Dla mnie ważna jest cisza i niewielka ilość ludzi. Nie potrfię się odnaleźć na pielgrzymkach , ani na mszy, w której uczestniczy tłum
Chciałam uciekać pierwszego dnia pobytu w Taize.
Bardzo lubię Eucharystię sprawowaną w małych , górskich kapliczkach. Hmmm... cieszę się, kiedy wyłączą prąd i w kościele palą się tylko świece
Odpowiada mi liturgia sprawowana w małych grupkach, kiedy wszyscy się znają , np. podczas rekolekcji wyjazdowych.
Lubię Majówki... jeśli odbywają się w drodze. Niestety, w mojej parafii to piękne nabożeństwo odbywa się w kościele.
Zgadzam się z Wikingiem, że piękny jest brewiarz- w ogóle modlitwa psalmami.
Na pogrzeby nie chodzę... bo na każdym płaczę... nawet, jeśli jest żegnana zupełnie obca osoba
Zdecydowanie nie lubię nabożeństwa różańcowego , za to najmilsza mojemu sercu jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Kiedyś uczestniczyłam w Drodze Krzyżowej ulicami miasteczka akademickiego. Niektórzy się z nas śmiali... a ja tak bardzo się zamyśliłam, ze nie zauważyłam, kiedy zapaliły mi się od świeczki włosy....
Także nie znam wszystkich nabożeństw.. na niektórych w ogóle, ani raz w życiu nie byłam... np. na Gorzkich Żalach . Chociaż do końca to nie wiem, czy nie byłam... kiedyś przed mszą trafiłam na jakiś śpiew... ze 40 zwrotek to miało
do tej pory pamiętam tylko ból gardła ...
Myślę, że każdy ma swoją drogę ... chociaż nie wykluczam, że kiedyś wstanę, żeby pójść na Godzinki