Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 10:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Zwierzęta w kościele 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Oby to był właśnie odbiór w wierze, a nie odbiór " obrzędu magicznego ". O to tylko chodzi.


Cz paź 30, 2008 10:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
mateolu
Ja właściwie nie wiem skąd ta wielka dyskusja. Mam w telefonie zapisany plik z tekstem Biblii, ale nie zamierzam święcić tego telefonu, a choćby i tego tesktu nie miał, to jaki problem dorobić sobie ideologie że to urządzenie pozwala mi łączyć się z innymi braćmi i siostrami, daje mi tyle radości i przypomina o bożej dobroci i miłości. Już nie wspomne że mogę zadzwonić do księdza w razie potrzeby.

Święcić zwierzęta, równie dobrze można święcić wiele innych rzeczy, ale wciąż nie wiem po co? Dla mnie święcenie to jednak wynika z pewnej wyjątkowej roli danej rzeczy dla naszej duchowości, bezpośrednio jest z nią związane. A pieski, kotki, telefony, samochody itd. nie są związane z moją duchowością. A nie watpie że poświęcenie samochodu jest odbierane jako wyraz specjalnej ochorny na drodze tego konkretnego pojazdu który od teraz przetrwa nawet karambol. Bo po co innego święcić ten kawał blachy z silnikiem?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz paź 30, 2008 15:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
WIST napisał(a):
mateolu
(...)mam w telefonie zapisany plik z tekstem Biblii, ale nie zamierzam święcić tego telefonu, a choćby i tego tesktu nie miał, to jaki problem dorobić sobie ideologie że to urządzenie pozwala mi łączyć się z innymi braćmi i siostrami, daje mi tyle radości i przypomina o bożej dobroci i miłości. (...)
Jak rozumiem, nie czujesz sensu poświecenia swojej komórki, bo musiałbyś w tym celu "dorobić sobie ideologię" świadczenia o Bożej miłości. Bardzo zatem słuszne, że nie korzystasz z możliwości pobłogosławienia tego przedmiotu, bo przecież błogosławieństwo nie jest żadnym przymusem - to tylko możliwość, okazja. Ten krok powinien wypływać z autentycznej potrzeby.

WIST napisał(a):
Święcić zwierzęta, równie dobrze można święcić wiele innych rzeczy, ale wciąż nie wiem po co? Dla mnie święcenie to jednak wynika z pewnej wyjątkowej roli danej rzeczy dla naszej duchowości, bezpośrednio jest z nią związane. A pieski, kotki, telefony, samochody itd. nie są związane z moją duchowością.
No i dlatego Ty byś nie poświęcił psa ani kota - i słusznie, bo jak piszesz - nie pełnią one w Twojej duchowości żadnej szczególnej roli. W tym punkcie zgadzam się z tobą, o czym już wyżej pisałam - błogosławieństwo powinno wynikać z autentycznej potrzeby, a ty jej w odniesieniu do zwierząt nie posiadasz.

Różnimy się natomiast w bardziej szczegółowej kwestii. Dla mnie zwierzęta (także pies, o którym pisałam) są okazją do wychwalania Boga, do dziękczynienia - to wypadkowa mojej wrażliwości, moich doświadczeń, emocji i rozumienia świata - więc z moją duchowością są powiązane w wyraźny sposób.

A na pytanie "wciąż nie wiem po co? - odpowiada przecież Komisja ds. kultu Bożego i dyscypliny sakramentów... w punktach 592 - 595.


Pt paź 31, 2008 7:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
To może inaczej, załóżmy że mam potrzebę pobłogosławienia mojej komórki i garnka, jedno bo służy mi do czytania Biblii i umawiania spotkań ewangelizacyjnych, a w drugim gotuje zupe dla potrzebujących. Pytanie zatem co to jest potrzeba? Jaka to jest ta potrzeba święcenia zwierzątek? Polemizuje cały czas że stwierdzeniem jakoby ziwerzątka przypominały nam o miłości bożej i zarazem wymagały od nas opieki nad bożym stworzeniem, co jest jak dla mnie właśnie takim dorabianiem sobie ideologii. Taką samą mogę dorobić i dorobiłem do mojej komurki i garnka, jakoś jednak wątpie aby ktoś rozsądny przychylnie popatrzył na taką inicjatywę. To że coś jest dobrowolne nie załatwia sprawy o której tu mówimy.

No to jestem zdziwiony, to rozumiem są ludzie dla których rozwój duchowy jest uzależniony od zwierząt? Tylko prosze bez przykładu niewidomego i jego przewodnika, bo to będzie dośc kuriozalne.

Co do tej komisji to gdzie mam szukać tych puntów?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt paź 31, 2008 15:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
WIST napisał(a):
Jaka to jest ta potrzeba święcenia zwierzątek? Polemizuje cały czas że stwierdzeniem jakoby ziwerzątka przypominały nam o miłości bożej i zarazem wymagały od nas opieki nad bożym stworzeniem, co jest jak dla mnie właśnie takim dorabianiem sobie ideologii.
Masz prawo do swojej opinii w tej sprawie. Mnie przypominają. Tobie nie... nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia 8) Moglibyśmy przejrzeć listę błogosławieństw punkt po punkcie i pewnie w wielu innym kwestiach też byśmy się różnili...

WIST napisał(a):
No to jestem zdziwiony, to rozumiem są ludzie dla których rozwój duchowy jest uzależniony od zwierząt?
I tu też nie mam wiele do dodania, z tym, że jeśli chodzi o mnie, to uściślę, że zwierzęta mają jedynie marginalny wpływ na mój rozwój duchowy (większy jednak, niż samochód ;) ) Nie powiedziałabym, że jest on uzależniony od zwierząt - to (nie pierwsze) uogólnienie.

WIST napisał(a):
Co do tej komisji to gdzie mam szukać tych puntów?
Wkleiłam je na poprzedniej stronie tej dyskusji :)


So lis 01, 2008 9:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Mateola napisał(a):
Masz prawo do swojej opinii w tej sprawie. Mnie przypominają. Tobie nie... nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia Moglibyśmy przejrzeć listę błogosławieństw punkt po punkcie i pewnie w wielu innym kwestiach też byśmy się różnili...

Twoich, Droga Siostro, odczuć zmienić nie zamierzam, natomiast dla mnie to nie koniecznie kwestia subiektywnego odczucia. Albo się dane praktyki dopuszcza, albo nie. Nie ma że ktoś idzie bo chce, bo czuje. Odczucia ludzi nie zawsze powinny kierować działaniami podejmowanymi w Kościele. Inna sprawa że są podejmowane, tylko ja nie jestem przekonany po co, oraz na ile faktycznie ma to związek z duchowością. Jak wychodze na dwór to też się czasem zachwycam technikną, przyrodą, zdarza się że i organizacją społeczeństwa która wynika z inteligencji i doświadczenia. Wszystko dar od Boga, wszystko może do Niego prowadzić i w końcu powstaje pytanie, czy wszystko to powinno się według Ciebie święcić?

Mateola napisał(a):
I tu też nie mam wiele do dodania, z tym, że jeśli chodzi o mnie, to uściślę, że zwierzęta mają jedynie marginalny wpływ na mój rozwój duchowy (większy jednak, niż samochód ) Nie powiedziałabym, że jest on uzależniony od zwierząt - to (nie pierwsze) uogólnienie.

Skoro marginalny to po co to święcenie, jak mam to rozumieć?

Mateola napisał(a):
Wkleiłam je na poprzedniej stronie tej dyskusji

A te, no to już pisałem że można je rozumieć wedle własnego stanowiska. Żeby tam jescze był wykaz przedmiotów...

_________________
Pozdrawiam
WIST


So lis 01, 2008 14:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ja bym się nawet zastanowił, czy w takim święceniu komórek i samochodów nie ma naruszenia drugiego Przykazania: " Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy ". Podkreślam - tylko zastanowił, niczego nie osądzam.


So lis 01, 2008 17:24
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Tak dla pewnej jasności: możemy póki co kwestionować chęć błogosławienia komórek, ale nie kwestionujmy błogosławienia tego, co błogosławić pozwala Kościół Katolicki. I to, że ja uważam, że remizy strażackiej, czy sali gimnastycznej, czy oczyszczalni ścieków, czy elektrowni jądrowej nie trzeba błogosławić i sensu w tym nie widzę, nie może powodować, że zacznę głosić, że jest to bezsensu i nie można (nie powinno się) tak czynić! Tak samo z błogosławieniem zwierząt. Mi się to może nie podobać, ale nie mogę kwestionować sensowności tego aktu, bo wówczas mówię: "Kościół zdurniał i nawymyślał... ja wiem lepiej".

Jedyne co tu jest do dyskusji to miejsce owego błogosławieństwa: jak dla miejscem i czasem nieodpowiednim jest czynić to w kościele i to podczas Mszy. I to mogę kwestionować. Nie mogę teraz zerknąć w Obrzęd błogosławieństw czy pozwala on czynić to w czasie Mszy, czy jednak przewiduje tylko błogosławieństwo poza Mszą (i najlepiej kościołem), ale jak dla mnie jedynie wątpliwe jest miejsce i sytuacja w jakiej to się odbywało w historii przedstawionej w pierwszym poście.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So lis 01, 2008 17:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Wiesz Szumi, ja jestem wiernym synem Kościoła, zatem przeboleje to święcenie zwierząt, jeśli to faktycznie jest jakiś dogmat wiary. Pytanie tylko czy to jest dogmat wiary no i przydałoby się go jakoś uzasadnić, bo choć przykład komórki jest zabawny to jednak nie widze większych przeciwskazań święcenia tego urządzenie, niż np. pieska, szczególnie że jak pisałem realnie może to byc narzędzie wspierające np. ewangelizacje - pies nie wspiera ewangelizacji.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So lis 01, 2008 18:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Nie zamierzam z niczym walczyć. Określenie " wierny syn Kościoła " to może zbyt wzniośle na mnie, ale jestem w tym Kościele, i jestem szczęśliwy, że w nim jestem - ale właśnie dlatego zależy mi na jego dobru. Błogosławieństwo ma sens, gdy jest aktem szczerej wiary - i np. potrafię sobie wyobrazić oddelegowanie zespołu " komórkowych ewangelizatorów " ( rozprowadzających np. Pismo Święte w wersji na telefon ), którym komórka będzie służyć jako narzędzie ewangelizacji, i w związku z tym zostanie poświęcona. Proszę bardzo. Tylko nie róbmy z tego jakiejś ludycznej ceremonii ( w przypadku święcenia np. sal gimnastycznych często takie " poświęcenie " jest czymś w rodzaju " przecięcia wstęgi " - taki zwyczaj, i tyle. Trudno, by z takich ceremonii ludzie wynosili świadomość aktu błogosławieństwa ).

Akurat święcenie straży pożarnej, pogotowia czy szpitala może mieć głębszy sens - w końcu są to instytucje przeznaczone do ratowania ludzi. Ale samochód.. ?


So lis 01, 2008 18:49
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06
Posty: 561
Post 
Cytuj:
I to, że ja uważam, że remizy strażackiej, czy sali gimnastycznej, czy oczyszczalni ścieków, czy elektrowni jądrowej nie trzeba błogosławić i sensu w tym nie widzę, nie może powodować, że zacznę głosić, że jest to bezsensu i nie można (nie powinno się) tak czynić!


Dlaczego nie? Dlaczego nie można (nie powinno się) dyskredytować bezsensu "święcenia" sali gimnastycznej lub oczyszczalni ścieków, ewentualnie 3 km tzw. autostrady?
Jedyny sens jaki w tym widzę to taki, że władze zapłaca biskupowi za obecność, a biskup usankcjonuje swoją obecnością rzetelnośc władzy. Co przedkłada się na wynik kolejnych wyborów.
To samo tyczy się zwierząt. Czy poświęcona krowa daje więcej mleka lub poswięcona świnia więcej szynki? Czy poświęcony pies przestanie walczyć z innym o terytorium lub sukę? Czy poświęcony kot przestanie rozpruwać firanki?
Gdzie więc jest sens święcenia zwierząt, Bożych Stworzeń, poza populizmem? One maja w sobie Tchnienie Boga, maja zycie i żadna kropla wody święconej nie jest w stanie zmienić ich natury.
Po co więc to wszystko? Tylko i wyącznie dla nas, dla zaspokojenia naszych dziwacznych pojęć, bo dla samych zwierząt jest to całkowicie obojętne.
Mam w domu zwierzę i miałem zwierzęta od dzioeciństwa, ale nigdy w życiu nie przyszło by mi do głowy by którekolwiek z nich dac poświęcić. Nie słyszałem o tym by któres zwierze zostało opętane przez Złego, to nierealne. Nie widze więc najmniejszego sensu by którekolwiek zwierzę święcić.
Podajcie mi jakikolwiek sens tego czynu, ale taki , który nie jest związany z egoizmem człowieka.
Tylko prosze o odpowiedzi sensowne, a nie parateologiczne wywody :)


So lis 01, 2008 19:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
WIST napisał(a):
Wszystko dar od Boga, wszystko może do Niego prowadzić i w końcu powstaje pytanie, czy wszystko to powinno się według Ciebie święcić?
Nieuważny czytelniku - już pisałam, że ja bynajmniej nie byłabym skłonna święcić wszystkiego, co obejmuje wykaz błogosławieństw ;)
WIST napisał(a):
Skoro marginalny to po co to święcenie, jak mam to rozumieć?

Tak, jak napisałam - jak będę miała swojego psa to możliwe, że stanie do ceremonii błogosławieństwa z innymi zwierzakami, ponieważ kontakt ze zwierzęciem jest dla mnie źródłem radości i przypomina mi o dobroci Boga. W wyraźny sposób. Nie odczuwam natomiast niczego takiego np. w kontakcie z samochodem. Mimo, że wykaz obejmuje pojazdy, ja raczej nie skorzystam.
"Każde błogosławieństwo jest uwielbieniem Boga i modlitwą o Jego dary" i dodatkowo "Ta czynność objawia pełną szacunku i pokory postawę człowieka wobec świata powierzonego mu przez Stwórcę", a zwierzę jest dla mnie czymś, co o tym wyraźnie przypomina, i jest w wykazie błogosławieństw, więc "po to to święcenie".
Nie wiem, czy to Ciebie zadowala, ale naprawdę nie wymyślę tu niczego innego.
WIST napisał(a):
Żeby tam jescze był wykaz przedmiotów...

Ależ jest - to punkt 596 8)


So lis 01, 2008 20:24
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
WIST napisał(a):
Wiesz Szumi, ja jestem wiernym synem Kościoła, zatem przeboleje to święcenie zwierząt, jeśli to faktycznie jest jakiś dogmat wiary.

Myślę, że doskonale wiesz, że dogmatem to nie jest i nie będzie. Ale jest to praktyką Kościoła. Która owszem może zostać zmieniona, ale nawet jeśli mi się coś nie podoba nie mogę tego dyskredytować. Nie mogę mówić, że to jest bez sensu. Bo wówczas mówię: działania Kościoła są bez sensu...

Co do uzasadnienia odsyłam do Obrzędu błogosławieństw tam przy miejscu, w którym jest umieszczony obrzęd będzie i krótkie wyjaśnienie uzasadnienie.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


So lis 01, 2008 20:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
eu_geniusz napisał(a):

Gdzie więc jest sens święcenia zwierząt, Bożych Stworzeń, poza populizmem? One maja w sobie Tchnienie Boga, maja zycie i żadna kropla wody święconej nie jest w stanie zmienić ich natury.
Nie słyszałem o tym by któres zwierze zostało opętane przez Złego, to nierealne. Nie widze więc najmniejszego sensu by którekolwiek zwierzę święcić.
Podajcie mi jakikolwiek sens tego czynu, ale taki , który nie jest związany z egoizmem człowieka.
Tylko prosze o odpowiedzi sensowne, a nie parateologiczne wywody :)
No to bez wywodów:
1/co do opętania Mt 8,30-32
2/ co do święcenia spróbuj zrozumieć słowa dotyczące stworzenia Rz 8,19-23

:razz:


So lis 01, 2008 20:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Księga Rodzaju 1, 20-23
Cytuj:
20 Potem Bóg rzekł: «Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!» 21 Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, 22 pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi».
23 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty.


So lis 01, 2008 20:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL