Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 10:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Kazanio-listy w Kościele na Mszach 

Czy homilie czytane z kartki są dl Ciebie wartościowe??
Tak 17%  17%  [ 4 ]
Nie 38%  38%  [ 9 ]
Każda homilia jest ważna 46%  46%  [ 11 ]
Liczba głosów : 24

 Kazanio-listy w Kościele na Mszach 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 17:56
Posty: 98
Post Kazanio-listy w Kościele na Mszach
Chciałby poruszyć temat, który intrygował mnie od dawna a który najbardziej uwidacznia się w tym własnie teraz przeżywanym okresie.
Otóz jak ja to nazywam: KAZANIO-LISTY. Cóż to takiego?? Już wyjaśniam. Ja tak własnie nazywam wszystkie homilie jakie wygłaszają Kapłani podczas nabożeństw a czasowo przekraczają one 20 minut. I nie chodzi mi tutaj(to uwaga do wszystkich) o czas ich trwania!!!A teraz w czasie rekolekcji jest to niestety nagminne:(.

Zastanawiam się bowiem:Jaki sens ma kazanie, które trwa 40 minut i całe te 40 minut jest odczytywane przez księdza z kartki a wierni po 20 minutach się całkowicie wyłączają bo nikt nie jest w stanie słuchać w skupieniu uczciwie przez 40 minut monotonnego głosu czytającego nie robiącego żadnych przerw(jedynie w celu nabrania powietrza). Jakie to ma korzyści?? wg mojego skromnego zdania ŻADNE !!!

Czyż więcej, zdecydowanie więcej nie wyniesiemy z Rekolekcji, Mszy czy innego nabożeństwa. Jak Kapłan będzie mówił żywo, zwrócony do ludzi i co ważne będzie patrzył na ludzi to nawet przez 10 minut może przekazac swoim parafianom więcej niż podczas monotonnego czytania 40 minutowego kazania.

Inna sprawą jest przecież to jak ksiądz ma wypisane tylko główne punkty coś jak konspekt gdzie gdy spojrzy pomoże mu on do mówienia "za porządkiem"

Dlatego właśnie nazywam taką długą zdecydowanie za długa formę kazania jako kazanio-listy!! Czytane, niewielu z nich coś wynosi ale są i być muszą!!!

Ale przecież nie taka jest chuba rola homili....

_________________
Wróciłem :)


Pn mar 21, 2005 10:11
Zobacz profil
Post 
Zgadzam sie z Toba, ze kazanio-listy nie spełniają swojej roli.....powoduja znudzenie i zupełny brak zainteresowania.
Na szczęscie nie spotkałem sie zbyt często z takimi praktykami wsród księzy.
Rozumiem również, ze nie wszyscy z nich posiadaja dar przemawiania do wiernych. Tacy jednak nie powinni sie posługiwać "gotowcami".
Lepiej by było gdyby ich kazanie było krótkie, niz miałyby wprowadzic wiernych w letarg.

Co do "długo gadających" rekolekcjonistów.........powiem ci, ze wszystko zalezy od tematu i sposobu przekazania go. Jeżeli rekolekcjonista jest dobrym oratorem, to moze gadać i 40 minut........ważne by potrafił "porwać" za soba słuchaczy.

pozdrówka :D


Pn mar 21, 2005 10:22

Dołączył(a): Cz gru 23, 2004 17:56
Posty: 98
Post 
Belizariusz napisał(a):
Co do "długo gadających" rekolekcjonistów.........powiem ci, ze wszystko zalezy od tematu i sposobu przekazania go. Jeżeli rekolekcjonista jest dobrym oratorem, to moze gadać i 40 minut........ważne by potrafił "porwać" za soba słuchaczy.


100% racji!! Ale dla mnie nawet jak temat byłby super ciekawy to nie jestem wstanie strawić czytającego księdza przez 40 minut i taka jego postawa sprawi, ze ten temat zrobi się nudny jak flaki z olejem;) pozdrawiam

_________________
Wróciłem :)


Pn mar 21, 2005 11:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Czolem Bartekk!
Zaglosowalem za trzecia opcia. Gdyz nawet jesli jest czytane to jakies slowo moze do Ciebie trafic, zaczynasz sie nudzic pozniej, to proponuje wracaj myslami do tego co bylo powiedziane wczesniej. Postaraj sie przypasowac to do Twego zycia.
Sw Antoni uslyszal dwa razy proste slowo i stal sie ojcem monastyzmu.

