Autor |
Wiadomość |
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
mniszka napisał(a): Jednak wszyscy apostołowie byli mężczyznami. O czymś to świadczy, moim zdaniem... Jestem przeciwna udziałowi ministrantek w celebracji Mszy Św. Większość Świętych przeżywała Eucharystię bez udziału ministrantek.
To akurat wynikało z tego że Bóg wcielił się w ciało mężczyzny. Jak dla mnie to temat do dyskusji Diakonisy (kobiety diakonki) istniały w Kościele do XV wieku, ale dzisiaj to jest nie do pomyślenia...
|
Pn wrz 05, 2005 14:54 |
|
|
|
|
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Mi ogólnie zawsze było to bez różnicy i właściwe nadal jest o ile LSO jest przygotowana do swojej posługi. Wczoraj będąc na mszy młodzieży wspólnotowej trochę przykro mi się zrobiło gdy pod ołtarzem stały dwie niewiasty, które za bardzo nie były zainteresowane tym co na ołtarzu się dzeieje, a bardziej sobą. Ale to zdecydowanie rzadko się zdarza i pewnie tak samo chłopakom jak i dziewczynom... więc bardziej trzeba kłaść nacisk na przygotowanie, a nie na płeć...
Pozdrawiam
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn wrz 05, 2005 16:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Posty przeniesione z tematu: viewtopic.php?t=9900&postdays=0&postorder=asc&start=0
Robur napisał(a): mateola napisał Cytuj: Teraz dziewczyny służa do Mszy, przynajmiej w mojej parafii. Z ministarntów wychodza w 80% przyszli kapłani. Ministrantki zabierają w ten sposób kapłanów. Cóż , w dzisiejszych czasach własne ego jest najważniejsze, dobro kościoła najmniej. Kiedyś była pycha ,teraz nazywa się to samorealizacja i rozwój . mateola napisał(a): Robur napisał(a): Cóż , w dzisiejszych czasach własne ego jest najważniejsze, dobro kościoła najmniej. Kiedyś była pycha ,teraz nazywa się to samorealizacja i rozwój . No super. Jeśli chłopiec chce być ministrantem to jest samorealizacja i rozwój oraz dobro kościoła, a jeśli dziewczynka - to własne ego i pycha. Pyszne. Robur napisał(a): mateola napisał(a): Robur napisał(a): Cóż , w dzisiejszych czasach własne ego jest najważniejsze, dobro kościoła najmniej. Kiedyś była pycha ,teraz nazywa się to samorealizacja i rozwój . No super. Jeśli chłopiec chce być ministrantem to jest samorealizacja i rozwój oraz dobro kościoła, a jeśli dziewczynka - to własne ego i pycha. Pyszne. Przekładasz podstawione teorie lewicowe , dowołujące się do własnego JA jako drogi życiowej , na Kościół . Ministrantura jest słuzbą Panu, nie jakąś ślepa samorealizacja. Z ministrantów maja wyjść kapłani. Słyszysz wszędzie , dość ograniczeń , mogę wszystko , jest wolna i niezależna Ś Paweł napisał - wszystko mi wolno , ale nie wszystko przynosi mi korzyśćNie chcesz po prostu przyjąć do wiadomości zasłuchana w głos Tego Świata ,że trzeba sobie czasem nałozyć sobie ograniczenia ,żeby nie zepsuć czegoś ważniejszego dla własnego JA. Żyjemy dla wieczności nie dla kariery na 40 lat. Nie można Panu Bogu zabierać robotników dla Twojego choćby dobrze pojętego dobra. Ministarnki to rzecz , która sama w sobie nie zła , ale prowadzi do rzeczy złych w przyszłości. To ,że terie o współczewsnym świecie maja znisczyć Kościół , nie za bardzo cie interesuje.
|
Pn gru 04, 2006 9:43 |
|
|
|
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Dziękuję użytkownikowi o nicku Robur za przedstawienie swojego zdania odnośnie ministrantury dziewcząt.
|
Pn gru 04, 2006 16:22 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Witam,
Mieszkam w Niemczech. U nas sa ministrantki ( i ministranci) i w gruncie rzeczy jest to podstawowa forma pracy z dziecmi i mlodzieza w kosciele. Dzieki mozliwosci bycia ministrantka nasza referntka pastoralna (czyli oficjalna wspolpracownica proboszcza) zdecydowala sie na studia teologiczne i prace dla kosciola. Dzieki temu nasz proboszcz nie musi sam rozrywac sie na cala prace duszpasterska w 5 parafiach, ale ma do pomocy 2 referentki i jednego referenta, ktorzy zajmnuja sie praca z mlodzieza, dziecmi, przygotowaniami do bierzmowania, 1. Komúnii Sw., rozna dzialanoscia na terenie parafii, przy ktorej ksiadz nie musi byc koniecznie obecny. Mam wrazenie, ze w Polsce (dawno temu) zajmowaly sie tym katechetki.
Pozdrawiam
|
Cz gru 07, 2006 9:06 |
|
|
|
|
Marwik
Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56 Posty: 71
|
Robur napisał(a): Nie chcesz po prostu przyjąć do wiadomości zasłuchana w głos Tego Świata ,że trzeba sobie czasem nałozyć sobie ograniczenia ,żeby nie zepsuć czegoś ważniejszego dla własnego JA. Żyjemy dla wieczności nie dla kariery na 40 lat. Nie można Panu Bogu zabierać robotników dla Twojego choćby dobrze pojętego dobra. Ministarnki to rzecz , która sama w sobie nie zła , ale prowadzi do rzeczy złych w przyszłości. To ,że terie o współczewsnym świecie maja znisczyć Kościół , nie za bardzo cie interesuje. [/quote]
Coś sie mi nie widzi, że to głos katolicki!
Po pierwsze, słuzba ministrancka ma cele tylko liturgiczne, nie jest przeszkolem dla kapłaństwa. To prawda, że kapłani wywodza się w znacznej mierze spośród ministrantów, ale nie po to są ministranci.
Po drugie, jedyna przeszkodą dla ministrantek był w dawnej praktyce wzgląd na fakt, ze ksiądz jest celibatariuszem, a obecność małych czy większych kobietek przy ołtarzu mogłoby wywołac domysły, zwane zgorszeniem.
Innym, ale to już moim poglądem, jest to, ze dziewczęta pchałyby sie ku ołtarzowi, bo to jest dla nich wielka szansa pokazania się. No cóz, taka jest psychika niewiast.
|
Cz gru 07, 2006 12:19 |
|
|
Meg
Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28 Posty: 1652
|
Dlaczego ministrantki mają przeszkadzać w odnajdywaniu powołania w ministrantach? Przecież w większości parafii brakuje ministrantów, zdarza się, że do mszy nie służy nawet jeden. Ministrantki w takiej sytuacji bardzo się przydają i nie wydaje mi się aby komuś tym zawadzały.
|
Cz gru 07, 2006 13:30 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Ministrantki spokojnie mogą pełnić służbę liturgiczną. Brak jest jakichkolwiek przeciwskazań Biblijnych. A Ci którzy mówią że nie bo coś tam niech lepiej sie zastanowią, co jest ważniejsze - to co od Boga, czy to co od ludzi...
|
Cz gru 07, 2006 15:32 |
|
|
Mitch
Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 17:14 Posty: 24
|
Jeżeli ta posługa jest dobra, to Bóg jej pobłogosławi i wzrośnie liczba wiernych i powołań. Jeżeli nie, to Bóg odwróci swoje oblicze od tych praktyk i trzeba będzie zamykać kościoły, tak jak to jest na zachodzie skąd ten pomysł jest importowany.
Niemcy cierpią na brak powołań, ale są zakony (sam chodzę na ich msze św.), które nie dopuszczają dziewcząt do ministrowania, ich seminarium jest przepełnione.
Na prawie dwustu kapłanów dochodzi ponad stu seminarzystów. Ostatnio Kar. Castrillon-Hoyos wyświęcił im kapłanów.
Ale jak znam tych nowinkarzy, to za 5 lat będą się domgać wyświęcania na księży żonatych albo kobiet.
|
N gru 10, 2006 11:52 |
|
|
kawa
Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13 Posty: 377
|
W mojej rodzinnej parafi od lat służą także dziewczęta- ministrantki. Nie spowodowało to żadnego spadku powołań kapłańskich. Ale niektórzy potrafią wytoczyć nawet najbardziej absurdalne argumenty, żeby udowonić swoją "rację".[/u]
|
N gru 10, 2006 23:20 |
|
|
Mitch
Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 17:14 Posty: 24
|
kawa napisał(a): W mojej rodzinnej parafi od lat służą także dziewczęta- ministrantki. Nie spowodowało to żadnego spadku powołań kapłańskich. Ale niektórzy potrafią wytoczyć nawet najbardziej absurdalne argumenty, żeby udowonić swoją "rację".
nie mógł spaść na mniej niż zero.
|
Pn gru 11, 2006 18:03 |
|
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Wywodzenie spadku powołań kapłańskich z faktu obecności dzieci płci żeńskiej przy ołtarzu? Pokrętna logika.
|
Wt gru 12, 2006 7:55 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
mateola napisał(a): Wywodzenie spadku powołań kapłańskich z faktu obecności dzieci płci żeńskiej przy ołtarzu? Pokrętna logika.
To już nie pokrętna logika, tylko cheć bycia "świętszym od papieża" i stworzenia sobie własnej prywatnej religii w Kościele
|
Wt gru 12, 2006 9:46 |
|
|
Mitch
Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 17:14 Posty: 24
|
JPII zgodził się zalegalizować ministrantki przy ołtarzu – niezaprzeczalnie.
Jednak jego pochwały ministrantek nie ma – niestety. Nigdy nie zachęcał dziewcząt do tej służby.
Jeśli chodzi o zdjęcia (z ministrantkami, jak choćby na śdm), to nie wolno zapominać, że nikt z nas by nie wyszedł z kościoła tylko dlatego, że są ministrantki.
Na pewno Wy, takie pewne siebie macie te teksty papieża, gdzie on zachęca dziewczęta do tej służby.
Puki co podajcie mi jakiej to diecezji nie zaszkodziło, że są ministrantki. Aby statystyka była rzetelna, ich posługa musi być powszechna w diecezji ta posługa od przynajmniej 15-20 lat:
Liczby w wiernych na księdza
Kod: 1970 2000 Fulda 980 1112 Kolonia 1217 1571 Monachium 1331 1351 Paryż 774 900
Kraków 1091(1969r) 832 Tarnów 1133 902 W-Wa 1928 1400
|
Wt gru 12, 2006 18:16 |
|
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Mitch napisał(a): Puki co podajcie mi jakiej to diecezji nie zaszkodziło, że są ministrantki.
Ja nie rozumiem, dlaczego obecnośc ministrantek w ogóle miałaby szkodzic jakiejkolwiek diecezji.
|
Wt gru 12, 2006 18:27 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|