Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 16:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 szafarze komuni św. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
zielona_mrówka napisał(a):
a skad forumowicze (głównie z Polski, ale nie tylko) mogą to wiedzieć czy ktoś zdaje sobie sprawę z czegoś jak nawet nie miał tej osoby szansy nigdy spotkać?

Polecam przejść się na najbliższą Eucharystię neokatechumenatu. Krew piją wszyscy z jednej czarki, ale Ciało Chrystusa mają w garści.

Pjo - odnośnie bluzeczek na ramiączkach... To jest inna nieco kultura. Dla mnie też jest chore wymaganie, aby kobiety przychodziły na nabożeństwa latem, przy 30 albo lepiej stopniach, w spódnicach do kostek i najlepiej w golfach :?

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


So maja 07, 2005 19:23
Zobacz profil WWW
Post 
ToMu napisał(a):
Polecam przejść się na najbliższą Eucharystię neokatechumenatu. Krew piją wszyscy z jednej czarki, ale Ciało Chrystusa mają w garści.


Byłem - widziałem. Po Komunii robią łapkami rach-ciach strzepując fragmenty Ciała Pańskiego na dywan. Byłem razem z pewnym proboszczem. Spytałem go, czy też uważa, że to profanacja? Był czerwony na twarzy, ale nic nie odpowiedział.

ToMu napisał(a):
Dla mnie też jest chore wymaganie, aby kobiety przychodziły na nabożeństwa latem, przy 30 albo lepiej stopniach, w spódnicach do kostek i najlepiej w golfach :?


Zgadzam się, ale niech przynajmniej ma zakryte barki i kolana! A jeśli ma już koniecznie być szafarką, to niech się ubierze jak do SŁUŻBY (czyli w albę), a nie jak na rewię mody.


So maja 07, 2005 19:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Pjo - mysle ze nie masz watpliwosci ze strzepywanie Ciala Panskiego na dywan jest profanacja. Podobnie jak ja.

Nie wiem co widziales. Bylam w neokatechumenacie 4 lata, nie na jednej Eucharystii - i nigdy takiego postepowania nie widzialam. Wiec badz laskaw nie obrazac. Mnie rowniez.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So maja 07, 2005 19:51
Zobacz profil
Post 
jo_tka napisał(a):
Nie wiem co widziales.


Kilka lat temu w wyniku serii rozmów z pewnym księdzem, a raczej róznicy zdań, jaka wynikła, zostałem przez niego zaproszony jako widz (przepraszam za określenie, ale tak to wyglądało) na Eucharystię do jednej z grup NK na Śląsku. Celebransem był ojciec kapucyn, Msza św. była odprawiana w pomieszczeniach przyparafialnych, więc mogę domniemywać że Eucharystia była sprawowana za wiedzą i zgodą właściwego terytorialnie proboszcza (chociaż z tym to juz dzisiaj bywa różnie ;-)

jo_tka napisał(a):
Bylam w neokatechumenacie 4 lata


Mogę miec dwa pytania? Jeśli nie chcesz odpowiadac publicznie, to odpisz na PW:
1) Czego Ci brakowało w _normalnej_ Mszy św., skoro tam poszłaś?
2) Dlaczego "byłam 4 lata" a nie "jestem nadal"? Dlaczego odeszłaś?

jo_tka napisał(a):
nigdy takiego postepowania nie widzialam.


To, że się czegoś "nigdy nie widziało" to nie jest żaden argument. Ja widziałem i dlatego to opisuję.

Z innej beczki - Kilka postów wyżej zadałem pytanie o puryfikację rąk świeckich szafarzy oraz osób, które przyjmują Komunię na rękę. Czyżby nikt tego nie robił???

Tu muszę się przyznać, że kilka lat temu zdarzyło mi się iż Ciało Chrystusa przypadkowo wylądowało na mojej dłoni. Podczas przyjmowania Komunii świętej u OO Kapucynów w Bytomiu kapłan komunikował bez ministranta i nagle spostrzegłem iż Hostia, którą miał umieścić w moich ustach, wymknęła się spomiędzy jego palców. Odruchowo otwarłem złożone dłonie i Ciało Pańskie wylądowało na mojej prawej dłoni, którą uniosłem do góry, a kapłan podniósł ją i tym razem trafił. Pamiętam jak dziś, że złożyłem prawą rękę w pięść i tak ją trzymałem aż do powrotu do domu, gdzie obmyłem wnętrze dłoni przegotowaną wodą zebraną do miseczki, którą to wodę potem wypiłem.


N maja 08, 2005 15:23
Post 
pjo napisał(a):
A czy ktoś z Państwa zna może jakiegoś świeckiego nadzwyczajnego szafarza Komunii świętej, który po wykonaniu swoich czynności puryfikuje swoje ręce i wypija ablucję?


Nie znam i ... w ogóle nie słyszałam o takim przepisie :? O ile się orientuję, to wodę po obmyciu rąk wylewa się do zlewu mającego odprowadzenie bezpośrednio do ziemi.....
Mógłbyś przytoczyć jakiś konkretny dokument mówiący o konieczności wypijania tej wody ... ( mimo starań, nie znalazłam :D) ?

Jeśli chodzi o mnie- nieraz przyjmowałam Komunię na rękę i nigdy nie dokonywałam żadnej puryfikacji rąk... i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia :)

Pozbierać i spożyć należy wszystkie rozpoznawalne cząstki Ciała Pańskiego.
pjo, zauważ, że nie masz żadnej gwarancji, że jakieś mikroskopijne cząstki Eucharystii nie pozostały na ściankach naczynia, do którego wlałeś wodę po puryfikacji rąk ...


N maja 08, 2005 16:56
Post 
Cytuj:
To, że się czegoś "nigdy nie widziało" to nie jest żaden argument. Ja widziałem i dlatego to opisuję.


Ja się zastanawiam....dlaczego ty widzisz TYLKO i WYŁACZNIE same nieprawidłowosci :o :o
Masz chyba taki jakis nieco skrzywiony obraz swiata....szczegolnie tego posoborowego.
Szkoda, ze z równa pasją nie tropisz nieprawidłowosci przesoborowych...a było by co......
Cytuj:
Pamiętam jak dziś, że złożyłem prawą rękę w pięść i tak ją trzymałem aż do powrotu do domu,


Skrupulatny jestes......szkoda jednak, ze przed zacisnieciem pięsci nie sprawdziles czy jakis mały okruch nie znajduje sie na dłoni.....mógł przecież wypaśc podczas czynnosci zaciskania.

Tak szczerze mówiąc to nie zauważyłem jeszcze by którys z księzy po skończonym komunikowaniu dokonywał puryfikacji.
Prawdę mówiąc, to masz chyba na mysli ablucje....bo puryfikuje sie kielich.

pozdrówka


N maja 08, 2005 19:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
To, że się czegoś "nigdy nie widziało" to nie jest żaden argument. Ja widziałem i dlatego to opisuję.


Dlatego napisalam: Nie wiem, co widziales. Jesli sie tak stalo, to stalo sie bardzo zle (i jest to eufemizm :( ) Mnie uczono zbierania kazdej rozpoznawalnej czastki Ciala Panskiego i takie postepowanie widzialam. Kropka. Wiec - nie uogolniaj, prosze.

O moim pobycie w neokatechumenacie troche pisalam w temacie o neokatechumenacie (Kosciol). Jezeli chcesz - tam pytaj dokladniej, choc nie ukrywam, ze powodow odejscia upubliczniac nie bede, sa wylacznie osobiste. Zreszta - nominalnie jestem nadal, w kazdej chwili moge wrocic, choc uwazam to za malo prawdopodobne...

Niczego mi "nie brakowalo" w Mszy Sw. Uczciwie mowiac - nie ma dla mnie istotnej roznicy. Nie idzie sie do neo dla innej formy Eucharystii - za pierwszym razem w ogole nie wiedzialam ze jest jakas inna, za drugim rowniez w ogole sie nad tym nie zastanawialam. Tyle o tym w tym miejscu.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N maja 08, 2005 20:17
Zobacz profil
Post 
baranek napisał(a):
Nie znam i ... w ogóle nie słyszałam o takim przepisie :?


Kiedyś puryfikacja dla szafarzy, którzy nie koncelebrują była
obligatoryjna, obecnie przepisy (IGMR 278) mówią, żeby "otrzeć palce
nad pateną" "ilekroć przylgnie do palców jakaś cząstka Hostii,
zwłaszcza po łamaniu Chleba i Komunii wiernych". Mimo iż w tym
przepisie jest mowa o kapłanie, należy domniemywać, że dotyczy on
WSZYSTKICH szafarzy

baranek napisał(a):
O ile się orientuję, to wodę po obmyciu rąk wylewa się do zlewu mającego odprowadzenie bezpośrednio do ziemi...


Pewnie chodziło Ci o "piscynę", albo "studzienkę" w zakrystii). Wylewa się tam wodę po myciu naczyń liturgicznych (mycie po puryfikacji), po pierwszym praniu bielizny kielichowej itp. (por. IGMR 334)
http://swietyjakub.republika.pl/piscyna.htm
Ogólnie - wylewa się tam wszystko to, co MOŻE zawierać jakieś cząstki Ciała i Krwi, a nie sposób tego spożyć.

baranek napisał(a):
Mógłbyś przytoczyć jakiś konkretny dokument mówiący o konieczności wypijania tej wody ... ( mimo starań, nie znalazłam :D)


IGMR 279. Naczynia liturgiczne puryfikuje kapłan, diakon albo ustanowiony akolita po Komunii lub po Mszy świętej, w miarę możliwości, na kredensie. Kielich puryfikuje się wodą albo wodą i winem; spożywa ją ten, kto dokonuje puryfikacji.

baranek napisał(a):
Jeśli chodzi o mnie- nieraz przyjmowałam Komunię na rękę i nigdy nie dokonywałam żadnej puryfikacji rąk... i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia :)


A oglądałaś po Komunii św, czy na dłoni nie została jakaś widoczna GOŁYM OKIEM Okruszyna?

baranek napisał(a):
Pozbierać i spożyć należy wszystkie rozpoznawalne cząstki Ciała Pańskiego.


No właśnie. Rozpoznawalne, czyli widoczne GOŁYM OKIEM. A jeśli szafarz jest np. starszym panem i ma słaby wzrok, to z szacunku dla Pana Boga powinien na wszelki wypadek po powrocie do kredensu obmyć ręce.

baranek napisał(a):
pjo, zauważ, że nie masz żadnej gwarancji, że jakieś mikroskopijne cząstki Eucharystii nie pozostały na ściankach naczynia, do którego wlałeś wodę po puryfikacji rąk...


Nawet gdyby były, to po przebywaniu przez kilkadziesiąt sekund w wodzie - utworzą mączny koloid, a więc zniknie postać chleba i zniknie możliwość choćby nieumyślnego sprofanowania Ciała Pańskiego.


Pn maja 09, 2005 8:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
Rozpoznawalne, czyli widoczne GOŁYM OKIEM.


No właśnie - tutaj się zgadzamy... Oczywiście przy założeniu: gołym okiem, tzn też w okularach, jesli ktoś widzi gorzej, bo to najprostsze rozwiązanie. Sytuacja niedowidzenia nie do usunięcia w zwyczajny sposób budzi moje największe wątpliwości. I u szafarza, i u osoby przyjmującej Komunię Św na rękę.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn maja 09, 2005 9:13
Zobacz profil
Post 
Belizariusz napisał(a):
Ja się zastanawiam....dlaczego ty widzisz TYLKO i WYŁACZNIE same nieprawidłowosci :o :o


Obawiam się, że nie tylko ja widzę.
http://www.kkbids.episkopat.pl/dokument ... bile/1.htm
18. [...] Kobiety nie mogą być dopuszczone do pełnienia funkcji "akolitów" (ministrantów) (zabawne, nieprawdaż? - pjo)

http://www.kkbids.episkopat.pl/dokumentypovii/rs/1.htm

Ale w sumie można do "problemu" podejść tak, jak jeden z niemieckich biskupów, który po wydaniu instrukcji RS stwierdził, że "u niego w diecezji ta instrukcja nie będzie mieć zastosowania", bo "u niego w diecezji nie ma żadnych nadużyć" ;-)

Belizariusz napisał(a):
Masz chyba taki jakis nieco skrzywiony obraz swiata....szczegolnie tego posoborowego.


Jak już wspominałem - wychowałem się w liturgii posoborowej w bardzo tradycyjnej parafii w jednym ze śląskich miast. Dość powiedzieć, że Pierwszą Komunię św. otrzymałem u stopni "starego" Ołtarza, za co jestem dzisiaj wdzięczny O. Bogdanowi (obecnie dożywa swoich dni w pewnym klasztorze w Austrii, w którym jako JEDYNY zakonnik nosi na codzień swój habit). Po przeprowadzce do innego miasta trafiłem do "zmodernizowanej" parafii, która wystrojem przypominała protestancki zbór, a liturgią - nabożeństwa u adwentystów. W międzyczasie trafiłem na Mszę św. Trydencką celebrowaną raz w miesiącu (chyba żeby się "tradycjonalistom" ze szczęścia w łbach nie poprzewracało) przez ks. infułata Stefana Cichego (dzisiejszy ordynariusz legnicki). Pamiętam, że miałem "posoborowy" modlitewnik z Novus Ordo po łacinie i ze zdziwieniem zauważyłem, że to zupełnie co innego niż Msza św. odprawiana przez ks. Cichego. Bo to jest coś innego. Od tej pory mam awersję do tandety :-)

Belizariusz napisał(a):
Szkoda, ze z równa pasją nie tropisz nieprawidłowosci przesoborowych...a było by co...


Może jakiś przykład?

Belizariusz napisał(a):
Tak szczerze mówiąc to nie zauważyłem jeszcze by którys z księzy po skończonym komunikowaniu dokonywał puryfikacji.


Ja niedawno podczas Mszy św. (Nowej) z przerażeniem zauważyłem, że jeden z księży otarł grzbietem dłoni patenę, a nastepnie wytarł dłoń w... rękaw sutanny.

Belizariusz napisał(a):
masz chyba na mysli ablucje....bo puryfikuje sie kielich.


Może być ablucja. Spotkałem się z wymiennym używaniem tych terminów.


Pn maja 09, 2005 9:19
Post 
Cytuj:
„Ciało Chrystusa, jak wiemy, jest na modłę substancji. Substancja zaś jako taka nie może być widziana oczami, nie podpada pod żaden zmysł, jest nie wyobrażalna. Można ją ująć tylko przy pomocy intelektu, którego przedmiotem — jak czytamy — jest istota danej rzeczy. I dlatego — ściśle biorąc — Ciało Chrystusa w swym bytowaniu eucharystycznym nie może być ujęte ani przez zmysły, ani przez wyobraźnię. Może być uchwycone wyłącznie przez intelekt, zwany »okiem ducha«. Różne intelekty ujmują ją w różny sposób, Chrystus istnieje w sakramencie Eucharystii w sposób na wskroś nadprzyrodzony, jest więc dostępny dla umysłu nadprzyrodzonego. Z istoty swojej ogląda go umysł Boży, a w następstwie aniołowie i ludzie o intelekcie przemienionym przez chwałę...”

„Realizacja istnienia Chrystusa w Sakramencie Eucharystii” - św Tomasz z Akwinu ("Suma teologiczna" zagadnienie 76 )

Wnioskując:
Ciało Chrystusa, nie jest obecnie w sposób stricte fizyczny pod postaciami Eucharystycznymi. Nie moze byc wiec połamane czy tez uszkodzone....nie mówiąc juz o mikroskopijnych cząsteczkach przy których trudno juz mówic o chlebie. Co sam potwierdziłes pisząc iz koloidalny roztwór czasteczek chleba i wody, nie jest juz tym samym.

Dlatego też nadmierna skrupulatnośc w puryfikacji naczyń i rąk, wykonywanie ogromnej ilosci przyklęknięc, oraz biadolenie w temacie "do ust" i "na kolanach" lub "do rąk" i "stojąc"....jest przejawem pobożności, która charakteryzuje sie niepełnym i jednostronnym pojeciem Eucharystii.

Cytuj:
Po przeprowadzce do innego miasta trafiłem do "zmodernizowanej" parafii, która wystrojem przypominała protestancki zbór, a liturgią - nabożeństwa u adwentystów.


W to to juz zupełnie nie wierze i obawiam sie, ze u Ciebie wystepuje własnie brak zrozumienia co do istoty mszy sw. Bo nikt przy zdrowych zmysłach nie moze pomylic NOM z jakimś adwentystycznym nabożenstwem!!!!!
Cytuj:
Pamiętam, że miałem "posoborowy" modlitewnik z Novus Ordo po łacinie i ze zdziwieniem zauważyłem, że to zupełnie co innego niż Msza św. odprawiana przez ks. Cichego. Bo to jest coś innego. Od tej pory mam awersję do tandety :-)


No tak róznica jest ogromna......gdyz w starym rycie ma się wrażenie, ze celebracja jest sprawa wyłacznie kapłana. Podczas gdy w NOM celebruje sie wspólnotowo, a kapłan przewodniczy.
Bo Liturgia nie jest sprawa prywatna, a działaniem całego Kościola - jako sakrament jedności.


Pn maja 09, 2005 9:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Pjo - tak istotnie jest napisane...
Niemniej
1) Ministrant i akolita to nie jest to samo
Cytuj:
W Polsce do tej pory akolici ustanawiani są tylko w seminariach duchownych (po drugim roku). Jeżeli jednak Konferencja Episkopatu określi warunki dopuszczenia do niej ludzi świeckich, będą oni mogli tę posługę wypełniać w swoich wspólnotach parafialnych.

http://www.pascha.org.pl/slownik/akolita.php

2) To jest dokument zapewne z 1980 r (ten pod podanym przez Ciebie linkiem). Kobiety zostały dopuszczone do służby liturgicznej - wydaje mi się, że w 1986 r (może 1996?). Niestety nie mogę znaleźć dokumentu...

3) To co mnie dziwi... Ja nie patrzę, co ktoś robi z rękami po przyjęciu Najświętszego Sakramentu - patrzę na swoje, albo zajmuję się tym, co się dzieje na Mszy Św. Nie patrzę, w jaki sposób ksiądz puryfikuje naczynia. Nawet jeśli stoję tak blisko ołtarza, że słyszę ciche modlitwy. To moment adoracji i dziękczynienia - i na tym staram się skupiać. Rozumiem, że może można to zauważyć, ale...

Cytuj:
zauważyłem, że to zupełnie co innego niż Msza św. odprawiana przez ks. Cichego. Bo to jest coś innego. Od tej pory mam awersję do tandety

A ja myślę, że to jest to samo. Ta sama Ofiara Chrystusa. Bez względu na oprawę. Bez względu, czy jest to cicha msza w poniedziałek rano dla 20 osób w parafii, czy uroczysta Msza Św dla tysięcy osób na stadionie, czy Msza trydencka, czy Eucharystia w neokatechumenacie. To ciągle jest TA SAMA Ofiara. I oprawa liturgiczna - jakkolwiek powinna być najstaranniejsza, jak najbardziej wyrażająca miłość Boga, szacunek i cześć; pozostaje jedynie oprawą. Ważną - nie dowolną - ale oprawą...

Forma może Ci się nie podobać. O gustach się nie dyskutuje. Nikt nie zmusza miłośnika Mozarta do uczestnictwa w koncercie rockowym. Koncert Mozarta nie jest tym samym co koncert - nie wiem czego, wybierz sobie jakiś zespół. Tyle że Msza Św nie jest koncertem. Nie o tę oprawę chodzi. Ona może ułatwiać lub utrudniać przeżywanie - zgoda. Ale to są emocje. A w wierze nie o emocje chodzi.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn maja 09, 2005 10:00
Zobacz profil
Post 
pjo napisał(a):
baranek napisał(a):
Nie znam i ... w ogóle nie słyszałam o takim przepisie :?


Kiedyś puryfikacja dla szafarzy, którzy nie koncelebrują była
obligatoryjna, obecnie przepisy (IGMR 278) mówią, żeby "otrzeć palce
nad pateną" "ilekroć przylgnie do palców jakaś cząstka Hostii,
zwłaszcza po łamaniu Chleba i Komunii wiernych". Mimo iż w tym
przepisie jest mowa o kapłanie, należy domniemywać, że dotyczy on
WSZYSTKICH szafarzy

baranek napisał(a):
Mógłbyś przytoczyć jakiś konkretny dokument mówiący o konieczności wypijania tej wody ... ( mimo starań, nie znalazłam :D)


IGMR 279. Naczynia liturgiczne puryfikuje kapłan, diakon albo ustanowiony akolita po Komunii lub po Mszy świętej, w miarę możliwości, na kredensie. Kielich puryfikuje się wodą albo wodą i winem; spożywa ją ten, kto dokonuje puryfikacji.


I znowu mówimy o dwóch różych rzeczach- pytałam o konieczność obmycia rąk po rozdaniu Komunii i wypicia wody pochądzącej właśnie z ablucji rąk.
Przepis dotyczący puryfikacji kielicha i picia tej wody znam - i nie jest to niczym nowym- gdyż sama taką puryfikację obserwuję. :)

Podane przez Ciebie dokumenty również nic nie mówią o piciu wody pochodzącej z ablucji palców :)

Św. Bazyli Wielki mówił, że skoro wierny otrzymał Eucharystię z rąk kapłana, może podać Ją sobie do ust własną ręką.

Cytuj:
Kiedy kapłan bowiem dopełnił już raz ofiarowania i przekazał wiernemu Żertwę, ten, kto Ją otrzymał jako zupełną, gdy przyjmuje Ją codziennie, winien być przeświadczony, że godziwie Ją otrzymał i przyjmuje. Kapłan bowiem w Kościele udziela cząstki Żertwy i ten, kto Jej dostąpił, posiada Ją z całą możnością spożycia, a zatem własną ręką może Ją sobie podać do ust. Ma przeto jedno i to samo znaczenie, czy od kapłana przyjmuje się jedną cząstkę Żertwy, czy też rozdziela się nieraz wiele Jej cząstek.


o.Tomasz Kwiecień pisze, że dawniej był zwyczaj mycia rąk przed wejściem do kościoła. Osobiście nie wątpię, iż również dzisiaj szafarze dbają o higienę ;)

Co więcej, w starożytności ludzie przechowywali Ciało Pańskie w domu i sami siebie komunikowali. Dotyczyło to zarówno mężczyzn, jak i kobiet.

pjo, Jezus nie brzydzi się ludzką nędzą , chorobą. Tym bardziej nie widzę niczego złego w nieumyślnym pozostawieniu drobnych cząstek Hostii na czystych dłoniach szafarza. Cząsteczek tak małych, że niewidocznych- bo większe bez problemu się pozbiera.

Trzeba patrzeć na czystość serca, pjo, a nie doszukiwać się nieistotnych problemów. Bo niezależnie od tego, kto mi poda Hostię - czy kapłan, czy świecki szafarz ( także kobieta)- będzie to ta sama, złożona przez kapłana in Persona Christii Ofiara.


Pn maja 09, 2005 17:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45
Posty: 1883
Post 
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=2453
Papież Klemens
Papież Aleksander I
Papież Pius I
to właśnie u nich przeczytacie to z czym się zmagacie

_________________
Obrazek
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II


Pn maja 09, 2005 22:13
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr sty 06, 2010 22:26
Posty: 2
Post Nadzwyczajni Szafarze Komunii Świętek
Nie wiem czy taki temat już się pojawiał bo jestem nowy i nie znalazłem podobnego!!

W mojej nie wielkie parafii jest 2 księży => Proboszcz i wikary, a do tego aż 7 Szafarzy Komunii świętej. To już uważam za wielką przesadę, gdyż ich liczba jest o wiele za duża w porównaniu do terenu parafii. Na początku chcę zaznaczyć, że nie mam nic przeciwko nim, jeśli mamy na myśli to, że Oni chodzą co niedziele z Najświętszym Sakramentem do chorych. Dzięki tym ludziom, chorzy mogą co niedziele przystępować do komunii świętej, to się bardzo ceni! Jak również przy większych uroczystościach pomagają księżą, komunikować podczas mszy, to też mi nie przeszkadza.
Zdaję mi się, że proboszcz mojej parafii trochę (to mało powiedziane bardzo) nadużywa tych ludzi, a mianowicie na mszy na zakończenie roku 2009 oraz dziś w święto 3 Króli, po prostu siadł sobie wraz z wikarym i szafarze sami komunikowali podczas mszy! Zdenerwowało mnie to ogromnie ( i nie tylko mnie, bo wychodząc z kościoła słyszałem głosy ogromnego sprzeciwu temu zachowaniu). Ja jak podkreślałem jestem za tym, żeby Ci ludzie chodzili do chorych, by POMAGALI księdzu przy większych uroczystościach ale mówię stanowcze NIE by księża się nimi wyręczali! Ja znam ludzi którzy nie pójdą do nich do komunii, sam również staram się iść do księdza, a nie do nich!!

Moje pytanie do was jest następujące co wy o tym sądzicie i czy znacie przepisy dotyczące szafarzy, gdyż jeszcze nie miałem kolędy i wraz z rodzicami bardzo poważnie chcemy z księdzem o tym porozmawiać!! I co radzicie mi jeśli to też nie pomoże!!


Śr sty 06, 2010 22:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL