A dla mnie cisza jest bardzo ważna. Daje okazję do głebszego przeżycia tego co miało miejsce chwilę wczesniej. Bóg mówi do nas w ciszy i nie warto zagłuszac jej słowami.
Na szczęście u mnie w kościele zachowuje się tę cisze - po homilii, po komunii, po słowach "Módlmy się".... Ksiądz nie goni "byle szybciej" skończyć (ale tez Msza trwa ponad godzinę).


Wracając jeszcze do szeptów i hałasów w trakcie Mszy..... Msza jest modlitwą wspólnoty i wspólnota powinna sie modlić razem. Razem, a nie każdy osobno i jak chce. Bardzo ważna jest Liturgia Słowa - słuchanie tego co Bóg mówi do nas przez usta kapłana.
Modlitwy szeptane przez ludzi, albo do gorsza wspólne "odprawianie" Mszy razem z księdzem (niestety dość częsta przypadłośc starszych ludzi) przeszkadzają i we wspólnej modlitwie i w słuchaniu.

A tym, którzy nadal twierdzą że problemy z duchowością ma ktoś komu nie odpowiada hałasowanie w czasie Mszy, albo domaga się ciszy w pewnych jej momentach, polecam wspominany już wczesniej film "Wielka cisza" (przy okazji: film został nakręcony w kartuskiej Grande Chartreuse we francuskich Alpach, a nie gdzies w Niemczech).

Msza jest sakramentalnym uobecnieniem Ofiary Krzyżowej Chrystusa Pana. Wspólnota i jej modlitwa są dopiero na drugim planie. Na pierwszym jest Kapłan i Ofiara.

Takie rozumienie Ofiary Mszy świętej jest charakterystyczne dla religii żydowskiej czy wierzeń pogańskich. W chrześcijaństwie ksiądz jest tylko ikoną Chrystusa, przez którego On sam działa. Chrystus jest obecny w całym zgromadzeniu zebranym na celebrację Eucharystii, gdyż lud Boży bierze udział w uobecnieniu i składaniu jedynej Ofiary Krzyżowej Chrystusa. Oczywiście nie twierdzę tym samym, że kapłaństwo urzędowe i kapłaństwo powszechne są jedną i tą samą rzeczywistością.

W chrześcijaństwie ksiądz działa in persona Christi, czyli użycza Chrystusowi swego ciała i głosu. Nie jest tylko ikoną. To coś znacznie większego.

Nie jest tylko ikoną. Jest aż ikoną

zefciuWypraszam sobie.
Widziałeś/aś mnie kiedyś na Mszy? Jeżeli nie to daruj sobie takie wnioski.

O szeptach napisali już inni wiec ja sobie podaruję.

Już gdzieś to pisałam. Eucharystia jest przede wszystkim sakramentem Miłości. Boga do człowieka.
"Bierzcie i jedzcie, to jest moje ciało, bierzcie i pijcie to jest moja krew".

Ważne jest by o tym pamiętać. Jeżeli chodzi o mnie, to odkąd to do mnie dotarło, jakoś inaczej przeżywam to spotkanie z Bogiem.

To ja tradycyjnie podam link do programu o. Franciszkanów
http://www.youtube.com/watch?v=Es25anNXXvo

A ja staram się przezwyciężyć znudzenie i znużenie oraz rozproszenia na Mszy i czesciej uczestniczyć w Mszy traktując ją jako spotkanie z Jezusem.

Staram się wcześniej przeczytać czytania z "Oremusa", by Słowo Boże dotknęło mojego umysłu i serca.
W czasie ofiarowania oddaję Jezusowi kolejny dzień życia, codzienność i wszystko co przeżywam.
A w czasie Komunii zapraszam Jezusa, by wszedł w moją codzienność, do każdej chwili mojego życia.
Mam nadzieję, że stopniowo to pomoże mi lepiej przeżywać Eucharystię.

1. A ja bardzo polecam przeczytanie niedługiego artykułu zawierającego "opis Mszy św. przeżytej mistycznie przez boliwijską stygmatyczkę i wizjonerkę Catalinę Rivas" p.t. "Eucharystia na nowo odkryta".

http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=2033

Daje do myślenie i myślę, że pozwala spojrzeć na nowo na mszę świętą.

2. Polecam też poczytanie o mszy. Książka (za darmo w internecie - legalnie) :
Fascynujące zaproszenie
Msza święta krok po kroku
http://mateusz.pl/mt/wj/fz/

Jumik, dziękuję za podane linki, z pewnością pomogą w lepszym przeżywaniu Eucharystii.

Również przewodnik po Eucharystii na wiara.pl jest dobrym opracowaniem, które ma w tym pomóc:
http://goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6 ... 1104780517

Wyczytałam gdzieś o dużej mocy i wielu łaskach płynących ze słuchania Mszy świętej. Wiadomo, że nic nie zastąpi osobistego uczestnictwa, ale czy w sytuacjach, kiedy nie mogę iść na Mszę św., ma sens samo jej wysłuchanie?

Gdzie słuchacie Mszy świętych i o jakich porach mniej więcej nadają? Naprawdę nie orientuję się w temacie. Wiem, że w niedziele zawsze są. A w tygodniu kiedy?

Ja słucham Mszy w radiu Jasna Góra o 18,30, po niej są nieszpory
http://www.radiojasnagora.pl/

nie chodzi o słuchanie w radiu.

Chodzi o uczestniczenie w Mszy Świętej w Klasycznym Rycie, chociaż termin "słuchać" może się odnosić też do Nowej Mszy. Termin "słuchanie Mszy" wziął się stąd, że w KRR istnieje coś takiego, jak Msza Cicha, w której na wezwania kapłana odpowiada tylko jeden lub dwóch ministrantów, lud zaś słucha, lub śpiewa pieśni, odmawia różaniec itp. W Mszy Śpiewanej w Klasycznym Rycie "słucha się" chóru, który śpiewa propria (np antyfonę na wejście) lub ordinaria (np Kyrie), oczywiście można też śpiewać.

Takie uczestnictwo we Mszy Świętej, polegające w dużej mierze na prywatnej modlitwie niejako "podczepionej" do modlitwy Kościoła, jest tak samo dobre, jak "aktywne uczestnictwo", np śpiewanie odpowiedzi, częsci stałych; w Nowej Mszy, ale to tylko moja prywatna opinia, z którą zgadzać się nie musicie.

Aby najpierw dobrze przeżyć obecną mszę posoborową, najpierw trzeba poznać mszę rytu TRYDENCKIEGO, a potem zagłębić się w teologię obecnej mszy !!!!