili w hi­storii wszechświata, w której nie można stosować tej teorii. Taki punkt matematycy nazywają osobliwością. W gruncie rzeczy wszystkie nasze teorie zakładają, iż czasoprzestrzeń jest gładka i prawie płaska, zatem teorie te nie radzą sobie z opisem wielkiego wybuchu, kiedy krzywizna czasoprzestrzeni jest nieskończona. Wynika stąd, że jeśli nawet istniały jakieś zdarzenia przed wielkim wybuchem, to i tak nie można ich wy­korzystać do przewidzenia tego, co nastąpiło później, ponieważ możli­wość przewidywania została zniszczona przez wielki wybuch. Podob­nie, nawet wiedząc, co zdarzyło się po wielkim wybuchu, nie możemy stwierdzić, co zdarzyło się przedtem. Zdarzenia sprzed wielkiego wybuchu nie mają dla nas żadnego znaczenia, a zatem nie mogą pełnić żadnej roli w jakimkolwiek naukowym modelu wszechświata. Dlatego powinniśmy pozbyć się ich z naszego modelu i po prostu powiedzieć, że czas rozpoczął się wraz z wielkim wybuchem.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N mar 08, 2015 18:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
Charlie245 napisał(a):
Cały czas mówię o Bogu wyznawanego przez chrześcijańskich teistów.

No to takiego Boga obalamy w wyniku analizy opisu stworzenia z Genesis.

Charlie245 napisał(a):
Żaden teista który WIERZY w Boga nie musi dowodzić Jego istnienia

Nie musi w sensie subiektywnym; przyjął sobie ze nie musi, gdyz wierzy.
Mało tego, nie może przyjąć konieczności dowiedzenia, bo to stawiałoby pod znakiem zapytania jego wiarę. Dla neutralnego obserwatora jednak operuje "faktami" nieudowodnionymi, czyli hipotezami.
I jeszcze trzeba dodać, ze teista wierzy na pewno, czyli zachowuje się tak jak by wiedział.
Nie rozumiem do jakiej niby niewiedzy mialby się przyznawać teista.

Charlie245 napisał(a):
Ateizm zakłada nieistnienie WSZYSTKICH Bogów/bogów.Jeśli nie potrafi zanegować istnienia WSZYSTKICH Bogów/bogów to nie może opierać się na niczym więcej jak WIERZE.
Jest w stanie zanegować wszystkich bogów, pod warunkiem ze są opisani.
Nie da sie zanegować tezy "istnieje Bóg", jeżeli ten Bóg nie został opisany, czyli gdy poprzestaje sie tylko na takiej krótkiej tezie.

Askadtowiesz napisał(a):
Pewnie że mógł. Skoro jednak idea Boga pojawiła się na pewnym etapie, to znaczy ze wypadałoby udowodnić iż odpowiadała rzeczywistości (a nie była wymyslem).


Charlie245 napisał(a):
Wszystkie idee miały swój początek ale to jeszcze nie znaczy że na wszystkich opartych na wierze światopoglądach spoczywa ciężar dowodzenia.
A dlaczego nie znaczy?

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N mar 08, 2015 18:47
Zobacz profil
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
Charlie245 napisał(a):
Wnioski teistyczne/ateistyczne wynikają z interpretacji otaczającego nas świata.

Następnym krokiem, po obserwacjach i rozważaniach, są obliczenia, z których dopiero wyciąga się wnioski. Na tym polega słabość teizmów, które obliczeniami się nie posługują; ateiści wykorzystują ten fakt. Problem polega na tym, że czynią to bezwiednie i dlatego wychodzą na arogantów co najmniej. Z jakich obliczeń wynika Bóg?

(Nawiasem mówiąc, dlatego właśnie podchodzę do filozofii jak pies do jeża. To jest żonglerka słowna, którą krępują chyba tylko reguły prowadzenia debaty, a jej celem jest wdrożenie mózgu do myślenia sposobem pana filozofa.)

Charlie245 napisał(a):
Nie ja mam problem tylko ateista który chciałby coś dowieść na powyższej podstawie.Musiałby przyjąć niesprawdzalne założenia i liczyć się z tym że jego wnioski opierają się na WIERZE a nie WIEDZY.

Masz ten problem, że wiedza jest silniejsza od wiary. Na przykład Kaczmarski olał wiedzę onkologów i uwierzył w terapię raka metodami naturalnymi, no i umarł przedwcześnie. Innymi słowy, budujesz na piasku zamiast na skale, i żeby się obronić, przekonujesz, że skała też piasek, tylko gruboziarnisty, zatem o co w ogóle chodzi?

To jest nieetyczne.

Charlie245 napisał(a):
To samo z Ziemią o której mówisz że skoro wszechświat jest tak ogromny to się "trafiła". To tylko konkurencyjne wyznanie wiary w opozycji do wiary teistycznej która głosi że świat został celowo stworzony przez Boga

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_wielkich_liczb I zwracam uwagę, że to jest reguła matematyczna. Jeżeli teraz stwierdzisz, że matematyka opiera się na wierze, że np. wierzymy w to, że 2+2=4 zawsze i niezależnie od okoliczności, przyjdzie przejść do diagnozy (nie stawia się diagnoz przez Sieć).

Charlie245 napisał(a):
Na tej podstawie w głównych punktach sporu teizm/ateizm można stworzyć tylko co najwyżej jakieś niesprawdzalne hipotezy.

Z ciekawości przytaknę. Co dalej?

Charlie245 napisał(a):
Insynuowanie że Bóg teistów był swoją własną przyczyną jest strawmanem

Ja nie wiem, co Dennett naprawdę powiedział i do czego mu to było potrzebne. Osobiście użyłbym zwrotu: "Wszechświat nie posiada przyczyny".

Co sądzisz o rozpadzie promieniotwórczym? Aktualny stan wiedzy jest taki, że poszczególne atomy rozpadają się bez przyczyny.


N mar 08, 2015 20:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 20, 2015 23:22
Posty: 96
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
JedenPost napisał(a):
Zapytam wprost: czy wg. Ciebie współczesna fizyka twierdzi, że przed WW nie istniało nic?


"Z punktu widzenia modelu standardowego Wielkiego Wybuchu i klasycznej (niekwantowej) teorii grawitacji nie można mówić o okresie „przed” Wielkim Wybuchem, jako że Wszechświat powstał w momencie Wielkiego Wybuchu, a razem z nim: przestrzeń, materia i czas, dlatego pytanie o to, co było przed Wielkim Wybuchem (na gruncie samych nauk przyrodniczych), jest pozbawione sensu, ponieważ czas rozpoczął się z chwilą wybuchu."


N mar 08, 2015 23:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 20, 2015 23:22
Posty: 96
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
Askadtowiesz napisał(a):
No to takiego Boga obalamy w wyniku analizy opisu stworzenia z Genesis.


Nigdy żadnemu ateiście nie udało się w ten sposób obalić wyznawanego przez chrześcijan Boga.

Askadtowiesz napisał(a):
Nie musi w sensie subiektywnym; przyjął sobie ze nie musi, gdyz wierzy.
Mało tego, nie może przyjąć konieczności dowiedzenia, bo to stawiałoby pod znakiem zapytania jego wiarę.


Nie,to nie żaden teistyczny spisek,po prostu ŻADNA wiara nie wymaga dowodów.

Askadtowiesz napisał(a):
Dla neutralnego obserwatora jednak operuje "faktami" nieudowodnionymi, czyli hipotezami.


To nie dotyczy tylko teistów.

Askadtowiesz napisał(a):
I jeszcze trzeba dodać, ze teista wierzy na pewno, czyli zachowuje się tak jak by wiedział.


To jeszcze nie to samo co twierdzenie "WIEM że mam rację".Teiści (jak i ateiści) WIERZĄ że mają rację.

Askadtowiesz napisał(a):
Nie rozumiem do jakiej niby niewiedzy mialby się przyznawać teista.


Dokładnie tej samej która zawiera się w definicji teizmu czyli poglądu że Bóg jest.

Askadtowiesz napisał(a):
A dlaczego nie znaczy?


Bo jest obarczony błędem logicznym non sequitur.Wniosek nie wynika logicznie z przesłanki.