Popieram natomiast calkowicie to ze powinny byc mowione, nie czytane, ale jesli jakis ksiadz ma problemy z pamiecia, albo nie potrafi trzymac sie jednego watku.
Kiedys pisano homilie i sie ich uczono na pamiec, duzo o tym mowa w zyciorycie Sw Jana Vianey'a. Czy to sie bardzo roznilo czytaniem kazan, mysle ze tak, bo zawsze cos mozna bylo dolorzyc, skrucic gdy juz ludzie spia, cos sie opuscilo. Bylom tez na pewno wieksze wrazenie jakiegos kontaktu miedzy ksiedzem i jego sluchaczami.


Mysle tez ze problem jest glebszy. Czesto ludzie sie spodziewaja, ze ksiadz bedzie mowil "madrze" wiec taki biedak natrudzi sie by wyszukiwac madrosci i je przekazywac ludziom. Zamiast zajac sie tylko tym jak to slowo wypelnia sie dzis w zyciu konkretnych osob (sluchaczy, oraz jego samego).


Śr mar 23, 2005 2:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 21:24
Posty: 21
Post 
Wikingu drogi,
proponujesz, żeby wracać myślami do poprzedniego wątku i starać się odnieść to do swojego życia...
hmmm, pewnie masz rację, ale ja za nic nie potrafie słuchać homilii czytanych. Moze mam taka naturę, moze jestem bardzo niecierpliwa, a moze mnie jakies furie gonią ;-) . Kiedy ksiądz zaczyna czytać - ja się automatycznie wyłacząm, chocby nie wiem, jak mądre rzeczy czytał.
Zupelnie co innego, kiedy taki ksiadz mowi, ma bezpośredni kontakt ze słuchającymi go - chocby sie jakał, nie mówił dobrze po polsku, nie był świetnym mówcą - dla mnie to jednak co innego.
Co innego przygotować homilię, a co innego ją przeczytać.
Myślę, że w seminariach powinni uczyc tych chlopaków, zeby sie nie silili koniecznie, zeby blyskac przed ludzmi niesamowitą mądrością, ale żeby dawali świadectwo, mówili ludziom, że Bóg ich kocha!
Tego nie trzeba czytac z kartki, ale doświadczyć!


Cz mar 24, 2005 8:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:46
Posty: 42
Lokalizacja: Warszawa
Post 
[i]Co do "długo gadających" rekolekcjonistów.........powiem ci, ze wszystko zalezy od tematu i sposobu przekazania go. Jeżeli rekolekcjonista jest dobrym oratorem, to moze gadać i 40 minut........ważne by potrafił "porwać" za soba słuchaczy.[/i]

U mnie w parafii rzadko czyta sie listy, ale w niedziele msze są czasem za dlugie, co mnie trochę zniecheca do ich słuchania. Jestem z zawodu organistka, wiec mam trochę osobistego doswiadczenia w życiu parafii i wiem, że te listy biskupow nie sa nakazane pod jakas karą...wybor nalezy do ksieży proboszczów.
U nas czyta się głownie te, ktore są wazniejsze i dotyczą aktualnego zycia Kościola.Czasem ksieza czytają fragmenty lub nawet przedstawiaja wiernym krótką recenzję.

REKOLEKCJE to zupełnie inna rzecz, ale ja mysle, że kazania rekoelckyjne powinny być krotsze niezaleznie czy kaplan mowi mądrze, czy nie...Przecietny człowiek jest w stanie słuchać tylko od 10-15 minut
i w tym czasie powinno sie przedstawić najważniejsze wątki i prawdy, a potem najlepiej skonczyć...
Kaplan będzie miał oczucie spelnionego obowiązku, a wierni będa zadowoleni że to takie krotkie...i mądre.


Pn kwi 04, 2005 20:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31
Posty: 2652
Post 
Każda homilia może być wartościowa. Jak sobie ksiądz napisze i będzie zerkał do kartki, to nie mam nic przeciwko. Ksiądz też człowiek, może nie zapamiętać jakiejś myśli, może mu się coś pokręcić.

W każdej formie homilii może coś człowiek odnaleźć, coś może człowieka zaskoczyć,....

Jednak homilia nie powinna być dłuższa niż powiedzmy 20 minut bo potem się człowiek wyłącza ( w każdym razie ja)

_________________
Obrazek Obrazek


Pn kwi 04, 2005 21:48
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Zdecydowanie nie każda. Na przydłąd u mnie w parafii w niedzielę 3 kwietnia, czyli po śmierci Papieża księża totalnie zaskoczyli wszystkich parafian. Zamiast kazania na teamt naszego kochanego "tausia", usłyszeliśmy jakiegoś gościa, który mówił o świadkach jehowych i nie było ani słowa o Papieżu. Nawet jeśli gość od sekt był wcześniej umówiony i nie można było tego odwołać, to jestem przekonana, że nikt by się specjalnie nie oburzył gdyby było 20 minut dłużej, a było by po tym normalne kazanie. A gość od sekt nic nowego nie powiedział... czego byśmy już nie wiedzieli... Wielki minus dla was kochani księża...


Pn kwi 04, 2005 22:38
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
U mnie na ogół tego problemu nie ma i większości kazań (nawet długich) słucha się z uwagą i przyjemnością. Gorzej jeśli akurat jest dzień, w którym jeden ksiądz ma kazanie na wszystkich mszach - zupełnie nie rozumiem, czemu te są gorsze. A może pod wieczór ma już tak dość, że mu nie zależy?

Są księża, których mogę słuchać bardzo długo (godzinna konferencja w każdym razie nie jest problemem) i nie zmuszać się do tego. Po prostu ich sposób mówienia (oraz oczywiście to, co przekazują) ma to do siebie, że treści same płyną do uszu i serca. Niesamowity dar...

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Wt kwi 05, 2005 0:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
A co sądzisz o sytuacji opisanej powyżej, czyli, że nasi księża olali parafian...


Wt kwi 05, 2005 8:01
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 28, 2004 15:04
Posty: 74
Post 
Co do długości kazań to się zgadzam. Kazania nie powinny być zbyt długie. Papież św. Pius X miał zwyczaj mówić w odniesieniu do kazań, że przekraczanie dziesięciu minut jest grzechem śmiertelnym i myślę, że wielu dzisiejszych kaznodziejów powinno wziąć pod uwagę te słowa.
Natomiast jeśli chodzi o czytanie kazania z kartki, to proponuję tym, którzy to krytykują, postawić się w sytuacji księdza. Czy naprawdę każdy z was potrafiłby mówić przez kilka czy kilkanaście minut "z głowy", bez korzystania z żadnej "ściągi"? Są oczywiście ludzie, którzy mają taki dar, ale nie każdemu (również nie każdemu kapłanowi) jest to dane. Wśród księży, jak wśród wszystkich ludzi, są tacy którzy zostali obdarzeni darem krasomówstwa i tacy, którym nie było to dane. A kazania głoszą wszyscy. Dlatego ci drudzy muszą posiłkować się kartką i nie widzę w tym nic złego. Ważna jest przede wszystkim treść.


Pn kwi 11, 2005 16:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Ale tu nie chodzi o zerkanie, ale o CZYTANIE. Są księża, którzy kazanie od początku do końca po prostu czytają, do tego z jakąś dziwną, sztuczną, nieadekwatną do treści intonacją, no w ogóle tak jakby widzieli ten tekst pierwszy raz na oczy (a przecież sami go napisali!). Rzeczywiście wtedy człowiek nie jest w stanie skupić się, słuchać, rozumieć, wynieść z tego za wiele.

Rozumiem bardzo dobrze, że wygłoszenie kazania przed pełnym kościołem jest stresujące. Ale po pierwsze na ogół doświadczenie, rutyna nieco ten stres powinny zmniejszać, a po drugie kazanie ksiądz raczej pisze sam, na tematy, w których się mniej więcej orientuje, co niewątpliwie daje swobodę wyrażenia myśli.

I nie mam nic przeciwko zerkaniu do notatek - każdy może zapomnieć, do czego teraz chciał przejść, czy akurat zgubi potrzebne słowo. Od księdza zależy, czy w notatkach będzie miał pełną treść kazania, czy tylko kolejne punkty. I nawet jeśli nie będą mu potrzebne, pomogą samym faktem swej obecności.

Ale to zupełnie inna sprawa niż odczytanie kazania od A do Z.

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Pn kwi 11, 2005 19:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52
Posty: 586
Post 
Uważam, że źle jest, gdy homilie są zbyt długie i czytane z kartki (w ogóle nie lubię, gdy ktokolwiek czyta z kartki- nie ważne, czy to ksiądz z ambony, czy polityk w Sejmie).


N kwi 17, 2005 9:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Niekniecznie musieli sami napisać, ja znam jednego księdza co sciąga z internetu, ale to jest wyjątek :)


N kwi 17, 2005 18:48
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Taaa... Spotkałem się jednej niedzieli z kazaniem, z Opoki bodajże, które w sobotę wieczorem czytałem w necie :?

Generalnie jestem przeciw kazaniom z kartki. Z prostej przyczyny. Gdyby ta kartka jeszcze wpływała pozytywnie na to, co taki ksiądz chce przekazać - żeby było to bardziej klarowne, zrozumiałe - to ok, nie miałbym nic przeciwko. Ale akurat moje doświadczenie pozwala mi stwierdzić, że mówiący z kartek (czytający w sumie) zazwyczaj dukają to, jakby tekst mieli w rękach pierwszy raz...

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N kwi 17, 2005 21:26
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL