Czy to jest msza, kazanie, czy X-Factor?

http://www.youtube.com/watch?v=1mZn-_TKdVg

A konkretnie, czego nie rozumiesz? Jezyk? Nie dziwi mnie. Mozesz skorzystac z tlumaczenia. Dobre kazanie.
Ze chodzi przy kazaniu, a nie czyta montonnie z kartki? To chyba lepiej dla sluchajacych? Na pewno nie zasna.

A w ogole co kraj to obyczaj. Myslisz, ze Pan Jezus stal w jednym miejscu i montonnie, modulowanym glosem przemawial do tlumow? A kto by Go posluchal?
Juz nie masz czego sie czepiac?

Ciekawe. Trzeba będzie obejrzeć całość. Mz nie chodzi o to, by mówić nudno, ale kapłan powinien unikać wchodzenia w rolę showmana. Fakt, że tam jest większe natężenie ekspresji niż u nas, na charakter narodowy też trzeba wziąć poprawkę.
Czepiać się jest czego. Ot, daleko nie szukając - zakładanie stuły na ornat jest równie sensowne co zakładanie majtek na spodnie.

No bez przesady!
A jak ktoś ma ładne majtki w słoniki lub żagłówki to czego ma sie nimi nie pochwalić?

A, to co innego. Ale pod warunkiem że są w odpowiednim kolorze liturgicznym.

Koniecznie!!! I to w zgodzie z kolorystyka i odcieniem obowiązującym w danym okresie liturgicznym!

Tak se własnie pomyslałem, ze bede mógł dwa razy w roku w różowych majtasach wyskoczyć

Na pewno wielkie by pan tym uczynił gaudium zgromadzonemu Ludowi Bożemu.

Czy podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu, jako elementu kończącego liturgię Mszy św., można przekazywać wiernym króciutkie rozważania-myśli, przeplatane kolędami?
Następnie została wykonana pieśń: "Przed Najświętszym Sakramentem ...", celebrans pobłogasławił Najświętszym Sakramentem (przy czym mało kto z ludu zgromadzonego w kościele, uczynił znak krzyża) i po błogosławieństwie znowu kolęda: "O gwiazdo betlejemska..."

Dla mnie sama adoracja przed Najświętszym Sakramentem w takiej słowno-muzycznej oprawie wydała się dziwaczna

Nie ma zakazu adoracji z elementami rozważaniowymi i muzycznymi. Oczywiście niektórzy wolą w ciszy, ale to kwestia gustu, a nie przepisów.

P.S. Nie ma obowiązku czynienia znaku krzyża na błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem (podobnie jak na koniec Mszy).

A co ze znakiem krzyża na błogosławieństwo końcowe: Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec.. itd.? Też nie ma obowiązku?

Choć faktem jest - o czym sam długo nie wiedziałem - że w trakcie Mszy znak krzyża wykonuje się tylko wówczas, poza tym na wejście (razem z celebransem) i przed Ewangelią (mały). Poza tym, na przykład, wierni nie wykonują w trakcie Mszy gestu rozłożenia rąk - co ja często widuję np. w trakcie Ojcze Nasz.

Owszem nie ma obowiązku czynienia znaku krzyża na koniec Mszy św., ale gest ten utrwalił się w praktyce i nie został zakazany.
Podobnie znak krzyża często czyni się, gdy na zakończenie listu pasterskiego episkopatu lub biskupa miejsca odczytywane są słowa błogosławieństwa.
Bo mimo tekstu zakończenia np. listu KEP: Udzielamy wszystkim pasterskiego błogosławieństwa na czas przeżywania (…) odczytujący te słowa kapłan zazwyczaj dodaje: „w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.

Dlatego wydaje mi się dziwnym zapomnieniem, gdy jest błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem - czyli Pan Jezus osobiście błogosławi, a my stoimy jak w jakiejś poczekalni.

Ja uważam znak krzyża za swoją dziękczynną odpowiedź na skierowane do mnie słowa błogosławieństwa i zawsze czynię ten znak.
W przedstawionej przeze mnie sytuacji nie było zwyczajowego błogosławieństwa na koniec Mszy św.

Tylko nie bardzo rozumiem, kogo za to winisz?
Temat “naduzycia liturgiczne“ oznacza dlamnie, ze ten, kto za liturgie jest odpowiedzialny, dokonuje owych “naduzyc“. Uwazasz, ze ksiadz powinien przed kazdym blogoslawienstwem Najświętszym Sakramentem mowic : a teraz robimy znak krzyza?
A wiec to nie “wina“ ksiedza i to tego konkretnego, czyli po prostu nie tyle naduzycie, co bezmyslnosc i ignorancja wiernych. Co nie jest zjawiskiem rzadkim. W koncu mamy tylko kilkanascie lat intensywnej nauki religii w szkole i pare lat zbierania podpisow przy okazji roznych przymusowych zaliczen i nabozenstw przed sakramentami a potem nikt nikomu juz niczego nie wyjasnia, bo wszyscy sa wyedukowani. Na papierze.

Nie ma przewidzianego gestu znaku krzyża w trakcie błogosławieństwa.

Jest to zwyczaj i dlatego ja też czynię znak krzyża w innych momentach (np. przy aspersji, podczas błogosławieńśtwa księgą Ewangelii przez biskupa). Czynię też znak krzyża podczas błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Ale to nie jest nakaz.

Ale zgodnie z: OWMR 2002r.:

Trudno jest zrozumieć ten katolicki ekumenizm, oj, trudno. Czy ewangelicy, anglikanie, mariawici itp. mają łączności z KR-K, czy w liturgii katolickiej raczej są na pozycji "świeckich". Więc co z sukcesją apostolską?

Uwazani sa za duchownych i w liturgii katolickiej jako goscie.

Na temat sukcesji toczyla sie juz dyskusja.

viewtopic.php?f=7&t=24863&start=0&hilit=sukcesja

Moze nie jest to wielkie naduzycie ale powoduje pewne zamieszanie. Modlimy sie o jednosc a do Komunii sw. ida katolicy a inni zostaja w lawkach. Gdzie tu jest communio?

Wszedzie na swiecie odprawia sie w tym przypadku nabozenstwo Slowa Bozego.