N mar 08, 2015 23:57
Zobacz profil
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
Q2, pomyliłem się i zalinkowałem nie to co trzeba. http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_napr ... kich_liczb


N mar 08, 2015 23:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 20, 2015 23:22
Posty: 96
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
ErgoProxy napisał(a):
Następnym krokiem, po obserwacjach i rozważaniach, są obliczenia, z których dopiero wyciąga się wnioski. Na tym polega słabość teizmów, które obliczeniami się nie posługują; ateiści wykorzystują ten fakt. Problem polega na tym, że czynią to bezwiednie i dlatego wychodzą na arogantów co najmniej. Z jakich obliczeń wynika Bóg?

(Nawiasem mówiąc, dlatego właśnie podchodzę do filozofii jak pies do jeża. To jest żonglerka słowna, którą krępują chyba tylko reguły prowadzenia debaty, a jej celem jest wdrożenie mózgu do myślenia sposobem pana filozofa.)


Próba odrzucenia filozofii prowadzi do filozofii samoobalalnego scjentyzmu,może jednak warto się z nią pogodzić? Za bardzo dobre wprowadzenie uważam "Wstęp do filozofii" A.Stępnia toteż bardzo je polecam.

ErgoProxy napisał(a):
Masz ten problem, że wiedza jest silniejsza od wiary. Na przykład Kaczmarski olał wiedzę onkologów i uwierzył w terapię raka metodami naturalnymi, no i umarł przedwcześnie. Innymi słowy, budujesz na piasku zamiast na skale, i żeby się obronić, przekonujesz, że skała też piasek, tylko gruboziarnisty, zatem o co w ogóle chodzi?

To jest nieetyczne.


Przewaga wiedzy nad wiarą nie jest dla mnie ani dla teistów żadnym problemem a powyższa ilustracja podpada pod błąd logiczny false analogy: przykład dotyczy wiary sprzecznej z dowodami.

ErgoProxy napisał(a):
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_wielkich_liczb I zwracam uwagę, że to jest reguła matematyczna. Jeżeli teraz stwierdzisz, że matematyka opiera się na wierze, że np. wierzymy w to, że 2+2=4 zawsze i niezależnie od okoliczności, przyjdzie przejść do diagnozy (nie stawia się diagnoz przez Sieć).


Przeczytałem i nie znalazłem tam żadnych dowodów na to że świat powstał przypadkiem.

ErgoProxy napisał(a):
Z ciekawości przytaknę. Co dalej?


Właściwie nic poza tym, że każda ze stron będzie gorąco wierzyć w słuszność swojego światopoglądu.

ErgoProxy napisał(a):
Ja nie wiem, co Dennett naprawdę powiedział i do czego mu to było potrzebne. Osobiście użyłbym zwrotu: "Wszechświat nie posiada przyczyny".

Co sądzisz o rozpadzie promieniotwórczym? Aktualny stan wiedzy jest taki, że poszczególne atomy rozpadają się bez przyczyny.


Nie można wykluczyć możliwości że te atomy rozpadają się z przyczyny o której nie wiemy - być może kiedyś ją poznamy a być może nigdy jej nie poznamy.


Pn mar 09, 2015 0:06
Zobacz profil
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
Charlie245 napisał(a):
Próba odrzucenia filozofii prowadzi do filozofii samoobalalnego scjentyzmu,może jednak warto się z nią pogodzić? Za bardzo dobre wprowadzenie uważam "Wstęp do filozofii" A.Stępnia toteż bardzo je polecam.

Może warto. Może warto również się podłożyć i wyznać, iż żonglerka słowna żonglerką słowną; to się trenuje przez dwanaście lat w szkołach Rzeczpospolitej Polskiej. Niestety, nie trenuje się tam żonglerki pojęciami.

Charlie245 napisał(a):
Przewaga wiedzy nad wiarą nie jest dla mnie ani dla teistów żadnym problemem a powyższa ilustracja podpada pod błąd logiczny false analogy: przykład dotyczy wiary sprzecznej z dowodami.

Bardzo być może. Ilustracja jest jednak o tyle ciekawa, że skała jest solidna, ale ograniczona (i to dosyć ściśle); natomiast piasku jest ohoho, po horyzont. Z wiedzą i wiarą jest podobnie.

Dlaczego jednak w ogóle zarzucam nieetyczność? Dlatego, że czynność wierzenia nie jest intelektualna; intelektualny może być co najwyżej religijny rytuał. Natomiast z wierzeniem wiążą się emocje, które potrafią zaślepić i doprowadzić do zaprzeczania dowodom. Mózg ukształtowany wierzeniem będzie bardziej skłonny do wpadnięcia w tę pułapkę.

Charlie245 napisał(a):
Przeczytałem i nie znalazłem tam żadnych dowodów na to że świat powstał przypadkiem.

Bom się machnął, i to w trywialny sposób, przywołując niewłaściwe prawo. (Swoją drogą, błąd ten jest chyba dość rozpowszechniony.) Ale przywołałem je nie dla dowodu, że Wszechświat powstał przypadkiem (jak zastosować statystykę do pojedynczego obiektu?), tylko dla dowodu, że powstanie życia na Ziemi można tłumaczyć czystym przypadkiem - a zatem można zaliczyć ateistom punkt.

Charlie245 napisał(a):
Właściwie nic poza tym, że każda ze stron będzie gorąco wierzyć w słuszność swojego światopoglądu.

Mhm. Ciekawe, czy prawo naprawdę wielkich liczb da się zastosować do naszej klatki na anioła, wciąż pustej.

Charlie245 napisał(a):
Nie można wykluczyć możliwości że te atomy rozpadają się z przyczyny o której nie wiemy - być może kiedyś ją poznamy a być może nigdy jej nie poznamy.

Nie można też wykluczyć, że jakiś anioł w końcu się złapie. Wietrzę jednak tutaj bias, to znaczy błąd poznawczy, polegający na tym, że w skali wycinka Kosmosu obserwowanego na co dzień wszystko ma swoją przyczynę, w szczególności głodne lwice na sawannie; dlatego mózg ludzki narychtowany jest do tropienia przyczyn różnych rzeczy i zdarzeń, a napotkawszy coś bezprzyczynowego popada w bojaźń. Jeżeli Wszechświat powstał bez przyczyny, dlaczego nie miałby się bez przyczyny nagle skończyć? (Boga można ostatecznie przebłagać, bo jest On - jakoby - podobny do człowieka.)


Pn mar 09, 2015 0:52
Post Re: Zapytaj nastoletniego ateistę.
Charlie245 napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
No to takiego Boga obalamy w wyniku analizy opisu stworzenia z Genesis.

Nigdy żadnemu ateiście nie udało się w ten sposób obalić wyznawanego przez chrześcijan Boga.

Zdumiewające twierdzenie. A przecież w tej analizie można pokazać, że rację ma Doda Elektroda, z dokładnością do wina i ziół. Czyżby Bóg biblijny nie był Bogiem chrześcijan? Jest to jak najbardziej możliwe: z całego krajobrazu cywilizacji biblijnych do czasów współczesnych dotrwała tylko żydowska, a religia uprawiana na podłożu obcej cywilizacji zmienia się przecież stosownie do warunków owego podłoża (i niekoniecznie oznacza to rozwój!).

Charlie245 napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
I jeszcze trzeba dodać, ze teista wierzy na pewno, czyli zachowuje się tak jak by wiedział.

To jeszcze nie to samo co twierdzenie "WIEM że mam rację".Teiści (jak i ateiści) WIERZĄ że mają rację.

Subiektywnie to, oczywiście, jeszcze nie to samo. A intersubiektywnie?

Jeżeli nie czyn rozstrzyga, ale przekonanie wewnętrzne, to np. wolno wyrządzić dowolnie wielkie zło, o ile jest się przekonanym, iż dobro się czyni. I na odwrót: wolno wyświadczyć dowolnie wielkie dobro będąc złym do szpiku kości - i takim złym człowiekiem umrzeć.

Ja bym jednak proponował zastosowanie duck typing: jeśli jakiś obiekt pływa jak kaczka i kwacze jak kaczka, to jest to kaczka (być może z dokładnością do oszalałego pawiana). Inaczej nadciągnie zóóópa.


Pn mar 09, 2015 3:07
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 170 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL